Normalnie zachowanie jak by był uchodźcą
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:43
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:22
#kot
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Dlaczego koty boją się ogórków?
Przedstawiam Wam posta na którego natknąłem się przeglądając jedno z for internetowych poświęconych tematyce okołokotowej.
"Też kiedyś się nad tym zastanawiałem. W internecie krąży wiele nagrań, na których koty płoszą się na widok ogórków, bananów czy nawet ziemniaka.
Próbując rozwiązać zagadkę kociegu lęku przed warzywami, postanowiłem na własną rękę przeprowadzić kilka doświadczeń. Mam pod dachem 4 koty z czego wszystkie należą do mojej mamy, ja osobiście nie lubię kotów. Gdy moja mamusia przygarnęła pierwszego kota, pojawił się kłopot. Zwierze nieustannie wchodziło na stoły. Chcąc rozwiązać ten kłopot, znalazłem w sieci poradnik w którym było kilka sposobów na odpędzenie kota od stołu. W szczegulności przypadł mi do gustu sposób, który polegał na spryskaniu kota wodą po pysku gdy ten tylko wejdzie na stół. Uznałem że warto spróbować metody, jednak dla przyspieszenia procesu postanowiłem użyć spryskiwacza z płynem do mycia szyb zamiast wodą. Zwykła woda nie zawsze odstraszała kota, natomiast płyn do mycia szyb powodował dodatkowo chwilowe problemy z oddychaniem i szczypanie w oczach u kota. Ku mojemu zaskoczeniu, po kilkunastku takich strzałach, kot zaczął omijać każy stół szerokim łukiem, zrobił się bardziej płochliwy i nieufny, ale nie szkodzi. Problem został rozwiązany
Gdy pojawił się kolejny kot, znowu zaczeło się wchodzenie na stół. W tym samym czasie przewinęło mi się wiele filmików z kotami które boją się ogórków itd i Wpadłem na świetny pomysł. Postanowiłem uszykować dużego ogórka i że będę nim bił zwierzę za każdym razem jak tylko postawi przednie łapy na stole. Metoda okazała się być bardziej brutalna od płynu do szyb. Za którymś razem, kot otrzymał na tyle silne uderzenie, że złamał sobie przednią łapę i trzeba było jechać do weterynarza. W Skutek wyżej wymienionego eksperymentu, kot zaprzestał wchodzenia na stoły i jednocześnie zaczął się bać ogórków. Jak tylko mama przyszła z zakupami i wyjęła z reklamówki ogórka... Widok kota uciekającego w popłochu bezcenny. Masz swoją odpowiedź. Jeżeli będziesz wystarczająco długo bić takiego np. Kota ogurkiem albo bananem, to zacznie się bać a wtedy można robić mu fajne psikusy i wrzucać filmiki do internetu i zbijać hajs na youtube za oglądalność.
Jeżeli kogoś to jeszcze intereuje, to postanowiłem jeszcze bardziej pogłębić swoje eksperymenty na kotach. Obecnie jest ich 4 i nie mają stałego dostępu do pokarmu. Jako że ja nie pracuję od dłuższego czasu, to mam w obowiązkach kilka prac domowych. Między innymi dokarmianie kotów, sprzątanie kuwety itd... Gdy tylko rozlegnie się dźwięk szurania miski o podłogę, wszystkie koty zbiegają się natychmiast. Tym razem obiektem doświadczenia jest Bonifacy, który jednocześnie jest czwartym kotem w naszej rodzinie. Założyłem sobie że za każdym razem, jak Bonifacy tylko zbliży się do miski podczas gdy pozostałe koty jeszcze jedzą, to będzie bity packą na muchy która jest zawsze pod ręką na szafce w kuchni. Gdy pozostałe trzy koty przestaną jeść, wtedy będzie kolej Bonifacego i będzie mógł zjeść to, co zostało (albo nie zostało). Po mimo tego, że nakładam 4 porcje jedzenia, to pozostałe kotki zjadają prawie wszystko. Rzadko coś zostaje. Eksperyment trwa już prawie miesiąc i zaobserwowałem zmiany u Bonifacego. Kot znacnzie stracił na wadzie i nie podchodzi do miski dopuki inne koty nie przestaną jeść, zamiast tego siedzi grzecznie i czeka. Zrobił się bardziej łowny oraz zjada wszelkiego rodzaju okruszki, robaki, muchy, pająki, ciągle zagląda do śmietników itd...
Jeżeli masz jakieś pytania to pisz śmiało, chętnie na nie odpowiem."
zajbane z wykopu
Przedstawiam Wam posta na którego natknąłem się przeglądając jedno z for internetowych poświęconych tematyce okołokotowej.
"Też kiedyś się nad tym zastanawiałem. W internecie krąży wiele nagrań, na których koty płoszą się na widok ogórków, bananów czy nawet ziemniaka.
Próbując rozwiązać zagadkę kociegu lęku przed warzywami, postanowiłem na własną rękę przeprowadzić kilka doświadczeń. Mam pod dachem 4 koty z czego wszystkie należą do mojej mamy, ja osobiście nie lubię kotów. Gdy moja mamusia przygarnęła pierwszego kota, pojawił się kłopot. Zwierze nieustannie wchodziło na stoły. Chcąc rozwiązać ten kłopot, znalazłem w sieci poradnik w którym było kilka sposobów na odpędzenie kota od stołu. W szczegulności przypadł mi do gustu sposób, który polegał na spryskaniu kota wodą po pysku gdy ten tylko wejdzie na stół. Uznałem że warto spróbować metody, jednak dla przyspieszenia procesu postanowiłem użyć spryskiwacza z płynem do mycia szyb zamiast wodą. Zwykła woda nie zawsze odstraszała kota, natomiast płyn do mycia szyb powodował dodatkowo chwilowe problemy z oddychaniem i szczypanie w oczach u kota. Ku mojemu zaskoczeniu, po kilkunastku takich strzałach, kot zaczął omijać każy stół szerokim łukiem, zrobił się bardziej płochliwy i nieufny, ale nie szkodzi. Problem został rozwiązany
Gdy pojawił się kolejny kot, znowu zaczeło się wchodzenie na stół. W tym samym czasie przewinęło mi się wiele filmików z kotami które boją się ogórków itd i Wpadłem na świetny pomysł. Postanowiłem uszykować dużego ogórka i że będę nim bił zwierzę za każdym razem jak tylko postawi przednie łapy na stole. Metoda okazała się być bardziej brutalna od płynu do szyb. Za którymś razem, kot otrzymał na tyle silne uderzenie, że złamał sobie przednią łapę i trzeba było jechać do weterynarza. W Skutek wyżej wymienionego eksperymentu, kot zaprzestał wchodzenia na stoły i jednocześnie zaczął się bać ogórków. Jak tylko mama przyszła z zakupami i wyjęła z reklamówki ogórka... Widok kota uciekającego w popłochu bezcenny. Masz swoją odpowiedź. Jeżeli będziesz wystarczająco długo bić takiego np. Kota ogurkiem albo bananem, to zacznie się bać a wtedy można robić mu fajne psikusy i wrzucać filmiki do internetu i zbijać hajs na youtube za oglądalność.
Jeżeli kogoś to jeszcze intereuje, to postanowiłem jeszcze bardziej pogłębić swoje eksperymenty na kotach. Obecnie jest ich 4 i nie mają stałego dostępu do pokarmu. Jako że ja nie pracuję od dłuższego czasu, to mam w obowiązkach kilka prac domowych. Między innymi dokarmianie kotów, sprzątanie kuwety itd... Gdy tylko rozlegnie się dźwięk szurania miski o podłogę, wszystkie koty zbiegają się natychmiast. Tym razem obiektem doświadczenia jest Bonifacy, który jednocześnie jest czwartym kotem w naszej rodzinie. Założyłem sobie że za każdym razem, jak Bonifacy tylko zbliży się do miski podczas gdy pozostałe koty jeszcze jedzą, to będzie bity packą na muchy która jest zawsze pod ręką na szafce w kuchni. Gdy pozostałe trzy koty przestaną jeść, wtedy będzie kolej Bonifacego i będzie mógł zjeść to, co zostało (albo nie zostało). Po mimo tego, że nakładam 4 porcje jedzenia, to pozostałe kotki zjadają prawie wszystko. Rzadko coś zostaje. Eksperyment trwa już prawie miesiąc i zaobserwowałem zmiany u Bonifacego. Kot znacnzie stracił na wadzie i nie podchodzi do miski dopuki inne koty nie przestaną jeść, zamiast tego siedzi grzecznie i czeka. Zrobił się bardziej łowny oraz zjada wszelkiego rodzaju okruszki, robaki, muchy, pająki, ciągle zagląda do śmietników itd...
Jeżeli masz jakieś pytania to pisz śmiało, chętnie na nie odpowiem."
zajbane z wykopu
Najlepszy komentarz (129 piw)
Chleb razowy
• 2016-02-06, 22:22
@up Jeśli zamkniesz go w piwnicy, to kto będzie te koty karmił?
Mrożony kotek się znalazł
Najlepszy komentarz (94 piw)
daviz2212
• 2016-02-06, 15:23
zajebiste frisbee dla psa
Witam, zauważyłem że na głównej coraz częściej pojawiają się materiały o nieludzkim traktowaniu zwierząt, tudzież o ratowaniu kotów z opresji.
Jako że temat wyraźnie na fali postanowiłem się z wami podzielić pewną historią, która wydarzyła się w mojej rodzinnej miejscowości.
Otóż jakiś czas temu ktoś zadzwonił do straży z informacją o kocie, który wdrapał się na drzewo i nie może zejść biedak.
Strażacy z OSP udali się na miejsce, jednak na nieszczęście okazało się, że nie posiadają odpowiedniego sprzętu (drabina którą dysponowali była za krótka).
Co się stało dalej zapytacie? Kot został pozostawiony na pastwę losu? Ależ skąd! Sprowadzono większą jednostkę z miejscowości oddalonej o jakieś 40km.
W końcu się udało, kot został bezpiecznie sprowadzony na ziemię, tłumy wiwatowały a kierowca autobusu, który zatrzymał się nieopodal bił brawa.
To jednak nie koniec, bo jako że moja siostra pracuje w tamtejszej gminie to dowiedziałem się kilku dodatkowych faktów na ten temat.
Na początku okazało się, że sierściuch do nikogo nie należy i prawdopodobnie po prostu został wyrzucony przez kogoś (częsta praktyka w małych miejscowościach, w sumie to i tak dobrze że nie skończył w rzece)
Jakby tego było mało kocur miał uszkodzony ogon, który wymagał amputacji. Więc wiadomo weterynarz, leki, maści itp. dodatkowe koszta.
Kiedy już doprowadzili go do ładu, to ktoś musiał się nim zająć (brak schroniska). Na ochotnika zgłosiła się moja siostra (chociaż szczerze kotów nienawidzi), sam nie wiem dlaczego, chyba po prostu już chciała zakończyć tą farsę.
Dodatkowo dostała zapas karmy na rok i 200zł na weterynarza.
Jak wychodzi z jej wyliczeń, cała akcja ratowania zwierzaka kosztowała gminę (w której jak warto dodać dzieciaki mieszkające mniej niż 2km od szkoły nie mogę jeździć szkolnym autokarem, ponieważ jest przepełniony a na nowy oczywiście brak kasy) około 5-6tys złotych.
To tyle, ocenę sytuacji pozostawiam wam sadole i proponuję się zastanowić w jakim systemie obecnie przyszło nam żyć.
Jako że temat wyraźnie na fali postanowiłem się z wami podzielić pewną historią, która wydarzyła się w mojej rodzinnej miejscowości.
Otóż jakiś czas temu ktoś zadzwonił do straży z informacją o kocie, który wdrapał się na drzewo i nie może zejść biedak.
Strażacy z OSP udali się na miejsce, jednak na nieszczęście okazało się, że nie posiadają odpowiedniego sprzętu (drabina którą dysponowali była za krótka).
Co się stało dalej zapytacie? Kot został pozostawiony na pastwę losu? Ależ skąd! Sprowadzono większą jednostkę z miejscowości oddalonej o jakieś 40km.
W końcu się udało, kot został bezpiecznie sprowadzony na ziemię, tłumy wiwatowały a kierowca autobusu, który zatrzymał się nieopodal bił brawa.
To jednak nie koniec, bo jako że moja siostra pracuje w tamtejszej gminie to dowiedziałem się kilku dodatkowych faktów na ten temat.
Na początku okazało się, że sierściuch do nikogo nie należy i prawdopodobnie po prostu został wyrzucony przez kogoś (częsta praktyka w małych miejscowościach, w sumie to i tak dobrze że nie skończył w rzece)
Jakby tego było mało kocur miał uszkodzony ogon, który wymagał amputacji. Więc wiadomo weterynarz, leki, maści itp. dodatkowe koszta.
Kiedy już doprowadzili go do ładu, to ktoś musiał się nim zająć (brak schroniska). Na ochotnika zgłosiła się moja siostra (chociaż szczerze kotów nienawidzi), sam nie wiem dlaczego, chyba po prostu już chciała zakończyć tą farsę.
Dodatkowo dostała zapas karmy na rok i 200zł na weterynarza.
Jak wychodzi z jej wyliczeń, cała akcja ratowania zwierzaka kosztowała gminę (w której jak warto dodać dzieciaki mieszkające mniej niż 2km od szkoły nie mogę jeździć szkolnym autokarem, ponieważ jest przepełniony a na nowy oczywiście brak kasy) około 5-6tys złotych.
To tyle, ocenę sytuacji pozostawiam wam sadole i proponuję się zastanowić w jakim systemie obecnie przyszło nam żyć.
Najlepszy komentarz (38 piw)
Galin
• 2016-02-03, 16:09
tfu napisał/a:
Zapomniałem dodać, że kocur ma się dobrze i kiedy byłem na świeta w domu widziałem go biegającego po podwórku. Nazywa się Bandyta:D
Dobre imię, w końcu prawie 6 kafli zajebał.
mały nielot
Najlepszy komentarz (71 piw)
qhash
• 2016-02-02, 18:48
kurwa mać, tylu ludzi i sprzętu zagonionych do roboty, żeby ściągnąć jednego jebanego siersciucha
Prawdziwy król dżungli
Najlepszy komentarz (36 piw)
Mercury001
• 2016-01-26, 11:22
Ha! Jednak są jeszcze filmiki z kotami które śmieszą
Oraz mały bonusik:
Oraz mały bonusik:
Słyszeliście co Andrzej Duda odjebał? Jarek dał mu do pogłaskania kota on go podpisał ....
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (293 piw)
Popson
• 2016-01-16, 13:09
heheheh.... dobra spierdalaj na portal michnika
Najlepsze jest to, że jej matka to psychiatra - specjalistka od dzieci.
Parę dni temu był ten filmik na wykopie, ale szybko usunęli, tutaj tego nie widziałem, więc wrzucam.
Parę dni temu był ten filmik na wykopie, ale szybko usunęli, tutaj tego nie widziałem, więc wrzucam.
Najlepszy komentarz (183 piw)
Kadan
• 2016-01-16, 12:31
Bezstresowe wychowanie, a może gdyby mu tak założyli worek i szeptali: "A teraz cię przytrzymamy, żebyś przestał oddychać"
Krótka lekcja ekonomii:
Gdy płaciliśmy za muzykę mieliśmy Lemmy’ego, Michaela
Jacksona i Davida Bowie.
Teraz nie płacimy za muzykę i mamy Justina Biebera, One Direction i Pitbulla.
-----------
Zdechł kot mojej córki.
Podeszła do mnie i
powiedziała, że chce
kolejnego.
Po cholerę jej dwa martwe koty?
-----------
Czym się różni śnieg od
penisa?
10 cm śniegu za oknem
wystarczy żeby zatrzymać kobietę w łóżku na cały dzień.
Gdy płaciliśmy za muzykę mieliśmy Lemmy’ego, Michaela
Jacksona i Davida Bowie.
Teraz nie płacimy za muzykę i mamy Justina Biebera, One Direction i Pitbulla.
-----------
Zdechł kot mojej córki.
Podeszła do mnie i
powiedziała, że chce
kolejnego.
Po cholerę jej dwa martwe koty?
-----------
Czym się różni śnieg od
penisa?
10 cm śniegu za oknem
wystarczy żeby zatrzymać kobietę w łóżku na cały dzień.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Ogłupi nie jednego słuchacza
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów