Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika.
Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:
Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:
Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics: Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
@Robster Mistrz danej sztuki walki w sumie nie pokonuje technikami (chociaż są bardzo pomocne i pokazują zakres jego wiedzy), ale zmianami w organizmie, mózgu, więc pasy mają tu mniej do powiedzenia (są rozdawane po zaprezentowaniu szeregu technik, z tego co się orientuję). Kiedyś mówiono, że mistrz potrafi przewidywać przyszłość, jednak ostatnie badania wykazały, że jest to po prostu zmiana w mózgu kogoś, kto latami ćwiczył. Mózg mistrza szybciej reaguje na bodźce, na ruch mięśni przeciwnika. Najkrócej jak się da: mistrz reaguje szybciej, instynktownie, "przewidując" (zauważając) ruchy przeciwnika. Techniki raczej stanowią sprawę drugorzędną. Gdybym ja miał pamięć doskonałą i znał wszystkie techniki sztuk walki, to bez tych małych zmian z mózgu niczego bym nie osiągnął - byłbym tylko kolejnym frajerem, który naoglądał się technik w necie i sprawdził je raz w zwolnionym tempie na worku w pokoju. To jak z nauką. Sprawą pierwszorzędną jest inteligencja, zdolność logicznego myślenia i wyciągania wniosków, sprawą drugorzędną jest wiedza. Z samą wiedzą możesz dojść do pewnego etapu, ale bez inteligencji niczego znacznego, nowego nie osiągniesz. Uczeń z wiedzą mistrza nadal będzie przegrywał. W sumie, dlatego też osoby, które wcześniej coś ćwiczyły szybciej coś osiągają w nowych sztukach walki. Nauczyć się technik każdy może, ale zmienić organizm to już proces kilkuletni (nie chodzi mi tu o tężyznę fizyczną).
Jest wszystko co lubimy oglądać - grupowy wpierdol, koleś nie wiedzący co się dzieje, uderzenie gitarą w czerep, ciągnięcie za włosy aha no pojebany kamerzysta, nie wiedzący jak trzymać telefon...