18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:30
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 2024-10-10, 16:26

#niemcy

Witam.
Kilka dni temu przejeżdżając z córką na rowerze w okolicach jednego z małych skwerów w Piekarach Śląskich przypomniała mi się ciekawa historia z II Wojny Światowej i chciałbym ją Wam, drodzy Sadole opowiedzieć.

Bohaterowie owej opowieści to trzej harcerze z Piekar Śląskich:
Józef Hadaś , Hubert Hatko i Teodor Toma



Hubert Hatko urodził się roku 1919 w Gliwicach. Był synem Hipolita, powstańca, uczestnika trzech Powstań Śląskich. Po ukończeniu gimnazjum poświęcił się pracy harcerskiej. Jest Prowadził drużynę jako dobry organizator, ofiarny i oddany słusznej sprawie. Zostaje przywódcą tajnej organizacji harcerskiej. Młodzieżowe lata Hatki wypełnia walka o wolność ojczyzny, walka o prawo do życia o honor, o godność ludzką. Umierał z podniesioną głową, imieniem matki i ojczyzny na ustach.

Józef Hadaś urodził się 1923 roku w Kamieniu*. Szkołę podstawową ukończył w Brzezinach*. Uczył się bardzo dobrze. W nagrodę odbył wycieczkę dookoła Polski. Był świetnym pływakiem, gimnastykiem, a przede wszystkim bardzo dobrym matematykiem. Naukę kontynuował w Śląskich Zakładach Technicznych w Chorzowie. Wiele własnej inicjatywy włożył w organizowanie ruchu oporu. W jego mieszkaniu pisane były artykuły do czasopisma "Społem".

Teodor Toma urodził się w 1909 roku w Kamieniu w rodzinie policjanta. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Kamieniu uczył się dalej w Chorzowie. Szkoły handlowej jednak nie ukończył. Nie pozwoliły mu na to warunki materialne rodziny. Musiał podjąć pracę na kopalni Andaluzja jako górnik. Rodzina Tomy znana była w Brzozowicach* - Kamieniu z głębokiej miłości do ojczyzny, dlatego Teodor nie wahał się podjąć pracy w tajnej organizacji. Czuł się Polakiem i pozostał nim do końca.

(*Brzeziny, Kamień, Brzozowice to dzielnice Piekar Śląskich.)

18 listopada 1941

W dniu egzekucji o godzinie 8:00 obwieszczono mieszkańcom Piekar, którzy do tej pory o niczym jeszcze nie wiedzieli, co się będzie działo. O godzinie 9:00 zostały zakończone przygotowania na miejscu egzekucji. Na trzech mocnych drzewach umocowano pętle, sporządzone z konopnych sznurów do wieszania bielizny. Wysmarowano je szarym mydłem. Pod każdym z konarów stał mocny stół ze schodkami. Na stołach ustawiono taborety. Z boku za drzewami, przygotowano trzy skromne trumny. Na wprost drzewa stanął silny oddział policji z karabinami gotowymi do strzału. Nie zastosowano odgradzających barier. W tym czasie przygotowano skazanych do egzekucji. Około godziny 10:00 musieli zdjąć płaszcze, czapki i szaliki, a następnie, czekać w samochodzie na byłych powstańców, którzy pod przymusem zostali doprowadzeni przez gestapo, by oglądali śmierć przyjaciół.

Następnie założono skazańcom kajdanki i oprowadzono przez tłum ludzi, którzy mieli by być świadkami egzekucji. Gdy doszli do drzew, Hatko stanął przez środkowym stołem. Na prawo od niego stał Toma, a na lewo Hadaś. Przed skazańcami pojawił się tłumacz, który przetłumaczył tekst oskarżenia: "spiskowanie, zdrada stanu, przygotowania do zbrojnego powstania, włamania do aptek, w celu zdobycia trucizny i próby zgładzenia kierowniczych osobistości, drukowanie nielegalnych i podburzających ulotek". Wyrok: na zarządzenie Reichfuhrera SS - śmierć przez powieszenie z natychmiastowym wykonaniem. Do dzieła przystępują kaci. Wśród "publiczności" poruszenie. Toma sztywno wpatruje się w jedno miejsce. Tam stoi jego ojciec i jego żona z dwuletnim dzieckiem na ręku, które woła TATO! Wkracza policjant i wyprowadza kobietę z miejsca egzekucji.

Tymczasem trzem skazanym zawiązano ręce do tyłu. Pada stanowcza komenda: szubienica w górę! Hatko jak łasica robi zwrot i wprost skacze po tych pięciu schodkach w górę, na stół. Za nim kaci. Staje na taborecie, tak samo jak pozostali dwaj. Rozbrzmiewa przeraźliwa komenda: "szubienica wolna". Zarzucają im pętle na szyję. Nagle okrzyk "Niech żyje Polska!"- woła z całej siły Hatko i prawie jednocześnie Hadaś: "Jezus, Maria, moja matka!" Powróz uciszył ich na zawsze. Egzekucja rozpoczęła się o 10:30 i została zakończona o 10:45. Zwłoki wisiały aż do godziny 14:00...

Ową historię usłyszałem jako dzieciak od mojego dziadka, który mieszkał niedaleko miejsca egzekucji.
Drzewa stoją do dziś , jest mały pomnik a na każdym z drzew tablica:



Materiały "pożyczyłem" ze strony Hufca ZHP Piekary Śląskie, którego patronami są Trzej Bohaterzy, a do którego kiedyś sam należałem (krótko bo krótko ale należałem).

Ze względu na powagę sytuacji proszę o niewszczynanie kolejnych kłótni śląsko-polskich. Dziękuję.
Najlepszy komentarz (79 piw)
IPeIPe • 2013-07-27, 8:47
Treblewhat
Jeśli Żyd chwilę przed straceniem krzyczy: " niech żyje Polska" to dla mnie jest bohaterem.
Murzyn mowi po Polsku
lfcgerrard08 • 2013-07-24, 21:34
Na wakacje przyszedl do nas student do pracy do BMW w niemczech zeby cos dorobic i po 3 dniach dopiero wydusil z siebie taki o to tekst
Najlepszy komentarz (93 piw)
htr83 • 2013-07-24, 22:34
u nas w niemczech?
Cytat:

Agencja Pośrednictwa Pracy w Pinnebergu wydała dla bezrobotnych broszurę z radami, jak tanio żyć. Poradnik ten, wydany w dobrej wierze, wywołał wzburzenie i falę krytyki.

Broszura dla bezrobotnych i innych odbiorców zapomóg socjalnych zilustrowana została krótkimi historyjkami komiksowymi. Na 112 stronach przedstawia w formie prostych rysunków codzienne życie 4-osobowej rodziny, żyjącej z zasiłku socjalnego. Jej głównym problemem jest oczywiście brak pieniędzy i tu pomysłowość autorów poradnika nie zna granic.

Unikać mięsa, do spłuczki wkładać cegłę

W prostych historyjkach "z życia wziętych" zawarte są liczne rady, by dla obniżenia kosztów utrzymania rodziny pić, na przykład, wodę z kranu, zamiast kupować mineralną, skreślić z jadłospisu mięso, nie chodzić po zakupy głodnym, a dla zaoszczędzenia wody do spłuczki klozetowej włożyć... cegłę. Zaleca się też, aby korzystać z prysznica, a nie z wanny. Jako dodatkowe źródło dochodów pomysłowi doradcy proponują też rozejrzenie się po strychu, czy nie ma tam aby zbędnych mebli, które można by sprzedać w internecie. W broszurze pisze się też o zniżkach przy abonamencie radiowo-telewizyjnym, opłatach za przedszkola i atrakcyjnych jakoby ofertach placówek pomocy dla biednych.

Po ukazaniu się tej broszury podniosła się w mediach fala oburzenia, pełna kpiących komentarzy. Jej autorom zarzuca się, że poradnik jest napisany językiem na poziomie dzieci z podstawówki. Publikacja przedstawia wyidealizowany obraz ubogiej, lecz uczciwej rodziny, uparcie walczącej z przeciwnościami losu.

W dobrej wierze

- Są to rady, jakie można znaleźć w wielu czasopismach i innych poradnikach - bronią się pomysłodawcy broszury z Agencji Pośrednictwa Pracy w Pinnebergu, wyjaśniając, że podobne publikacje wydawały już inne "pośredniaki". Poza tym, mówią, ich poradnik składa się nie tylko z komiksowych historyjek, ale także wielu wskazówek, jak skutecznie poruszać się w gąszczu biurokracji, z którą muszą radzić sobie beneficjenci programów pomocy społecznej.

Członek zarządu Federalnej Agencji Pracy z Norymbergi Heinrich Alt broni publikacji, twierdząc, że jest to "świetny poradnik, wyjaśniający w prosty sposób wiele skomplikowanych rzeczy". - Kilka zawartych tam rad o tym, na czym można oszczędzić, znaleźć można także gdzie indziej. A to, że skierowano je do bezrobotnych, nie oznacza, że są one dyskryminujące".

Kpina czy rzeczywista pomoc?

Szef organizacji charytatywnej Paritaetischer Wohlfahrtsverband Ulrich Schneider krytykuje, że te rady są przede wszystkim śmieszne i naiwne. Rzecznik Forum Bezrobotnych w Bonn Martin Behrsig uważa, że jest to kpina z rodzin dotkniętych bezrobociem, bo nijak nie pozwalają one na godne życie.

- Cała ta debata jest dziwna, a nie sama broszura - broni się członek zarządu Federalnej Agencji Pracy. - Dla mnie jest ona wyrazem podwójnej moralności. Kiedy przejście na wegetarianizm zalecają dobrze sytuowani ludzie, jest to poprawne politycznie. Takie samo zalecenie pochodzące od Agencji Pracy uważa się za dyskryminację - twierdzi Heinrich Alt.

Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''.


źródło
Napęd wysokociśnieniowy V-3
Jagzzie • 2013-07-22, 15:04
V3 – jedna z trzech niemieckich broni odwetowych (niem. Vergeltungswaffe), zaprojektowanych podobnie jak latająca bomba V-1 i rakieta V-2 w okresie II wojny światowej, jednakże w odróżnieniu od V-1 i V-2, V-3 nie była rodzajem pocisku kierowanego, lecz działem, w którym prędkość pociskowi nadawały eksplozje, wywoływane kolejno w miarę poruszania się ładunku wewnątrz lufy.
Niekiedy mianem V-3 określane są błędnie pociski Wasserfall lub nigdy nie ukończone kontynuacje projektu V-2

Wyrzutnia w 1942 roku

Prace rozpoczęto w 1943 roku w Hillersleben koło Magdeburga oraz w Zalesiu na południe od Międzyzdrojów na wyspie Wolin, gdzie zainstalowano trzy działa V-3.
na wyspie Wolin pozostały betonowe konstrukcje, stanowiące podpory dział, oraz bunkry. Wewnątrz składu rakiet urządzone zostało muzeum broni V-3.






Technologiczną innowacją było zastosowanie wielu ładunków napędzających, rozmieszczonych wzdłuż lufy, które eksplodując zaraz po minięciu ich przez pocisk zapewniały dodatkowe przyspieszenie. Z uwagi na dogodność i łatwość użycia, zamiast materiałów wybuchowych wykorzystano silniczki rakietowe, rozmieszczone symetrycznie parami, pod niskim kątem (poniżej 30°) względem lufy. Z takim układem urządzenia wiążą się niemieckie kryptonimy Hochdruckpumpe (Pompa Wysokociśnieniowa) i Tausendfüßler (Stonoga).


Budowa Baterii


Prędkość wylotowa pocisku miała wynosić 1 500 m/s przy zasięgu 165 km. Bateria 25 dział miała być w stanie oddać 300 strzałów na godzinę.

Przekrój bunkra w którym zandjowały sie wyrzutnie

Docelowa bateria została zlokalizowana w dużym podziemnym kompleksie w Mimoyecques, niedaleko Calais we Francji. W skład kompleksu V-3 w Mimoyecques miały wchodzić dwa bunkry, z 25 działami 150 mm każdy, pogrupowanymi w 5 szybach po 5. Masa pocisku wynosiła 140 kg. Z powodu braków zaopatrzeniowych zawieszono jednak budowę jednego z bunkrów.
Kompleks został zniszczony 6 lipca 1944 roku.



Program V-3 kontynuowano przy pomocy dwóch mniejszych (długość lufy 45 m) dział zlokalizowanych w Lampaden, 13 km na południowy wschód od Trewiru w Niemczech. Od 30 grudnia 1944 do 22 lutego 1945 wystrzelono około 183 pocisków w kierunku Luksemburga (odległość 43 km), przy bardzo niewielkiej skuteczności: śmierć poniosło 10 cywilów, a 35 zostało rannych. Wkrótce po wystrzeleniu ostatniego pocisku zdemontowana broń wraz ze stanowiskiem strzelniczym wpadła w ręce Amerykanów, którzy po wywiezieniu jej do USA przeprowadzali testy i oceniali skuteczność na poligonie Aberdeen. Zezłomowana w 1948.
Dobór naturalny w akcji
desperadonbth • 2013-07-17, 19:38
W miejscowości Seelow w Niemczech, oddalonej od polskiej granicy o ok. 20 kilometrów zginęło dwóch Polaków. Kobieta i mężczyzna położyli się na drodze, by zatrzymać "na stopa" jadący samochód. Kierowca jednak ich nie zauważył i przejechał. Ci zginęli na miejscu. Tożsamość ofiar nie jest znana - ustala to policja. Wiadomo, że mieli po ok. 30 lat.



Mężczyna i kobieta wybrali się na wycieczkę tuż za niemiecką granicę. Jak wynika z relacji towarzyszącego im mężczyzny, gdy przez dłuższy czas nie udawało im się złapać stopa, postanowili położyć się na ziemi. Uważali, że wtedy jakiś samochód będzie musiał się zatrzymać. Niestety jadący busem mężczyzna nie zauważył leżących na ziemi ludzi i przejechał po nich. Mężczyzna i kobieta nie przeżyli.

Według Koniecznego, z relacji mężczyzny który z nimi przebywał wynika, że wcześniej pili alkohol. Namawiali także jego, by położył się na drodze razem z nimi.

Kim są ofiary?
Tożsamość zmarłych nie jest znana. Mężczyzna, który z nimi przebywał, poznał ich dopiero kilka dni wcześniej. Jak powiedział rzecznik policji, funkcjonariusze przeszukali pole namiotowe, na którym mieszkała para.

Na razie wiadomo jedynie, że prawdopodobnie zmarły mężczyzna pochodzi z woj. dolnośląskiego.

Sprawę pod kątem wypadku drogowego pada niemiecka policja.

O zdarzeniu jako pierwsza napisała gazeta.pl.

Mam nadzieję, że ktoś ich zgłosi do Nagród Darwina

źródło: tvn24
Najlepszy komentarz (38 piw)
Loki91 • 2013-07-17, 19:51
Jebani debile... Jeszcze jakiemuś Hansowi problemów narobili
Na początku czerwca grupa Pro-Konopnych aktywistów z Göttingen ( Niemcy ) posadziła kilka kilogramów nasion konopi na terenie całego miasta . Rośliny zaczęły już masowo wyrastać z ziemi , rosną wszędzie : parkach , polach , ogrodach . W Göttingen zrobiło się bardzo ekologiczne i zielono , ale nie wszyscy są zadowoleni , a w szczególności władze miasta. Jak donoszą aktywiści , akcja jest formą protestu przeciwko ciągłemu demonizowaniu konopi i wciąż niesprawdzającej się polityce narkotykowej Niemiec.


Link: spiegel.de/international/germany/pro-marijuana-protest-group-sows-cann...

Temat znalazłem na facebook'u
Najlepszy komentarz (40 piw)
Rafal1757 • 2013-07-13, 16:36
"Polska Noc" impreza w jednej z dyskotek w Bremie skończyła się dla Polaka Daniela A. ciężkim pobiciem i licznymi obrażeniami. Bijatyka zaczęła się od sprzeczki jego brata z patrolem. Ruszenie na odsiecz zakończyło się w areszcie.

Wstrząśnięci nagraniem byli przełożeni policjantów. Niezależnie od skargi jaką do prokuratury złożył Daniel, sami zgłosili sprawę śledczym. Prokuratura w Bremie wszczęła śledztwo przeciwko krewkim policjantom pod zarzutem uszkodzenia ciała.


Znalezione na YT
Najlepszy komentarz (49 piw)
w................4 • 2013-07-12, 15:18
Są policjanci i są też zwykłe kurwy.
Czyli o tym jak niemcy (celowo z małej litery) mordowali Polaków. Scena z serialu "Polskie Drogi" obrazująca jedną z wielu egzekucji polskiej ludności w Palmirach.
Dedykowane wszystkim szwabom, mówiącym o tym, jak wielką krzywdą było wysiedlenie po wojnie niemców z Polski, jak bohatersko zachowywali się niemcy podczas wojny i że to Polacy byli zbrodniarzami. Dedykowane też wszystkim "europejczykom" i "postępowcom" im przytakującym.
Najlepszy komentarz (23 piw)
Ciesin • 2013-07-11, 11:35
Niemcy pokazują Polaków jako ludzi, którzy posłali żydów do (polskiego!) obozu zagłady, a my w kwestii zbrodni wołyńskiej boimy się powiedzieć cokolwiek głośno, bo Ukraińcy mogą się obrazić, a my za wszelką cenę chcemy ich przyjaźni...
Dzieci w traumie po lekcjach z seksu i orgazmu
w................4 • 2013-07-10, 19:12
W niemieckim mieście Borken, szóstoklasiści wzięli udział w obowiązkowych tzw. lekcjach seksu. Dzieci musiały zostać poddane hospitalizacji.

Podczas lekcji, dzieci wzięły udział w zadaniu schematycznego rozcięcia modelu organu płciowego. Jeden z uczniów wtedy stracił przytomność. Przerażona nauczycielka wezwała pogotowie. Ponadto dziesięcioro dzieci musiało zostać poddanych hospitalizacji bezpośrednio po lekcji. I choć dyrektorka szkoły uznała to wydarzenie za okropne i niedopuszczalne to prowadząca lekcję oświadczyła, że była to naturalna reakcja, którą da się wyjaśnić.

Rodzice dzieci są oburzeni wychowaniem seksualnym i promowaniem na nich pornografii. Dziewięciolatki z innej szkoły w Kolonii również miały mieć nie tylko zadania domowe z seksu, ale również… egzamin z orgazmu.

W Niemczech edukacja seksualna obowiązuje od 1998 roku. W Polsce partia Ruch Palikota chce również wprowadzić pozostawiający ślad na psychice dziecka, aktualnie nielegalny przedmiot szkolny.

źródła:
wmeritum.pl/dzieci-w-traumie-po-lekcjach-z-seksu-i-orgazmu/
news4teachers.de/2013/06/kinder-im-sexualkundeunterricht-kollabiert
beforeitsnews.com/education/2013/07/sex-too-much-for-kids-students-pas...
thelocal.de/society/20130628-50567.html
autonom.pl/?p=6293
forum.otworzumysl.com/showthread.php?tid=1324

Lewakom się w dupach popierdoliło kompletnie. Do tego właśnie doprowadza poprawność polityczna, postęp, walka z zacofaniem i ciemnotą lewica śmierdzi gównem.. dalej walczcie z "ciemnotą", "zacofaniem", a tak naprawdę to z zasadami i normalnością. Coraz bardziej szokujące informacje docierają z postempowej lewackiej ełropki. Jeszcze niedawno lewaki chcieli wprowadzić naukę przyjemnego seksu dla 6 klasistów. Pedofile już walczą o swoje prawa na zachodzie. Jeszcze kilka lat i pedofilia będzie kolejną orientacją seksualną, a rzesze muzułmanów pomogą to przepchnąć.

Kurwa mać, gdzie są dla lewicy granice? Jak 12 latek nie wie co to seks to jest z ciemnogrodu?

Najlepszy komentarz (70 piw)
ostatni • 2013-07-10, 20:16
Najbardziej na obaleniu cywilizacji europejskiej zależy ludności semickiej, tzn. muzułmanom i żydom. Ci pierwsi najchętniej rozpierdolili by wszystko i zalali Europę swoim gównianym potomstwem. Drudzy działają w sposób bardziej wyrafinowany. Wszystkie ich metody mają obalić naszą kulturę i tradycję. Zaczęło się to już we wczesnym średniowieczu, gdzie narodził się system wekslowy. W ten sposób pracę wasali dla swoich seniorów, ojczyzny i Boga zastąpiono dziś zarabianiem na spłacanie kredytu na mieszkanie w żydowskim banku. W międzyczasie by jeszcze bardziej podkopać katolickie podwaliny naszego kontynentu 2 żydów, Marks i Engels, stworzyło komunizm-kłamstwo i obietnicę dobrobytu dla wszystkich mimo różnic we wrodzonych predyspozycjach. Wiedzione tymi ideami bydło i plebs rozpoczęło falę przewrotów i niszczenia tradycyjnych systemów europejskich otrzymując w nagrodę możliwość niewolniczej pracy w kołchozach. To jeszcze nie koniec. Żydowska finansjera zdobyła ogromy wpływ w kulturze masowej. To właśnie współczesne media i kultura niższa promują rozwiązłość, homoseksualizm i wszelkiego rodzaju zboczenia. Lewactwo to niestety odpowiednik XIXw. plebsu, który łyka bajki od ludzi nazywających ich od 5 tysięcy lat między sobą gojami, czyli podludźmi. Historia pokazała jednak, że różnego rodzaju "kukułcze jaja" podrzucane przez żydów naszej cywilizacji żyją własnym życiem i tak w pewnym kraju socjalizm przerodził się w narodowy socjalizm, a i w ZSRR żydzi nie zawsze mieli lekko. Zadaniem każdego Europejczyka jest ignorować i bezwzględnie tępić lewactwo, jako źródło największych tragedii jakie dotknęły nasz kontynetnt na przestrzeni ostatnich 150 lat.
Szef polskiej dyplomacji wielokrotnie zapewniał, że MSZ od wielu lat śledzi pojawiające się w zagranicznej prasie określenia „polskie obozy zagłady” oraz „polskie obozy koncentracyjne” i prowadzi w tej materii odpowiednią kampanię informacyjno-edukacyjną. Dlaczego więc resort Radka Sikorskiego milczy, gdy niemieckie media notorycznie obrażają Polskę i Polaków?
Zmuszony wielką falą protestów (także płynących ze strony niemieckiej Polonii) dyrektor generalny niemieckiej telewizji publicznej ZDF Thomas Bellut wysłał list, w którym ubolewa, że polscy widzowie mogli uznać za niesprawiedliwy i krzywdzący sposób, w jaki przedstawiono Armię Krajową w emitowanym serialu. Jednak w tym samym czasie siostrzana do ZDF druga stacja telewizji publicznej ARD, podając dziś program telewizyjny na swoich stronach internetowych, informuje, że 15 lipca pokaże film o oswobodzeniu „polskich obozów zagłady Majdanek i Auschwitz”. (Die Entdeckung der polnischen Vernichtungslager Majdanek und Auschwitz durch sowjetische Soldaten im Juli 1944 und Januar 1945 hatte bei den Alliierten noch kaum für Aufsehen gesorgt).

Całe nasze piękne MSZ i p*zda Sikorski. Tylko czekać aż pokolenie niemcoków zakłamaną historię bedzie uważać za prawdziwą.

niezależna.pl
Najlepszy komentarz (39 piw)
andrewerty • 2013-07-09, 20:19
Roszp napisał/a:

Kysz z polityką z Sadistic.pl


to nie jest polityka baranie
tylko dobre info bo jeszcze trochę i niemcy oskarżą nas Polaków że wywołaliśmy wojnę a oni chuje są najbardziej pokrzywdzeni