Satanista, pijak, damski bokser, wyrodny ojciec - autorytet "postępowej" elity.
Marks w masońskiej pozie Ukrytej Dłoni
Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu.
-Karol Marks, Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa (1843)
Najwybitniejszy biograf Adolfa Hitlera, brytyjski historyk Alain Bullock wyraził wprost sugestię, że wódz Trzeciej Rzeszy był opętany. Podobną opinię sformułował jeszcze w 1922 roku twórca antropozofii Rudolf Steiner, który nazwał wówczas Hitlera wcieleniem Arymana. Jeśli chodzi o Marksa, to nie ma pewności, czy był opętany. Wiadomo natomiast, że należał do sekty satanistów. Jego dzieciństwo i młodość nic takiego nie zapowiadały.
Wychowany był w protestanckiej rodzinie pochodzenia żydowskiego. Jego praca maturalna nosiła tytuł Zjednoczenie wiernych w Chrystusie i zawierała credo jej autora: “Pozostawajcie w jedności z Chrystusem, w najserdeczniejszej, żywej społeczności przeniknięci miłością Chrystusa. Miejcie serca otwarte dla braci, z którymi Jezus łączy nas głęboką miłością, za których sam się ofiarował”. Archiwum historii socjalizmu i rozwoju ruchu robotniczego w Niemczech przechowuje świadectwo gimnazjalne Marksa, w którym profesorowie przy przedmiocie “wychowanie religijne” napisali: “znajomość wiary Chrystusowej i zasad moralnych – jasna i budująca”.
Światopogląd Marksa zmienił się radykalnie w 1841 roku pod wpływem spotkania z czołowym ideologiem socjalizmu, Mosesem Hesse. Ten ostatni w liście z 2 września 1841 roku do Bertolda Auerbacha pisał: “Dr Marks, to jest imię mojego bożka. Jest on jeszcze całkiem młodym człowiekiem, najwyżej 24 lat. On zada ostateczny cios średniowiecznej religii i polityce”.
Podczas studiów uniwersyteckich Marks parał się poezją, której wymowa była satanistyczna ["Poezje satanistyczne" Karola Marksa publikowane były we "Frondzie" 1 - przypis redakcji]. W “Rozpaczliwej modlitwie” pisał:
Tak więc Bóg wydarł mi moje wszystko,
w nieszczęściach, ciosach losu.
Te wszystkie jego światy
rozwiały się bez nadziei powrotu.
I nie zostaje mi nic od tej pory, jak tylko zemsta.
Chcę sobie zbudować tron na wysokościach.
Jego szczyt będzie lodowaty i gigantyczny.
Jego wałem ochronnym będzie obłąkańczy strach,
jako szczyt najczarniejszej agonii.
A kto podniesie na ów tron swój zdrowy wzrok,
odwróci się od niego blady i milczący jak śmierć.
Wpadnie w pazury ślepej, dreszczem przejmującej
śmiertelności, aby jego szczęście znalazło grób.
Motyw zemsty na Bogu pojawia się nie tylko w twórczości literackiej młodego Marksa, ale także w jego prywatnej korespondencji. Tak pisał on w jednym z listów do swego ojca Heinricha: “Chcę się mścić na Tym, Jedynym, co w niebie króluje [...] Spadła zasłona, zerwała wszystko, co dotychczas było święte, teraz muszą być ustanowieni nowi bogowie”.
Szczególne miejsce w twórczości literackiej Marksa zajmował jego poemat “Oulanem”. Tytułowy zwrot to anagram świętego słowa “Emanuel”. Emanuel – biblijne imię Jezusa – oznacza po hebrajsku “Bóg z nami”. Jego odwrócenie znaczy tyle, co “my bez Boga” (odłączeni od Niego naszą świadomą decyzją, zerwaniem). “Oulanem” jest kluczowym słowem czarnych mszy satanistycznych, w których cała liturgia i symbolika (na przykład odwrócony krzyż) jest odwróceniem, parodią i szyderstwem z liturgii i symboliki chrześcijańskiej. Poemat Marksa wskazuje wyraźnie, że satanizm rytualny nie był mu obcy, wymowa zaś utworu jest jednoznaczna:
On uderza pałeczką i daje mi znak
a ja, z coraz większą pewnością
tańczę taniec śmierci.
I oto są także Oulanem! Oulanem!
To słowo rozbrzmiewa jak śmierć,
po czym przedłuża się aż do wygaśnięcia.
Zatrzymaj się! Ja go trzymam!
I oto wznosi się wtedy z mego umysłu,
Jasne, jak powietrze, spojone, jak moje kości.
Lecz ja mam siłę gnieść was moimi ramionami
i miażdżyć was (ludzkość),
z siłą huraganu, podczas gdy nam wspólnie
otwiera się przepaść rozwarta w ciemnościach.
Zatoniecie aż do głębin,
A ja pójdę z wami śmiejąc się.
Inny z kolei utwór Marksa “Le Menestrel” zawiera poetycki opis zaprzedania duszy szatanowi:
Wyziewy piekielne pochodzą od mego mózgu
I napełniają go aż ja staję się szalony.
Aż moje serce staje się zupełnie zmienione.
Patrz na tę szpadę,
Książę ciemności sprzedał ją.
Jest rzeczą charakterystyczną, że dla wielu XIX-wiecznych postępowców szatan był wzorem do naśladowania i obiektem gloryfikacji. Rosyjski anarchista Bakunin, z którym Marks przez długi czas (do ostatniego zjazdu I Międzynarodówki) utrzymywał przyjacielskie kontakty, tak pisał o szatanie: “Diabeł jest pierwszym wolnomyślicielem i zbawicielem świata. On uwolnił Adama, wycisnął mu na czole zwycięstwo i wolność ludzkości przez uczynienie go nieposłusznym”.
Karol Marks lubił być nazywany diabłem. Jego syn Edgar w liście do ojca z 31 marca 1854 roku zwraca się do niego: “Mój kochany diable”. Natomiast żona Marksa, Jenny w korespondencji z 1844 roku pisze do niego: “Twoim ostatnim listem pasterskim, najwyższy kapłanie i biskupie dusz, napełniłeś swoje biedne owce spokojem i pokojem”.
Nieprzypadkowo francuska pisarka Françoise Giroud zatytułowała swoją biografię: Jenny Marks, czyli żona diabła. Książka ta kończy się stwierdzeniem: “Złudzenie umarło, mit się rozpadł, socjalizm naukowy pozostanie najtragiczniejszą ułudą naszego stulecia. Jenny von Westphalen, istota pełna miłości i wiary, stała się jego pierwszą i dobrowolną ofiarą”.
Karol Marks był dla swojej żony prawdziwym tyranem, ona zaś pokornie znosiła wszelkie upokorzenia. Warto dodać, że dwie córki Marksa – Eleonora i Laura – popełniły samobójstwo, zaś troje dzieci zmarło z niedożywienia. Poza tym autor Kapitału był nałogowym alkoholikiem, tonącym w długach, które spłacał za niego bogaty finansista Fryderyk Engels. Ten ostatni łożył też na utrzymanie nieślubnego syna Karola Marksa z jego służącą Lenchen.
Zenon Chocimski, Ezoteryczne zródła komunizmu
(…) Zatrzymując się na chwilę przy postaci Karola Marksa, warto podkreślić, że zarówno on , jak też jego poprzednik Weishaupt deklarowali się początkowo, przynajmniej oficjalnie, jako chrześcijanie. W swojej pierwszej pisemnej pracy Marks wyraził się między innymi takimi słowami ([2] str. 149) : “Poprzez miłość Chrystusa zwracamy nasze serca jednocześnie ku naszym braciom , którzy są wewnętrznie związani z nami i za których złożył się on w ofierze. Jedność z Chrystusem mogłaby dać wewnętrzną godność , pocieszenie w strapieniu, spokojną ufność i serce zdolne do miłości człowieka…” Jak zauważa W.T.Still ([2] str. 149-150) : “Jak mógł taki chłopiec zbłądzić ? Coś przydarzyło się młodemu Marksowi w ostatnim roku szkoły średniej i stał żarliwie antyreligijny. Marks poznał tajemniczą postać nazwiskiem Mojżesz Hess, którego Marks nazywał “komunistycznym rabinem”. Hess najwidoczniej wprowadził go bezpośrednio na zaawansowany szczebel satanizmu. Nagle Marks zaczął w swoich pismach używać słowa “zniszczyć” , do tego stopnia, że jego przyjaciele, choć zdaje się ,że było ich niewielu , nadali mu przydomek “Zniszczyć” .”
Być może całe to “chrześcijaństwo” Marksa było tylko pozorem, w każdym razie o tym, że Marks związał się z kultem satanistycznym informuje obszernie Richard Wurmbrand w swojej pracy “Was Karl Marks a Satanist ?”, z której wynika między innymi to, iż Marks był satanistą zanim został komunistą. Mówiąc inaczej “komunizm, który mu potem przypisano , był najlepszą drogą do oszukania reszty ludzi tak, by opuścili Kościół i podążyli szlakiem wytyczonym przez Weishaupta ponad sześćdziesiąt lat wcześniej” ([2] str. 152). Oczywiście Marks nie był jedynym przykładem takiego właśnie podejścia do tworzenia “nowego porządku świata” . Michaił Bakunin , mason i anarchista rosyjski, dopuszczał bezpośrednią więź między rewolucjonistami socjalistycznymi a satanizmem, uważając ,że prawdziwa droga rewolucji polega na “budzeniu Diabła w ludziach , by uruchomić najniższe namiętności . Naszym posłannictwem jest burzyć , a nie budować” ([2] str. 154). Bakunin był członkiem loży “Il Progresso sociale” we Włoszech i zorganizował tam tzw. “Bractwo Międzynarodowe”. Po założeniu w Szwajcarii “Międzynarodowego Związku Demokracji Socjalistycznej” przystąpił z nim do I Międzynarodówki, co zakończyło się współpracą z Marksem i Engelsem. Po usunięciu z tej organizacji, Bakunin utworzył w 1872 roku międzynarodówkę anarchistyczną, która osiągnęła znaczne wpływy przez skrytobójstwa w Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii i Francji ([15] str. 49). Jak się przypuszcza satanizm w przypadku Marksa nie pozostał bez wpływu także na jego rodzinę. Okazuje się bowiem ,że jego pierwsza córka Laura i jej mąż socjalista Lafargue , popełnili razem samobójstwo, podobnie jak druga córka – Elonora.
(…)
Dwaj . autorzy Manifestu Komunistycznego Marks i Engels, mówili obaj o pierwszej wojnie światowej dwadzieścia trzy lata wcześniej. Karol Marks pisał w 1848 r „słowiańska hołota”, czyli Rosjanie, a także Czesi i Chorwaci, są “zacofanymi” rasami, których jedyną rolą w przyszłej historii świata będzie rola mięsa armatniego. Marks mówił: Przyszła wojna światowa spowoduje, że z powierzchni ziemi znikną nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz całe reakcyjne narody. I będzie to postęp. Tak samo, choć idąc jedynie za przewodem Marksa, pisał w rok później jego kolega autor, Fryderyk Engels: Następna wojna światowa spowoduje zniknięcie z powierzchni ziemi całych narodów reakcyjnych. To także będzie postęp. Oczywiście nie będzie mogło się to dokonać bez zdeptania niektórych delikatnych kwiatków narodowych. Lecz bez gwałtu i bez braku litości nie da się w historii osiągnąć niczego. Czy można to opacznie zrozumieć ? Cóż to za ‘następna wojna światowa’ , do tej pory nie było przecież żadnej ‘wojny światowej’ … .”
Źródło:
kki.pl/piojar/polemiki/novus/iluminaci/dolar.html
(…)Marks przez całe świadome życie (z wyjątkiem okresu szkolnego, gdy deklarował przywiązanie do chrześcijaństwa) był satanistą deklarującym w pewnym momencie komunizm jako cel polityczny. Przyznajmy, że komunizm zaprzeczający istnieniu Boga,zastępujący moralność jej brakiem,każący niszczyć i jeszcze raz niszczyć idealnie pasuje do roli dziecięcia satanizmu. Poza tym jego głupota jest tak bezdenna, że zapewne przez Księcia Ciemności zamierzona. Nie przesądzając sprawy (w końcu nie jesteśmy marksistami i nie wiemy czy młodzi komuniści smalą cholewy do dziewczyn, czy też w zapadłym grobowcu, w blasku świec, toczą krew z ropuchy) przypomnijmy tylko, iż spokój ducha Karola zakłócają na cmentarzu Highgate w Londynie wielbiciele…szatana. Przynajmniej ci pamiętają.
Dariusz Ratajczak, żródło:
dariuszratajczak.blogspot.com
Źródło