18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:34
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-04, 11:38
🔥 "Nietolerancyjna" Hiszpania - popularne w ostatnich 24h

#parlament

Prof. Bogusław Liberadzki czyli Wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego z listy SLD straszy Polskę sankcjami za nie przyjmowanie "starganych wojną uchodźców" ale wyszedł również z "mulitikulturowym" pomysłem by Polacy w przyszłości nie mieli problemów z integracją wśród uchodźców. Pan profesor stwierdził iż należy wprowadzić do polskich szkól język arabski. Pedagogami w zamyśłe Liberadzkiego byli by oczywiście "studenci z bliskiego wschodu"...



pozwolę sobie już tutaj zakończyć zostawiając was z
linkiem do info bo ręce opadały, opadają i czuję że będą jeszcze opadać póki lewica będzie miała coś do powiedzenia.
Jak informuje RMF FM, siedziba Parlamentu Europejskiego może zostać zburzona i zbudowana na nowo. Ekspertyza techniczna budynku wykazała, że nie gwarantuje on wystarczającej ochrony w przypadku ataku terrorystycznego.

Dyskusja dot. zburzenia PE miała się odbyć wczoraj, jednak nie zapady żadne wiążące decyzje.
Niepokój eurodeputowanych wzbudziła ekspertyza techniczna budynku. Okazuje się, że wybuch w jednej części parlamentu mógłby spowodować zawalenie się całej konstrukcji.
Budynek Parlamentu europejskiego powstał w 1999 roku, kosztował 300 mln euro. Koszty budowy nowej siedziby wycenia się na 500 mln euro.

Tak oto Brukselskie elity przyzwyczajają się do terroryzmu, jednocześnie ściągając kolejne hordy terrorystów, brawo.
Nie da się ukryć, iż obecna partia rządząca jest zachwycona swoim poparciem wśród społeczeństwa. Chwalą się tym na każdym kroku.
Oczywiście dominują jeżeli porównać ich do jakiejkolwiek innej, pojedynczej partii. Wynika to z tego, iż nie ma innej konserwatywno-prawicowej alternatywy która miałaby jakiś realny program oraz PiS cudownie oczernia konkurencyjne partie - nawet te, które jeszcze nie miały okazji do rządzenia.

Ciekawym zjawiskiem po wyborach jest duży wzrost poparcia dla partii zwycięskiej. Zgadnijcie jakiej partii przestała dotyczyć ta zależność?

blogi.polskatimes.pl/poppolityka/2014/01/03/grudzien-2011-2012-2013/

PO pod koniec roku zwycięstwa w wyborach uzyskało około 5% wzrostu poparcia. PiS takiego wzrostu nie doświadczył.
Czy to sugeruje rychły spadek poparcia wobec rządu Jarosława Kaczyńskiego?
Czech bardziej polski niz kurwy polsko-języczne siedzące w brukseli...

W czasie dzisiejszej debary w Parlamencie Europejskim Mach występował z przypiętą do marynarki dużą plakietką z napisem "Jestem Polakiem".

Petr Mach absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Pradze w latach 2003-2007 był doradcą prezydenta Vaclava Klausa. Do 2007 był również członkiem Obywatelskiej Partii Obywatelskiej (ODS), z której odszedł by stworzyć w 2009 r. nowe ugrupowanie - konserwatywno-liberalną Partię Wolnych Obywateli. To właśnie z jej list dostał się do Parlamentu Europejskiego. Jest zwolennikiem opuszczenie przez Czechy Unii Europejskiej.


Czech bardziej polski niz kurwy polsko-języczne siedzące w brukseli...

W ciagu kilku godzin profil tego pana skoczyl o chyba 3.000

Proponuje polubic jego profil w ramach "dziękuje" :

facebook.com/mach.svobodni/
Najlepszy komentarz (35 piw)
d................t • 2016-01-20, 2:02
ReDevil666 napisał/a:

Mam tu dać lajka za to, że jest burżujem i prokapitalistycznym prawakiem? Nigdy.



Zawsze możesz wylizać dupę lisowi i szechterowi.
Pozwólcie, że przytoczę kilka jawnych, acz chyba mało znanych faktów dotyczących wyborów parlamentarnych – ze swoim subiektywnym komentarzem. Żeby nie przynudzać, co bardziej szczegółowe dane będą zawarte w spoilerach

1) „Na partiach się nie znam, ale zagłosuję na Kowalskiego, bo to porządny facet”
bądź wręcz „nie lubię partii X, ale zagłosuję na Nowaka z ich listy bo jest utytułowanym sportowcem”.
TO BŁĄD!
Wybory działają tak, że w pierwszej kolejności brana pod uwagę jest ilość głosów, jaki dana lista uzyskała w całej Polsce.
O ile ilość ta była wystarczająca do przekroczenia progu wyborczego – dopiero wtedy kandydaci z tej listy konkurują o miejsca w sejmie dla nich przewidziane. W praktyce szansę na „stołek” mają tylko kandydaci z pierwszych 3 miejsc na liście.

Tak więc pamiętaj – tak naprawdę nie głosujesz na danego człowieka, tylko na dana partię. Nie daj się skusić sportowcem, aktorem czy lokalnym działaczem społecznym!

ukryta treść
Zastosowałem oczywiście skrót myślowy – brany jest pod uwagę odsetek ważnych głosów uzyskanych przez daną listę w całej Polsce. Próg wyborczy to odpowiednio 5% dla partii startujących samodzielnie i 8% dla wspólnych list kilku partii. Szczegółowy sposób dystrybucji miejsc opisany jest tu: pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_D%E2%80%99Hondta – dla naszych rozważań przyjmijmy z niewielkim tylko błędem, że miejsca są rozdzielane proporcjonalnie do odsetka uzyskanych głosów.

Dlaczego piszę, że szansę mają tylko kandydaci z pierwszych miejsc? Ano dlatego, że praktycznie zawsze wyniki w danej liście układają się tak (przykład „analogowy” dla krótkiej listy):
1 – XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
2 – XXXXXXXXX
3 – XXXX
4 – XX
5 –
6 – X
7 –
8 – X
9 –
10 – XX
11 – X
12 – X
13 –
14 – XXX

Jak się zapewne już domyślacie, jeśli popularna partia uzyska np 160 miejsc w sejmie, to przy 41 okręgach wyborczych z każdego z nich wejdzie tylko 4. Zawsze to będzie 1-ka, często 2-ka i 3-ka, czasami jakiś wyjątkowo popularny lokalny działacz z dalszego miejsca.
Jeśli zaś partia otrzyma ostatecznie tylko 10 miejsc - cóż, dostaną się tylko "jedynki", i to z co 4-go okregu.


2) „Zagłosuję na dużą partię X, bo nie lubię dużej partii Y”

TO TEŻ BŁĄD!

Świadomy wyborca widzi bowiem, że PO-PSL kompromituje się od 8 lat, a ich jedyną chyba spełnioną obietnicą wyborczą jest wybudowanie „dużo” autostrad *.

Świadomy wyborca pamięta, że przed PO kompromitowały się odpowiednio PiS (na szczęście krótko, niestety intensywnie), SLD (weszło z większością 2/3, ale tak się skompromitowało, że skończyło ledwo nad progiem wyborczym) i AWS (jedyna partia w Europie, która po 4 latach samodzielnych rządów nie przekroczyła w kolejnych wyborach progu wyborczego. Po tej porażce większość członków uciekła do PiS i PO)

Mądry wyborca w końcu pamięta z lekcji historii, że w kolebce demokracji – starożytnej Grecji, dany urzędnik po skończonej kadencji wracał do swojego dotychczasowego zawodu.

Chcesz coś zmienić – głosuj na tych, których jeszcze nie było. Najlepiej na tych, co oscylują koło progu wyborczego.

ukryta treść

* Ale nawet PO nie udało się dokończyć „budowanego” już chyba od 40 lat odcinka A1 Stryków-Tuszyn – najważniejszej po A2 nitki w centralnej Polsce.

Wg ostatnich sondaży, poparcie dla list ogólnopolskich wygląda następująco:
PiS – 32-42% (średnio 37%)
PO – 19-28% (śr. 23,5%)
Lewica – 9-12% (śr. 10,5%)
Nowoczesna – 5-9,3% (śr. 7,2%)
Kukiz – 5-8% (śr. 6,5%)
PSL – 4-7% (śr. 5,5%)
Korwin – 2,5-5% (śr. 3,8%)
Partia Razem – 0,2-3% (śr. 1,6%)

Ale ale! Próg wyborczy! Biorąc na niego poprawkę, uzyskamy następujący wynik końcowy:

PiS – 41% → 189 miejsc w sejmie
PO – 26% → 120 miejsc
Lewica – 11,6% → 53 miejsca
Nowoczesna – 7,9% → 36 miejsc
Kukiz – 7,2% → 33 miejsca
PSL – 6,1% → 28 miejsc
mniejszość niemiecka – 2 miejsca (nie obowiązuje próg ogólnopolski)

Wyliczenie jest niedokładne ze względu na dziwny algorytm przydzielania miejsc opisany w pierwszym spoilerze, ale mniej więcej pokazuje co nas czeka w obecnym układzie sił.
Jak możemy próbować na to wpłynąć – w kolejnym punkcie


3) „Nie idę na wybory, mój głos i tak nic nie zmieni”

W skali kraju z pewnością, natomiast w skali okręgu wyborczego – 1 głos to około 0,05 promila głosujących – a to, jak wszyscy wiemy (a szczególnie kierowcy) może czasem przesądzić o naszym być albo nie być

ukryta treść
Szczególnie wynik lokalny może mieć znaczenie w rzadkim przypadku, kiedy o prawie do przydziału mandatu decyduje liczba okręgów, w których dana partia uzyskała większość – szczegóły w linku z pierwszego spoilera.

Zastanówmy się jednak jaki wpływ będzie miał nasz głos na ogólny wynik wyborów.
Uprawnionych do głosowania w ostatnim referendum było 30 526 826 osób.
Frekwencja w ostatnich wyborach prezydenckich wyniosła 55,34%, samorządowych – 47%, parlamentarnych – 48,92%. Załóżmy więc, że frekwencja będzie na poziomie 50%.
Wobec tego, nasz głos będzie wart ok. 0,000 006 655% (ale im niższa frekwencja, tym wyższa ważność pojedynczego głosu!)
Zauważcie proszę, że głosujecie tak naprawdę podwójnie – raz za daną partią dając jej 0,000 006 655% poparcia, a jednocześnie PRZECIW pozostałym siedmiu (zakładając, że w Twoim okręgu startuje tylko 8 partii) obniżając ich ogólny wynik procentowy o 0,000 000 819% (zwiększając pulę oddanych głosów ważnych, zmniejszasz procentowy udziału głosów wyborców innych partii).
Wyliczenie jest wprawdzie błędne, bo startuje więcej partii - chodzi mi tu bardziej o zilustrowanie idei.


4) „A jeśli sfałszują wybory?”

Owszem, zawsze może się tak zdarzyć na co nie mamy wpływu. Możemy jednak spróbować potencjalne fałszerstwa utrudnić:
Idąc na wybory. Wtedy mamy pewność, że nikt nie podpisze się za nas na liście.
Biorąc własny długopis na wybory, najlepiej zielony, czerwony, lub kolorowy mazak. Utrudni to uczynienie naszego głosu nieważnym poprzez dorobienie dodatkowego krzyżyka, czy podrzucenie nam długopisu z „atramentem sympatycznym”
Sprawdzając, czy nie ma na liście wyborczej osób nieżyjących, a także czy nie ma na niej podpisu przy nazwisku osoby, co do której mamy pewność że na wybory nie poszła (np. z powodu choroby, wyjazdu itd.)
Obserwując, czy nikt nie wynosi kart do głosowania
Jedyny taki kandydat
Mercury001 • 2015-08-13, 12:33
Spot wyborczy jakiego jeszcze nie widzieliście Kanadyjczyk Wyatt Scott startuje do Parlamentu jako niezależny kandydat "Mission Matsqui Fraser Canyon". Ode mnie już ma głos

{Uwaga - filmik w języku angielskim}



Więcej informacji znajdziecie tutaj:

wyattscott.ca/
Ukraiński parlament
juby0001 • 2014-08-14, 17:16
Pochodzącemu ze znajdującego się na zachodniej Ukrainie Stanisławowa (obecnego Iwano-Frankiwska) Oleksandrowi Szewczence Liaszko powiedział, że jest "tłusty", wzywał go jednocześnie, by pojechał walczyć do Donbasu.

Szewczenko nazwał Liaszkę "populistą". Na początku doszło do szturchaniny, jednak po którymś z kolei okrzyku skierowanym w stronę Szewczenki, Liaszko otrzymał od adwersarza cios w twarz. Był on na tyle mocny, że Liaszko nie mógł odzyskać pełnej świadomości przez około 30 sekund.

sam cios od 2:10

Najlepszy komentarz (73 piw)
kenzol • 2014-08-14, 18:08
Ale bym się cieszył jakby Korwin zajebał takiego gonga Tuskowi