Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
To, że nie utrzymał się na orczyku to jedno, ale być tak kurwa słabym, żeby nie potrafić zjechać na bok w głębszy śnieg i się zatrzymać tylko napierdalać we wszystkich ludzi na wyciągu - tej osoby nie powinno być ani na tym wyciągu, ani już tym bardziej na stoku.
Do zjazdu po, obok lub przez takie hopki na snowparku ustawia się na górze rozbiegu w kolejce i zjeżdża w odstępach czasu jeden po drugim - nie wolno tam sobie przejeżdżać turystycznie, trzeba być pojebanym. Naturalna selekcja, i tak miał farta że snowboard mu kantem gardła nie poderżnął
Interesuję się trochę podobnymi sprawami i spieszę z wyjaśnieniem. Gościu jak minął grzbiet stoku zamiast "łuhuu" powinien już srać w pory. W takich miejscach występują "rotory" które powodują utratę wysokości oraz utratę siły nośnej przez "złożenie" czaszy skrzydła. W tym przypadku nie jest to paralotnia tylko skrzydło wykorzystywane do "skydiving". To co odjebał napewno nie miał w planie, zlot/zjazd miał odbyć się po stoku jak widać na początku filmu.