18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:21
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:18
🔥 Jeb w łeb vol 2 - teraz popularne

#niemcy

Witam.
Jako że ostatni temat:http://www.sadistic.pl/czarnobyl-przed-awaria-i-dzisiaj-vt192489.htm cieszył się Waszym uznaniem, dzisiaj przedstawiam wam podobną tematykę, ale troszkę w innych klimatach.
Jak się spodoba, to wrzucę więcej w następnym temacie.
Pozdrawiam.

Więcej w komentarzach.







Najlepszy komentarz (70 piw)
kufel01 • 2013-05-17, 20:06
Odkryto nieznanego pochodzenia mikrofilmy w zamku Czocha
s................r • 2013-05-14, 21:55
Zamek Czocha to z pewnością jedno z najbardziej niesamowitych miejsc w Polsce. Oprócz wielu interesujących historii, które miały miejsce na zamku na przestrzeni wieków, z pewnością najbardziej zagadkowym okresem dziejów zamku jest początek XX wieku, a w szczególności druga wojna światowa. Cały rejon Dolnego Śląska jest wręcz przesycony niemieckimi tajemnicami (wrócę do nich w przyszłości), wystarczy tylko wspomnieć gigantyczny podziemny kompleks ”Riese”, tunele i sztolnie pod zamkiem Książ, relacje o produkcji systemu radarowego FREYA w podziemnej fabryce „Gemma Werke” w Lubaniu, zaginionym pociągu ze skarbami, który w kwietniu 1945 opuścił Wałbrzych kierując się w stronę Książa, ale zniknął bez śladu. To raptem tylko kilka z niezliczonych zagadek dotyczących tego rejonu – wracając do Czochy, czy obiekt bez znaczenia militarnego odwiedzałby wielokrotnie Wernher von Braun w asyście licznych dygnitarzy partyjnych i naukowców? Czy fakt wydobywania uranu i ciężkiej wody w sztolniach w pobliskich Kowarach ma coś wspólnego z wizytami tego zapewne najbardziej znanego niemieckiego naukowca? Czy pogłoski o skarbach zgromadzonych na zamku, nadzorowanych przez ostatniego właściciela obiektu, Ernest Gütschowa, a pochodzących ze splądrowanych przez Niemców polskich muzeach są prawdziwe? O roli samego zamku nie wiadomo praktycznie nic, brak jest jakichkolwiek wiarygodnych dokumentów – zostają więc domysły i poszlaki, często zupełnie absurdalne, a często pobudzające do myślenia. Skupmy się więc na jednym, pozornie nieistotnym zdarzeniu, ale niewątpliwie pasującym aurą tajemniczości do miejsca, którego opisywane wydarzenie dotyczy.

Około 2005 roku jeden z poszukiwaczy skarbów i miłośników tajemnic prowadził skryte poszukiwania w lasach otaczających zamek. Pewnej nocy przeszukując tereny położone nieco na północ od zamku dokonał niezwykle interesującego i jednocześnie zagadkowego odkrycia. Jego wykrywacz metali zasygnalizował znajdujący się w ziemi metalowy obiekt – była to szczelnie zaplombowana metalowa puszka. Jej zawartość stanowiło około 200 maleńkich kryształków.


Pojedynczy kryształek ma około sześciu milimetrów długości i jeden milimetr średnicy, ma kształt walca zaokrąglonego z jednego końca i przeciętego mniej więcej na 1 milimetr od końca.


Aby ujrzeć kryty w kryształku obraz, należy patrzeć na niego w kierunku wskazanym strzałką. Zaokrąglenie oznaczone jako „A” na rysunku pełni rolę soczewki, w punkcie "B" znajduje się mikrofilm o średnicy niecałego milimetra (mimo to mieszczący nawet kilka zdjęć). Do całości doklejony jest kawałek oznaczony "C", mający zapewne za zadanie ochronić mikrofilm przed zniszczeniem. Dostrzeżenie czegokolwiek gołym okiem jest możliwe, ale jedynie w ogólnych zarysach, aby poznać wszystkie szczegóły ukrytych zdjęć wraz z opisem i ewentualnymi dodatkowymi symbolami konieczne jest zastosowanie nawet kilkusetkrotnego powiększenia. Ale to nie jedyna metoda na ujrzenie zdjęć ukrytych w kryształkach – można także przepuścić przez nie wiązkę światła tak, by rzucić obraz na ścianę. Dzięki temu mamy coś w rodzaju miniaturowego rzutnika obrazów, 70 lat temu!
Kto i po co wykonał tego typu kryształki? Istnieje wiele domysłów i teorii, ale jedna z nich wydaje się być dosyć dobrze oparta o wydarzenia mające miejsce w przeszłości. Otóż najprawdopodobniej podczas II wojny światowej na terenie zamku Czocha mieściła się jednostka zajmująca się szkoleniem szyfrantów. Można więc przyjąć za dość sensowne wyjaśnienie, że na zamku szkolono nie tylko szyfrantów, ale również przyszłych szpiegów, a kryształki pełniły rolę szkoleniową lub były swego rodzaju demonstracją nowej na owe czasy technologii, jaką była mikrokropka (wyjaśnienie tego terminu na końcu). Zasadniczy problem tej teorii polega na tym, że wyjaśnia jedną zagadkę, ale jednocześnie stawia nowe pytania, na które odpowiedź nie jest wcale taka oczywista. Po pierwsze, skąd szpiedzy na zamku, skoro nie ma żadnych materiałów, dowodów ani poszlak wskazujących na jakąkolwiek działalność szpiegowską Abwehry w obrębie zamku Czocha? Po drugie kto i gdzie wykonał omawiane kryształki, skoro w czasach drugiej wojny światowej technologia mikrokropki była zaledwie w powijakach, a szczyt swojej popularności osiągnęła dopiero podczas największego natężenia akcji szpiegowskich podczas okresu Zimnej Wojny? Po trzecie, jeśli rzeczywiście przeznaczeniem kryształków była rola szkoleniowa, dlaczego zawierają one zdjęcia z praktycznie całej Europy, a najczęściej fotografowaną miejscowością było Bad Wildungen, w którym zmarł w 1946 ostatni właściciel Czochy, kojarzony z wywiezieniem z zamku ukrytych w nim skarbów, Ernest Gütschow? Po czwarte, co mają oznaczać różnego rodzaju symbole, znajdujące się wyłącznie na zdjęciach obiektów leżących w bezpośrednim pobliżu zamku oraz Gór Sowich? Czy mogą być to zaszyfrowane wskazówki ukrycia tajnych materiałów, bądź skarbów w oparciu o charakterystyczne obiekty terenowe Dolnego Śląska? Na te pytania nie ma odpowiedzi, jak zresztą na większość zadawanych w związku z rolą zamku Czocha podczas drugiej wojny światowej. Jedno jest pewne, Dolny Śląsk był jednym z najbardziej tajemniczych rejonów w Europie podczas wojennej zawieruchy, a zamek Czocha stanowił jeden z kluczowych punktów na ściśle tajnych mapach Dolnego Śląska, które sporządzili Wielcy i najlepsi w europie Niemcy.
Pod koniec IV w. rozpoczął się w Europie trwający kilka wieków okres wędrówek ludów. Napływ walczących ze sobą plemion germańskich doprowadził w ciągu stulecia do upadku cesarstwa zachodniorzymskiego [476r: abdykacja Romulusa Augusta; koniec starożytności] (ale nie był to jedyny czynnik decydujący o upadku Rzymu). W V w. na gruzach dawnego imperium zaczęły powstawać królestwa barbarzyńskie.

PAŃSTWO FRANKÓW
Wkrótce po upadku Imperium Rzymskiego największą potęgę wśród germańskich najeźdźców osiągnęli Frankowie. Osiedlili się na terytorium dzisiejszej Belgii i przystąpili do powolnego, lecz systematycznego podboju Galii. Pod koniec V w. ich władca Chlodwig (można się też spotkać z pisownią Klodwig - obie są poprawne) z rodu Merowingów rządził już dużym terytorium w dorzeczach Renu i Sekwany.

--> W 496r. Chlodwig przyjął chrzest w obrządku katolickim, czym zapewnił sobie poparcie duchowieństwa oraz chrześcijan zamieszkujących Galię od czasów rzymskich. Odtąd wojny prowadzone przez Franków przeciwko innym plemionom germańskim mogły uchodzić za walkę z niewiernymi. Większość tych ludów wyznawała bowiem arianizm (Kierunek w teologii chrześcijańskiej zapoczątkowany w Aleksandrii w IVw. przez Ariusza. Podważał on dogmat Trójcy Świętej i zaprzeczał boskiej naturze Chrystusa. W XVI-XVIIw. w Polsce arianizmem nazwano doktrynę religijną tzw. braci polskich), który Kościół katolicki uważał za herezję.

--> Po śmierci Chlodwiga w dynastii Merowingów nie było już tak znakomitych władców. Jego następców ze względu na nieudolne rządy nazywano królami gnuśnymi.

--> Rzeczywistą władzę w państwie Franków sprawowali zarządcy dworu - majordomowie. Pod koniec VII w. urząd ten zaczęli dziedziczyć kolejni przedstawiciele rodu Karolingów. Wprowadzali oni reformy, rozstrzygali spory między poddanymi oraz dowodzili armią. W 732 r. majordom Karol Młot podczas bitwy pod Poitiers pokonał nacierające z południa wojska muzułmańskie. Zwycięstwo to powstrzymało napływ islamu do Europy Zachodniej. W tym czasie Frankowie przystąpili do odzyskiwania zajętych przez Arabów ziem w południowej Francji i na Półwyspie Iberyjskim.

"Bitwa pod Poitiers" została przedstawiona na XIX-wiecznym obarazie Charlesa'a de Steubena


Dzięki zasługom kolejnych majordomów Karolingowie zdobyli silną pozycję w państwie. W tej sytuacji syn Karola Młota, Pepin Krótki, w 751r. odsunął od władzy ostatniego z Merowingów - Childeryka. Papież uznał nowego władcę na tronie frankijskim w zamian za udzielone wsparcie. Pepin bowiem pomógł mu pokonać germański lud Longobardów.

Przez następne 150 lat Karolingowie władali Zachodnią Europą.

--> W 756r. na ziemiach odebranych Germanom zostało utworzone Państwo Kościelne pod rządami papieskimi.

--> Po śmierci Pepina Krótkiego rządy w państwie Franków objął jego syn, nazywany przez potomnych Karolem Wielkim. Władca w krótkim czasie zorganizował silną armię i rozpoczął podbój sąsiednich ziem. Na wschodzie pokonał potężny lud Awarów, zagrażający granicom kraju. Po długich i krwawych walkach podporządkował sobie także germańskie plemiona Sasów i zmusił je do przyjęcia chrześcijaństwa. Na Półwyspie Iberyjskim zaczął natomiast odzyskiwać ziemie, które od prawie 100 lat znajdowały się pod panowaniem muzułmanów. Na prośbę papieża Karol, podobnie jak wcześniej Pepin Krótki, pomógł pokonać ponownie zagrażających Państwu Kościelnemu Longobardów. Do swoich ziem włączył wówczas północną Italię.

--> W 800 r. w Rzymie Karol otrzymał z rąk papieża koronę cesarską. Dzięki temu został uznany za spadkobiercę dawnej potęgi Imperium Rzymskiego, najważniejszego monarchę w średniowiecznej Europie oraz głównego obrońcę Kościoła.

Terytorium państwa Franków 481r.-814r.


PODZIAŁ PAŃSTWA FRANKÓW

W skład imperium Karola Wielkiego wchodziły ziemie zamieszkane przez różne plemiona. Jedność cesarstwu miała zapewnić wspólna religia chrześcijańska, a także silna władza monarchy. Mimo wielu wysiłków Karolowi nie udało się całkowicie zjednoczyć terenów przyłączonych do państwa Franków. Po śmierci cesarza różnice pomiędzy poszczególnymi ludami zamieszkującymi cesarstwo stawały się coraz wyraźniejsze. Ludność zachodniej części kraju, należącego przez setki lat do Imperium Rzymskiego, zachowała tradycję romańską. Natomiast wschodnie regiony zajmowali Germanie, którzy dopiero niedawno przyjęli chrześcijaństwo i łączyli je ze swoimi zwyczajami.

Kolejny władca Franków Ludwik Pobożny nie był tak zdolnym przywódcą jak Karol Wielki. Rozpoczęte spory o władzę doprowadziły do rozbicia cesarstwa.
W 843r na zjeździe w Verdun synowie Ludwika podzielili imperium Karolingów na trzy dzielnice. Z czasem przekształciły się one w odrębne państwa - Francję (otrzymał ją Karol Łysy; tu dynastia Karolingów upadła w Xw.), Niemcy (otrzymał je Ludwik Niemiecki) i Włochy (otrzymał je Lotar, on również otrzymał po ojcu koronę cesarską i tytuł cesarza rzymskoniemieckiego; jego państwo rozpadło się w IX w. na wskutek prowadzonych walk, wtedy również upadła idea korony cesarskiej), których losy potoczyły się w odmienny sposób.

Oto w jaki sposób podzielono państwo Franków.


RZESZA OTTONÓW

--> W 911r. umarł ostatni z potomków Ludwika Niemieckiego. Od tej pory we wschodniej części imperium Karolingów miejscowi możnowładcy sami wybierali króla. Nie był to już jednolity kraj, w którym władca sprawował pełną kontrolę, lecz związek niewielkich księstw niemieckich posiadających znaczną niezależność. W ten sposób powstało państwo nazywane Rzeszą Niemiecką.

--> Sytuacja zmieniła się, gdy w połowie X wieku rządy przekazano Ottonowi, młodemu księciu z dynastii saskiej. Dzięki jemu talentowi przywódczemu monarchia odzyskała dawną świetność. Koronacja Ottona I odbyła się w Akwizgranie, dawnej rezydencji Karola Wielkiego. Po pokonaniu przeciwników wewnątrz kraju oraz odparciu najazdu Węgrów król podporządkował sobie powstające państwo czeskie. Dzięki odniesionym sukcesom Otton I zapragnął władzy nad całym światem chrześcijańskim. W 962r. podbił Włochy, a papież koronował go na cesarza w Bazylice św.Piotra. Akt ten potwierdził pierwszeństwo Ottona I wśród władców Europy Zachodniej, które uznał również cesarz bizantyjski.

--> Po śmierci Ottona I tron objął jego syn Otton II, który bezskutecznie próbował podbić południową część Włoch. Gdy po dziesięcioletnim okresie panowania zmarł, korona przypadła jego synowi Ottonowi III, mającemu wtedy 3 lata. Po kilkunastu latach regencji sprawowanej przez matkę młodego władcy w 995r. Otton II zaczął rządzić samodzielnie. Nawiązując do tradycji karolińskiej, udał się w 1000r. z pielgrzymką do groby Karola Wielkiego. Otton III pragnął, aby jego monarchia stała się potęgą na wzór Imperium Rzymskiego, lecz władca zmarł przedwcześnie w wieku dwudziestu lat.

--> Koronę po Ottonie III objął Henryk II, książę Bawarii. Nowy cesarz powrócił do dawnej polityki podbojów we wschodniej Europie. Wyprawy na ziemie polskie oraz próby krwawego stłumienia powstania we Włoszech bardzo osłabiły Rzeszę. Dopiero następcy Henryka II - Konrad II i Henryk III - przywrócili prestiż cesarskiej koronie. Konrad II, dzięki zwycięstwom w walkach na zachodzie opanował Burgundię, a na wschodzie podporządkował sobie władcę Polski - Mieszka II. Z kolei Henryk III zmusił Węgrów do złożenia hołdu lennego. Zdołał też uzależnić papiestwo od cesarstwa, osadzając na tronie Piotrowym oddanych sobie duchownych niemieckich. Sukces cesarza okazał się jednak nietrwały. Jego następcy musieli toczyć zajadły spór z kolejnymi papieżami o pierwszeństwo w świecie chrześcijańskim.
Geniusz matematyczny
j................s • 2013-05-13, 18:50
Sorki za język ale trzeba posłuchać
Po prostu geniusz,albo wykuł na pamięć potęgowanie...

Szwargotanie od 00:50

Najlepszy komentarz (158 piw)
XtravaganZa • 2013-05-13, 19:37
Nowy procesor Adolf Core 88
sport uprawiany przez grupę niemców
d................i • 2013-05-11, 20:48
Jak nazywa się sport uprawiany przez grupę niemców z kijkami w dłoniach?

Nazi walkinkg.

nie było bo przed chwilą wymyślone, jak się nie podoba to mam to w dupie
O to sposób jak wyjąc nasze (oprócz niepracujących gimbazjalistów) składki ZUS i za x lat mieć porządną emeryture!

Cytat:

Wypłata emerytur i rent z ZUS osobom zamieszkałym za granicą
Polskie emerytury i renty przysługujące osobom zamieszkałym za granicą w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej /EOG/Szwajcarii podlegają – na wniosek zainteresowanego – transferowi do państwa jego zamieszkania.

Z wnioskiem o transfer świadczenia mogą wystąpić osoby zamieszkałe w państwach członkowskich Unii Europejskiej (Austria, Belgia, Bułgaria, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja, Węgry, Wielka Brytania oraz Włochy), w państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego, nienależących do Unii Europejskiej (Islandia, Liechtenstein i Norwegia) oraz w Szwajcarii.

Również polskie emerytury i renty przysługujące osobom zamieszkałym za granicą w kraju umownym, tj. państwie, z którym wiążą Polskę umowy dwustronne w dziedzinie zabezpieczenia społecznego (Kanada, USA, Korea Płd., Australia, Macedonia, Chorwacja, Czarnogóra, Serbia, Bośnia i Hercegowina oraz Kosowo) podlegają – na wniosek zainteresowanego – transferowi do państwa zamieszkania osoby uprawnionej.



Jak to zrobić

Po tagach nie było, chyba dosyć swieża sprawa
Najlepszy komentarz (156 piw)
androgenius • 2013-05-09, 21:02
Miziou napisał/a:



Po pierwsze, "tę" a nie "tą".
Po drugie, napiszę delikatnie, ale uwierz, chciałbym mocniej tylko sensu nie widzę - myślisz czasem nad tym co piszesz? Bo w pionie byś się długo nie utrzymał w niektórych kręgach po takim stwierdzeniu...



Bo poliaczki by mnie zabiły za użycie nazwy ich przykrej krainy w formie fonetycznej zaczerpnietej z innego języka?

Całkiem możliwe. Poliaczki zdolne do wszystkiego.

Na szczęście nie obracam się w kręgach debili.

Wśród moich znajomych 80% ma dokladnie takie samo zdanie jak ja, czyli "pies jebał". Kiedyś te 80% stanowiło pewnie jakieś 200 osób ale wiesz co? Wyjechali. Wiesz czemu wyjechali? Bo "pies jebał". I wiesz co? Teraz żyją jak ludzie, a nie jak białe murzyny, dymane przez własną krainę. Teraz ciągle 80% z moich znajomych powie to samo, "pies jebał" z tym, że z tych osiemdziesięciu procent 80% jest już na normalnych współrzednych geograficznych, tam, gdzie działają podstawowe prawa logiki i ekonomii, dzięki czemu pracując się bogacisz a nie stoisz w miejscu bądź tracisz. Pozostałe 20% szykuje się do wyjazdu do końca tego roku.

Wiesz kto tu zostanie pod koniec tego roku? Moja mamuśka, lat 54, mój wujaszek, lat 62, mój kumpel, nie zna języka i ma lekką schizofrenię ( ale języka się już uczy ), kilka ciotek, lat ponad 50, siostrzeniec, lat 9, dwie kumpele (jedna w ciąży), druga świeżo po porodzie i znajomy, który otworzył niedawno firmę ( ten wyjedzie pewnie za rok, jak zapozna się z polszym urzedem do spraw tłamszenia marzeń o przedsiębiorstwie). To chyba już wszyscy.

A ludzie z tych twoich kręgów niech dalej:

-płacą ZUS
-płacą 50-100zł za piwko w parku
-płacą 50-100zł za przejście na czerwonym
-płacą za fotki z magic boxów vincenta
-czekają po 20 lat w kolejce do dentysty
- płacą po 1000 zł za wynajem mieszkania
- płacą po 12zł za szlugi
- płacą po 400 zł za żarcie
- płacą po 6 zł za l paliwa
- oglądają tvn i polsze seriale paradokumentalne
- jedzą gówno, piorą gównem i płacą abonament
- jebią latka w pierdlu za posiadanie roślinności sprawiąjącej, że mimo wszystko byliby zadowoleni

-zarabiają po 1300zł

I biją każdego kto się z tym nie zgadza, mówi "pies jebał tą polszę" i wyjeżdża jak najdalej

Na szacunek i patriotyzm z mojej strony trzeba sobie zasłużyć, nie jestem patriotą, bo nie mam ku temu najmniejszych nawet powodów.

To, że urodziłem na takich a nie innych wspólrzednych geograficznych nie implikuje od razu mojej nieskończonej milości do nazwy, ktorą się je określa. To nie jest moja Polska, to jest polsza i pies ją jebał.

A teraz siadaj i scrolluj: wykop.pl/tag/polska/

Powiedz mi, na której stronie sam sobie powiedziałeś "Pies jebał"...
Co Niemcy sądzą o polakach ?
s................r • 2013-05-06, 11:08
Jak w tytule, zastanawiam się skąd u tych ludzi tyle kultury ?

Jestem radosny, że moi rodacy umieją kulturalnie wypowiadać się do obiektywu
Najlepszy komentarz (125 piw)
adamski2903 • 2013-05-06, 12:03
Nie ma piwa za Polaków pisanych małą literą.
Na początku dodam, iż ten tekst został skopiowany z profilu na FB, mianowicie: Polska Rewolucja Narodowa, i co za tym idzie autor tego profilu opisał jedynie problem Polaków w niemczech, jednakże takie grupy (etniczne/religijne?) jak żydki i brudasy też mają podobny problem o czym można się dowiedzieć z poniższego artykułu:
LINK

Badenii Wirtembergii, w tym południowym landzie ponownie działa tajna organizacja rasistowska Ku-Klux-Klan.
Niemcy mają problem z rasizmem. Celem ataków padają Polacy.
Ostatnie informacje nadchodzące z Badenii Wirtembergii dowodzą, że to nie jest zwykły deficyt demokracji, raczej już należałoby mówić o odradzającym się niemieckim rasizmie. Najpierw dowiadujemy się, że przez 10 lat pod bokiem służb na terytorium Niemiec działała grupa neonazistów zrzeszona w Narodowosocjalistycznym Podziemiu (NSU), która dopuściła się minimum 10 mordów na cudzoziemcach. Wczoraj podano kolejną wstrząsającą wiadomość, mianowicie na południu Niemiec w miejscowości Schwaebische Hall odrodziła się tajna organizacja rasistowska Ku-Klux-Klan. Informacje te potwierdził szef LKA w Badenii Wirtembergii Dieter Schneider, który ponadto ujawnił, że dwóch lokalnych policjantów było członkami tej rasistowskiej grupy przez ponad 10 lat. Media niemieckie komentując to zjawisko zauważają, że w Niemczech działalność Ku-Klux-Klanu nie jest zabroniona.

Polacy często są celem rasistów.
Inicjatywę Kongresu Polonii popierają także inne polskie organizacje. Członek zarządu Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła, Józef Malinowski w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" przypomniał, że polscy obywatele szczególnie we wschodnich landach są często celem ataków ze strony tamtejszych neonazistów. Przekonali się o tym Polacy w Brandenburgii i Meklemburgii Przedmurzu podczas kampanii wyborczej, kiedy to partia NPD wywiesiła plakaty, na których wprost wzywała do zatrzymania inwazji Polaków na Niemcy. Kilka lat temu w przygranicznym Loecknitz zniszczono 9 samochodów z polskimi rejestracjami, dochodziło także do pobić Polaków. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że wschodnie landy są enklawą dla neonazistów i innych grup, dla których ksenofobia i rasizm są podstawową pożywką gwarantującą ich istnienie. Narodowo Demokratyczna Partia Niemiec (NPD) od lat straszy polskimi złodziejami, polskimi robotnikami, którzy jakoby ograbiają z pracy niemieckich obywateli i dlatego ponad 70 proc. Niemców mieszkających przy granicy niemiecko-polskiej jest zdania, że granica z Polską powinna być bardziej strzeżona, lub wręcz zamknięta.
Najlepszy komentarz (76 piw)
kucma19 • 2013-05-06, 7:02
@UP

To chyba ty nie zauwazyles ze nagorszym kurestwem byli ruscy