Poziom sadyzmu: 99%
#marchewka
Poziom sadyzmu: 99%
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
chuj z tym
Jak ktoś oryginału nie zna to jest to WegeRap
Wiem że to nie modne ale beka jest
Ten z tyłu oszukuje, na ręcznym jedzie.
''Bo jak leży na ziemi, to przecież nie kradzież''
''W południe 28 lutego z przyczepy ciężarówki jadącej ulicą Grodzieńską (na wysokości hotelu „Kresowiak”) wysypało się na jezdnię i chodnik kilkaset kilogramów marchwi. Samochód należał do siemiatyckiej firmy „Ekopodlasie”. Widząc to niektórzy przechodnie rzucili się na leżącą na ulicy marchew, pakując ją do toreb. Jeden z mężczyzn - były radny gminy Siemiatycze będąc przekonanym, że ma na głowie czapkę niewidkę, łopatą wsypywał do plastikowych skrzynek marchew i nosił do swojego busa (handluje warzywami na targu).
Dał nogę z łupem w momencie pojawienia się policjantów. Po interwencji właściciela warzyw i stróżów prawa cześć osób musiała z reklamówek wysypywać zapakowaną cudzą marchew, inni zdążyli wziąć nogi za pas. Nikt nie zadeklarował właścicielowi, że chce pomóc zebrać warzywa z ulicy - na przykład w zamian za darmową marchew.
Po kilkudziesięciu minutach na miejsce przyjechał traktor z pracownikami z firmy „Ekopodlasie”. Panowie posprzątali ulicę, a policjanci prawdopodobnie ukarzą kierowcę tira mandatem za nieodpowiednie zabezpieczenie naczepy i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Utrudnienia w ruchu w centrum miasta trwały ponad 2 godziny.''
Źródło
Przypadkowy przechodzień zauważył przedmiot przypominający bombę, przypięty do słupka obok przystanku przy zbiegu ulic Starowiślnej i Westerplatte. Zdecydował się od razu zawiadomić służby ratunkowe. Na miejsce przyjechały dwie jednostki Straży Pożarnej, cztery radiowozy policyjne i karetka pogotowia. Chwilę później okazało się, że przypięta imitacja bomby to cztery marchewki i zegarek.
Sprawę prowadzi Policja, która będzie starała się ustalić tożsamość osoby, która zrobiła i przyczepiła "marchewkową bombę".
Źródło: lovekrakow.pl/aktualnosci/falszywy-alarm-bombowy-w-centrum-miasta_2222.html - zerżnięty cały tekst.
Ktoś miał wyobraźnię
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów