1. Andriej Romanowicz Czikatiło
Rzeźnik z Rostowa, bo tak jest nazywany, urodził się 16 października 1936 roku w Jabłocznoje, małej wiosce na Ukrainie. Nie miał łatwego dzieciństwa. Wychowywał się w czasach drugiej wojny światowej. Ponadto przeżył dziecięcą traumę. Gdy miał pięć lat, matka opowiedziała mu o jego starszym bracie, który zniknął bez śladu. Rodzice podejrzewali, że został zjedzony przez sąsiadów. Opowieść ta odcisnęła na Czikatiło głęboki uraz.
Gdy skończył 18 lat wyjechał do Moskwy, by studiować prawo. Gdy nie zdał egzaminu, zaciągnął się do wojska. Po odbyciu służby, rozpoczął pracę jako telefonista, a później został nauczycielem. Oskarżono go jednak o molestowanie dzieci i zwolniono ze szkoły.
Pierwszą ofiarą rzeźnika z Rostowa była dziewięcioletnia dziewczynka, którą próbował zgwałcić. Gdy chciała się uwolnić z rąk bandyty, pchnął ją kilkakrotnie nożem. Wtedy odczuł niesamowite podniecenie seksualne. Mimo że był impotentem, pojawiła się u niego erekcja. Odkrył wtedy, że to jedyny sposób, na doznania seksualne.
Zaczął więc mordować. Zaczajał się na dworcach na młode dziewczyny, które zazwyczaj były na tzw. gigancie. Pił z nimi albo obiecywał posiłek, a potem porywał, wywoził do lasu i mordował. Tak było z Larisą Tkaczenko. Zawiózł ją w odludne miejsce i chciał zgwałcić. Gdy ta zaczęła krzyczeć, on odgryzł jej sutek. Potem zamordował, a ciało przykrył gałęziami.
W czerwcu 1982 roku, podczas służbowej podróży, zabił 13-letnią Ljubę Biriuk. Najpierw chciał ją zgwałcić, ale z powodu swojej impotencji nie udało mu się. Brutalnie zadźgał ją nożem, zadając jej mnóstwo ciosów.
Po tych dwóch morderstwach rzeźnik z Rostowa rozkręcił się na dobre. Przez kolejny rok zamordował aż sześć osób. Szybko nauczył się rozgryzać swoje ofiary. Szukał młodych uciekinierów z domu, którzy potrzebowali zainteresowania i pomocy. Gdy tylko opuścili z nim przystanek, stację kolejową czy dworzec, wiadomo było, że już nigdy nie wrócą...
Większość morderstw miała miejsce w okolicach Rostowa. Ofiarami psychopaty zaczęli także padać młodzi chłopcy. Po kolejnych zbrodniach milicja zaczęła poszukiwania seryjnego zabójcy. Wiedzieli, że morderca ma skłonności psychopatyczne, dlatego pod lupę wzięli wszystkich pacjentów szpitali psychiatrycznych.
Wyłapywano także ciemnych typów kręcących się na dworcu. Wielu podejrzanych nawet przyznawało się do leśnych morderstw. Nie potrafili oni jednak wskazać miejsc ciał ofiar. Poza tym, w czasie gdy przebywali w areszcie, pojawiały się kolejne ciała zabitych nastolatków.
W końcu natrafiono na trop Czikatiło. Milicjanci, ze specjalnej jednostki powołanej do rozwikłania tej sprawy, zaczęli śledzić podejrzanego. Zauważyli, jak zaczepia nastolatki na dworcu. W końcu podeszli, by go wylegitymować. Przeszukali jego walizkę. Znaleźli w niej wazelinę, sznur i nóż. To jednak nie potwierdzało jego winy. Milicjanci nie mieli nic więcej. Czikatiło został skazany na rok więzienia za kradzież, której się wcześniej dopuścił.
Gdy wyszedł na wolność, jego psychopatyczne skłonności znowu dały o sobie znać. Mordował dalej, a milicja odnajdywała ciała kolejnych ofiar psychopaty. Po pięciu latach Czikatiło został ponownie aresztowany. Podczas przesłuchania przyznał się do 56 zabójstw. Policjanci byli zdumieni, bo wiedzieli tylko o 36 ofiarach. W 1992 roku morderca został skazany na śmierć. Wyrok wykonano dwa lata później, strzałem w tył głowy.
2. Aleksander Jurewicz Piczuszkin
Zwany również szachownicowym zabójcą lub Bitcewskim maniakiem. Urodził się 9 kwietnia 1974 roku. Smak zabijania poznał mając zaledwie 18 lat. Jego pierwszą ofiarą był kolega z klasy. Młody psychopata najpierw udusił chłopca, a później wyrzucił jego ciało przez okno.
Piczuszkin przez kolejne 13 lat nie popełnił żadnej zbrodni. Nie mógł jednak zapomnieć, o tym co zrobił. Bynajmniej nie dręczyły go wyrzuty sumienia. Wprost przeciwnie. Na rozprawie porównał pierwsze zabójstwo do uczucia pierwszej miłości, której nie da się zapomnieć i zawsze wraca się do niej z sentymentem.
Na miejsce zbrodni wybrał Park Bitcewski w Moskwie. Podchodził głównie do pijaków i bezdomnych. Oferował im wspólną libację alkoholową. Upijał, zwabiał w zarośla, a następnie mordował. Dusił, katował młotkiem i wrzucał do ścieków. Zawsze upewniał się, że ofiary są martwe. Potem szedł do domu i odznaczał swoje trofeum. Zapisywał każde morderstwo, kładąc na szachownicy kolejny numerek. W jego planach było zapełnienie wszystkich 64 pól.
Piczuszkin wpadł po zabójstwie w lecie 2006 roku Mariny Moskaliewej. Kobieta miała w kieszeni bilet z moskiewskiego metra. Kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały Piczuszkina ze swoją ofiarą.
Gdy został zatrzymany przez milicję, na szachownicy znajdowały się 63 oznaczenia, chociaż mundurowi znaleźli jedynie 48 ciał. Na rozprawie powiedział, że nawet po zapełnieniu wszystkich pól nie przestałby dalej mordować. Zwyrodnialec w 2007 roku został skazany na dożywocie.
3. Siergiej Rakowski - rozpruwacz z Bałaszychy
Urodził się w Moskwie w 1963 roku. Zaczął mordować w wieku 35 lat. Był bardzo brutalny. Zazwyczaj dusił swoje ofiary gołymi rękoma lub linką. Potem gwałcił zwłoki. Na tym jednak nie poprzestawał. Psychopata brutalnie okaleczał ciała zabitych. Odcinał głowy lub okaleczał narządy płciowe nożem lub śrubokrętem.
Plany kolejnych zbrodni przygotowywał w drewnianej chacie, w lesie w okolicy Bałaszychy. To przez tę kryjówkę wpadł.
W kwietniu 1993 roku policja znalazła kolejne zwłoki w lesie niedaleko domku mordercy. Podczas przeszukania odkryli w pomieszczeniu pętlę przymocowaną do sufitu. To wzbudziło podejrzenia policjantów. Postanowili zaczaić się więc na właściciela kryjówki. Kilka dni później aresztowali Rakowskiego, gdy wchodził do chaty.
Podczas przesłuchania przyznał się do zamordowania 19 osób, w tym trzech małych chłopców. Tłumaczył, że zabijał pod wpływem impulsu. Jego misją było oczyszczenie świata z prostytutek i homoseksualistów.
Biegli psychiatrzy wydali opinię, w której nie stwierdzili choroby psychicznej. Za swoje skłonności psychopatyczne i zbrodnie został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. W 1996 roku moratorium na wykonywanie wyroków uchroniło go przed pozbawieniem życia. Wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie.
4. Aleksander Czajka
Urodził się w 1975 roku w Sumach na Ukrainie. Od młodości przejawiał przestępcze skłonności. W wieku 14 lat został pierwszy raz aresztowany. Oskarżono go o brutalny gwałt. Sąd wydał na niego wyrok 14 lat więzienia. Po dwóch latach odsiadki dostał jednak kredyt zaufania i został zwolniony za dobre sprawowanie.
Sąd nie wiedział jeszcze, że popełnia błąd, który będzie kosztował życie czterech osób... Pierwszą z nich Czajka zabił 30 stycznia 1994 roku. Była to młoda kobieta, którą psychopata zadźgał nożem. Wbił ostrze 21 razy. Zmasakrował ciało do tego stopnia, że syn ofiary miał problemy z identyfikacją.
Kolejne trzy osoby zginęły w lutym. Wszystkie kobiety zostały kilkakrotnie pchnięte nożem i okradzione. Milicja miała ciężki orzech do zgryzienia. Pojawił się świadek, który twierdził, że zabójca był ubrany na czarno. Nic ponadto jednak nie mieli.
Rozpoczęli intensywne poszukiwania mordercy. Kilka dni później jeden z milicjantów zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę ubranego na czarno w metrze.
Zaczęli go śledzić. Po godzinie Czajka został aresztowany. Podczas przesłuchania przyznał się do wszystkich morderstw. Został skazany na karę pozbawienia życia, ale ze względu na moratorium, nie wykonano jej. Morderca odsiaduje dożywcie.
5. Sasza Spesiwcew
Urodził się 1 marca 1970 roku w syberyjskim Nowokuźniecku. Od małego nie miał wzorów do naśladowania. Wywodził się z patologicznej rodziny, w której ojciec znęcał się nad nim, rodzeństwem i matką.
Gdy dorósł, zaczął układać sobie życie. Znalazł narzeczoną, z którą chciał stworzyć normalny dom. Sielanka zamieniła się jednak w tragedię. Młody Spesiwcew zamordował swoją narzeczoną. Został za to osadzony w zakładzie dla psychicznie chorych. Niedługo po tym wypuszczono go. Zamieszkał u swojej matki Ludmiły.
W 1996 roku sąsiedzi z dołu zauważyli, że rury się zapchały. Wezwali hydraulika, który stwierdził, że problem jest w mieszkaniu wyżej. Nikt jednak nie otwierał drzwi. Hydraulik wezwał milicję. Gdy siłą dostali się do mieszkania, przeżyli szok. Wszędzie znajdowały się miski ze szczątkami ciał. W wannie leżał korpus bez głowy, a na kanapie siedziała wpółprzytomna kobieta.
Olga Galtsewa z trudem opowiedziała o torturach jakie przeszła. Trzy kobiety podstępem zwabiono do mieszkania. Potem zostały brutalnie zgwałcone i pobite. Jedna z nich zginęła od razu, drugą zagryzł pies Spesiwcewów. Galtsewa została zmuszona do poćwiartowania zwłok koleżanek, by Ludmiła ugotowała z nich obiad.
Po wyczerpujących zeznaniach kobieta zmarła w szpitalu. W mieszkaniu znaleziono pamiętnik, w którym opisane były inne zbrodnie matki i syna. W sumie mordercza para zabiła 19 osób. Spesiwcew został schwytany podczas próby gwałtu kolejnej kobiety kilka godzin później. Skazano go na karę śmierci. Ludmiła za współudział dostała dożywocie.
6. Anatolij Sliwko
Urodził się 28 grudnia 1938 roku. Od lat młodości przejawiał skłonności pedofilskie. By mieć stały kontakt z młodymi chłopcami założył klub Chagrid, do którego zapraszał nastolatków. Spotykał się z nimi pod pretekstem kręcenia filmów w lesie.
14 listopada 1973 roku zaginął 14-letni chłopiec z Niewinnomyssku. Dwa lata później zniknął kolejny - Andriej. Zrozpaczona matka próbowała odnaleźć synka. Wskazówka dotycząca tego, że chłopiec należy do klubu, w którym nieznany mężczyzna filmuje ich zachowania nie wzbudziła żadnych wątpliwości milicji. Niechlujnie prowadzone śledztwo nie ujawniło brutalnej prawdy.
Kolejne zaginięcia - w 1980 i 1985 roku - nie pozwoliły jednak zapomnieć o grasującym psychopacie. Na jego trop milicjanci wpadli przypadkowo. Jeden z chłopców z klubu poskarżył się, że wychowawca ich źle traktuje. Informacja trafiła na milicję. Dopiero wtedy mundurowi skojarzyli, że wszyscy zaginieni chłopcy należeli do stowarzyszenia. Sliwko został zatrzymany. Podczas przesłuchań przyznał się do siedmiu zabójstw. Wskazał również miejsca porzucenia zwłok.
Psychopata wyjawił, że zabijał, by zaspokoić swoje chore żądze seksualne. Chłopcy byli wielokrotnie gwałceni przed śmiercią. Później bandyta dopuszczał się nekrofilii. Został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w 1989 roku.
7. Aleksiej Sukletin
Aleksiej Sukletin urodził się w 1943 roku. Przez wiele lat pracował jako dozorca na terenie ogrodów "Kaenlyk", położonych na obrzeżach Kazania. Był spokojnym człowiekiem i nic nie wskazywało na jego psychopatyczne skłonności. Do czasu, aż latem 1985 roku w ogródku na jego posesji znaleziono ludzkie kości.
Sprawą od razu zainteresowała się milicja. Funkcjonariusze zaczęli dokładnie przeszukiwać teren. Niedługo potem dokonali makabrycznego odkrycia. Wydobyli cztery worki, w których były kości należące do siedmiu osób.
To jednak nie był koniec. W mieszkaniu Sukletina znaleziono przetopiony ludzki tłuszcz oraz rzeczy osobiste zamordowanych osób. Wszystkie znaki wskazywały, że to Sukletin jest psychopatycznym zabójcą. Potwierdziły to zeznania na komisariacie.
Podczas przesłuchania oskarżony przyznał, że wraz z dwoma wspólnikami - Madinem Szakirowem i Anatolijem Nikitem - zamordowali siedem młodych kobiet. Ciała poćwiartowali, a szczątki ludzkie sprzedali na pobliskim bazarze jako zwierzęce mięso!
Sąd Najwyższy Tatarstanu postanowił skazać Sukletina na najcięższy wymiar kary. Kanibal został zastrzelony w 1994 roku. Jego wspólnicy dostali po 15 lat więzienia.
Jak coś nie tak to proszę o przeniesienia na harda