Ghost busters by sie przydali
Film jest prowokacją, aczkolwiek bardzo mi sie podobał. Być może komuś rówież przypadnie do gustu.
Najpierw zaproponował trzem bawiącym się w piaskownicy ośmiolatkom "sesję fotograficzną". Potem groził, że "skrzywdzi ich rodziców". W końcu udało mu się uprowadzić jedną z dziewczynek i zrobić jej kilka fotografii. Gdy dziecko wróciło do domu powiedziało o wszystkim rodzicom. Po intensywnych poszukiwaniach 47-letni pedofil został zatrzymany przez policję. Jak się okazuje, mężczyzna przez 19 lat przebywał w więzieniu, z którego niedawno wyszedł - dowiedział się Onet.
Do zdarzenia doszło 8 maja, około godz. 15 w Nowej Hucie. Trzy 8-letnie dziewczynki bawiły się w osiedlowej piaskownicy. W pewnym momencie do dzieci podszedł nieznany mężczyzna. Powiedział dziewczynkom, że jest fotografem i chciałby zrobić im zdjęcia. Jedna z dziewczynek nie zgodziła się od razu, natomiast dwie były niezdecydowane. Wtedy mężczyzna postraszył je, mówiąc, że zrobi krzywdę ich rodzicom, a one trafią do domu dziecka.
Ponieważ sesja miała odbyć się w jakimś pomieszczeniu, dwie dziewczynki zgodziły się wsiąść z obcym do jego samochodu. Mężczyzna przywiózł je w okolice jednego z krakowskich szpitali. W trakcie podróży jedna z dziewczynek odmówiła udziału w sesji. Do toalety szpitalnej mężczyzna poszedł więc tylko z jedną z 8-latek.
Po "sesji fotograficznej" sprawca odwiózł dziecko w rejon jej osiedla i odjechał. 8-latka wróciła do domu i opowiedziała o wszystkim rodzicom, którzy natychmiast powiadomili policję.
Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania pedofila. W wyniku intensywnych działań 15 maja zatrzymano 47-letniego mężczyznę – mieszkańca Nowej Huty. W jego telefonie komórkowym znaleziono zdjęcia zrobione 8-latce. 47-latek był wielokrotnie notowany i karany już w przeszłości za podobne przestępstwa. W czerwcu 2011 roku opuścił zakład karny po 19 latach spędzonych za kratkami m.in. za pedofilię.
Wczoraj sprawca usłyszał zarzuty doprowadzenia do innej czynności seksualnej dziecka (do 12 lat) a także utrwalania i przechowywania treści pedofilskich (do 10 lat). Decyzją Sądu na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków Nowa Huta został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Policja prowadzi dalej czynności wspólnie z prokuraturą, by ustalić, czy podobnych przypadków – a niezgłoszonych organom ścigania – było więcej.
Tytułowy Instytut to mieszkanie w centrum Krakowa. Nikt nie wie, dlaczego tak się nazywa, ani jaka jest jego pełna historia. W spadku po babci dostaje je Agnieszka - trzydziestopięciolatka po przejściach, znajdująca się na życiowym rozstaju, rozwodząca się z mężem i walcząca o prawo do opieki nad nastoletnią córką. Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Agnieszka wraz ze współlokatorami odkrywa, że ktoś ją uwięził w Instytucie. Jedyną wskazówką, o co chodzi napastnikom są napisy na ścianie nakazujące mieszkańcom wynieść się z mieszkania.
Instytut to gęsta i duszna powieść grozy, którą czyta się z podwyższonym ciśnieniem. Rozpoczyna się naprawdę intrygująco. Dzięki doskonałemu wyczuciu konwencji i popkulturowych klisz Żulczyk umiejętnie buduje atmosferę zaszczucia. To gotowy pomysł na miejską legendę. Miejscem akcji przewrotnie czyni najzwyklejsze w świecie mieszkanie - dzięki temu horror, jaki gotuje bohaterem wydaje się szczególnie prawdopodobny. Rozgrywający się w mieszkaniu koszmar przerywają obszerne retrospekcje, w których Agnieszka odmalowuje życie swoje i swoich przyjaciół. Jej losy to historia przeciętności i walki z codziennością. Zmęczona, zniechęcona, zniszczona rutyną, pragnie już tylko świętego spokoju. Podobnie skonstruowane są postaci drugoplanowe: pozująca na alterglobalistkę Iga, Sebastian - dresiarz o gołębim sercu, nawiedzona ezoteryczna Weronika i tajemniczy, żyjący poza nawiasem społeczeństwa Rumun
Poszliśmy do domów, lecz ferelny dom spełnił swe mroczne zadanie na następny dzien mieliśmy kaca jak diabli