podobno nie można dokarmiać zwierzątek w zoo
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:32
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-12-26, 21:52
🔥
Biała kultura
- teraz popularne
#mysz
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
w nieco spowolnionym tempie
Widać głodna była
Jak za sadystyczne na główną, to proszę o przeniesienie filmu do innego działu... bo przecież taki filmik nie może się zmarnować
Jak za sadystyczne na główną, to proszę o przeniesienie filmu do innego działu... bo przecież taki filmik nie może się zmarnować
Najlepszy komentarz (57 piw)
NuclearBlast
• 2012-02-11, 23:26
Damy radę
mniam mniam
Najlepszy komentarz (35 piw)
think666
• 2011-11-16, 19:58
lesiot napisał/a:
Sama się nadajesz na harda, nawet na youtubie można znaleźć nie mało filmików jako to chociażby kameleony zjadają mysie oseski. Żadna nowość, że gady i płazy muszą mieć różnorodna dietę, nie tylko szarańcze i świerszcze, ale jak widać i oseski małych ssaków.
To nie znaczy, że nie można temu pokarmowi przypierdolić czymś ciężkim żeby się chociaż nie męczyło. Trudno się to ogląda.
Może lubi świeże mięsko?
Jak za harde to proszę przenieść. Chociaż w sumie to nie wiem do jakiego działu...
Jak za harde to proszę przenieść. Chociaż w sumie to nie wiem do jakiego działu...
Kto wygra
Martwej myszy też się boi...
Najlepszy komentarz (27 piw)
Vindigo
• 2011-05-11, 19:05
Kuźwa, nie mogę zdzierżyć takich idiotek. Przykład? Jadę autobusem. Wkracza w zakręt nieco ostrzej - wrzask kilku kretynek. Któraś coś powie (nie wnikam co) - ryk na cały autobus. Idą razem - rżą na całą ulicę. Pajączek wyskoczy - ryk na całe blokowisko. Zdechła myszka - gotowa przez balkon skakać z wyciem. Mam ochotę takie dusić do rozkruszenia kości gnykowej.
Jakim cudem ludzki gatunek jeszcze żyje, skoro Nasze przodkinie po zobaczeniu lwa czy jakiegokolwiek drapieżnika zamiast po cichu się zmyć się niepotrzeżenie stały jak wryte i darły się na cały ryj....
Jakim cudem ludzki gatunek jeszcze żyje, skoro Nasze przodkinie po zobaczeniu lwa czy jakiegokolwiek drapieżnika zamiast po cichu się zmyć się niepotrzeżenie stały jak wryte i darły się na cały ryj....
Do czego to służy?
Odpowiedź później w komentarzach. Czekam na Wasze pomysły.
Odpowiedź później w komentarzach. Czekam na Wasze pomysły.
Najlepszy komentarz (160 piw)
Pener
• 2011-05-03, 15:55
do zakładania na nos
co wygrałem?
co wygrałem?
Napoju energetycznego Monster
W sumie pewnie dostanie wielkie odszkodowanie, więc to trochę jak znaleźć wygrywający los na loterii ;]
W sumie pewnie dostanie wielkie odszkodowanie, więc to trochę jak znaleźć wygrywający los na loterii ;]
"Krzysiek S. raczej nie jest mistrzem złodziejskiego fachu. Nie wiadomo jeszcze, czy na koncie miał wcześniej jakieś kradzieże, czy to był pierwszy raz. Faktem jest, że w ostatnich dniach wziął się za planowanie włamu. Szykował się do skoku o niemal zerowym stopniu trudności, bo wziął na celownik jeden z niezamieszkałych domów w swoim najbliższym sąsiedztwie, w małej miejscowości w powiecie ostródzkim. Przygotował sprzęt i ruszył na akcję.
Na początku wszystko szło jak po maśle. Do środka dostał się bez problemów. Cały plan legł w gruzach, gdy na podwórku pojawił się policyjny radiowóz.
Wszystko przez wyczulone uszy sąsiadów. Było już po północy, więc każdy dźwięk niósł się daleko po wsi. Włamywacz zapomniał o tym, tłukąc szybę w jednym z okien. Ktoś usłyszał brzęk szkła i zadzwonił na 997, by powiadomić o niepokojących odgłosach.
Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce, początkowo mieli problem ze sprawdzeniem domu. Złodziej miał bowiem wspólnika. Na tzw. czujkę wystawił swojego... psa. Waleczny Amstaff warował pod oknem. Miał odstraszać nieproszonych gości w czasie, gdy jego pan plądrował mieszkanie, a w razie czego szczekać na znak, że pora zwiewać.
Policjanci uspokoili agresywnego czworonoga i weszli do budynku. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że w środku nikogo nie ma. Po chwili jednak zauważyli włamywacza, a właściwie jego buty...
Kilka chwil wcześniej 37-latek usłyszał podjeżdżający samochód, a potem warczenie "wspólnika". Ogarnęła go panika. "Cholera, co robić, co robić?" - myślał gorączkowo. Rozbiegany wzrok złodzieja zatrzymał się w końcu na leżącej na podłodze wacie szklanej (używanej do izolacji i podobnej do wełny mineralnej). "To jest to!" - chwycił kawał materiału, wszedł pod stół i nakrył się nim. Kamuflaż nie zadziałał, bo zabrakło go na zasłonięcie butów.
To jednak nie koniec. Gdy policjanci unieśli watę do góry, zobaczyli leżącego zupełnie nieruchomo mężczyznę. Facet udawał trupa! Prawdopodobnie dla wzmocnienia efektu położył sobie na twarzy zdechłą mysz, którą znalazł pod stołem. Poświęcenie i kunszt aktorski na nic się jednak nie zdały.
Funkcjonariusze znaleźli torbę, do której Krzysztof Sz. załadował łupy. Przy 37-latku znaleźli natomiast pozostałe akcesoria włamywaczy: latarkę i rękawiczki.
Mężczyzna trafił do aresztu. Był pijany. Badanie wykazało 1,2 promila alkoholu.
W międzyczasie na policji pojawiła się zdenerwowana kobieta. - Mój mąż zaginął! - zgłosiła dyżurnemu. Była bardzo przejęta, bo "Krzyś nie wrócił na czas do domu". Jak się domyślacie, chodziło o tego samego Krzysia, którego zgarnęła policja.
Teraz 37-latek stanie przed sądem i odpowie za kradzież z włamaniem. Wcześniej czeka go jednak tłumaczenie się przed żoną. W pierwszym przypadku kodeks karny przewiduje nawet 10 lat więzienia, drugi może wiązać się z pretensjami do końca życia."
nasygnale.pl/kat,1025349,title,Takiego-zlodzieja-policjanci-jeszcze-ni...
Na początku wszystko szło jak po maśle. Do środka dostał się bez problemów. Cały plan legł w gruzach, gdy na podwórku pojawił się policyjny radiowóz.
Wszystko przez wyczulone uszy sąsiadów. Było już po północy, więc każdy dźwięk niósł się daleko po wsi. Włamywacz zapomniał o tym, tłukąc szybę w jednym z okien. Ktoś usłyszał brzęk szkła i zadzwonił na 997, by powiadomić o niepokojących odgłosach.
Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce, początkowo mieli problem ze sprawdzeniem domu. Złodziej miał bowiem wspólnika. Na tzw. czujkę wystawił swojego... psa. Waleczny Amstaff warował pod oknem. Miał odstraszać nieproszonych gości w czasie, gdy jego pan plądrował mieszkanie, a w razie czego szczekać na znak, że pora zwiewać.
Policjanci uspokoili agresywnego czworonoga i weszli do budynku. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że w środku nikogo nie ma. Po chwili jednak zauważyli włamywacza, a właściwie jego buty...
Kilka chwil wcześniej 37-latek usłyszał podjeżdżający samochód, a potem warczenie "wspólnika". Ogarnęła go panika. "Cholera, co robić, co robić?" - myślał gorączkowo. Rozbiegany wzrok złodzieja zatrzymał się w końcu na leżącej na podłodze wacie szklanej (używanej do izolacji i podobnej do wełny mineralnej). "To jest to!" - chwycił kawał materiału, wszedł pod stół i nakrył się nim. Kamuflaż nie zadziałał, bo zabrakło go na zasłonięcie butów.
To jednak nie koniec. Gdy policjanci unieśli watę do góry, zobaczyli leżącego zupełnie nieruchomo mężczyznę. Facet udawał trupa! Prawdopodobnie dla wzmocnienia efektu położył sobie na twarzy zdechłą mysz, którą znalazł pod stołem. Poświęcenie i kunszt aktorski na nic się jednak nie zdały.
Funkcjonariusze znaleźli torbę, do której Krzysztof Sz. załadował łupy. Przy 37-latku znaleźli natomiast pozostałe akcesoria włamywaczy: latarkę i rękawiczki.
Mężczyzna trafił do aresztu. Był pijany. Badanie wykazało 1,2 promila alkoholu.
W międzyczasie na policji pojawiła się zdenerwowana kobieta. - Mój mąż zaginął! - zgłosiła dyżurnemu. Była bardzo przejęta, bo "Krzyś nie wrócił na czas do domu". Jak się domyślacie, chodziło o tego samego Krzysia, którego zgarnęła policja.
Teraz 37-latek stanie przed sądem i odpowie za kradzież z włamaniem. Wcześniej czeka go jednak tłumaczenie się przed żoną. W pierwszym przypadku kodeks karny przewiduje nawet 10 lat więzienia, drugi może wiązać się z pretensjami do końca życia."
nasygnale.pl/kat,1025349,title,Takiego-zlodzieja-policjanci-jeszcze-ni...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów