18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:55
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:41
🔥 Impreza firmowa - teraz popularne

#pieniądze

Co tu dużo mówić... "Dojna zmiana" wstawiła swoich ludzi na stanowiska, a Ci dają sobie premie... za rok 2015!!!

Cytat:

Blisko 2 miliony złotych nagrody z zysku za 2015 r. rozdzieliły między siebie władze spółki – w tym dwóch nowych prezesów i pięcioosobowy polski skład rady nadzorczej EuRoPol Gazu, którego współwłaścicielem jest PGNiG – ustaliła „Rzeczpospolita". Decyzję w tej sprawie podjęło w czerwcu walne zgromadzenie spółki, w praktyce – również władze PGNiG. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby nie fakt, że nowi prezesi w spółce w 2015 r. nie przepracowali ani jednego dnia, a członkowie rady nadzorczej – tydzień.
Poprzednie władze spółki, które ten zysk wypracowały, nie dostały ani złotówki. – To sprawa bez precedensu, nagrodę zawsze dostaje ten, komu się ona za pracę należy – mówi nam menedżer, który pracował w wielu strategicznych spółkach państwowych.
Praca, której nie było
Obecny prezes EuRoPol Gazu Piotr Tutak, który według nieoficjalnych informacji mógł otrzymać nawet 400 tys. zł nagrody z zysku, przyszedł do spółki pod koniec lutego 2016 r. – kiedy w połowie stycznia rezygnację złożył prezes Marcin Idzik i jego zastępca Tomasz Flis. Jego zastępcą (także pod koniec lutego) został Krzysztof Rogala, który, zanim trafił do EuRoPol Gazu, był członkiem rady nadzorczej PGNiG.
11 grudnia ub.r. prezesem PGNiG został Piotr Woźniak, były wiceminister środowiska w rządzie PO, by tydzień później wejść na stanowisko wiceprzewodniczącego rady nadzorczej EuRoPol Gazu. Wraz z nim w radzie znaleźli się także Bogusław Marzec (obecny wiceprezes PGNiG), Michał Czarnik (radca prawny zasiadający także w radzie nadzorczej KGHM) i Krzysztof Radomski (adwokat z Wrocławia, również w radzie państwowego Totalizatora Sportowego). W czerwcu tego roku dołączył do nich Janusz Kowalski (ekspert ds. energetycznych, analityk Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego), obecny wiceprezes PGNiG.
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że i oni za kilkudniową pracę w 2015 r. pobrali sowite nagrody po 200 i 300 tys. zł. Nagrodę z zysku za ubiegły rok odebrał nawet Janusz Kowalski, mimo że w 2015 r. nie przepracował ani jednego dnia w spółce.
EuRoPol Gaz to spółka zarządzająca polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego (opłaty za przesył gazu, które płaci PGNiG i Gazprom, są jej głównym źródłem przychodów) – 48 proc. ma PGNiG, drugie tyle rosyjski Gazprom, który we władzach spółki ma połowę członków. O podziale nagród z zysku współwłaściciele decydują oddzielnie. W przypadku polskiego kierownictwa robi to walne zgromadzenie spółki, czyli de facto kierownictwo PGNiG. W EuRoPol Gazie nietypowo, jak na spółki prawa handlowego, nagroda z zysku przysługuje także członkom rady nadzorczej. W ub.r. spółka miała rekordowy zysk – ponad 98 mln zł brutto, aż o 67 mln zł więcej od planowanego, rok wcześniej – 80 mln zł, a w 2013 r. wykazała stratę.
O wypłacie nagród zdecydowało walne zgromadzenie spółki pod koniec czerwca tego roku. Właściciel EuRoPol Gazu nie musiał tego robić, a zysk mógł przeznaczyć np. na kapitał zapasowy i inwestycje. Czy nagrodę przyznali sobie sami prezes Piotr Woźniak i wiceprezesi Janusz Kowalski oraz Bogusław Marzec? Rzecznik PGNiG odmówił nam podania informacji, kto na walnym reprezentował właściciela.
Pytania bez odpowiedzi
Zapytaliśmy PGNiG jako właściciela, dlaczego nagrodę z zysku za ubiegły rok przyznano tym, którzy jej nie wypracowali. Zbigniew Kajdanowski, rzecznik PGNiG, tłumaczy, że „zasady wynagradzania członków Zarządu i Rady Nadzorczej EuRoPol Gaz SA regulowane są w wewnętrznych dokumentach spółki", a ta ma pełną autonomię w tym względzie. – Zgodnie z zasadami stosowanymi od wielu lat w spółce walne zgromadzenie akcjonariuszy (PSA Gazprom i PGNiG SA) zadecydowało w ramach swoich kompetencji o tym, że nagrody z zysku będą przysługiwać wszystkim pracownikom spółki i członkom władz korporacyjnych pełniącym swe funkcje w dniu podjęcia uchwały – odpowiada nam Kajdanowski.
Sprawdziliśmy, czy prawdą jest, że takie zasady stosowano „od lat w spółce". Od stycznia 2015 r. prezesem był Kazimierz Nowak, jego zastępcą Tomasz Flis. 17 września 2015 r. walne zgromadzenie spółki odwołało Nowaka i powołało na jego miejsce Marcina Idzika, byłego wiceministra obrony narodowej za rządów PO (Flis pozostał na stanowisku). Na tym samym posiedzeniu zdecydowano o podziale nagrody z zysku za 2014 r. Mimo że Nowak został odwołany, to on otrzymał nagrodę za 2014 r., a nie Idzik.
Także w przypadku szeregowych pracowników, którym nagroda za zysk przysługuje, za 2015 r. nie otrzymali jej ci, którzy pojawili się w spółce w tym roku (wymogiem jest umowa na czas nieokreślony i co najmniej półroczna praca).
Chcieliśmy zapytać o zdanie beneficjentów nagród. Prezes Tutak nie odbierał od nas telefonu, mimo prośby o kontakt zostawionej asystentce kancelarii Krzysztofa Radomskiego nie oddzwonił. Łukasz Czarnik przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że „jeśli tak zdecydowało walne zgromadzenie spółki, to na pewno było to zgodne z prawem". Odmówił podania nam wysokości nagrody. Pytania o wysokość nagród bez odpowiedzi pozostawiła także PGNiG.



rp.pl/Energianews/309219886-EuRoPol-Gaz-czlonkowie-wladz-spolki-dostal...

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ośmiorniczki +
lesiot • 2016-09-23, 8:38
Ośmiorniczki Sikorskiego przy PiSowskiej balandze za publiczne pieniądze to pikuś...

Ciekawe jak często takie balangi sobie PiSiaki wyprawiają za publiczne pieniądze?

Brawo "dojna zmiana", PiS nie krępuje się robić tego co przez 8 lat krytykowali... baaa... przebijają PO na każdej płaszczyźnie w dojeniu.

Cytat:

W internecie opublikowano rachunki za biesiadę u ministra Szyszki, która zorganizowana została w związku z wyjazdowym posiedzeniem rady nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Cała wizyta kosztowała 40 000 złotych, aczkolwiek najbardziej kuriozalny jest koszt za przejazd do posiadłości Jana Szyszki.

Minister Szyszko zaprosił gości do swojego majątku w Tucznie. Huczna biesiada została oczywiście zorganizowana na koszt podatników. Do sieci już trafiły rachunki ze spotkania. Stawki są powalające – 40 000 złotych.

Co ciekawe, za transport z Warszawy do Tuczna i z powrotem firma Trans-Bus zarobiła 7344 złotych. To kolosalna cena zważywszy na to, że trasa Warszawa-Tuczno liczy nieco ponad 400 kilometrów. Gdyby podatnicy płacili takie pieniądze za swoje podróże, to nie opłacałoby się nawet pojechać z domu na stację benzynową, by nalać paliwo.

W cenie całej wizyty jest również usługa hotelowa za prawie 13 tysięcy złotych oraz usługi gastronomiczne za 14 tysięcy złotych.


pikio.pl/kuriozalnie-wysoki-koszt-podrozys-na-droga-biesiade-u-ministra/
Rząd co chwile znajduje nowe sposoby na wyciąganie z naszych kieszeni naszej kasy i w tym samym czasie bardzo chętnie robi wszytko, żeby sobie z tej kasy wziąć jak najwięcej do własnej kieszeni lub dać swoim ziomkom.

Właśnie tak dobrze ma się dojna zmiana... aż cisną się na usta słowa Stonogi:
"Będzie was pis dymał jak was platforma nie dymała".

Cytat:

Nie ma to jak być posłem lub senatorem. Ledwo parlamentarzyści dostali o 1050 zł więcej na prowadzenie biur, a już kroi się im kolejna podwyżka.

Przypomnijmy: w maju 2016 r. posłowie i senatorowie na wniosek marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS) otrzymali podwyżki na prowadzenie swych biur w wysokości 1050 zł, co oznacza, że co miesiąc na ich konta trafia 13,2 tys. zł. W sumie parlamentarzystom i tak przelano więcej, ponieważ decyzją marszałka owe podwyżki przyznano im wstecznie, od stycznia 2016 r. Ale to nie koniec. Na ostatnim przed wakacyjną przerwą posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla referował posłom założenia przyszłorocznego budżetu Kancelarii. Dyrektor Czapla wspominał zaś m.in. o tym, że „świadczenia na rzecz osób fizycznych” w przyszłym roku wzrosną o 9,8 mln zł, czyli o 11,6 proc., a ma to związek „przede wszystkim z planowanym podniesieniem miesięcznego ryczałtu na pokrycie kosztów związanych z funkcjonowaniem biur poselskich i poselsko-senatorskich do 13,7 tys. zł, czyli o 500 zł.

- Decyzja - oświadczył dyrektor Czapla - należeć będzie jednak do marszałka Sejmu. Cały zapis przebiegu posiedzenia komisji znajduje się w stenogramach na stronie sejmowej. Żaden z posłów, a zasiadają w tej komisji przedstawiciele wszystkich ugrupowań parlamentarnych, nie zadał w tej sprawie pytania, choć na sali plenarnej PO, Nowoczesna, PSL i Kukiz’15 z PiS potrafią pokłócić się o wszystko. O ile przy okazji poprzedniej, majowej podwyżki pojawiły się jakieś uzasadnienia, teraz w sprawie zbliżającej się podwyżki panuje cisza. Jak argumentowano majową pod-wyżkę? Niektórzy posłowie uważali, że te nieco ponad 12 tys. zł, które otrzymywali do tamtej pory, były niewystarczające.

- Coraz więcej osób przychodzi do nas z prośbą o interwencję, która wymaga także pracy prawniczej. Nie stać nas na to, żeby zatrudnić mecenasa, który stale będzie udzielał porad prawnych, a tego niejednokrotnie ludzie od nas wymagają - argumentował jeden z członków komisji, małopolski poseł Ryszard Siarka z PiS. Poprzednia podwyżka w skali całego roku kosztuje podatnika ponad 7,1 mln zł, kolejna, jeśli wejdzie w życie w 2017 r., kosztować będzie w skali roku prawie 3,4 mln zł. Wedle dzisiejszych stawek ryczałt dla 460 posłów i 100 senatorów kosztuje rocznie podatnika 88,7 mln zł.

Posłowie i senatorowie z puli ryczałtowej na prowadzenie swoich biur opłacają m.in. pensje pracowników, czynsze i media, prenumeratę, korespondencje, okolicznościowe kwiaty i wieńce, a także telefony i taksówki.



dzienniklodzki.pl/polityka/a/parlamentarzysci-znow-dostana-wiecej-na-b...
A szczekaczki PiSowskie tak straszyły, że kraj tak "rozkradziony"... a PiS pokazuje, że nadal da się "kraść" i zabierać innym. Bez zahamowań, bez żalu co rusz wkładają ręce w cudze kieszenie i wyciągają więcej niż Tusk przez 8 lat.
No ale przecież wiadomo, że są w plecy 5 miliardów tylko na programie patologiczno-socjalnym dodatku alkoholowoego 500+, więc jak to powiedział jeden z PiSiorków "kasa jakoś się znajdzie" - wiadomo że jak tak rząd mówi, to trzeba pilnować kieszeni.

Cytat:

Czy Skarb Państwa wyprowadzi z PGE ponad miliard złotych ponad głowami bełchatowskich górników i energetyków, posiadaczy akcji PGE? W tym roku dywidenda dla posiadaczy akcji będzie dużo mniejsza.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce przenieść 5,6 mld zł kapitału zapasowego, a więc zysku z lat poprzednich Polskiej Grupy Energetycznej, w skład której wchodzą m.in. bełchatowska kopalnia i elektrownia, do kapitału zakładowego PGE. Ma się to odbyć poprzez podniesienie wartości nominalnej akcji PGE z 10 do 13 zł.

Co to oznacza dla kilku tysięcy górników i energetyków z Bełchatowa oraz kopalniano-elektrownianych emerytów, którzy posiadają akcje PGE? Niewiele, bo wartość nominalna akcji nic nie znaczy, a ich cenę reguluje giełda. Po ogłoszeniu planów rządowych, cena akcji PGE spadła o prawie 5 proc., ale...

Wszystko wskazuje na to, że na przeksięgowaniu kapitału PGE zarobi Skarb Państwa, bowiem od tej transakcji PGE zapłaci 19 proc. podatku, czyli ponad miliard zł. W kopalni i elektrowni wrze, bo cała operacja odbywa się ponad głowami mniejszościowych akcjonariuszy.

Przypomnijmy, że w czerwcu Skarb Państwa, jako większościowy akcjonariusz (państwo ma 58,39 proc. akcji PGE) zdecydował o zmniejszeniu dywidendy z zysku za 2015 r. Zamiast 92 groszy od akcji, zaproponowanych przez zarząd PGE, akcjonariusze otrzymają zaledwie 25 groszy dywidendy za akcję.

Podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy zdecydowano o wypłacie 467 mln zł na dywidendę, zamiast 1,72 mld zł rekomendowanego przez PGE, co tłumaczono sytuacją ekonomiczno-finansową spółki oraz strategicznymi inwestycjami.

Taki ruch Skarbu Państwa krytykują m.in. pracownicy bełchatowskiej elektrowni.

Odbiór jest fatalny z dwóch powodów. Po pierwsze nie wykazano się żadnym szacunkiem wobec mniejszościowych akcjonariuszy - Wykorzystywanie kruczków prawnych , które stosuje się często w prywatnych spółkach, nie przystoi Skarbowi Państwa, bo traci on w oczach akcjonariuszy - mówi Andrzej Nalepa, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Elektrowni Bełchatów.

Drugi powód, zdaniem szefa największego związku w bełchatowskiej elektrowni, to fałszywy wydźwięk powtarzanego od miesięcy uzasadnienia dla drakońskich oszczędności w zakładach pracy należących do PGE.

Dla nas to jasny sygnał: jeśli stać właściciela, aby w taki sposób traktować spółkę i akcjonariuszy, to powinniśmy jeszcze mocniej walczyć o prawa pracownicze - mówi Andrzej Nalepa.

W Elektrowni Bełchatów są pracownicy, którzy mają nawet po 8 tys. akcji PGE, więc uszczuplenie dywidendy to dla nich finansowa strata. Skarb Państwa jednak i tak zarobi.



dzienniklodzki.pl/strefa-biznesu/a/dywidenda-pge-w-2016-r-bedzie-duzo-...
Moskiewski taksówkarz vs mudzina
TT4 • 2016-08-05, 2:36
Gówno (samica) "myślało", że w Moskwie za kurs wystarczy zapłacić dwoma kamykami tymczasem rachunek wyniósł 1000 rubli (ok. 60 PLN)
Kopę lat
szpon2 • 2016-08-04, 20:58
– Kopę lat! Co u ciebie słychać? Jak dzieci?
– Jakoś leci. Najstarszy syn zrobił doktorat z historii sztuki, córka skończyła socjologię z wyróżnieniem, najmłodszy trochę się wyłamał bo po zawodówce został pospolitym złodziejem.
– Powinieneś wykopać go z domu.
– Nie mogę. Tylko on przynosi jakieś pieniądze…
Najlepszy komentarz (85 piw)
Johnny135 • 2016-08-05, 4:19
up
Pierwszy urażony. ^^
cygańska zagadka
amteuszek • 2016-07-24, 21:44
Przed chwilą opowiadałem bratu kawał z sadola o cyganach, na co tata zareagował:
-A gdzie schowasz pieniądze przed cyganem? Pod mydłem.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
PiS podnosi pensje... sobie.
lesiot • 2016-07-18, 22:49
A to dojna zmiana...

Cytat:

​Premier Beata Szydło zarabia miesięcznie 16,7 tys. zł brutto. Jej pensja ma wzrosnąć do 24,1 tys. zł. To ona najbardziej zyska na ustawie, którą podczas rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia Sejmu chce przeforsować PiS - pisze "Rzeczpospolita", która dotarła do projektu ustawy.
Ustawa zakłada, że od 4 do 5 tys. zł wzrosną też wynagrodzenia m.in. prezydenta, wicepremierów, ministrów, wiceministrów i wojewodów. Po raz pierwszy pensję dostanie pierwsza dama. Najmniej zyskają posłowie i senatorowie - ok. 2,7 tys. miesięcznie.

Powód podwyżek? PiS uzasadnia, że uposażenia osób na stanowiskach kierowniczych są zamrożone od 2008 roku. Obecnie wiceministrowie w randze podsekretarza stanu zarabiają ok. 7 tys. zł netto, a sprawują nadzór nad wielomiliardowymi budżetami. Z tego powodu wybitni fachowcy często odmawiają pracy w rządzie - mówi poseł PiS Łukasz Schreiber, który ma prowadzić ustawę w Sejmie.

Zauważa też, że w ministerstwach dyrektorzy często zarabiają więcej od swoich szefów. W kwietniu Kancelaria Premiera przygotowała zestawienie, z którego wynika, że 19 z 20 dyrektorów generalnych w resortach miało wynagrodzenie wyższe od ministrów, 13 - od premier Szydło, a jeden - od prezydenta Andrzeja Dudy.



rmf24.pl/fakty/polska/news-rzeczpospolita-zarobki-rzadu-ida-w-gore,nId...

To jak to pisiorki? Tusek od 2008 swoim podwyżki nie dawał, a po 8 miesiącach PiS już rozdaje sobie kasę... mąż Szydło dostał, to teraz i jej się należy trochę naszej kasy?
A i ma coś skapnąć pierwszej damie... może za noszenie długopisu za prezydentem.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem