Wybaczcie, że zaśmiecam stronę główną polityką, ale uważam to za wystarczająco ważne by się z Wami podzielić.
Artykuł:
bbc.com/news/world-europe-35375303
Krótkie wyjaśnienie sytuacji.
13 listopada 2015, po zamachach terrorystycznych ogłoszono we Francji stan wyjątkowy mający potrwać 3 miesiące. W dniu dzisiejszym premier Francji, Manuel Valls, ogłosił, że obecny rząd rozważa przedłużenie stanu wyjątkowego "na tak długo jak to konieczne". Stan wyjątkowy miałby potrwać "do czasu uporania się z zagrożeniem jakim jest ISIS".
Co oznacza, że... Nie posiada określonego z góry czasu trwania.
Co to oznacza?
Oznacza to, że we Francji wybory zostają zawieszone aż do odwołania, jako, że wedle ustawy, nie mogą się one w czasie trwania stanu wyjątkowego odbyć.
Oznacza to również, że każdy obywatel może zostać obwołany terrorystą i zatrzymany bezterminowo bez podania wyjaśnienia, bez jakichkolwiek dowodów na tego poparcie.
Ciekaw jestem czy ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości, że cała ta sytuacja od początku, to jest od czasu francuskich (między innymi) interwencji w Syrii i Afryce Północnej, była przez rządy zachodnie zaplanowana. A imigranci są w ich ręku jedynie sprawnym narzędziem, mającym na celu centralizację władzy i zwiększenie jej prerogatyw, oraz ograniczenie wolności obywatelskich, tak jak to miało miejsce min. w przypadku amerykańskiego PATRIOT act wprowadzonego po atakach 11 września.
Symptomatycznym jest również brak znaczącej krytyki takiego posunięcia w zachodnich mediach. I tu wtrącę coś od siebie - osobiście nienawidzę PiSu, ale to co wyprawia się u nas nie jest w jakimkolwiek stopniu porównywalne z zawłaszczeniem władzy jakie następuje na zachodzie.