Na rodzinnym ognisku, gdzie uczestnikami były cztery pokolenia, wszyscy jedli kiełbaski i gawędzili. Jednak całkiem z boku ciągle smiała się sama do siebie prababcia. Nagle podszedł do niej prawnuk i pyta się
- z czego się tak śmiejesz babciu ?
-a bo gdybym kiedyś dupy nie dała to by nas tu dziś nie było!
Zasłyszane w pracy! Środa minie tydzień zginie !
- z czego się tak śmiejesz babciu ?
-a bo gdybym kiedyś dupy nie dała to by nas tu dziś nie było!
Zasłyszane w pracy! Środa minie tydzień zginie !
Ty sie kupy nie trzymasz. Babcia wyklucza spotkanie przy rodzinnym ognisku, a nie swoje istnienie.
Zapinam Twoją starą na Gdańskiej 13.