Parę mądrych słów o biznesie w Chinach.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#pensja
Parę mądrych słów o biznesie w Chinach.
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Średnia pensja w Rosji wzrosła w 2015 roku z 11.000 rubli do 12.500 rubli, czyli z 250 Euro do 160 Euro
Najlepszy komentarz (51 piw)
mk61
• 2015-01-29, 19:45
JADoktor napisał/a:
ty chuju
Ty kurwo lepiej zapierdalaj franki spłacać, a nie na sadolu kozaczysz.
Ostatnio znowu zrobiło się strasznie głośno o przywilejach górniczych, jakie to one nie są szkodliwe, złe, rujnujące gospodarkę itp. itd.. Ale co z resztą zawodów? Też mają jakiekolwiek przywileje? Otóż tak! I są one tak samo "szkodliwe" dla gospodarki jak te górnicze. Od razu mówię że nie chce stawać po niczyjej stronie. Sam pochodzę z rodziny górniczej, studiuję kierunek silnie z tym związany i na prawdę wiem że takie przywileje jak np. wiek emerytalny niektórych "górników" (należy odróżnić prawdziwych górników od tych co "dołu" w życiu nie widzieli) jest po prostu śmieszny.
Chciałbym poniżej przedstawić wam kilka przykładów innych zawodów z przywilejami bo wiem że świadomość tego że w ogólne takowe istnieją jest dość niska.
1. Rolnicy
Rolnicy nie płacą podatku dochodowego. Dlaczego? Nikt nie wie. Nie zależnie od dochodów uiszczają śmieszne 173,20 zł dla gruntów gospodarstw rolnych (grunty orne, stawy jeziora itp.) oraz 346,40 zł od pozostałych gruntów (np. działki budowlane). Dodatkowo nie płacą składek na ZUS i to również jest kompletnie niezależne od dochodów. Płacą jedynie składkę na KRUS. Wysokość stawki dla rolnika posiadającego do 50[ha] ziemi wynosi 378 zł w skali roku. Rolnicy otrzymują także zwrot akcyzy za paliwo rolnicze oraz dopłaty do gruntów rolnych a to jest niezależne od tego czy w ogóle coś na nich rośnie.
Na koniec dodam że rolnikom przysługuje prawo do wcześniejszej emerytury- kobiety w wieku 55 lat a mężczyźni w wieku 60 lat.
2. Kolejarze
Kolejarze też mają deputat węglowy! I im nikt go zabrać nie chce! Kolejarski deputat wynosi 3,6 tony rocznie. Więc co miesiąc mają 160 zł dodatku do pensji. Kolejarzom przysługuje 99% zniżki na bilety kolejowe. Ich rodziny oraz emeryci śmigają pociągami z 80% zniżką. Kolejarze mogą liczyć na premię pieniężna na Dzień Kolejarza (a jak jest Barbórka to mało się ekonomiści nie pochlastają)
Istnieją również dodatki jubileuszowe:
- 15 lat pracy = 150% pensji zasadniczej
- 25 lat pracy = równowartość pensji zasadniczej
- każde kolejne 5 lat pracy po jubilacie za 25 lat pracy = równowartość pensji zasadniczej
Wypłacane jest również tzw. stażowe. Jest to pewnego rodzaju premia za przepracowane lata. Jest wypłacane za każdy rok pracy w wysokości 1,5% podstawowej pensji.
Kolejarzom przysługuje wcześniejsza emerytura za pracę w trudnych warunkach - kobiety w wieku 55 lat a mężczyźni w wieku 60 lat.
3. Posłowie i Senatorowie
Oczywiście podstawowym przywilejem jest immunitet który w teorii zapewnia ochronę a w praktyce - bezkarność. Bez zgody Sejmu posiadacz immunitetu nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Mimo gigantycznych pensji mogą liczyć na dietę oraz dodatkowe pieniądze na prowadzenie biura poselskiego. Przysługuje im także darmowy nocleg w Warszawie w hotelu sejmowym lub rekompensata za wynajem mieszkania. Ponadto mogą zaciągnąć niskoprocentową pożyczkę na zakup albo remont domu lub mieszkania. Dodatkowo mają prawo do paszportu dyplomatycznego oraz do darmowych podróży środkami transportu powszechnego.
Odchodzący poseł bądź senator ma prawo do odprawy oraz może liczyć na pomoc materialną. Jeżeli wykaże że nie może zaspokoić swoich potrzeb życiowych itp. ma prawo do 5000 zł bezzwrotnej zapomogi.
4. Nauczyciele
Nauczyciele mają tzw. Kartę Nauczyciela. W niej zawarty jest (jak dla mnie chory) zapis który czas pracy nauczycieli ustala na 18 godzin tygodniowo. Nauczycielom należy się również roczny płatny urlop zdrowotny dla "poratowania zdrowia". Może skorzystać z niego osoba po 7 latach pracy w szkole, zachowując przy tym prawo do normalnego wynagrodzenia i premii. Kolejną sprawą jest wybitnie długi urlop wypoczynkowy - płatne są całe wakacje, ferie zimowe i przerwy świąteczne. Nauczyciele mogą też dostawać dodatek motywacyjny, funkcyjny oraz premie. Pedagodzy mają również prawo do różnego rodzaju dodatków finansowych, w tym trzynastek i czternastek. Istnieje również takie coś jak dodatek za wysługę lat, po 4 latach pracy, w wysokości 1% wynagrodzenia zasadniczego za każdy rok pracy.
Oczywiście otrzymują nagrody jubileuszowe:
- 25 lat pracy = 100% pensji
- 40 lat pracy = 250% pensji
Nauczyciele pracujący na wsi lub w mieście do 5000 mieszkańców mają prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy w której znajduje się szkoła oraz do dodatku w wysokości 10% pensji. Jeżeli pedagog spełni określone warunki może otrzymać dodatek mieszkaniowy i zasiłek na zagospodarowanie w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego.
Wcześniejsza emerytura przysługuje nauczycielom bez względu na wiek po 30 latach pracy.
5. Lekarze i pielęgniarki
Lekarzom, podobnie jak nauczycielom, przysługuje krótszy dzień pracy. Wynosi on maksymalnie 7 godzin i 35 minut. Lekarze mają również prawo do otrzymania pomocy lekarskiej bez kolejki oraz bonusów pieniężnych tj.: trzynastka, dodatek za pracę w nocy i w weekendy oraz nagrody jubileuszowe.
Pielęgniarki mają dokładnie te same przywileje co lekarze oraz dodatek stażowy i dofinansowanie studiów. Istnieje również dodatek za każdą godzinę pracy w święta i weekendy.
6. Policja
Policjanci mieli prawo do wcześniejszej, wysokiej emerytury - przed 2012 rokiem, aby na nią przejść, wystarczyło 15 lat służby, a wiek nie miał żadnego znaczenia. Emerytura po 15 latach służby wynosiła 40% ostatniej pensji, za każdy dodatkowy rok służby świadczenie rosło o 2,6% ostatniego wynagrodzenia. Jeśli przed wstąpieniem do służby funkcjonariusz pracował w cywilu, doliczało się mu też lata pracy w cywilu. Za każdy dodatkowy rok - 2,6% ostatniej pensji. Jednak już funkcjonariuszowi przyjętemu do pracy w Policji w 2013 roku emerytura będzie przysługiwać, jeżeli w dniu zwolnienia ze służby ukończy 55 lat i będzie mieć za sobą co najmniej 25 lat służby. Zmianie uległ również sposób ustalania wysokości emerytury - emerytura dla funkcjonariusza wynosi teraz 60% podstawy jej wymiaru za 25 lat służby i będzie wzrastać o 3% za każdy dalszy rok tej służby. Do wysokości pensji wlicza się ponadto liczne dodatki, nagrody roczne, w tym tzw. trzynastki. Z dodatków policjantom przysługuje między innymi dodatek mundurowy, remontowy, do wypoczynku oraz zwrot za dojazd do pracy. Mundurowi mają też prawo do mieszkania służbowego, a jeśli funkcjonariusz nie dostanie przydziału, to otrzymuje rekompensatę.
7. Sędziowie i prokuratorzy
Sędziowie i mają prawo do wyższej emerytury. Po ukończeniu 65 roku życia (lub w dowolnym momencie z powodu stanu zdrowia) przechodzą w stan spoczynku i otrzymują 75% uposażenia. Przysługuje im także immunitet oraz wydłużony urlop i dodatkowy urlop zdrowotny. Mogą liczyć również na trzynastkę oraz dodatek funkcyjny i stażowy.
Pracownicy wymiaru sprawiedliwości mogą mieć zniżki na przejazdy środkami transportu powszechnego- ok. 50%.
Mogą, tak jak nauczyciele, iść na pełnopłatny urlop podratowania zdrowia.
8. Wojskowi
Wojskowi, tak jak policjanci, po 15 latach służby mogą przejść na emeryturę. Dodatkowo przysługuje im trzynastka, dodatek za długoletnią służbę, dodatek za prace w trudnych warunkach, nagrody jubileuszowe oraz odprawa po odejściu ze służby.
Mundurowym przysługują zniżki na bilety kolejowe (78%) a funkcjonariusze Straży Granicznej, służby celnej, umundurowani funkcjonariusze policji, żołnierze Żandarmerii Wojskowej oraz wojskowych organów porządkowych mają zagwarantowane przejazdy koleją za darmo.
źródło: gazetaprawna.pl
Chciałbym poniżej przedstawić wam kilka przykładów innych zawodów z przywilejami bo wiem że świadomość tego że w ogólne takowe istnieją jest dość niska.
1. Rolnicy
Rolnicy nie płacą podatku dochodowego. Dlaczego? Nikt nie wie. Nie zależnie od dochodów uiszczają śmieszne 173,20 zł dla gruntów gospodarstw rolnych (grunty orne, stawy jeziora itp.) oraz 346,40 zł od pozostałych gruntów (np. działki budowlane). Dodatkowo nie płacą składek na ZUS i to również jest kompletnie niezależne od dochodów. Płacą jedynie składkę na KRUS. Wysokość stawki dla rolnika posiadającego do 50[ha] ziemi wynosi 378 zł w skali roku. Rolnicy otrzymują także zwrot akcyzy za paliwo rolnicze oraz dopłaty do gruntów rolnych a to jest niezależne od tego czy w ogóle coś na nich rośnie.
Na koniec dodam że rolnikom przysługuje prawo do wcześniejszej emerytury- kobiety w wieku 55 lat a mężczyźni w wieku 60 lat.
2. Kolejarze
Kolejarze też mają deputat węglowy! I im nikt go zabrać nie chce! Kolejarski deputat wynosi 3,6 tony rocznie. Więc co miesiąc mają 160 zł dodatku do pensji. Kolejarzom przysługuje 99% zniżki na bilety kolejowe. Ich rodziny oraz emeryci śmigają pociągami z 80% zniżką. Kolejarze mogą liczyć na premię pieniężna na Dzień Kolejarza (a jak jest Barbórka to mało się ekonomiści nie pochlastają)
Istnieją również dodatki jubileuszowe:
- 15 lat pracy = 150% pensji zasadniczej
- 25 lat pracy = równowartość pensji zasadniczej
- każde kolejne 5 lat pracy po jubilacie za 25 lat pracy = równowartość pensji zasadniczej
Wypłacane jest również tzw. stażowe. Jest to pewnego rodzaju premia za przepracowane lata. Jest wypłacane za każdy rok pracy w wysokości 1,5% podstawowej pensji.
Kolejarzom przysługuje wcześniejsza emerytura za pracę w trudnych warunkach - kobiety w wieku 55 lat a mężczyźni w wieku 60 lat.
3. Posłowie i Senatorowie
Oczywiście podstawowym przywilejem jest immunitet który w teorii zapewnia ochronę a w praktyce - bezkarność. Bez zgody Sejmu posiadacz immunitetu nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Mimo gigantycznych pensji mogą liczyć na dietę oraz dodatkowe pieniądze na prowadzenie biura poselskiego. Przysługuje im także darmowy nocleg w Warszawie w hotelu sejmowym lub rekompensata za wynajem mieszkania. Ponadto mogą zaciągnąć niskoprocentową pożyczkę na zakup albo remont domu lub mieszkania. Dodatkowo mają prawo do paszportu dyplomatycznego oraz do darmowych podróży środkami transportu powszechnego.
Odchodzący poseł bądź senator ma prawo do odprawy oraz może liczyć na pomoc materialną. Jeżeli wykaże że nie może zaspokoić swoich potrzeb życiowych itp. ma prawo do 5000 zł bezzwrotnej zapomogi.
4. Nauczyciele
Nauczyciele mają tzw. Kartę Nauczyciela. W niej zawarty jest (jak dla mnie chory) zapis który czas pracy nauczycieli ustala na 18 godzin tygodniowo. Nauczycielom należy się również roczny płatny urlop zdrowotny dla "poratowania zdrowia". Może skorzystać z niego osoba po 7 latach pracy w szkole, zachowując przy tym prawo do normalnego wynagrodzenia i premii. Kolejną sprawą jest wybitnie długi urlop wypoczynkowy - płatne są całe wakacje, ferie zimowe i przerwy świąteczne. Nauczyciele mogą też dostawać dodatek motywacyjny, funkcyjny oraz premie. Pedagodzy mają również prawo do różnego rodzaju dodatków finansowych, w tym trzynastek i czternastek. Istnieje również takie coś jak dodatek za wysługę lat, po 4 latach pracy, w wysokości 1% wynagrodzenia zasadniczego za każdy rok pracy.
Oczywiście otrzymują nagrody jubileuszowe:
- 25 lat pracy = 100% pensji
- 40 lat pracy = 250% pensji
Nauczyciele pracujący na wsi lub w mieście do 5000 mieszkańców mają prawo do lokalu mieszkalnego na terenie gminy w której znajduje się szkoła oraz do dodatku w wysokości 10% pensji. Jeżeli pedagog spełni określone warunki może otrzymać dodatek mieszkaniowy i zasiłek na zagospodarowanie w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego.
Wcześniejsza emerytura przysługuje nauczycielom bez względu na wiek po 30 latach pracy.
5. Lekarze i pielęgniarki
Lekarzom, podobnie jak nauczycielom, przysługuje krótszy dzień pracy. Wynosi on maksymalnie 7 godzin i 35 minut. Lekarze mają również prawo do otrzymania pomocy lekarskiej bez kolejki oraz bonusów pieniężnych tj.: trzynastka, dodatek za pracę w nocy i w weekendy oraz nagrody jubileuszowe.
Pielęgniarki mają dokładnie te same przywileje co lekarze oraz dodatek stażowy i dofinansowanie studiów. Istnieje również dodatek za każdą godzinę pracy w święta i weekendy.
6. Policja
Policjanci mieli prawo do wcześniejszej, wysokiej emerytury - przed 2012 rokiem, aby na nią przejść, wystarczyło 15 lat służby, a wiek nie miał żadnego znaczenia. Emerytura po 15 latach służby wynosiła 40% ostatniej pensji, za każdy dodatkowy rok służby świadczenie rosło o 2,6% ostatniego wynagrodzenia. Jeśli przed wstąpieniem do służby funkcjonariusz pracował w cywilu, doliczało się mu też lata pracy w cywilu. Za każdy dodatkowy rok - 2,6% ostatniej pensji. Jednak już funkcjonariuszowi przyjętemu do pracy w Policji w 2013 roku emerytura będzie przysługiwać, jeżeli w dniu zwolnienia ze służby ukończy 55 lat i będzie mieć za sobą co najmniej 25 lat służby. Zmianie uległ również sposób ustalania wysokości emerytury - emerytura dla funkcjonariusza wynosi teraz 60% podstawy jej wymiaru za 25 lat służby i będzie wzrastać o 3% za każdy dalszy rok tej służby. Do wysokości pensji wlicza się ponadto liczne dodatki, nagrody roczne, w tym tzw. trzynastki. Z dodatków policjantom przysługuje między innymi dodatek mundurowy, remontowy, do wypoczynku oraz zwrot za dojazd do pracy. Mundurowi mają też prawo do mieszkania służbowego, a jeśli funkcjonariusz nie dostanie przydziału, to otrzymuje rekompensatę.
7. Sędziowie i prokuratorzy
Sędziowie i mają prawo do wyższej emerytury. Po ukończeniu 65 roku życia (lub w dowolnym momencie z powodu stanu zdrowia) przechodzą w stan spoczynku i otrzymują 75% uposażenia. Przysługuje im także immunitet oraz wydłużony urlop i dodatkowy urlop zdrowotny. Mogą liczyć również na trzynastkę oraz dodatek funkcyjny i stażowy.
Pracownicy wymiaru sprawiedliwości mogą mieć zniżki na przejazdy środkami transportu powszechnego- ok. 50%.
Mogą, tak jak nauczyciele, iść na pełnopłatny urlop podratowania zdrowia.
8. Wojskowi
Wojskowi, tak jak policjanci, po 15 latach służby mogą przejść na emeryturę. Dodatkowo przysługuje im trzynastka, dodatek za długoletnią służbę, dodatek za prace w trudnych warunkach, nagrody jubileuszowe oraz odprawa po odejściu ze służby.
Mundurowym przysługują zniżki na bilety kolejowe (78%) a funkcjonariusze Straży Granicznej, służby celnej, umundurowani funkcjonariusze policji, żołnierze Żandarmerii Wojskowej oraz wojskowych organów porządkowych mają zagwarantowane przejazdy koleją za darmo.
źródło: gazetaprawna.pl
Jak to o co, o pieniądze (po przeliczeniu euro na złotówki):
- 26 000zł miesięcznie - pensja podstawowa
- 1270zł za każdą obecność na posiedzeniu parlamentu
- 17 794zł miesięcznie na utrzymanie biura
- 75 240zł miesięcznie na zatrudnienie pracowników biura (bez rodziny)
- 2,04zł za kilometr przejazdu prywatnym autem
- 16 700zł miesięcznie za wykonywanie pracy europosła w swoim kraju
- 83 600zł rocznie za członkostwo we frakcji Europejskiej Partii Ludowej
- 4 600zł miesięcznej emerytury przyznawanej po osiągnięciu 63 lat - po przepracowaniu jednej kadencji
- 20 900zł jednorazowo na kursy językowe
- 8 360zł jednorazowo na kurs komputerowy
- 2/3 składki ubezpieczeniowej z polisy płaci Unia
- oraz: darmowe przeloty samolotem, refundowana opieka medyczna dla rodziny, służbowy samochód, itp.
Także nawiązując do wczorajszych wyborów - już wiecie, po co się biją o tamte stołki bardziej, niż o stołki w naszym sejmie.
źródło: tygodnik Angora
- 26 000zł miesięcznie - pensja podstawowa
- 1270zł za każdą obecność na posiedzeniu parlamentu
- 17 794zł miesięcznie na utrzymanie biura
- 75 240zł miesięcznie na zatrudnienie pracowników biura (bez rodziny)
- 2,04zł za kilometr przejazdu prywatnym autem
- 16 700zł miesięcznie za wykonywanie pracy europosła w swoim kraju
- 83 600zł rocznie za członkostwo we frakcji Europejskiej Partii Ludowej
- 4 600zł miesięcznej emerytury przyznawanej po osiągnięciu 63 lat - po przepracowaniu jednej kadencji
- 20 900zł jednorazowo na kursy językowe
- 8 360zł jednorazowo na kurs komputerowy
- 2/3 składki ubezpieczeniowej z polisy płaci Unia
- oraz: darmowe przeloty samolotem, refundowana opieka medyczna dla rodziny, służbowy samochód, itp.
Także nawiązując do wczorajszych wyborów - już wiecie, po co się biją o tamte stołki bardziej, niż o stołki w naszym sejmie.
źródło: tygodnik Angora
Wszedłem sobie na oneta i zauważyłem ciekawy artykuł pod tytułem
Ile to dla mnie dużo pieniędzy?
W artykule są pytani ludzie róznego rodzaju od bezdomnego chlejstusa przez studentów którzy są na kierunki produkujących bezrobotnych aż po biznesmena.
Odpowiedzi są krótkie i w kliku zdaniach przedstawia jak ludzie myślą na temat pensji w zależności kim są itp.
Ja do każdej wypowiedzi spróbuję dodać swój komentarz
Krzysztof, 54 lata, bezdomny z Wrocławia
Kiedyś zarabiałem 2400 zł pracując jako konserwator w spółdzielni. Zacząłem pić. Żona zmieniła zamki, dzieci nie chcą mnie znać. Na ulicy mieszkam od 6 lat. Nie zarabiam. Jak wpadnie mi kilka złotych, to najpierw dbam o „barek”, czyli wino. W lepsze dni wódeczkę. Jak chcę się najeść, to zawsze znajdzie się ktoś, kto mi coś da lub kupi. Albo się przejdę do ośrodka, chociaż zupa tam cienka. Gar rosołu na jednym skrzydełku. Dużo pieniędzy to dla mnie tyle, ile ma Tusk. Albo taka Doda. Bogacze powinni się dzielić z nami, skoro mają tak dużo. Ja bym się podzielił.<---- Typowe lewackie pierdolenie typu "jestem biedny, to wina świata inni są bogaci to powinni dawać bo tak. Ja nie mam co jeść oni mają dlatego powinni dawać bo gdybym był bogaty na pewno, na bank bym dawał biedakom cebulakom". Koleś sam sobie jest winny i śmie twierdzić, że by się dzielił... otóż nie, gdyby był bogaty lub chociaż na poziomie chuja by robił, pewnie by zdradzał żonę i ruchał inne pokraki.
Weronika z Torunia, 34 lata, bezrobotna, wychowuje dziewięcioletniego syna
Gdy żył mąż, wszystko układało się dobrze. Nie pracowałam, mieliśmy mieszkanie, samochód. Gdy syn miał 2 lata, mąż zginął w wypadku. Okazało się, że miał długi. Sprzedałam mieszkanie, uregulowałam długi, przeprowadziłam się do rodziców. Znalazłam pracę w księgarni, ale zamknęli ją po pół roku. Od tego czasu jestem bezrobotna, czasem uda mi się znaleźć coś dorywczego. Z zasiłków plus okazjonalnej pracy jako sprzątaczka mam w miesiącu ok. 900 zł. Pomagają rodzice, jednak nie jest lekko. Staram się, by nic się nie marnowało, jednak jemy skromnie. Robię wszystko, by syn nie odczuwał, że jesteśmy biedni. Luksusem jest dla mnie zamówienie pizzy raz w miesiącu albo mój ulubiony ser pleśniowy. Chciałbym mieć stałą pracę, ale nie śmieciówkę i zarabiać 2000 zł. Dużo pieniędzy to dla mnie 10 tys. zł, tyle co zarabiają prezesi banków i politycy.
<--- no tutaj mamy sytuację w któej to definitywnie mąż pracował a kobieta siedziała w domu. Życie zmieniło się o 180stopni i teraz ona musi pracować. Powiedzmy, że nie ma wykształcenia lub ma jakieś typu politologia..... chciałąby zarabiać 2 tys złotych na ręke, no okej ale przy takich podatkach jakie płacą pracodawcy jest ciężko chociaż moim zdaniem laska pierdoli głupoty bo za 2 tys na ręke dostaje się w mcdonaldzie a na dodatek ma się elastyczny czas pracy więc dziecko mogło by być u rodziców itp. Dla chcąćego nic trudnego. Ostatnie zdanie brzmi DLA MNIE jak jakaś pogarda "tyle ile zarabiają prezesi banków..." no kurwa aby być prezesem banku to trzeba mieć łeb na karku. Mój znajomy ma dziewczynę a ojciec dziewczyny jest prezesem banku jakby w regionie coś takiego. Koleś po pracy siedzi w domu i ogląda w internecie kursy, obczaja giełde azjatycka, amerykańską itp. to nie jest takie hop kurwa, więc trochę szacynku.
Agata z Bydgoszczy, 41 lat, pracuje w sklepie z odzieżą
Zarabiam 1344 zł na rękę, czyli minimalną krajową. Zwykła grypa to dla mnie katastrofa budżetowa. Bardzo kombinuję, ale nie głoduję. Jak opłacę czynsz, rachunki za telefon, internet i raty za telewizor, to zostaje mi 620 zł na życie. Wprawdzie miewam dość dyskontów i polowania na okazje, ale znam takich, co mają ode mnie gorzej, bo mają dzieci, długi, rodziców na utrzymaniu. A jeszcze palą papierosy po 15 zł za paczkę. Moim luksusem są słodycze, szczególnie Ptasie Mleczko. Chciałaby zarabiać 2000 zł, może wtedy nie musiałabym wszystkiego kupować na raty. Ile to dla mnie dużo pieniędzy? 5 tys. zł. To w Bydgoszczy bardzo duża pensja. Można kupić samochód, iść do Focus Parku na zakupy, do kina czy opery.
<--- po jej wypowiedzi stwierdzam iż ona sama dobrze o tym wie, że nie jest jakaś intelektualna itp. dlatego pracuje gdzie pracuje. Wymagań też nie ma za dużo, gdyby podatki były zmniejszona jak i wydatki państwa a więc zadłużanie obywateli to znalezienie pracy z pensją 5 tys zł. by było bardzo łątwe. Pamiętacjie po obniżeniu podatku itp. wzrasta płaca a spada cena towarów, oczywiście trochę by to trwało.
Roman, 81 lat, emeryt z Lublina
Całe życie pracowałem jako elektryk. Obecnie emerytury mam 1200 zł. Mam co jeść i gdzie mieszkać. Wystarcza mi na lekarstwa. Mogę dać czasami wnuczkowi pieniądze na czekoladę, a nawet na piwo, bo już jest studentem. Nie mogę mu kupić natomiast mieszkania. Wolałbym mieć emeryturę 4000 zł, taką jak dawni „ubecy”, których stać, żeby przekazać swoje wille dzieciom i wnukom. Po mnie zostanie tylko małe mieszkanie w bloku.
<----- Koleś ma łeb na karku i pewnie ma rację. To on jako elektryk całe życie odkłądał pieniądze a dostaje wypłatę(moja babcia dostaje 900zł) tylko 1200zł. Założe się że suma którą zebrał przez okres pracy jest większa i na pewno by sam sobie wypłacał z 4 tys zł ale nie bo lewacy wymyślili że policjanci itp. będa prcowac przez 15 lat a przez ten czas nie można uzbierać tyle pieniędzy aby otem na emeryturze wypłacać sobie ponad 3 tys złotych! i tak znikają pieniądze...dostają ci którzy na pierwszy rzut oka powinni dostawać ale pod kątem ekonomicznym jest to bez sensu.
Paweł, 23 lata, student III roku politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie
Miesięcznie dysponuję kwotą nieco powyżej 2000 zł. Od rodziców dostaję 1200 zł, jako kelner jestem w stanie dorobić średnio 900 zł łącznie z napiwkami pracując w weekendy, dodatkowo ok. 120 zł wyciągam z korepetycji. Swoją sytuację finansową uważam za przyzwoitą – stać mnie na wynajem pokoju w mieszkaniu dwupokojowym na nowym osiedlu, bilet miesięczny, sporadyczne obiady na mieście, kino 2 razy w miesiącu, imprezy. Po studiach chciałbym zarabiać minimum 3000 zł na rękę, żeby stać mnie było na wynajem mieszkania tylko dla siebie, może wreszcie kupiłbym auto i przestał dojeżdżać do rodziców pociągiem. Dużo pieniędzy to 7 tys. złotych netto.
<--- Gościu umie sobie radzić i chyba wie, że poszedł na najchujowsze studia tylko po papierek tylko nie wiem za co on chce dostawać 7 tyś złotch na ręke...za przekłądanie pudełka z punktu A do punktu B? czy układanie chemi na półkach? CHYBA, że koleś pójdzie na polityka to wtedy gratuluje
Marcin, 31 lat, pracownik agencji PR w Warszawie
Od ponad 4 lat zarabiam 3 tys. zł na rękę. Żona podobnie. Wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie, mamy siedmioletnie auto. W wakacje byliśmy w Turcji w ofercie last minute, na narty wybieramy się do Bukowiny. W tygodniu jadamy poza domem, bo nie opłaca nam się gotować. Mimo, że nie narzekam na naszą sytuację, to wiem, że uniemożliwia ona posiadanie dziecka, bo nie byłoby nas na nie stać. Nie chcę w przyszłości dziecku czegoś odmawiać. Chciałbym zarabiać dwa razy tyle. Dla mnie dużo pieniędzy to co najmniej 15 tys. zł. miesięcznie na gospodarstwo domowe. Nie miałbym nic przeciwko, żeby moja żona tyle zarabiała (śmiech).<----- Człowiek sobie radzi ma szczęście, że jescze żona pracuję. Moim zdaniem jest zbyt wygodny bo przy dwóch osobach któe zarabiają w sumie 6 tys złotych wychowanie dziecka jest możliwe. Moja kuzynka zarabia najniższą krajowa jej narzeczony 3 tys złotych czyli w sumie ok 5 tys zł. Mają dziecko planują drugie po prostu rozsądnie kupują jedznie i prowadzą dziennik wydatków.
Waldemar, 38 lat, inżynier w firmie budowlanej w Katowicach
Zarabiam ok. 10 tys. zł na rękę plus premie po wykonanym kontrakcie – ok. 15 tys. dwa razy w roku. Mam żonę i dwójkę dzieci, mieszkamy w nowym bloku, w zeszłym roku zmieniliśmy samochód na nowszy model. Swoją sytuację finansową uważam za bardzo dobrą. Stać nas na wygodne życie, może bez luksusów, ale nie musimy szczególnie liczyć pieniędzy. Nie mamy zbyt dużych oszczędności, ale zaraz skończymy spłacać kredyt za mieszkanie i może wtedy coś odłożymy. Chciałbym zarabiać więcej, bo kto by nie chciał? Dużo pieniędzy to dla mnie 30 tys. zł. <--- wykształcenie odzwierciedla jego pensje.
Aneta, 48 lat, brand manager w międzynarodowej firmie kosmetycznej w Warszawie
Moja pensja jest zależna od wielu czynników – dostaję podstawę, premie uznaniowe, osobne stawki za projekty plus procent od tych projektów i wiele innych. Ogólnie miesięcznie zarabiam ok. 22 tys. zł. Spłacam kredyt za mieszkanie w Warszawie ok. 6 tys. zł., za mieszkanie w Sopocie, które usiłuję sprzedać, kolejne 2 tys. zł, utrzymuję córkę na studiach we Francji, co kosztuje mnie kilka tysięcy miesięcznie, plus muszę doliczyć przeloty samolotem. Syn studiuje w Warszawie, ale mieszka osobno. Przelewam mu ok. 3 tys. miesięcznie plus spłacam jego samochód – ok. 1200 zł. Zostaje mi tak naprawdę niewiele – ok. 7 tysięcy. Wydaję je głównie na ubrania, treningi z trenerem personalnym, firmę cateringową, która dostarcza mi jedzenie. Dość dużo wydaję też na taksówki, bo nie mam prawa jazdy. Zdaję sobie sprawę, że jestem osobą zamożną, ale na tle znajomych z Europy Zachodniej moja pensja nie jest zbyt wysoka. Rachunki we francuskich knajpach potrafią ściąć z nóg. Podobnie jak zagraniczne hotele. Za zeszłoroczne wakacje na Mauritiusie zapłaciliśmy chyba 30 tysięcy, ale to tylko dlatego, że dostałam premię. Normalnie nie stać mnie na takie wakacje. Uważam, że osoby bogate to nie te, które mają stałą pensję, lecz te, które obracają pieniędzmi, które generuje ich firma. Czyli od 100 tys. zł. wzwyż.
Marek, 62 lata, prezes zarządu firmy produkującej materiały budowlane
Nie wiem ile zarabiam. Wiem, że dużo. Stać mnie było na wybudowanie dużego domu, zwiedziłem cały świat, wykształciłem dzieci. Skoro Pan nalega na uśrednienie zarobków, to proszę napisać, że 70 tys. miesięcznie. Obecnie dużo inwestuję w inne branże – zaciekawiły mnie np. inwestycje w wino, moja żona kolekcjonuje obrazy. Dużo pieniędzy to dokładnie o jedną złotówkę więcej niż potrzeba, by zrealizować swoje marzenia. Jeśli kogoś marzeniem jest pierwsze miejsce na liście Forbesa, to musi się bardziej napracować, ale pewnie jest bardziej sfrustrowany. Ja niestety im jestem starszy, tym więcej mam tych marzeń, więc spokojnie mógłbym zarabiać nawet trzy razy tyle. Wtedy byłoby mnie stać na szybszy rozwój mojej firmy i jej ekspansję na dalsze rynki. A żonę na następne bohomazy.
<Tutaj widzimy, że osoby mają głowę na karku, pracują na stanowiskach gdzie trzeba co chwilę coś robić. To nie jest tak, że siedzisz i liczysz pieniądze>
Jaki jest wniosek tego artykułu? Moim zdaniem, że nigdy nie będzie za dużo pieniędzy. Zarabiasz 2 tys złotych a chcesz zarabiać 5 tys złotych? okej dostajesz 5 tys złotych, wtedy zaczynasz kupować droższe rzeczy itd. wiec znowu chcesz zarabiać więcej i więcej.
Ile to dla mnie dużo pieniędzy?
W artykule są pytani ludzie róznego rodzaju od bezdomnego chlejstusa przez studentów którzy są na kierunki produkujących bezrobotnych aż po biznesmena.
Odpowiedzi są krótkie i w kliku zdaniach przedstawia jak ludzie myślą na temat pensji w zależności kim są itp.
Ja do każdej wypowiedzi spróbuję dodać swój komentarz
Krzysztof, 54 lata, bezdomny z Wrocławia
Kiedyś zarabiałem 2400 zł pracując jako konserwator w spółdzielni. Zacząłem pić. Żona zmieniła zamki, dzieci nie chcą mnie znać. Na ulicy mieszkam od 6 lat. Nie zarabiam. Jak wpadnie mi kilka złotych, to najpierw dbam o „barek”, czyli wino. W lepsze dni wódeczkę. Jak chcę się najeść, to zawsze znajdzie się ktoś, kto mi coś da lub kupi. Albo się przejdę do ośrodka, chociaż zupa tam cienka. Gar rosołu na jednym skrzydełku. Dużo pieniędzy to dla mnie tyle, ile ma Tusk. Albo taka Doda. Bogacze powinni się dzielić z nami, skoro mają tak dużo. Ja bym się podzielił.<---- Typowe lewackie pierdolenie typu "jestem biedny, to wina świata inni są bogaci to powinni dawać bo tak. Ja nie mam co jeść oni mają dlatego powinni dawać bo gdybym był bogaty na pewno, na bank bym dawał biedakom cebulakom". Koleś sam sobie jest winny i śmie twierdzić, że by się dzielił... otóż nie, gdyby był bogaty lub chociaż na poziomie chuja by robił, pewnie by zdradzał żonę i ruchał inne pokraki.
Weronika z Torunia, 34 lata, bezrobotna, wychowuje dziewięcioletniego syna
Gdy żył mąż, wszystko układało się dobrze. Nie pracowałam, mieliśmy mieszkanie, samochód. Gdy syn miał 2 lata, mąż zginął w wypadku. Okazało się, że miał długi. Sprzedałam mieszkanie, uregulowałam długi, przeprowadziłam się do rodziców. Znalazłam pracę w księgarni, ale zamknęli ją po pół roku. Od tego czasu jestem bezrobotna, czasem uda mi się znaleźć coś dorywczego. Z zasiłków plus okazjonalnej pracy jako sprzątaczka mam w miesiącu ok. 900 zł. Pomagają rodzice, jednak nie jest lekko. Staram się, by nic się nie marnowało, jednak jemy skromnie. Robię wszystko, by syn nie odczuwał, że jesteśmy biedni. Luksusem jest dla mnie zamówienie pizzy raz w miesiącu albo mój ulubiony ser pleśniowy. Chciałbym mieć stałą pracę, ale nie śmieciówkę i zarabiać 2000 zł. Dużo pieniędzy to dla mnie 10 tys. zł, tyle co zarabiają prezesi banków i politycy.
<--- no tutaj mamy sytuację w któej to definitywnie mąż pracował a kobieta siedziała w domu. Życie zmieniło się o 180stopni i teraz ona musi pracować. Powiedzmy, że nie ma wykształcenia lub ma jakieś typu politologia..... chciałąby zarabiać 2 tys złotych na ręke, no okej ale przy takich podatkach jakie płacą pracodawcy jest ciężko chociaż moim zdaniem laska pierdoli głupoty bo za 2 tys na ręke dostaje się w mcdonaldzie a na dodatek ma się elastyczny czas pracy więc dziecko mogło by być u rodziców itp. Dla chcąćego nic trudnego. Ostatnie zdanie brzmi DLA MNIE jak jakaś pogarda "tyle ile zarabiają prezesi banków..." no kurwa aby być prezesem banku to trzeba mieć łeb na karku. Mój znajomy ma dziewczynę a ojciec dziewczyny jest prezesem banku jakby w regionie coś takiego. Koleś po pracy siedzi w domu i ogląda w internecie kursy, obczaja giełde azjatycka, amerykańską itp. to nie jest takie hop kurwa, więc trochę szacynku.
Agata z Bydgoszczy, 41 lat, pracuje w sklepie z odzieżą
Zarabiam 1344 zł na rękę, czyli minimalną krajową. Zwykła grypa to dla mnie katastrofa budżetowa. Bardzo kombinuję, ale nie głoduję. Jak opłacę czynsz, rachunki za telefon, internet i raty za telewizor, to zostaje mi 620 zł na życie. Wprawdzie miewam dość dyskontów i polowania na okazje, ale znam takich, co mają ode mnie gorzej, bo mają dzieci, długi, rodziców na utrzymaniu. A jeszcze palą papierosy po 15 zł za paczkę. Moim luksusem są słodycze, szczególnie Ptasie Mleczko. Chciałaby zarabiać 2000 zł, może wtedy nie musiałabym wszystkiego kupować na raty. Ile to dla mnie dużo pieniędzy? 5 tys. zł. To w Bydgoszczy bardzo duża pensja. Można kupić samochód, iść do Focus Parku na zakupy, do kina czy opery.
<--- po jej wypowiedzi stwierdzam iż ona sama dobrze o tym wie, że nie jest jakaś intelektualna itp. dlatego pracuje gdzie pracuje. Wymagań też nie ma za dużo, gdyby podatki były zmniejszona jak i wydatki państwa a więc zadłużanie obywateli to znalezienie pracy z pensją 5 tys zł. by było bardzo łątwe. Pamiętacjie po obniżeniu podatku itp. wzrasta płaca a spada cena towarów, oczywiście trochę by to trwało.
Roman, 81 lat, emeryt z Lublina
Całe życie pracowałem jako elektryk. Obecnie emerytury mam 1200 zł. Mam co jeść i gdzie mieszkać. Wystarcza mi na lekarstwa. Mogę dać czasami wnuczkowi pieniądze na czekoladę, a nawet na piwo, bo już jest studentem. Nie mogę mu kupić natomiast mieszkania. Wolałbym mieć emeryturę 4000 zł, taką jak dawni „ubecy”, których stać, żeby przekazać swoje wille dzieciom i wnukom. Po mnie zostanie tylko małe mieszkanie w bloku.
<----- Koleś ma łeb na karku i pewnie ma rację. To on jako elektryk całe życie odkłądał pieniądze a dostaje wypłatę(moja babcia dostaje 900zł) tylko 1200zł. Założe się że suma którą zebrał przez okres pracy jest większa i na pewno by sam sobie wypłacał z 4 tys zł ale nie bo lewacy wymyślili że policjanci itp. będa prcowac przez 15 lat a przez ten czas nie można uzbierać tyle pieniędzy aby otem na emeryturze wypłacać sobie ponad 3 tys złotych! i tak znikają pieniądze...dostają ci którzy na pierwszy rzut oka powinni dostawać ale pod kątem ekonomicznym jest to bez sensu.
Paweł, 23 lata, student III roku politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie
Miesięcznie dysponuję kwotą nieco powyżej 2000 zł. Od rodziców dostaję 1200 zł, jako kelner jestem w stanie dorobić średnio 900 zł łącznie z napiwkami pracując w weekendy, dodatkowo ok. 120 zł wyciągam z korepetycji. Swoją sytuację finansową uważam za przyzwoitą – stać mnie na wynajem pokoju w mieszkaniu dwupokojowym na nowym osiedlu, bilet miesięczny, sporadyczne obiady na mieście, kino 2 razy w miesiącu, imprezy. Po studiach chciałbym zarabiać minimum 3000 zł na rękę, żeby stać mnie było na wynajem mieszkania tylko dla siebie, może wreszcie kupiłbym auto i przestał dojeżdżać do rodziców pociągiem. Dużo pieniędzy to 7 tys. złotych netto.
<--- Gościu umie sobie radzić i chyba wie, że poszedł na najchujowsze studia tylko po papierek tylko nie wiem za co on chce dostawać 7 tyś złotch na ręke...za przekłądanie pudełka z punktu A do punktu B? czy układanie chemi na półkach? CHYBA, że koleś pójdzie na polityka to wtedy gratuluje
Marcin, 31 lat, pracownik agencji PR w Warszawie
Od ponad 4 lat zarabiam 3 tys. zł na rękę. Żona podobnie. Wynajmujemy dwupokojowe mieszkanie, mamy siedmioletnie auto. W wakacje byliśmy w Turcji w ofercie last minute, na narty wybieramy się do Bukowiny. W tygodniu jadamy poza domem, bo nie opłaca nam się gotować. Mimo, że nie narzekam na naszą sytuację, to wiem, że uniemożliwia ona posiadanie dziecka, bo nie byłoby nas na nie stać. Nie chcę w przyszłości dziecku czegoś odmawiać. Chciałbym zarabiać dwa razy tyle. Dla mnie dużo pieniędzy to co najmniej 15 tys. zł. miesięcznie na gospodarstwo domowe. Nie miałbym nic przeciwko, żeby moja żona tyle zarabiała (śmiech).<----- Człowiek sobie radzi ma szczęście, że jescze żona pracuję. Moim zdaniem jest zbyt wygodny bo przy dwóch osobach któe zarabiają w sumie 6 tys złotych wychowanie dziecka jest możliwe. Moja kuzynka zarabia najniższą krajowa jej narzeczony 3 tys złotych czyli w sumie ok 5 tys zł. Mają dziecko planują drugie po prostu rozsądnie kupują jedznie i prowadzą dziennik wydatków.
Waldemar, 38 lat, inżynier w firmie budowlanej w Katowicach
Zarabiam ok. 10 tys. zł na rękę plus premie po wykonanym kontrakcie – ok. 15 tys. dwa razy w roku. Mam żonę i dwójkę dzieci, mieszkamy w nowym bloku, w zeszłym roku zmieniliśmy samochód na nowszy model. Swoją sytuację finansową uważam za bardzo dobrą. Stać nas na wygodne życie, może bez luksusów, ale nie musimy szczególnie liczyć pieniędzy. Nie mamy zbyt dużych oszczędności, ale zaraz skończymy spłacać kredyt za mieszkanie i może wtedy coś odłożymy. Chciałbym zarabiać więcej, bo kto by nie chciał? Dużo pieniędzy to dla mnie 30 tys. zł. <--- wykształcenie odzwierciedla jego pensje.
Aneta, 48 lat, brand manager w międzynarodowej firmie kosmetycznej w Warszawie
Moja pensja jest zależna od wielu czynników – dostaję podstawę, premie uznaniowe, osobne stawki za projekty plus procent od tych projektów i wiele innych. Ogólnie miesięcznie zarabiam ok. 22 tys. zł. Spłacam kredyt za mieszkanie w Warszawie ok. 6 tys. zł., za mieszkanie w Sopocie, które usiłuję sprzedać, kolejne 2 tys. zł, utrzymuję córkę na studiach we Francji, co kosztuje mnie kilka tysięcy miesięcznie, plus muszę doliczyć przeloty samolotem. Syn studiuje w Warszawie, ale mieszka osobno. Przelewam mu ok. 3 tys. miesięcznie plus spłacam jego samochód – ok. 1200 zł. Zostaje mi tak naprawdę niewiele – ok. 7 tysięcy. Wydaję je głównie na ubrania, treningi z trenerem personalnym, firmę cateringową, która dostarcza mi jedzenie. Dość dużo wydaję też na taksówki, bo nie mam prawa jazdy. Zdaję sobie sprawę, że jestem osobą zamożną, ale na tle znajomych z Europy Zachodniej moja pensja nie jest zbyt wysoka. Rachunki we francuskich knajpach potrafią ściąć z nóg. Podobnie jak zagraniczne hotele. Za zeszłoroczne wakacje na Mauritiusie zapłaciliśmy chyba 30 tysięcy, ale to tylko dlatego, że dostałam premię. Normalnie nie stać mnie na takie wakacje. Uważam, że osoby bogate to nie te, które mają stałą pensję, lecz te, które obracają pieniędzmi, które generuje ich firma. Czyli od 100 tys. zł. wzwyż.
Marek, 62 lata, prezes zarządu firmy produkującej materiały budowlane
Nie wiem ile zarabiam. Wiem, że dużo. Stać mnie było na wybudowanie dużego domu, zwiedziłem cały świat, wykształciłem dzieci. Skoro Pan nalega na uśrednienie zarobków, to proszę napisać, że 70 tys. miesięcznie. Obecnie dużo inwestuję w inne branże – zaciekawiły mnie np. inwestycje w wino, moja żona kolekcjonuje obrazy. Dużo pieniędzy to dokładnie o jedną złotówkę więcej niż potrzeba, by zrealizować swoje marzenia. Jeśli kogoś marzeniem jest pierwsze miejsce na liście Forbesa, to musi się bardziej napracować, ale pewnie jest bardziej sfrustrowany. Ja niestety im jestem starszy, tym więcej mam tych marzeń, więc spokojnie mógłbym zarabiać nawet trzy razy tyle. Wtedy byłoby mnie stać na szybszy rozwój mojej firmy i jej ekspansję na dalsze rynki. A żonę na następne bohomazy.
<Tutaj widzimy, że osoby mają głowę na karku, pracują na stanowiskach gdzie trzeba co chwilę coś robić. To nie jest tak, że siedzisz i liczysz pieniądze>
Jaki jest wniosek tego artykułu? Moim zdaniem, że nigdy nie będzie za dużo pieniędzy. Zarabiasz 2 tys złotych a chcesz zarabiać 5 tys złotych? okej dostajesz 5 tys złotych, wtedy zaczynasz kupować droższe rzeczy itd. wiec znowu chcesz zarabiać więcej i więcej.
Najlepszy komentarz (118 piw)
P................a
• 2014-02-25, 20:01
Ciekawe kim jest autor... Teoretyk kurwa gawędziarz
Tusk pyta Angelę Merkel:
- Ile tam u was w Niemczech zarabia przeciętny pracownik?
- 1500 Euro - odpowiada Angela.
- A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
- 1000 Euro.
- To co robi z 500 Euro?
- Gówno mnie to obchodzi - mówi Merkel.
- A ile tam u was w Polsce zarabia przeciętny pracownik?
- 1500 zł - mówi Tusk.
- A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
- 2000 zł.
- To skąd bierze 500 zł?
Na to Tusk odpowiada:
- A gówno mnie to obchodzi.
- Ile tam u was w Niemczech zarabia przeciętny pracownik?
- 1500 Euro - odpowiada Angela.
- A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
- 1000 Euro.
- To co robi z 500 Euro?
- Gówno mnie to obchodzi - mówi Merkel.
- A ile tam u was w Polsce zarabia przeciętny pracownik?
- 1500 zł - mówi Tusk.
- A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
- 2000 zł.
- To skąd bierze 500 zł?
Na to Tusk odpowiada:
- A gówno mnie to obchodzi.
Najlepszy komentarz (175 piw)
Blezzer
• 2014-01-19, 23:11
Te żarty nie śmieszą żadnego Polaka mającego 18+ lat. :/
- Żart miesiąca?
-Wypłata
-Wypłata
Przeczytałem dzisiaj pewien post na onecie i całkiem mądrze facet mówi, myślałem, że się tym z Wami podzielę.
"~polski prezes : Poradnik dla poszukujących pracy...
Zacznijmy od tego, że 90% pracodawców to oszuści. Konflikt interesów jaki występuje w relacji pracodawca-pracownik jest źródłem problemu. Tylko idealiści próbują wymyślać różnorakie humanistyczne teorie o wspólnocie interesów, o rozwoju osobowości poprzez pracę, zaspokajaniu potrzeb, samorealizacji, i inne tego typu dyrdymały. Praca jest koniecznością, bo aby żyć nie wystarczy oddychać – trzeba też jeść. W istotę pracy wpisany jest wysiłek, a motorem napędowym podejmowanych w tym zakresie działań jest zwyczajna ludzka chciwość, chęć posiadania, dominacji i władzy. Kluczowym momentem dla przyszłych relacji obydwu stron jest czas negocjacji warunków zatrudnienia. Polecam wszystkim pracownikom, aby ten proces przeprowadzić dokładając należytej staranności, unikać pośpiechu i pochopnych decyzji, o ile to tylko możliwe wyłączyć z tej fazy rekrutacji procesy emocjonalne i chęć zrobienia komuś na złość /np. dotychczasowemu pracodawcy/. W interesie przede wszystkim pracownika jest to, aby zasady świadczenia pracy i wynagradzania za nią były maksymalnie proste i przejrzyste. Pracodawca z reguły o to nie dba, wręcz w jego interesie jest je zagmatwać, aby potem móc dokonywać dowolnych interpretacji, naginać je lub bez twojej zgody zmieniać. Tak więc jeśli chcesz na dłużej pozostać w firmie i mieć przy tym dobre samopoczucie, a wraz z tobą twoja rodzina, przyjaciele i znajomi, posłuchaj kilku sprawdzonych rad:
1.Nie bierz nigdy pierwszej lepszej pracy, nawet jeśli od jakiegoś już czasu jesteś bezrobotny i kończą ci się środki do życia. Niejednokrotnie przypadkowy wybór przekreśla karierę zawodową i zatruwa całe twoje życie osobiste.
2.Nie gódź się nigdy na pracę za ochłapy, za najniższą stawkę pod dyktat pracodawcy, nawet na okresie próbnym. Mów jasno i wyraźnie ile chcesz zarabiać i jeśli pracodawca nie chce spełnić twoich oczekiwań zdecydowanym „nie” zakończ negocjacje. Bardzo częstym trikiem jaki stosują pracodawcy jest oferowanie wynagrodzenia „na początek”, a potem zobaczymy. Najczęściej po okresie próbnym stawka jest taka sama jak na początku /niekiedy taka sama pozostaje aż do końca zatrudnienia w danej firmie/, ty nie masz dokąd wrócić bo w byłej pracy zdążyli już kogoś zatrudnić, a znaleźć nową pracę wcale nie jest łatwo. Dowiadujesz się przy tym, że jako pracownik jesteś beznadziejny, ale pomimo to firma zatrudnia cię dalej. Dlaczego? Przecież żadna firma nie jest instytucją charytatywną, a żaden biznesmen filantropem. Po prostu: jesteś tani! Ktoś przecież musi pracować na te bryki z paką i na egzotyczne wakacje trzy razy w roku. Dodatkowo twoja pozycja negocjacyjna jest już dużo słabsza niż na początku. Musisz być bardzo ostrożny, aby swoimi żądaniami nie urazić pracodawcy. On będzie ci dawał do zrozumienia, że chcesz go oskubać, a przecież firma ma takie duże koszty i nie stać go na podwyżkę. To nic, że właśnie buduje dom dla córki, drugi na handel, a syna wysłał na zagraniczne studia. Do tego „jest kryzys i może wkrótce będą zwolnienia”. W związku z tym siedzisz cicho i ani mrukniesz.
3.W negocjacjach zawsze zachowuj godną postawę, miej poczucie własnej wartości, spraw aby pracodawca traktował cię jak współpracownika w interesach, dzięki którego pracy może osiągnąć sukces. Miej świadomość tego, że on potrzebuje ciebie co najmniej tak bardzo jak ty jego. W innym przypadku zatrudniłby żonę, rodzinę, albo dymał sam. Miej poczucie, że tak naprawdę to ty jesteś pracodawcą, ty sprzedajesz swoją pracę, a on jest pracobiorcą, on twoją pracę kupuje tak jak w sklepie. Ty ustalasz cenę za swój „towar”, a on ją tylko akceptuje i płaci. Jeśli się mu nie podoba, zawsze może iść do innego „sklepu”. Jest przecież wolny rynek i konkurencja. Nie pozwól mu jednak wyjść z towarem i zapłacić tyle ile się j e m u podoba.
4.Nie pozwól zwieść się swoim marzeniom o pracodawcy idealnym, dobrodusznym, jowialnym, luzaku, takim z którym tylko konie kraść. O pracodawcy partnerze, powierniku i przyjacielu. Wielu z nich przyjmuje tylko taką pozę, aby pozyskać cię do swojej firmy.
5.Wszystkie ustalenia z pracodawcą muszą się znaleźć w umowie o pracę, bez dwuznaczności. Przede wszystkim nie zgadzaj się pracować na czas określony dłużej niż 3 miesiące. Po to jest okres próbny aby cię pracodawca mógł dobrze poznać, ocenić twoje kwalifikacje i przydatność dla swojej firmy. Jeśli jest niezadowolony rozstańcie się, jeśli chce abyś dalej pracował wówczas żądaj umowy na czas nieokreślony /ten postulat musisz jasno sprecyzować na rozmowie kwalifikacyjnej/.
6.Zanim złożysz wypowiedzenie w dotychczasowej pracy koniecznie podpisz list intencyjny z nowym pracodawcą. Ustal w nim termin rozpoczęcia pracy, stanowisko, wysokość , składniki i zasady wynagrodzenia. Wszystko po to, abyś nie został na lodzie. Jeśli masz np. 3 miesięczny okres wypowiedzenia to wiedz, że przez ten czas wiele może się zmienić u twojego przyszłego pracodawcy, może zmienić się koniunktura, może zmienić się strategia dalszego rozwoju firmy np. poprzez redukcję zatrudnienia, może w tym czasie zostać zwolniony menedżer, który obiecał cię zatrudnić, a jego następca nie będzie chciał o tobie nawet słyszeć. List intencyjny lub zawarta umowa o pracę pomoże ci w razie niepowodzenia dochodzić roszczeń. W przeciwnym razie kiedy po 3 miesiącach zadzwonisz do swojej nowej pracy z pytaniem kiedy masz rozpocząć , możesz usłyszeć że „nie mogliśmy na Pana tak długo czekać” i że „nowa osoba już pracuje”.
7.Nigdy nie zgadzaj się na premie uznaniowe. Premia musi być wpisana na umowie o pracę i wyrażona konkretną kwotą lub procentem czegoś tam co tak naprawdę zależy tylko od ciebie, a nie np. od pana Józka, albo całej firmy razem wziętej, włącznie z portierem. Wtedy znajdzie się co najmniej tysiąc powodów, aby cię oszukać.
8.Wyrażaj zgodę tylko na premie miesięczne. Niech nie interesują cię premie kwartalne, roczne i tym podobne gruszki na wierzbie. Jasno sprecyzuj termin wypłaty premii miesięcznej /najlepiej zaraz po zakończeniu miesiąca/. Dlaczego tak. Otóż nasi mili oszuści zwykle wypłacają premie z dużym opóźnieniem, aby cię trzymać w szachu. Wychodzą z założenia, że jeśli odejdziesz z pracy oni nie wypłacą ci premii, bo niby za co? Masz na papierze – dostaniesz. Nie masz? To do widzenia. Niczego nie udowodnisz. Jesteś za kilka miesięcy w plecy, czasem za kwartał lub dwa.
9.Nigdy i pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na wypłatę części wynagrodzenia „pod stołem”. Nie pozwól się okradać. Pomyśl przede wszystkim za co będziesz żył jeśli poważnie zachorujesz albo ulegniesz wypadkowi. Pracodawca na pewno o ciebie nie będzie się martwił. Przy tej okazji pomyśl też czasem o przyszłej rencie lub emeryturze liczonej od 1276 brutto, jaką ZUS ci wypłaci niezależnie od swej kondycji.
10.Nie akceptuj żadnych oszustw pracodawcy. Otwarcie i głośno wyrażaj swoje „rozczarowanie”, żądaj wyjaśnień. Albo zdobędziesz jego szacunek, albo będziecie musieli się rozstać.
11.Utrzymuj dobre relacje ze współpracownikami. Jeśli jesteś menedżerem zawsze bądź po stronie pracowników. Pozostaniesz w ich wdzięcznej pamięci. Wesprą cię, gdy będziesz w potrzebie. Dla pracodawcy jesteś tylko towarem. Kiedyś i tak wyrzuci cię do kosza.
12.Wierz w siebie i bądź elastyczny.
13.Obserwuj rynek pracy, który jest jakością dynamiczną i jako taka podlega ciągłym zmianom.
14.Obligatoryjnie zmieniaj pracodawcę średnio co 3 lata, a branżę co 10. Jeśli firma cię zwolni, łatwiej odnajdziesz się w nowej roli, niż gdybyś w jednym miejscu pracował bardzo długo.
15. Dbaj o swoją dobrą opinię. Bądź pracowity, sumienny i dokładny. Szanuj swojego pracodawcę, zawsze zwracaj się do niego z należną atencją, choćbyś był przekonany o tym, że jest on oszustem albo autentycznym debilem."
"~polski prezes : Poradnik dla poszukujących pracy...
Zacznijmy od tego, że 90% pracodawców to oszuści. Konflikt interesów jaki występuje w relacji pracodawca-pracownik jest źródłem problemu. Tylko idealiści próbują wymyślać różnorakie humanistyczne teorie o wspólnocie interesów, o rozwoju osobowości poprzez pracę, zaspokajaniu potrzeb, samorealizacji, i inne tego typu dyrdymały. Praca jest koniecznością, bo aby żyć nie wystarczy oddychać – trzeba też jeść. W istotę pracy wpisany jest wysiłek, a motorem napędowym podejmowanych w tym zakresie działań jest zwyczajna ludzka chciwość, chęć posiadania, dominacji i władzy. Kluczowym momentem dla przyszłych relacji obydwu stron jest czas negocjacji warunków zatrudnienia. Polecam wszystkim pracownikom, aby ten proces przeprowadzić dokładając należytej staranności, unikać pośpiechu i pochopnych decyzji, o ile to tylko możliwe wyłączyć z tej fazy rekrutacji procesy emocjonalne i chęć zrobienia komuś na złość /np. dotychczasowemu pracodawcy/. W interesie przede wszystkim pracownika jest to, aby zasady świadczenia pracy i wynagradzania za nią były maksymalnie proste i przejrzyste. Pracodawca z reguły o to nie dba, wręcz w jego interesie jest je zagmatwać, aby potem móc dokonywać dowolnych interpretacji, naginać je lub bez twojej zgody zmieniać. Tak więc jeśli chcesz na dłużej pozostać w firmie i mieć przy tym dobre samopoczucie, a wraz z tobą twoja rodzina, przyjaciele i znajomi, posłuchaj kilku sprawdzonych rad:
1.Nie bierz nigdy pierwszej lepszej pracy, nawet jeśli od jakiegoś już czasu jesteś bezrobotny i kończą ci się środki do życia. Niejednokrotnie przypadkowy wybór przekreśla karierę zawodową i zatruwa całe twoje życie osobiste.
2.Nie gódź się nigdy na pracę za ochłapy, za najniższą stawkę pod dyktat pracodawcy, nawet na okresie próbnym. Mów jasno i wyraźnie ile chcesz zarabiać i jeśli pracodawca nie chce spełnić twoich oczekiwań zdecydowanym „nie” zakończ negocjacje. Bardzo częstym trikiem jaki stosują pracodawcy jest oferowanie wynagrodzenia „na początek”, a potem zobaczymy. Najczęściej po okresie próbnym stawka jest taka sama jak na początku /niekiedy taka sama pozostaje aż do końca zatrudnienia w danej firmie/, ty nie masz dokąd wrócić bo w byłej pracy zdążyli już kogoś zatrudnić, a znaleźć nową pracę wcale nie jest łatwo. Dowiadujesz się przy tym, że jako pracownik jesteś beznadziejny, ale pomimo to firma zatrudnia cię dalej. Dlaczego? Przecież żadna firma nie jest instytucją charytatywną, a żaden biznesmen filantropem. Po prostu: jesteś tani! Ktoś przecież musi pracować na te bryki z paką i na egzotyczne wakacje trzy razy w roku. Dodatkowo twoja pozycja negocjacyjna jest już dużo słabsza niż na początku. Musisz być bardzo ostrożny, aby swoimi żądaniami nie urazić pracodawcy. On będzie ci dawał do zrozumienia, że chcesz go oskubać, a przecież firma ma takie duże koszty i nie stać go na podwyżkę. To nic, że właśnie buduje dom dla córki, drugi na handel, a syna wysłał na zagraniczne studia. Do tego „jest kryzys i może wkrótce będą zwolnienia”. W związku z tym siedzisz cicho i ani mrukniesz.
3.W negocjacjach zawsze zachowuj godną postawę, miej poczucie własnej wartości, spraw aby pracodawca traktował cię jak współpracownika w interesach, dzięki którego pracy może osiągnąć sukces. Miej świadomość tego, że on potrzebuje ciebie co najmniej tak bardzo jak ty jego. W innym przypadku zatrudniłby żonę, rodzinę, albo dymał sam. Miej poczucie, że tak naprawdę to ty jesteś pracodawcą, ty sprzedajesz swoją pracę, a on jest pracobiorcą, on twoją pracę kupuje tak jak w sklepie. Ty ustalasz cenę za swój „towar”, a on ją tylko akceptuje i płaci. Jeśli się mu nie podoba, zawsze może iść do innego „sklepu”. Jest przecież wolny rynek i konkurencja. Nie pozwól mu jednak wyjść z towarem i zapłacić tyle ile się j e m u podoba.
4.Nie pozwól zwieść się swoim marzeniom o pracodawcy idealnym, dobrodusznym, jowialnym, luzaku, takim z którym tylko konie kraść. O pracodawcy partnerze, powierniku i przyjacielu. Wielu z nich przyjmuje tylko taką pozę, aby pozyskać cię do swojej firmy.
5.Wszystkie ustalenia z pracodawcą muszą się znaleźć w umowie o pracę, bez dwuznaczności. Przede wszystkim nie zgadzaj się pracować na czas określony dłużej niż 3 miesiące. Po to jest okres próbny aby cię pracodawca mógł dobrze poznać, ocenić twoje kwalifikacje i przydatność dla swojej firmy. Jeśli jest niezadowolony rozstańcie się, jeśli chce abyś dalej pracował wówczas żądaj umowy na czas nieokreślony /ten postulat musisz jasno sprecyzować na rozmowie kwalifikacyjnej/.
6.Zanim złożysz wypowiedzenie w dotychczasowej pracy koniecznie podpisz list intencyjny z nowym pracodawcą. Ustal w nim termin rozpoczęcia pracy, stanowisko, wysokość , składniki i zasady wynagrodzenia. Wszystko po to, abyś nie został na lodzie. Jeśli masz np. 3 miesięczny okres wypowiedzenia to wiedz, że przez ten czas wiele może się zmienić u twojego przyszłego pracodawcy, może zmienić się koniunktura, może zmienić się strategia dalszego rozwoju firmy np. poprzez redukcję zatrudnienia, może w tym czasie zostać zwolniony menedżer, który obiecał cię zatrudnić, a jego następca nie będzie chciał o tobie nawet słyszeć. List intencyjny lub zawarta umowa o pracę pomoże ci w razie niepowodzenia dochodzić roszczeń. W przeciwnym razie kiedy po 3 miesiącach zadzwonisz do swojej nowej pracy z pytaniem kiedy masz rozpocząć , możesz usłyszeć że „nie mogliśmy na Pana tak długo czekać” i że „nowa osoba już pracuje”.
7.Nigdy nie zgadzaj się na premie uznaniowe. Premia musi być wpisana na umowie o pracę i wyrażona konkretną kwotą lub procentem czegoś tam co tak naprawdę zależy tylko od ciebie, a nie np. od pana Józka, albo całej firmy razem wziętej, włącznie z portierem. Wtedy znajdzie się co najmniej tysiąc powodów, aby cię oszukać.
8.Wyrażaj zgodę tylko na premie miesięczne. Niech nie interesują cię premie kwartalne, roczne i tym podobne gruszki na wierzbie. Jasno sprecyzuj termin wypłaty premii miesięcznej /najlepiej zaraz po zakończeniu miesiąca/. Dlaczego tak. Otóż nasi mili oszuści zwykle wypłacają premie z dużym opóźnieniem, aby cię trzymać w szachu. Wychodzą z założenia, że jeśli odejdziesz z pracy oni nie wypłacą ci premii, bo niby za co? Masz na papierze – dostaniesz. Nie masz? To do widzenia. Niczego nie udowodnisz. Jesteś za kilka miesięcy w plecy, czasem za kwartał lub dwa.
9.Nigdy i pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na wypłatę części wynagrodzenia „pod stołem”. Nie pozwól się okradać. Pomyśl przede wszystkim za co będziesz żył jeśli poważnie zachorujesz albo ulegniesz wypadkowi. Pracodawca na pewno o ciebie nie będzie się martwił. Przy tej okazji pomyśl też czasem o przyszłej rencie lub emeryturze liczonej od 1276 brutto, jaką ZUS ci wypłaci niezależnie od swej kondycji.
10.Nie akceptuj żadnych oszustw pracodawcy. Otwarcie i głośno wyrażaj swoje „rozczarowanie”, żądaj wyjaśnień. Albo zdobędziesz jego szacunek, albo będziecie musieli się rozstać.
11.Utrzymuj dobre relacje ze współpracownikami. Jeśli jesteś menedżerem zawsze bądź po stronie pracowników. Pozostaniesz w ich wdzięcznej pamięci. Wesprą cię, gdy będziesz w potrzebie. Dla pracodawcy jesteś tylko towarem. Kiedyś i tak wyrzuci cię do kosza.
12.Wierz w siebie i bądź elastyczny.
13.Obserwuj rynek pracy, który jest jakością dynamiczną i jako taka podlega ciągłym zmianom.
14.Obligatoryjnie zmieniaj pracodawcę średnio co 3 lata, a branżę co 10. Jeśli firma cię zwolni, łatwiej odnajdziesz się w nowej roli, niż gdybyś w jednym miejscu pracował bardzo długo.
15. Dbaj o swoją dobrą opinię. Bądź pracowity, sumienny i dokładny. Szanuj swojego pracodawcę, zawsze zwracaj się do niego z należną atencją, choćbyś był przekonany o tym, że jest on oszustem albo autentycznym debilem."
Najlepszy komentarz (78 piw)
BongMan
• 2013-12-01, 15:42
MichasQ napisał/a:
Poradnik dla poszukujących pracy...
1. Wchodzisz na stronę Ryanair lub Easyjet i rezerwujesz bilet do Anglii.
2. Jesteś w cywilizowanym kraju. Idziesz do urzędu pracy. Dostajesz pracę. Nikt cię nie próbuje wydymać, płacą ci godnie i traktują z szacunkiem.
Nie wiem czy było.
W pierwszy tydzień po wypłacie żyję jak Pan, w następnych dwóch tygodniach jak żebrak, a w ostatnim jak cudotwórca.
W pierwszy tydzień po wypłacie żyję jak Pan, w następnych dwóch tygodniach jak żebrak, a w ostatnim jak cudotwórca.
Jakie to prawdziwe.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów