Zanim skomentujecie, przeczytajcie całość, sam pisałem. Temat napisałem w stylu "Nie do wiary, strefa 11" więc nie ma co się napinać.
Muzyką Kalibra 44 i Paktofoniki interesowałem się niemal od momentu ich powstania, K44 słuchałem jeszcze na kasetach. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad faktami które sam zauważyłem. Przy okazji całego tego medialnego zamieszania chciałem się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Magik pierwotnie należał do K44, a oprócz niego Joka i Abra Dab. Jak podkreślał Magik 44 była według niego liczbą magiczną, a słowo Kaliber, miało podkreślać jej znaczenie. Dab w pewnym wywiadzie stwierdził, że istnieje korelacja nazwy zespołu z tekstem Mickiewicza:
"A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery."
Najciekawsze jest jednak to, że nazwa została wymyślona "z powietrza", a później dopiero członkowie zespołu zdali sobie sprawę z jej znaczenia.
Dla niektórych teksty piosenek Kalibra są co najmniej dziwne, ja widzę tu dość przemyślaną analogię, a nawet coś na kształt modlitwy. W wywiadzie magik stwierdził że Kaliber 44 jest zakonem marihuany, ale czy do marihuany Joka zawraca się słowami "Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Bądź a klęknę! podaj mi dłoń, podaj mi rękę"?
Najlepsza jazda na koniec, solowy numer Joki z płyty "Księga Tajemnicza. Prolog" pod tytułem "Moja obawa" mała analiza z mojej strony.
"100 stóp nad ziemią (z tej właśnie wysokości za kilka lat wyskoczy Magik) wyciągnięta ma dłoń
Będę mówił - dawno wyrzygałem knebel(co chciał powiedzieć Joka? wiedział o czymś, o czym nie mógł powiedzić wprost?)
I mój głos, i moja Wieża Babel(symbol niezrozumienia, pomieszania języków)
Ja urządzę post,(poświęci się jakiejś sprawie?) otworze drzwi od klatki(coś uwolni, ale co?)
Dalszy tekst jak i kawałki z całej płyty "Księga Tajemnicza. Prolog" pozostawiam wam do oceny.
"Ja spojrzę na Ciebie, ja moimi oczyma
Ja spojrzę na Ciebie nie oczami mojej matki
I zobaczę coś... A może tam nic nie ma?
A może ktoś powie - to legenda...
Ale ze mnie wsza... Ś.P. Brat Joka!
No i..., no i..., no i...
Podaj mi dłoń i podaj mi rękę...
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Bądź a klęknę!
No i podaj mi dłoń i podaj mi ręke..."
Magik w pewnym momencie pozostawił dawną twórczość i zaczął robić coś normalniejszego pod szyldem Paktofoniki. Jego ostatni numer w dawnym stylu nosi tytuł "Jestem Bogiem" i mimo że odstaje stylem od reszty utworów zostaje uznany za najlepszy z całego krążka. Po wypuszczeniu na rynek płyty "Kinematografia" i bardzo dobrym przyjęciu jej przez słuchaczy Magik postanawia popełnić samobójstwo. Czyżby przepowiednia Joki się sprawdziła?
Następny ocinek strefy 11 za tydzień , dajcie znać co o tym sądzicie? Na koniec dwa najciekawsze według mnie utwory Kalibra:
"Moja obawa"
i "Do Boju Zakon Marii"
darujcie sobie wrzucanie grafik z kwejka w komentarzach, one już stały się nudne
Muzyką Kalibra 44 i Paktofoniki interesowałem się niemal od momentu ich powstania, K44 słuchałem jeszcze na kasetach. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad faktami które sam zauważyłem. Przy okazji całego tego medialnego zamieszania chciałem się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Magik pierwotnie należał do K44, a oprócz niego Joka i Abra Dab. Jak podkreślał Magik 44 była według niego liczbą magiczną, a słowo Kaliber, miało podkreślać jej znaczenie. Dab w pewnym wywiadzie stwierdził, że istnieje korelacja nazwy zespołu z tekstem Mickiewicza:
"A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery."
Najciekawsze jest jednak to, że nazwa została wymyślona "z powietrza", a później dopiero członkowie zespołu zdali sobie sprawę z jej znaczenia.
Dla niektórych teksty piosenek Kalibra są co najmniej dziwne, ja widzę tu dość przemyślaną analogię, a nawet coś na kształt modlitwy. W wywiadzie magik stwierdził że Kaliber 44 jest zakonem marihuany, ale czy do marihuany Joka zawraca się słowami "Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Bądź a klęknę! podaj mi dłoń, podaj mi rękę"?
Najlepsza jazda na koniec, solowy numer Joki z płyty "Księga Tajemnicza. Prolog" pod tytułem "Moja obawa" mała analiza z mojej strony.
"100 stóp nad ziemią (z tej właśnie wysokości za kilka lat wyskoczy Magik) wyciągnięta ma dłoń
Będę mówił - dawno wyrzygałem knebel(co chciał powiedzieć Joka? wiedział o czymś, o czym nie mógł powiedzić wprost?)
I mój głos, i moja Wieża Babel(symbol niezrozumienia, pomieszania języków)
Ja urządzę post,(poświęci się jakiejś sprawie?) otworze drzwi od klatki(coś uwolni, ale co?)
Dalszy tekst jak i kawałki z całej płyty "Księga Tajemnicza. Prolog" pozostawiam wam do oceny.
"Ja spojrzę na Ciebie, ja moimi oczyma
Ja spojrzę na Ciebie nie oczami mojej matki
I zobaczę coś... A może tam nic nie ma?
A może ktoś powie - to legenda...
Ale ze mnie wsza... Ś.P. Brat Joka!
No i..., no i..., no i...
Podaj mi dłoń i podaj mi rękę...
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Czemu oczywiste dla mnie jest, że Ciebie nie ma
Bądź a klęknę!
No i podaj mi dłoń i podaj mi ręke..."
Magik w pewnym momencie pozostawił dawną twórczość i zaczął robić coś normalniejszego pod szyldem Paktofoniki. Jego ostatni numer w dawnym stylu nosi tytuł "Jestem Bogiem" i mimo że odstaje stylem od reszty utworów zostaje uznany za najlepszy z całego krążka. Po wypuszczeniu na rynek płyty "Kinematografia" i bardzo dobrym przyjęciu jej przez słuchaczy Magik postanawia popełnić samobójstwo. Czyżby przepowiednia Joki się sprawdziła?
Następny ocinek strefy 11 za tydzień , dajcie znać co o tym sądzicie? Na koniec dwa najciekawsze według mnie utwory Kalibra:
"Moja obawa"
i "Do Boju Zakon Marii"
darujcie sobie wrzucanie grafik z kwejka w komentarzach, one już stały się nudne
i do reszty plebsu:
tak kurwa, tępe ślązoki z blokowiska nawiązały kontakt z bogiem i ufo bo inhalowali się konopiami zamiost dymem z hołdy. Weźcie się kurwa gimby za naukę, bo za pół roku testy gimnazjalne, które pójdą wam tak zajebiście, że skończycie jak wasz nowo poznany idol z okazji obejrzenia gównianego filmidła.