Aktywiści WL pojawili się na marszu z hasłem przewodnim „Wolność narodom! Śmierć imperiom!”, które, jak piszą na swojej stronie internetowej, „wyraża zrozumienie konieczności wspólnej walki wszystkich uciskanych narodów za ich oswobodzenie z ucisku państwowej, imperialistycznej polityki, niezależnie od kogo ona pochodzi”. W tym przypadku, aktywiści WL przez imperializm rozumieją, rzecz jasna, rosyjskie zapędy na Krymie oraz putinowską chęć zdławienia ukraińskiej rewolucji.
Owa agresja, jak niejednokrotnie zauważano, nie ma nic wspólnego z propagandową wizją „ochrony rosyjskiej mniejszości na Krymie”, jest jedynie skutkiem putinowskiej zachłanności i ma na celu dalsze bogacenie się rosyjskiej kasty oligarchów.
Stąd też, jak można się dowiedzieć z relacji WL, na marszu wyrażano poparcie dla wciąż trwającej walki narodu ukraińskiego o wolność, gdyż „miejsce tamtego złodziejskiego klanu usiłuje teraz zająć liberalna opozycja”.
Aktywiści skandowali między innymi: „Za wolny naród bez władzy panów”; „Państwo wrogiem narodu”; „Precz z ministrami, precz z kapitalistami”; „Sława Rusi! Bohaterom sława!”; „Wolność narodom! Wolność ludowi!”.
Oddano również cześć ukraińskim powstańcom. Na moskiewskich ulicach, co jest rzadkością, dało się słyszeć „Sława Ukrainie! Bohaterom sława!”; „Sława bohaterom Niebiańskiej Sotni!”; „Ręce precz od Ukrainy!”; „Rosjanie i Ukraińcy – bracia na zawsze!”.
Łączna liczba uczestników marszu, według różnych szacunków, osiągnęła od 50 000 do 100 000 głów, co było niemiłą niespodzianką dla okupacyjnego reżimu i dowiodło, że w Rosji w dalszym ciągu funkcjonują wolni obywatele, nie ogłupieni szowinistyczną, kłamliwą propagandą nienawiści, siejącą wrogość pomiędzy słowiańskimi, bratnimi narodami.
„To początek. Ukraińska zima przeradza się w ruską wiosnę i tylko od nas zależy wprowadzenie w życie rewolucyjnego hasła „Dzisiaj – Kijów, jutro – Moskwa!” – kończą swoją relację aktywiści Woli Ludu.
na podstawie /zdjęcia: ru.narvol.org
autonom.pl/?p=8551