18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (10) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:19

#komunizm

Nad ranem 29 stycznia 1944 roku, Żydowsko – sowieckie oddziały pod nazwą „smiert okupantam” wymordował mieszkańców polskiej wsi Koniuchy w rejonie Solecznik na Litwie.



Oddział „smiert okupantam” mordował mieszkańców nie oszczędzając kobiet i dzieci. Bandyci okrążyli wioskę, wszystko podpalono, każde zwierzę, każdego człowieka zabito. Jeden z moich kolegów wziął kobietę, położył jej głowę na kamień i zabił ją kamieniem” – bandyci chwalili się swoim bestialstwem.



Oprawcy byli tylko jednym z oddziałów, które działały na Kresach realizując zbrodniczą politykę Stalina. Żydowsko-sowieckie oddziały dokonywały bezwzględnych pacyfikacji polskich wiosek, rabowały i mordowały, np. tylko w województwie nowogródzkim zabito około dwóch tysięcy osób wspomagających Armię Krajową na tym terenie.

Mord w Koniuchach nie został osądzony do dziś. Śledztwo, które w tej sprawie prowadzi IPN utknęło w martwym punkcie, mimo, że znani są sprawcy tamtej zbrodni. Część z nich zostawiła po sobie pamiętniki, a jeden z bandytów, Genrikas Zimanas (Henoch Ziman), został odznaczony przez władze PRL… orderem Vitruti Militari.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry.



Wydra powiedział izraelskiej gazecie „Maariv” jak trzech sowiecko-żydowskich oficerów, którzy też byli świadkami zabójstw, powiedziało mu o mordowaniu. Zaznaczył, że dochowa tajemnicy przez cały czas, ale teraz chce ją wyjawić, nim umrze.

Nazwał swojego informatora sowieckim majorem Joshua Sorokin, który przyznał się, że brał udział w masowych egzekucjach na początku wojny. Gazeta przytoczyła wypowiedź Vidry: „Żydowski major w tajnej sowieckiej służbie i inni oficerowie przyznali mi się, że okrutnie zamordowali 12 tys. polskich oficerów w lesie katyńskim po wybuchu II wojny światowej”.

W drugim obozie pracy dwa lata później dwóch innych oficerów powiedziało, że brali udział w mordach. Wydra powiedział, że wierzyli w niego, ponieważ był Żydem.

Jeden z oficerów, utożsamiany jako porucznik Aleksander Susłow, powiedział mu: „Chcę ci opowiedzieć historię mojego życia”. Tichonow (drugi oficer) i ja jesteśmy dwoma najbardziej nieszczęśliwymi ludźmi na całym świecie. Mordowałem »polaczków« moimi własnymi rękami. Zastrzeliłem ich.”



Stalin wybrał Żydów do mordowania Polaków w Katyniu

Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow, w 1939 r. Sowietom przypadła wschodnia część Polski, a Niemcom zachodnia. Tajna policja Stalina NKWD (dziś KGB) systematycznie ujarzmiała miasta pod jego kontrolę. Mieli rozkaz zgarniać wszystkich, którzy mogliby stanowić w przyszłości potencjalne zagrożenie dla komunizmu. Aresztowano więc około 15 tys. Polaków. 10 tys. stanowili oficerowie Wojska Polskiego, 5 tys. to cywile, wśród nich lekarze, prawnicy, dziennikarze, pisarze, przemysłowcy, biznesmeni, profesorowie uniwersytetów i nauczyciele szkół średnich. Wszyscy byli odtransportowani do trzech obozów koncentracyjnych w Rosji. My wiemy tylko o losie więźniów z obozu Kozielsk, ponieważ ich ciała zostały odkryte w Katyniu przez Niemców w 1943 r. Sowieci po 46 latach (wreszcie) przyznali się do odpowiedzialności za zbrodnię, którą zrzucili na Niemców. Stalin wierzył, że wykształceni polscy dowódcy mogą któregoś dnia unicestwić jego plany skomunizowania okupowanego kraju. Oni byli utalentowaną elitą narodu. To automatycznie czyniło ich niebezpiecznymi wobec planu Stalina podboju drugich narodów.

Kto mógł mordować Polaków?

Zamordować 15 tys. niewinnych to potworne zadanie, nawet dla najbardziej zatwardziałych oprawców. Stalin zwrócił się do szefa Sowieckiej Tajnej Policji, Żyda Ławrientija Berii. Oni dyskutowali o masowym mordzie i zdecydowali, że to zadanie wykona dominująca grupa żydowskiego aparatu bezpieczeństwa. Dawna nienawiść do Polaków katolików była notorycznie wiadoma.

Polakom w Kozielsku powiedziano, że jako wolni ludzie wrócą do domów. Pozwolono im uroczyście świętować noc przed załadowaniem na pociągi. Uściski i okrzyki „do zobaczenia w Warszawie!” wypełniały powietrze. Uciecha i radość wkrótce wygasły, kiedy odkryli, że pociągi jechały nie na zachód, ale na wschód, i były obstawione podwójną strażą.

Gdy pociąg wjechał i zatrzymał się na stacji Gniezdowo w pobliżu lasu katyńskiego, polskich jeńców ogarnęło przerażenie. Zaczęło się wyładowanie, bagaże rzucano na ciężarówkę, a jeńców zamykano w zakratowanych przyczepach ciężarówek. Stąd byli zawożeni do baraków robotników leśnych. Skazańców brano po trzech do baraków. Tam ograbiono ich z reszty posiadanych rzeczy, takich jak zegarki, pierścionki itp. Wreszcie zagnano ich nad ogromne doły i to, co zobaczyli, było horrorem nad horrory: na dnie tych dołów zobaczyli ciała swoich kolegów, którzy odjechali pociągiem przed nimi. Ciała były ułożone jedno na drugim, jak sardynki – wspak. Układała je grupa Żydów brodzących w głębokich kałużach krwi, czekając na nowe porcje zwłok walących się w głęboką otchłań dołów, które miały spocząć na innych ciałach, żeby było miejsce na ściśnięcie więcej i więcej. Rzędy były wysokie na 12 ciał.

Niektórzy jeńcy stawiali opór Żydom wiążącym im ręce z tyłu. Wówczas ci zarzucali im płaszcze na głowy i wiązali ręce z przodu. Niektórym jeńcom pchano w usta trociny, co NKWD uznało za właściwy środek na uspokojenie. Obawiali się, że krzyki mogą wywołać opór czekających na swoją kolej w więźniarkach. Wielu było zabitych jednym strzałem w tył głowy i szyję, wielu kilkoma strzałami, wielu było przebitych bagnetem w plecy, piersi, co oznaczało, że jeńcy stawiali opór. 4253 było pochowanych w Katyniu. Dziś Polacy domagają się poinformowania, gdzie pochowane są ciała pozostałych 10 tysięcy jeńców. Ostatni rozdział tego straszliwego epizodu jeszcze będzie opowiedziany.

Żydzi, którzy mordowali Polaków w Katyniu

Dziennik Izraela „Maariv” ogłosił światu imiona sowieckich oficerów NKWD uczestniczących w mordzie katyńskim. Polski Żyd Abraham Vidro (Wydra), który mieszka teraz w Tel Awiwie, 21 lipca 1971 r. poprosił pismo o wywiad, bo chciałby, zanim umrze, wyjawić sekret o Katyniu. On opisał spotkanie z trzema Żydami, oficerami NKWD, w wojskowym obozie wypoczynkowym Rosji. Oni powiedzieli mu, jak uczestniczyli w mordzie Polaków w Katyniu.

Byli to: sowiecki mjr Joshua Sorokin, por. Aleksander Susłow, por. Samyun Tichonow. Susłow zażądał od Vidro zapewnienia, że nie wyjawi tego sekretu do 30 lat po jego śmierci, ale Vidro obawiając się, że tak długo nie pożyje, zdecydował się wyjawić go wcześniej. Mjr Sorokin, ufając Vidro, powiedział: „świat nie uwierzy czego ja byłem świadkiem”. Vidro mówił dziennikowi „Maariv”:
Żydowski mjr w sowieckiej tajnej służbie (NKWD) i dwóch innych oficerów bezpieczeństwa przyznali mi się, jak okrutnie mordowali tysiące polskich oficerów w lesie katyńskim. Susłow mówi do Vidro: „Chcę ci opowiedzieć o moim życiu. Tylko tobie, ponieważ jesteś Żydem, czy możemy mówić o wszystkim? To nie robi żadnej różnicy dla nas… Mordowałem polaczków własnymi rękami! I do nich sam strzelałem.”

Część tych opowieści jest reprodukowana na tej samej stronie wraz ze zdjęciem Vidro. Jest również interesujące, że w Katyniu było również mordowanych trochę Żydów. NKWD była ostrożna, selektywnie wybierała kogo „aresztować” spośród 15 tysięcy ofiar. Dziś wiadomo, że 80% polskich Żydów popierało żydowski Bund, który stał się komunistyczną partią Polski. 20% tych, którzy nie popierali Bundu, było traktowanych jak reszta Polaków. Polityką Stalina było: „śmierć wszystkim, którzy mogliby sprzeciwiać się komunizmowi”.

Stalin mianował Żydów komendantami gułagów
Aleksander Sołżenicyn, światowej sławy rosyjski autor 712-stronicowej książki „Archipelag Gułag”, na 79 stronie zamieścił 6 zdjęć ludzi, którzy zarządzali najbardziej morderczymi obozami więziennymi w Rosji. Wszyscy byli Żydami: Aron Solts, Naftaly Frenkel, Yakow Rappoport, Matvei Berman, Lazar Kogan i Genrikh Yagoda.

Sołżenicyn opisuje jak Frenkel najbardziej pasował do wszystkich profesjonalnych mordów: „Frenkel ma oczy badacza i prześladowcy, z wargami sceptyka… człowiek z niezwykłą miłością władzy, nieograniczonej władzy, pragnący, by się go bano!” Jest to opis Khazara żydowskiej rasy, który dziś jest komendantem (zarządcą obozów koncentracyjnych, w których trzyma się tysiące Palestyńczyków). Módlmy się za te biedne ofiary.

Więcej szokujących wieści
Katyńska masakra w Trzebusce


Została odkryta nowa, nieznana masakra Polaków przez Sowietów. Organizacja „Wiejska Solidarność” doniosła, że sowiecka tajna policja zamordowała 600 Polaków między 24 sierpnia a listopadem 1944 roku w lesie w Trzebusce, w pobliżu miasta Rzeszów. Zamordowani byli znów członkami inteligencji polskiej, włącznie z oficerami AK, przywódcami organizacji i księżmi. Wszystkie ofiary miały podcięte gardła od ucha do ucha. Ich groby odkryto w 1980 r., ale rząd komunistyczny PRL zdławił wiadomość o tym „Drugim Katyniu”. W 1945 r. polski oficer napisał raport o powyższej masakrze, ale został aresztowany przez bezpiekę i ślad po nim zaginął.
Polski tygodnik wychodzący w Londynie donosił, że masową masakrę zarządził dowódca I Armii marszałek Iwan Koniew. Tygodnik londyński miał naocznego świadka, który zeznał, że więźniowie byli trzymani w sowieckich obozach koncentracyjnych w brutalnych i nieludzkich warunkach zanim zostali zamordowani.

Ta sprawa jest szczególnie bolesna, ponieważ mordu dokonali ci, którzy głosili (w tym czasie), że są „wyzwolicielami Polski”.

Tłumaczył W.N.
Wreszcie Prawda
Czasopismo USA „The truth at last” nr 336/1989
Gomułka o żydach
Hauer88 • 2013-01-07, 16:12
Przemówienie pierwszego sekretarza Polski:

Najlepszy komentarz (24 piw)
obrus • 2013-01-07, 17:24
prawda nas wyzwoli a wiec zaczynamy
“Goje jak zwierzęta pociągowe – mają służyć Żydom” Źródło: bibula.com/?p=66257
Rabin Owadia Josef, duchowy przywódca partii Szas wchodzącej w skład koalicji rządzącej Izraelem oznajmił, że “goje rodzą się po to, by służyć Żydom“.

– Po co goje są tak naprawdę potrzebni? Będą pracować, będą orać, będą zbierać plony. My zaś będziemy tylko siedzieć i jeść jak panowie – zapowiedział rabin podczas przemówienia w synagodze. Potem porównał osoby, które nie są Żydami do… zwierząt pociągowych
i zaraz bedzie aj waj antysemici
Organizacjia "Nordisk Ungdom" - 16 grudnia, pikieta pod domem Stefana Michnika

[video]
[/video]
Najlepszy komentarz (101 piw)
anty spoleczniak • 2012-12-19, 18:30
sa jescze normalni nie spedaleni szwedzi
13 grudnia
Hauer88 • 2012-12-15, 14:31
13 grudnia czyli wprowadzenie stanu wojennego i podpisanie traktatu lizbońskiego:


Najlepszy komentarz (51 piw)
Pater patriae • 2012-12-15, 23:59
tds1974, nie jestem z NOPu, czy ONRu, ani ich nie popieram (chociaż już wolę ich niż ten cały sejmowy beton), niestety nie te poglądy na gospodarkę, ale przynajmniej nie jestem tak uprzedzony, czy niedouczony, jak ty. Pokazujesz tylko, jak bardzo uważałeś na historii (masz 38 lat, tak?), komuniści już zadbali o odpowiednie wykreowania narodowców, którzy im się sprzeciwiali zarówno przed wojną, jak i po.

Co do związku narodowców przedwojennych z hitlerem, to były one tylko takie, że to właśnie narodowcy byli jako jedni z pierwszych w obozach koncentracyjnych.

Przecież to nawet debil może sobie wydedukować, że jeżeli dla narodowców najważniejszy jest własny naród, to nie będą służyć jakimś szwabom, tylko Polsce.

wojtas890328 napisał/a:

jestem niemal pewien że większość tych łysych pał w kapturach nie ma zielonego pojęcia o ówczesnej historii.



Tak jak pewnie i Ty.
Witam
Na sadisticu niby to jest a niby nie ma bo odkopałem jakiś temat z tylko jedną częścią więc postanowiłem dodać wszystkie 4 o walce z czerwonymi smieciami

czesc 1.


czesc 2.


czesc 3.


czesc 4.


chwała bohaterom !
Mija 95 lat od przewrotu, który na zawsze odmienił losy Europy i Świata, pogrążając go w chaosie i odczłowieczeniu. Zbrodniczy charakter ideologii cechującej owych wywrotowców dał się we znaki już jej rodzimym przeciwnikom. Zaś kolejne lata to krwawe żniwo wielonarodowych mordów i okrucieństwa zbrodniczej machiny, będącej pokłosiem wspomnianej rewolucji.

Bardzo wymowny plakat niezwykle poruszającego filmu, ukazującego szokującą historię sowieckiego reżimu.

Rewolucja Październikowa w Carskiej Rosji, o której mowa miała miejsce w nocy z 6 na 7 listopada 1917 roku. Na czele bolszewickich wywrotowców stanął Włodzimierz Lenin. Człowiek, który jako pierwszy wprowadził w życie ideologię komunizmu. Sama nazwa rewolucji, określona mianem październikowej, została wprowadzona ze względu na miesiąc rozpoczęcia rewolucji, gdyż w przedbolszewickiej Rosji obowiązywał kalendarz juliański. Zgodnie z nim rewolucja rozpoczęła się 24 października.

Tyle jeżeli chodzi o krótką i ogólną notkę historyczną, dotyczącą samej rewolucji. Jej genezy opowiadać nie będę, gdyż żadne, w moim odczuciu, powody nie są w stanie wytłumaczyć i usprawiedliwić tak zbrodniczego reżimu. Najogólniej mówiąc bolszewicy, podobnie jak naziści, chcieli stworzyć nowego człowieka, podporządkowanego ideologii proletariackiej. Jednak komuniści nie zamierzali indoktrynować, przekonywać i wychowywać. To właśnie wtedy powstaje do dziś stosowane pojęcie „wroga ludu”. Takiego wroga czekać mogła tylko jedna kara-śmierć. Wywrotowcy z Leninem na czele wymordowali przeszło 10 milionów takich wrogów. Porażająca liczba, jakiej do tej pory ludzkość nie odczuła w najgorszych snach.


Portret Stalina, przedstawiający go jako "ojca" narodu, kochającego dzieci. Jednocześnie ponosi on odpowiedzialność za śmierć milionów dzieci na terenie Związku Radzieckiego.

Co za tym idzie, po „wrogach ludu” pozostały miliony sierot błąkających się po dworcach i ulicach miast, żebrzących o chleb i pomoc. Fakt ten odbijał się szerokim echem i oburzeniem na Świecie. Problem ten postanowił rozwiązać I Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii ZSRR, Józef Stalin. Zarządził on by wszystkie dzieci powyżej 12 roku życia wymordować. Wiele młodszych umierało z głodu lub zimna. Wiele też trafiło do nieludzkich obozów pracy dla dzieci. Dziecięce łagry uwieńczyły dzieło dehumanizacji tych nieszczęsnych maluchów. Paradoksalnie komuniści od zawsze głosili swą niezwykłą wrażliwość i słabość do dzieci. Już Lenin i Stalin często pokazywali się z nimi na plakatach propagandowych jako wspaniali i czuli „ojcowie narodu”. W komunistycznej Polsce także w przyszłości nie zabrakło „kochającego” dzieci Bieruta czy Gierka.


Odprawa oficerów polskiego pułku kawalerii na froncie południowym w 1920 roku podczas wojny polsko-bolszewickiej.

W między czasie aspiracje Lenina szły dużo dalej niż władza w Rosji. Postanowił więc doprowadzić do rewolucji światowej. Do tego jednak potrzebował ogromnych zastępów militarnych, których de facto nie posiadał. Oczywiście armia bolszewicka była bardzo pokaźna, jednak Lenin nie zdążył w tak krótkim czasie uzbroić się dostatecznie. Bowiem już w 1920 roku wyrusza na Polskę, po której „trupie” zamierza opanować Europę. Podczas Bitwy Warszawskiej zostaje zatrzymany i pobity przez Polaków. Wszystkiemu przyglądał się uważnie przyszły sowiecki dyktator, wspomniany już Józef Stalin. Jego polityka lat 30. odnosiła się głównie do zbrojenia i eliminowania wrogów politycznych. Stalin przejął i rozwinął po rządach Lenina bezwzględną policję polityczną ("Czeka") oraz system obozów koncentracyjnych Gułag, w którym począwszy od 1933 roku przebywało na stałe 10 milionów więźniów. Mordy wewnątrz kraju coraz mocniej nabierały zbrodniczych wymiarów. Nie zabijano już tylko wrogów politycznych, ale przypadkowych ludzi. W poszczególnych sowieckich republikach Stalin zarządził 10 % eksterminacji ludności. Zabijano „na oślep”. Komisarze prosili jednak o coraz to większe limity by móc mordować jeszcze więcej za co oczywiście byli nagradzani.

Niezwykle bestialskim i jednym z największych planów masowych eksterminacji był Wielki Głód na Ukrainie. Szczególnie ucierpiała wieś. Rolnikom zabierano wszelkie zapasy jedzenia, konfiskowano zboże, wszelkie warzywa itp. Ludzie nie mieli nawet możliwości posadzenia czegoś czy zasiania na nowo. Zabroniono im także podróży koleją i odwiedzania miast. Mieszkańcy wsi pozostali bezradni. Dochodziło do aktów kanibalizmu. Ludzie umierali w samotności w swoich domach bądź padali na ulicach. Dzieci szukające pożywienia na polach były mordowane przez popleczników aparatu władzy. Zakopywali oni często ludzi żywcem stwierdzając że i tak już umierają. Wielki Głód na Ukrainie w latach 1932-1933 pochłonął 7 milionów ludzkich istnień. Świat nie zrobił nic by im pomóc.


Ulica w Charkowie - 1932 rok. Przechodnie mijają zmarłych z głodu ludzi.

Miliony ton zboża odebrane rolnikom na Ukrainie Sowieci transportowali do Niemiec by tam wspomóc gospodarkę zbrojeniową nazistów. Był to szeroki plan Stalina, by pomścić klęskę rewolucji światowej swojego poprzednika. Tym razem militarnie Sowieci byli gotowi do wojny, posiadając armię większą niż wszystkie armie Świata razem wzięte. Kwestią czasu więc była II Wojna Światowa wywołana przez Sowietów.
Schyłek ZSRR, i tak na dobrą sprawę, jeden z pierwszych WIELKICH koncertów na wschodzie. Tu video z utworu Metalliki Harvester of Sorrow. Oprócz metalliki grały również AC/DC i Pantera. Do Rosji powiało świeże powietrze z Zachodu, upadł mur berliński, zaczęto reformy, a kraj otworzył się na świat. Koncert był hołdem dla tych, którzy w wolnościowych zamieszkach stracili zdrowie i życie, a jednocześnie symbolem rozpoczęcia nowego rozdziału w historii Rosji. W koncercie uczestniczyło nawet 1,5 miliona osób!

Samo video ma niesamowity klimat, widać fanów, którzy się bawią, ale i służby porządkowe, które im raczej nie pomagają

Najlepszy komentarz (56 piw)
kaczy00000 • 2012-10-19, 17:55
Za Metallice zawsze piwko
Z cyklu Sadol Bawi i uczy geopolityka vol 1. :


NADDNIESTRZE

Jeśli któryś z szanownych użytkowników , chce poczuć ducha Lenina , Breżniewa i zobaczyć znów sowieckie symbole w pełnej krasie , to jest takie państwo w Europie , które zapewnia wszystkie te atrakcje . Co prawda nie zostało ono uwzględniona na mapach i podczas jednej z moich podróży ze znajomymi , było ono niemiłym zaskoczeniem . Mowa tu o tkz. Pridniestrowii , czyli oficjalnie Naddniestrzańskiej Republice Mołdawskiej .

Tyle słowem wstępu , ukradłem co nieco informacji i zdjęć z innych stron , gdyż są w internecie osoby , które opiszą ten kraik , lepiej niż ja . Ciekawostką jest , że znają tam nawet hymn Polski ( moje osobiste doświadczenie z ich celnikami ) . W kraju jeśli chce się zostać dłużej niż 24 godziny , należy się zameldować na komisariat Policji . Jednocześnie stacjonuje tam Rosyjska armia w sile 1800 osób (Oficjalnie ) , nieoficjalnie , wszędzie jej pełno , nawet w samym Tyraspolu , czyli stolicy , tego kraiku . Według szacownej wikipedii , z tamtejszych terenów niedawno wyparowała wyrzutnia rakiet , a prezydencki syn posiada wszystkie sklepy i stacje benzynowe , znane pod wspólną nazwą " Sheriff" . No ale niech przemówi , profesjonalna wiedza :

"Naddniestrze wydaje się być ostatnio zapomnianą i wręcz niepopularną tematyką w sferze międzynarodowej opinii publicznej, w porównaniu chociażby do jego kaukaskich odpowiedników - Abchazji i Osetii Południowej. Problem Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej (ros. PMR), taka jest właśnie oficjalna nazwa separatystycznego regionu w Republice Mołdowy, ma ponad dwudziestoletnią historię i stoi na przeszkodzie w dalszym rozwoju Mołdawii.

Czy jest to skrawek ziemi będący wyłącznie przedmiotem wpływów i politycznych manipulacji wielkich mocarstw czy też nieuznane, lecz faktycznie istniejące mikro-państwo mające prawo do suwerenności etnicznej i kulturowej?

Naddniestrze zajmuje wąski pas ziemi na lewym brzegu Dniestru wraz z prawobrzeżnym miastem Bendery (Tighina). Na terenie samozwańczej republiki mieszka obecnie około 555 tysięcy rosyjskojęzycznej ludności [1], których większość to Mołdawianie, Ukraińcy i Rosjanie. Wszystkich ich łączy przede wszystkim język rosyjski.

W nieuznanej przez żadne suwerenne państwo świata PMR są obecne wszelkie organy państwa niezależne od Kiszyniowa: prezydent, którym od momentu powstania republiki pozostaje Igor Smirnow, parlament, sądy i nawet własne wojsko, składająca się w większości z pozostałości armii radzieckiej. Od samego początku istnienia PMR Smirnow zabiegał o jak najtrwalsze powiązania polityczne, gospodarcze i wojskowe z Rosją, podkreślając silne więzi kulturowe i historyczne obu krajów.

Geneza państwa „od Dniestru do Prutu”

Terytorium dzisiejszej Mołdowy do połowy XVII wieku wchodziło w skład Księstwa Mołdawskiego, gdzie o wpływy walczyły między sobą Rzeczpospolita, Węgry i Turcja. Od połowy XVI wieku księstwo w coraz większym stopniu uzależniło się od Imperium Osmańskiego. Po wojnie rosyjsko-tureckiej w roku 1812 wschodnia cześć Księstwa (Hospodarstwa) Mołdawskiego znajdująca się pomiędzy Dniestrem a Prutem została przyznana Rosji. Od tego momentu Besarabia (gdyż właśnie tak nazwali ten obszar Rosjanie) pozostała rosyjskim obwodem, a później gubernią (gubernia besarabska) aż do upadku Imperium Rosyjskiego w 1917 roku [2].

Po dojściu do władzy bolszewików w Rosji, obszar Besarabii przekształcono w Mołdawską Republikę Demokratyczną (2 grudnia 1917 roku). Zaledwie po kilku miesiącach nowoutworzona republika została anektowana przez Rumunię. W czasie rumuńskiej okupacji Besarabii władze radzieckie zaczęły zastanawiać się nad alternatywnym projektem radzieckiego państwa mołdawskiego, wykorzystując w tym celu pas ziemi znajdującej się na lewym brzegu Dniestru.

W ten sposób w 1919 roku z kilku połączonych ujezdów powstała Besarabska Socjalistyczna Republika Radziecka, do której zaliczał się m.in. ujedz tyraspolski. Stolicą republiki stał się Tyraspol (po przejściowym zlokalizowaniu rządu w Odessie), dzisiejsza stolica separatystycznego Naddniestrza. Na obszarze włączonych do nowej republiki ujezdów mieszkali także etniczni Mołdawianie.

W okresie międzywojennym w 1924r. na mocy uchwal Rad Najwyższych Ukraińskiej SSR i ZSRR na terytorium Sowieckiej Ukrainy utworzono Mołdawski Obwód Autonomiczny, który w tymże roku przekształcono w Mołdawską Autonomiczną Socjalistyczną Republikę Radziecką. Na terenie MASRR obowiązywały trzy języki państwowe: rosyjski, ukraiński i mołdawski (dokładnie takie, jakich używa dzisiejsze Naddniestrze).

Po odzyskaniu Besarabii w ramach zawartego w 1940r. paktu Ribbentrop – Mołotow, ziemie dawnej prawobrzeżnej guberni besarabskiej (za wyjątkiem jej części nadmorskiej, która przeszła do terytorium Ukrainy) zostały połączone z częścią lewobrzeżnej MASRR.

Paradoksalnie, władze ZSRR przyzwalały na początku na mołdawianizację regionu przez etnicznych Mołdawian, co miało podtrzymywać lokalny nacjonalizm w celu uspokojenia Rumunii niepogodzonej z niedawną stratą „braci po krwi”. Polityka ta sukcesywnie była odwracana o 180 stopni w kierunku rusyfikacji społeczeństwa i jeżeli w latach 40. w MASSR dochodziło do zamykania ukraińskich szkół, to pod koniec istnienia imperium sowieckiego w Kiszyniowie nie sposób było doliczyć się szkół mołdawskich.

Korzystny pod względem gospodarczym (za czasów sowieckich Mołdawia obok Gruzji była najlepiej prosperującą republiką) i klimatycznym region słonecznej Mołdawii przyciągnął wielu Rosjan i Ukraińców. To właśnie lokalnymi etnicznymi Rosjanami, którzy mieli wyższą pozycję w hierarchii narodowości aniżeli etniczni Mołdawianie, obsadzano najwyższe stanowiska w kraju.

„Jesień ludów” po mołdawsku

W przededniu rozpadu ZSRR coraz bardziej uwidaczniał się mołdawski nacjonalizm. Nacjonalistyczna nagonka w przysłowiowym stylu „ciemodan - wokzal – Rossija” (Pol. „waliza – dworzec – Rosja”) włącznie z groźbami fizycznej eksterminacji wypowiadanej przeciwko rosyjskojęzycznej społeczności w Mołdawii pod koniec lat 80., realizowana głównie była przez Front Ludowy Mołdawii (mołd. FPM). Brak możliwości porozumienia się w kwestii statusu języka rosyjskiego utwierdziła uchwalona w 1989 roku ustawa o języku państwowym, nadająca językowi mołdawskiemu status języka państwowego. Seria strajków w największych miastach lewobrzeżnej Mołdawii (a także prawobrzeżnym mieście Bendery) wraz z oficjalną prośbą Michaiła Gorbaczowa o nadaniu językowi rosyjskiemu statusu języka państwowego obok mołdawskiego przeszły w Mołdawii bez echa.

Tymczasem władze rumuńskie, które nigdy nie pogodziły się ze stratą Besarabii w 1940 roku, zaczęły wysyłać impulsy dotyczące reunifikacji obu państw. O swoich rumuńskich więziach przypomnieli sobie także i Mołdawianie, kiedy to pod koniec 1989 FPM rozpoczął ruch na rzecz terytorialnej integracji Mołdawii z Rumunią.

Nacjonalistyczne prorumuńskie deklaracje ówczesnego prezydenta MSRR Mircea Snegura coraz bardziej niepokoiły rosyjskojęzyczną ludność lewego brzegu Dniestru. Zarówno wówczas, jak i obecnie obawy zjednoczenia Mołdawii z Rumunią wydają się politycznie i gospodarczo nieuzasadnione [3]. Niemniej jednak możliwość połączenia się obu krajów została potraktowana, jako kolejny element propagandowy liderów Naddniestrza w przekonywaniu lewobrzeżnych mieszkańców do oddzielenia się od reszty kraju.

Elita władzy w naddniestrzańskim Tyraspolu, powstała z grona byłych radzieckich urzędników i działaczy partyjnych, a także byłych dyrektorów państwowych przedsiębiorstw naddniestrzańskich. Procesy zachodzące w Naddniestrzu już wówczas były politycznie i finansowo popierane przez Rosję. Już w okresie końca lat 80. I początku 90. rosyjski kapitał zaczął napływać do regionu w postaci chociażby taniego gazu ziemnego i preferencyjnych kredytów udzielanych rosyjskim biznesmenom inwestującym w Naddniestrzu.

Wyniki przeprowadzonego w latach 1989-1990 referendum na terenie lewobrzeżnej Mołdawii wskazywały na około 90-procentowe poparcie utworzenia Naddniestrzańskiej Socjalistycznej Republiki radzieckiej (ros. PASRR). Warto zaznaczyć, iż w każdym kolejnym referendum w Naddniestrzu społeczne poparcie zachowania naddniestrzańskiego separatyzmu znajdowało podobny wynik.

Przyjęcie Deklaracji Suwerenności przez Mołdawię 23 czerwca 1990 roku oznaczało unieważnienie paktu Ribbentrop – Mołotow, na mocy którego po połączeniu większej części Besarabii i terenu dzisiejszego Naddniestrza powstała eklektyczna MSRR. Na reakcję separatystycznych władz w Tyraspolu nie trzeba było długo czekać: 2 września 1990r proklamowano Naddniestrzańską Mołdawską Socjalistyczną Republikę Radziecką (w składzie Związku Radzieckiego), a 8 grudnia 1990r ogłoszono niepodległość od struktur radzieckich Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej [4]. Językami państwowymi stały się: rosyjski, mołdawski (przy czym język mołdawski w Naddniestrzu do dziś jest używany wyłącznie w piśmiennictwie cyrylicznym) i ukraiński [5].

Pojedyńcze przypadki fizycznego terroru przeciwko naddniestrzańskiej ludności (głównie politycznych działaczy PMR) przekształciły się w 1992 roku w pięciomiesięczną wojnę domową, w której pod hasłem obrony integralności państwa mołdawskiego agresorem była RM.

Ponadto, Kiszyniów nie mógł pogodzić się ze stratą całego potencjału energetyczno - przemysłowego Naddniestrza (na terenie Naddniestrza znajdowała większość obiektów przemysłowych, wytwarzających około 80 proc. produkcji przemysłowej w Mołdawii, obecnie podatki naddniestrzańskich przedsiębiorstw spływają do lokalnego budżetu PMR [6]). Na terytorium Naddniestrza przecinają się także strategicznie ważne międzynarodowe połączenia drogowe i kolejowe, a także trzy gazociągi.

Po wkroczeniu wojsk rosyjskich do zbrojnego konfliktu mołdawsko-naddniestrzańskiego w 1992 (kładąc kres pięciomiesięcznej wojnie domowej) Rosja stała się gwarantem pokoju w regionie, a rosyjska pomoc finansowa – główną determinantą przetrwania samozwańczego regionu. Pokojowe uregulowanie konfliktu zbrojnego z 1992 roku podpisano przez Rosję i republikę Mołdawii (lecz nie przez Naddniestrze i RM).

Rozlew „naddniestrzańskiej” krwi był wielokrotnie przywoływany jako instrument pamięci o agresji RM przeciwko pokojowej ludności PMR. Rosja z kolei swoją interwencję i obecność militarną w Naddniestrzu tłumaczyła koniecznością ochrony rosyjskojęzycznej społeczności. Obecność ta później była ochronnym parasolem dla rosyjskich przedsiębiorców posiadających większościowe udziały sprywatyzowanych naddniestrzańskich przedsiębiorstw.

Próby rozwiązania konfliktu

W pierwszej dekadzie XXI wieku sprawa Naddniestrza nabrała nowej wagi. Z racji nasilenia się terroryzmu międzynarodowego, zmiany granic UE i NATO i „zamrożone” konflikty stały się większym przedmiotem zainteresowania społeczności międzynarodowej. Strategiczne położenie Naddniestrza w basenie Morza Czarnego, a także fakt angażowania się w jego sprawy wewnętrzne Rosji dodatkowo wskazywały na konieczność rozwiązania konfliktu mołdawsko-naddniestrzańskiego. Całą sprawę nasilał fakt obecności wojsk rosyjskich na terenie PMR.

Jeżeli jeszcze około 20 lat temu konflikt mołdawsko-naddniestrzański był wręcz Rosji na rękę, to w coraz większym stopniu demokratyzującej się Rosji koneksje z samozwańczą PMR mogły podważyć jej międzynarodowy autorytet. Rosji zaczęło zależeć na szybkim pogodzeniu zwaśnionych narodów nad Dniestrem, bez uszczerbku dla swoich interesów.

Smirnow w trosce o swoją władzę i naddniestrzańskie interesy elity polityczno-gospodarczej nie mógł dopuścić do takiej autonomii Naddniestrza w składzie ewentualnej federacji, która byłaby połączona ze strukturami władzy w Kiszyniowie (co oznaczałoby utratę kontroli przez Tyraspol). Nie brał też pod uwagę najmniejszej możliwości wycofania rosyjskiego kontyngentu sił pokojowych z PMR.

Widząc zagrożenie dla niezależności Naddniestrza w każdej z kolejnych propozycji RM, UE lub OBWE co do kwestii uregulowania konfliktu w regionie Smirnow nie zgodził się na żadną z opcji.

Zaproponowane Republice Mołdowy i PMR w 2003 rosyjskie tzw. „Memorandum Kozaka” (którego opracowanie rozpoczęto bez wiedzy Ukrainy i OBWE) zawierało projekt federalizacji Mołdawii z Naddniestrzem, w którym to kraju językiem urzędowym byłby język mołdawski, język rosyjski z kolei, uzyskałby status „języka oficjalnego” [7]. Informacja o dokumencie, nie bez „pomocy” władz naddniestrzańskich, przedostała się do mediów. Odtąd do prac nad projektem włączyły się pominięte wcześniej Ukraina i OBWE. Projekt regulował funkcjonowanie federacyjnego parlamentu wraz z proporcjonalną reprezentacją w nim zarówno Naddniestrza, jak i autonomicznej Gagauzji. Dokument nadawał Naddniestrzu prawo do blokowania niekorzystnych dla regionu projektów ustaw, z kolei Kiszyniów nie mógłby ingerować w wewnętrzne sprawy pozostałych dwóch podmiotów federacji. W sytuacji przyłączenia się RM do innego państwa (Rumunii), Naddniestrze miałoby prawo skorzystać z prawa do secesji. Termin zakończenia realizacja planu Kozaka był planowany na rok 2020.

Smirnow nalegał na podwyższenie rangi języka rosyjskiego do drugiego języka państwowego w federacji, a warunkiem Kiszyniowa było kontrolowanie operacji zjednoczenia państwa pod sztandarami sił międzynarodowych. Zaakceptowanie warunku RM nie wchodziło w grę, gdyż Rosją planowała przeprowadzić operację scalenia kraju pod własnym dowództwem. Ponadto, Rosja usilnie pomijała polityczne interesy ówczesnego prezydenta Mołdawii Vladimira Voronina. Każdy kolejny lekceważący Mołdawię krok (chociażby niezaproszenie RM do wspólnej przestrzeni ekonomicznej Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy) usprawiedliwiał w następstwie mołdawską krytykę WNP [8]. Efektem był brak podpisania memorandum przez zainteresowane strony.

Kolejnym posunięciem ku rozwiązaniu konfliktu naddniestrzańskiego był tzw. Plan Juszczenki z 2005 roku. Ukraina była kolejnym po Rosji i Rumunii krajem najbardziej zainteresowanym rozwiązaniem kwestii Naddniestrza, a przede wszystkim kwestii mołdawsko-ukraińskich granic. Będąc bezpośrednim sąsiadem zarówno suwerennej Mołdawii, jak i separatystycznej PMR, Ukraina zdawała sobie sprawę, że przychylność w kierunku proeuropejskiej RM doprowadziłaby ją do kolejnego nadwyrężenia relacji z Rosją. Natomiast ze względu na własne aspiracje proeuropejskie i natowskie nie mogła sobie pozwolić ani na godzenie się z obecnością rosyjskich sił wojskowych tuż pod granicami jej terytorium, ani na poparcie niepewnych rosyjskich propozycji nt. przyszłości Naddniestrza. Ponadto, w PMR mieszkają także Ukraińscy, którym Ukraina, śladem analogicznych poczynań władz FR w stosunku do naddniestrzańskich etnicznych Rosjan, ułatwiała otrzymanie obywatelstwa ukraińskiego.

Proponowane przez Plan Juszczenki rozwiązania ku zjednoczeniu Mołdawii nie trafiły na podatny grunt ani w RM, ani w PMR, ani w Rosji. Utopijny prawie w każdym swoim detalu plan przewidywał zbudowanie w Naddniestrzu społeczeństwa obywatelskiego, rozwój opozycji w autorytarnym reżimie Smirnowa i podporządkowanie obecnej PMR przepisom Interpolu. Plan przewidywał organizację demokratycznych wyborów do Rady najwyższej PMR na terytorium samozwańczej republiki pod egidą OBWE. Do negocjacji zostaliby zaproszeni nowi mediatorzy USA i UE. Naddniestrze miałoby przekształcić się w szczególną jednostkę administracyjno-terytorialną, która sukcesywnie zostałaby wcielona do Mołdowy.

Założenia planu Juszczenki nadawały PMR status pełnoprawnej strony w negocjacjach, z czym nie mógł pogodzić się Kiszyniów. UE nie miała własnego scenariusza, nie szczędząc jedynie znaków uznania Ukrainie za próby zażegnania konfliktu w Mołdawii. Plan spotkał się ze sceptycyzmem Voronina, równie chłodnie zareagowały na ukraińskie rozwiązania Moskwa i Tyraspol.

Należy też wspomnieć o roli Rumunii w sprawie regulowania konfliktu naddniestrzańskiego. Władze rumuńskie niejednokrotnie głosiły ideę reunifikacji Mołdawii z Rumunią ze względu na przynależność etniczną Mołdawian do narodu rumuńskiego (tak określają władze rumuńskie, i pro rumuńska część polityków RM, Mołdawian). Idea ta przekształciła się w konkretną propozycję prezydenta Rumunii Traiana Basescu wspólnego wejścia Rumunii i Mołdawii do UE. Strategie tą podchwycili niektórzy pozaparlamentarni politycy mołdawscy i choć będąc świadomi niemożliwości takiego rozwiązania świadomie wprowadzali w błąd opinie publiczną.

W trosce o swoją władzę Voronin zarzucał Rumunii ambicje neoimperialne, natomiast tyraspolska elita nadawała możliwości połączenia się obu krajów duże prawdopodobieństwo, podkreślając tym samym, niewątpliwie, dalszą potrzebę trwania separatyzmu naddniestrzańskiego. Przyjęcie w 2009 roku władzy w Kiszyniowie przez prorumuńskie ugrupowania liberalno-demokratyczne zostało w PMR skomentowane w podobny sposób.

Naddniestrze jeszcze przez kolejne dziesięciolecia może stanowić swoisty mołdawski węzeł gordyjski, od rozwiązania którego w większym stopniu zależeć będzie przyszłość całej Mołdawii. Wolne przemiany polityczno-gospodarcze, niemoc ekonomiczna zarówno w PMR, jak i RM, a w rezultacie małe zainteresowanie regionem przez UE i NATO, zachowawcza polityka innych państw wobec ewentualnego konfliktu z Rosją, stawia możliwość szybkiego rozwiązania problemu naddniestrzańskiego pod znakiem zapytania. "

P.S

Wrzucam , parę zdjęć Tyraspola , niestety w kraju byłem krócej niż 10 godzin , ze względu na ten przepis policyjny( A nie miałem naprawdę chęci przychodzić na pseudo-sowiecki posterunek , przynosi mi to niezbyt dobre skojarzenia jako Polakowi ) Stąd brak moich zdjęć prywatnych , zresztą próbowaliśmy sobie zrobić zdjęcia przy pomniku Lenina , ale przechodzący żołnierz wyperswadował nam ten pomysł krzycząc coś po Rosyjsku .















P.S

Jeśli było to nie znalazłem po tagach , to mój pierwszy temat tutaj , wcześniej tylko czytałem wasze ciekawostki , pomyślałem , że może kogoś to zainteresuje

Pozdrawiam całego Sadistica , z tego miejca chciałbym również pozdrowić Ciocię Halinę i mojego psa Pumpernikla , bez was byłbym nikim !!!
Anegdoty o Stalinie
b................8 • 2012-08-12, 17:08
Oto kilka wydarzeń z życia codziennego Józefa Stalina.

- przed śmiercią matka Stalina powiedziała, że szkoda iż jednak nie został duchownym

- Stalin posiadał wiele państwowych dacz. W każdej z nich pracowano tak, jakby gościli swojego wodza przez cały czas. Nawet wydawano specjalne obiady dla niego oraz gości.

- ulubioną zabawą Stalina był puszczanie dymu z fajki prosto w twarz swojego małego syna. Stalina bawiło to, jak mały krzywi się i płacze.

- uważał, że kopanie ziemi pozwala przedłużać życie. Dlatego też codziennie rano kopał. Wieczorem ochrona wyrównywała ziemię.

- według Persów dzieci urodzone 21 grudnia miały być zabite, ponieważ są naznaczone złem. Stalin urodził się właśnie 21 grudnia 1879.

- podczas rewolucji Stalin wchodził na zebrania oraz spotkania bocznymi albo tylnymi drzwiami. Zapytano go dlaczego to robi. “Będą się bardziej bać” – odpowiedział

- kiedyś na jednym z bankietów zapytano co daje mężczyźnie największą rozkosz. Odpowiedzi były standardowe takie jak: kobieta, praca, dobro ojczyzny. Stalin jednak powiedział: Największa rozkosz to zmiażdżyć wroga, a potem wypić kielich dobrego gruzińskiego wina.

- w ZSRR opowiadano taką anegdotę: pewien człowiek trafił do piekła, gdzie napotkał Berię, który stał po kolana zanurzony we krwi. Zapytał go, czemu stoi tylko po kolana. Beria odpowiedział, że stoi na ramionach Stalina.

- Stalin przejeżdżał obok zabytkowej cerkwi. Pod nią znajdowało się drewno. Skandal, sprzątnąć to – mruknął. Nie zapytano go jednak o co chodziło – o cerkiew czy o drewno. Na wszelki wypadek usunięto i to i to.

- Beria urządzał symulowane zamachy na Stalina, po to by wódz żył w ciągłym strachu. Pewnego razu Beria dał kucharzowi pistolet z rozkazem, że ma go nosić zawsze przy sobie. Wieczorem, gdy kucharz podał kolację Beria krzyknął by oddał broń. Nie słuchając tłumaczeń kucharza zastrzelił go. Tak oto udaremnił następny zamach na Stalina.

- Gdy Nadieżda Krupska (wdowa po Leninie) sprzeciwiła się Stalinowi w jakieś sprawie ten krzyknął: Milcz, głupia, bo zaraz mianujemy inną wdowę po Leninie

- Stalin lubił znęcać się nad swoimi podwładnymi. Swojego sekretarza Poskrebyszewa torturował w ten sposób: Stalin skręcał z papieru małe rurki i wkładał je między palce sekretarza po czym zapalał je.

- Stalin zawsze spóźniał się na spotkania Wielkiej Trójki. Robił to po to, by przedstawiciele Wielkiej Brytanii oraz USA wstawali gdy on wejdzie. Pewnego razu Churchill oraz Roosevelt postanowili sam się spóźnić 15 minut. Kiedy zjawili się na miejsce przywódcy ZSRR nie było. Stwierdzili, że w takim razie nie wstaną kiedy przyjdzie. Gdy Stalin się zjawił to popatrzył długo na Churchilla. Ten nie wytrzymał i wstał posłusznie.

- W 1945 po zrzuceniu bomby na Hiroszimę Stalin wezwał do siebie prezesa radzieckiej Akademii Nauk by zapytać: I co, przegapili bombę wasi uczeni? Prezes odważnie odpowiedział: Nie, towarzyszu Stalin, oni wtedy w kolejkach stali. Co ciekawe profesorowi ta ostra odpowiedź w niczym nie zaszkodziła. Wydaje się, że Stalin lubił harde odpowiedzi.

- Gełowani (aktor grający Stalina), by lepiej wczuć się w swoją rolę chciał zamieszkać w daczy na jeziorem Rica. Stalin zapytał dlaczego chce tam zamieszkać. Odpowiedziano mu, że aktor chce się wczuć dobrze w jego postać. Stalin stwierdził, że skoro tak to niech zacznie od zesłania w Turuchanskim kraju.

- Aleksander Bogomolec był specjalistą w gerontologii. Uważał, że człowiek może przeżyć 150 lat. Stalin był bardzo zainteresowany jego pracami. Bogomolec zmarł jednak w wieku 62 lat. Przywódca ZSRR skwitował to słowami: Ale szachraj. Wszystkich ocyganił.

- Stalin bardzo dbał o bezpieczeństwo. W jego domu światło zapalało się i gasło we wszystkich pokojach równocześnie. Dodatkowo wiele pokojów wyglądało tak samo, by nie wiadomo było, gdzie Stalin kładzie się spać. Młody agent ochrony chcąc przypodobać się Stalinowi opracował specjalne buty, których w ogóle nie było słychać podczas chodzenia. Nie chciał budzić swojego wodza stukotem butów. Został rozstrzelany za próbę zamachu na życie wodza, ponieważ Stalin stwierdził, że agent chce się do niego podkraść.

- pielęgniarka, która kąpała Stalina po jego śmierci mówiła: “Rączki miał maleńkie, nóżki małe, cienkie, a brzuszek bombiasty, niczym u pajączka”

Znalezione w:

J. Boriew, Prywatne życie Stalina, Warszawa 1989

Źródło: Nieznana historia
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem