18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:57
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:05

#polacy

Wielka szansa
Vof • 2013-09-25, 0:48
Dzieci zza Bugu chcą się uczyć w Polsce. Stać na to nielicznych.

Dzieci z Kartą Polaka zza wschodniej granicy chciałyby się uczyć w polskich szkołach. Mają takie same prawa, jak ich rówieśnicy urodzeni w ojczyźnie. Mogą więc uczyć się tutaj za darmo. Niewiele rodzin jednak stać na wysłanie dziecka do polskiej szkoły. "Muszą się utrzymać. To jest jedyna bariera, bo chęci i determinacji im nie brakuje, a szkoły chciałyby ich przyjąć jak najwięcej" - mówi Nela Spyczko ze Związku Polaków na Ukrainie.



Ośmioro dzieci z Ukrainy rozpoczęło naukę w VI LO w Lublinie, a wkrótce dołączy do nich dwoje z Uzbekistanu. Spokojnie bylibyśmy w stanie przyjąć dwie, trzy klasy - mówi Małgorzata Łukasiewicz, opiekunka polskich uczniów zza wschodniej granicy. Koszt utrzymania dziecka to 330 złotych za bursę, podręczniki i kieszonkowe. Dla większości to koszt nie do przejścia. Staramy się dzieciom pomagać, zdobywać sponsorów, ale to jest trudne. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, z miejsca moglibyśmy przyjąć więcej dzieci - dodaje.

W szkole w Gródku jest 380 dzieci uczących się po polsku. 90 procent z ich chciałoby tu przyjść się uczyć - mówi Nela Szpyczko ze Związku Polaków na Ukrainie. Cieszę się, że tu w VI Liceum w Lublinie odpowiedzieli na nasz apel. Cały czas liczę na to, że będzie można przysłać do Lublina więcej dzieci. Naukę za darmo gwarantuje im Karta Polaka, ale muszę się utrzymać - i to jest jedyna bariera, bo chęci i determinacji im nie brakuje, a szkoły chciałyby ich przyjąć jak najwięcej - dodaje.

Uczniów zza wschodniej granicy chwalą nauczyciele. Są ambitni, zdeterminowani, doceniają to, co mają - mówią reporterowi RMF FM. Uczniowie urodzeni w Polsce nie doceniają możliwości kształcenia się, to dla nich oczywistość. Oni pokazują, że jest to dla nich wartość, że to droga do lepszego życia i dobrze. Dzieci urodzone w Polsce widzą to i nabierają większego szacunku. Widząc ich zapał i ambicję, nie wypada być gorszymi. Wszyscy na tym skorzystają - dodaje Piotr Kulesza, wychowawca jednej z klas.

Wszystko dobrze, chcę się uczyć i potem uczyć na lekarza - mówi Włodzimierz, jeden z uczniów z Kartą Polaka. Wolę mieszkać tutaj. Na Ukrainie mam rodzinę, znajomych, ale jestem Polakiem. Tutaj mam większe szanse - dodaje. To samo podkreślają inne dzieci.

Sposób na niż?

Przyjmowanie dzieci z Kartą Polaka to także szansa dla szkół, które walczą z niżem demograficznym. Każdy uczeń to subwencja z ministerstwa - taka sama na ucznia urodzonego w Polsce i z Kartą Polaka. Oprócz tego, że mamy ucznia spełniamy jeszcze nasz obowiązek w stosunku do Polaków, a w zasadzie też już ich potomków, którzy zostali na Wschodzie. Nie udało się ich sprowadzić przez dziesiątki lat do Polski, nie chcieli, nie można im było zaproponować godnego życia, teraz szansą może być niż demograficzny dla ich dzieci. Oni zostaną w Polsce, tu będą pracować, płacić podatki i składki emerytalne - mówi Dariusz Tomczuk, dyrektor VI LO w Lublinie. Oni odpracują z nawiązką to, co teraz państwo polskie wyda na ich wykształcenie. To inwestycja w przyszłość. A teraz nauczyciele będą mieli pracę, jeśli niż w kraju uda się uzupełnić dziećmi zza Bugu - dodaje.

żródło: rmf24.pl/fakty/polska/news-dzieci-zza-bugu-chca-sie-uczyc-w-polsce-sta...
Najlepszy komentarz (149 piw)
S................n • 2013-09-25, 1:01
A my kurwa zamiast sprowadzać swoich braci Polaków do nas, do kraju, by się tutaj wychowywali i budowali kraj...
W zasadzie nie my, tylko ryży, za rozkazem z Niemiec i Francji, mówi o polityce otwartych granic dla uchodźców z ciapalandów. Wiecie "musimy podzielić się problemem imigracji". Moim zdaniem olewanie naszych rodaków, choćby i pół krwi na rzecz jakichś małp, to zdrada narodu. Mogę być nawet oszołomem w waszych oczach, ale [pomimo tego, że zagłosuję na Korwina oczywiście] wolę PiS od PO. Faktycznie w samej gospodarce niczym się nie różnią, ale przynajmniej jest to partia narodowa, która nie zgodzi się na jakieś wytyczne z Brukseli. Pamiętacie jak wtedy o nas mówiony gdy był PiS u władzy?
Polacy blokują wszystko, biorą najwięcej, obrażone ziemniaki, nadąsane kaczki etc. Wolę by mówili tak, niż "Polska jest otwartym i skłonnym do kompromisów państwem". Jak inaczej nazwać frajera, któremu można wcisnąć brudną spermę do dupy? TAK dla repatrianta, NIE dla imigranta.
Nowy rekord świata Polaków!
Juust1ce • 2013-09-21, 21:12
Podczas wyprawy w ramach I edycji projektu: "Dream Walker - Around the World in 80 jumps", polska ekipa ustanowiła nowy rekord świata w długości swobodnego lotu w skokach na linie, osiągając 310 m lotu!
Tekst mnie rozwalił, jak za długie to do sucharów pozdro.

Cytat:

Wkurwiają Mnie polaki…
Polaki i te … ich kurwa wieczne bidolenie i skomlenie. Żre skurwysyn szynkę – źle, wpierdala marcepany – źle, jeździ autobusem – źle, jeździ 10cio latkiem – źle,
nie rucha – źle, rucha – też źle, pracuje – źle, nie pracuje – koniec świata…
KURWA RZESZ ZAJEBANA MAĆ!!!
Polska be be, zła… Francja – chujowa, Italia – za gorąco, brudno, zjebana. Niemcy – faszyści, Austria – wyzysk, Ruskie – mafia i przekręty, Rumuny – złodzieje,
Albany – brudasy, murzyny – nie roby… i tak KURWA od chwili otwarcia granic…

WYPIERDALAĆ NA MARSA!!!! WSZYSCY KTÓRYM ŹLE!!!
Czytam jedno forum, drugie, trzecie, czwarte, …, dziesiąte, pięćdziesiąte… KURWA SZOK!!
WSZĘDZIE: płacz, skomplenie, narzekanie, wycie do księżyca!!
WSZĘDZIE: faszyści, polaków nie trawią, nie ma pracy, mało ojro i funtów, nędza, bida, kradną, śmietnik, gnój

WYPIERDOLIĆ NA ZAWAŁ IDZIE CZYTAJĄC OPOWIASTKI 99,9% SPOŁECZEŃSTWA W INTERNECIE!

Jedzie taki kurwa matoł na zachód! No jedzie bo musi…
Dopierdala autobusem gdzieś na zachód szukać … no właśnie, kurwa, czego?
Matoł zabity dechami, prawa jazdy brak bądź świeżutenkie, szkoły to to kurwa rzadnej nie ma – ogólniaka se skończył i myśli że świat podbije.
W plecaku termos, trzy kanapki na krzyż, iPod, komóra i pierdolone 50 euro drobnicy!
Język to ON ma ale tylko w gębie no i jedzie…
Dopierdala…
Na miejscu okazuje się że – mocno się kurwa pomylił!
Języka zna tyle co chuj… Drobnicę wydał w autobusie na kawę…
a tu … kurwa … miodu NI MA!
I taki pojeb … wraca do kraju i zaczyna pisać – jak tam kurwa źle!!
Jak nie dobrze – jacy Ci Anglicy i Włosi zjebani… Austryjaki i Niemcy faszyści … Nic dać nie chcą!
No patrz KURWA JEBANA…
Przyzwyczaiła się kreatura to DAJ DARMO…
Joł…
Darmo daj…
Wykształcił się przygłup ale … nie wpadł na pomysł że… z ulicy KURWA NIE RUSZY!!
Nie wpadł na pomysł że… za granicą bez NIPu, komórki, internetu, meldunku lub choć by tymczasowego dowodu osobistego danego kraju – o samochodzie i lokum
nie wspomnę – KURWA ZAŁATWI TYLE CO NIC!!!
Nie wpadł jebaniec w Polsce kształcony że OGÓLNIAKA bez ZAWODU to se w dupę może wcisnąć – NIE POMYŚLAŁ że bez papierów i chaty będzie traktowany
jak bezdomny imigrant któremu nawet miotły nie dadzą (bo pewnie z nią spierdoli i na Allegro opierdoli)…
Nie pomyślał KSZTAŁCONY … o niczym!
SORRY!!!!!
POMYŚLAŁ!!! POMYŚLAŁ ale dopiero jak… WRÓCIŁ …
to jak już WRÓCIŁ, POMYŚLAŁ i PRZEMYŚLAŁ to czemu wszędzie PIERDOLI takie bzdury????
Głupio mu przyznać że NIEDOJEBEM ŻYCIOWYM JEST?

Czytam różne farmazony! Najczęściej o Niemcach, Włochach i Anglikach! Ulubione kraje polskich MĄDRALI…
Nie mogę uwierzyć w to co czytam! A wiecie dlaczego?
A no dla tego że … by zacząć życie na Zachodzie – już na starcie trzeba mieć bezwzględne minimum!
Samochód – mieszkanie na okres co najmniej 3 miesięcy – minimum 1000 słówek w bani oraz szmal na wydatki!
Jedzie taka kreatura na zachód mając 50 euro…
Co Wy kurwa chcecie zdziałać za 50 euro?

Koszt mieszkania w Dortmundzie = 450 euro miesięcznie – jak dla Polaka razy 3 (z góry) + kaucja!
Koszt wymiany dokumentów i meldunku = 100euro
Bilety = 50 euro
Telefon (SIM) 20 euro
Żarcie na okres minimum miesiąca = minimalnie 100 euro

Gdzie Wy kurwa chcecie znaleźć dobrze płatną, stałą, z papierami robotę nie mając MELDUNKU???????
Gdzie kurwa???
Szparagi dopierdalać i zbierać za 3 euro na godzinę????

To samo Londyn!
Mieszkanie to kwota minimum 450-550 funciaków! Jak dogadasz się z Lordem to przejdzie bez kaucji ale za 2 miechy musisz dać!
Bilet na metro to koszt 30 funciaków!
Starter (Internet, Telefon) kolejne 20…
Żarcie na okres minimum miesiąca to minimalnie 80 – 120 funciaków…
Trzeba by było jeszcze kilka papierów potłumaczyć i wymienić…
Suma sumarum… zbiera się półtora tysiąca…
Jedzie taki przygłup do Londynu szukać szczęścia bo… babcia dała na wyjazd 2000zł i świat można wojować…

To samo we Włoszech. Przyjedzie taka Famiglia Polacca szczęścia szukać! Mówisz człowiekowi:
praca od 8 do 12 – przerwa do 16 i później praca od 16 do 20… Płaca 60 euro (to jest o 20 więcej jak standardowo – i o 30 więcej jak płacą Rumunom i Albanom).
Dajesz pokój – mówisz – faza, woda – gratis… No i kurwa taka Famiglia pracuje…
Pracuje pierwszy dzień i … dnia następnego kończy robotę bo… na Taksówce w Warszawie to On więcej zarobi…
Mówisz – dobra – wypierdalaj…
Pracujesz sobie ze swoimi (Włochami) dalej… Płacisz normalnie czyli 60…
Wszystko ok… 8 osobowa brygada zbiera dziennie (obijając się!) od 8 do 12 ton winogron…
No dobra. Jest ok, ale jak by kpa im dał to by było i 20 ton… ale chuj tam… nie ma co ganiać!
Po tygodniu – wraca z płaczem polska Famiglia! Płaczą, skomlają, pracy nie ma… Przyjmij…
No dobra! W kraju bród, smród, bezrobocie, Tusk już wszystko ukradł – dzieci płaczą jeść – przyjmujesz…
No i pracują dni dwa…
W trzecim dniu – Polacy postanawiają zmieniać KULTURĘ krajową! A co kurwa! Jestem Polak – mam bejzbola!
Nie będą pracować od 8 do 20…
Chuj ich jebie SIESTA która – w godz. 12 – 16 jest w całym kraju!
Chuj ich jebie że – nie wypuszczę ich na pole o 13 bo popadają jak kaczki gdy jest +40C!
Chuj ich jebie wszystko…
Uparli się! No dobra… Dopierdalajta jak chceta – od 8 do 16 i dalej FREE…
No i pracują …. dni dwa…
Jednak to był zły pomysł! Famiglia padała już przed 14… ale kurwa – jak mówiłem i to po polsku – nie kumali…
Będą pracować normalnie!
No i pracują kolejne dni 7…

W międzyczasie – tak spoglądam – co ta Famiglia poczyna…
No i to co widzę – rozpierdala mi łeb! A dlaczego – to doczytacie na końcu

Leci tatko – przywódca rodziny – odpala furę w sieście – dopierdala do sklepiku!
Wziął zaliczkę pare stówek – więc poszaleje… Mamusia listę zrobiła – tatuś furę odpalił – pojechał…
No i wraca chłopina jeden… po godzinie z siatami pełnymi jak mój portfel
Siaty MADE IN CONAD! Wszystko z Conada…
Najdroższe kurwa sklepy w Italii!
Patrzyłem wcześniej – tatko miał GPS, AutoMapa najnowsza, wszystkie uliczki, numeracja i to kurwa po polsku!
Naniosłem mu na punkty POI wszystkie stacje paliwowe, tabakiernie ze szlugami, sklepy i najtańsze markety!
Zaznaczyłem też stacje LPG itp.
Tatko dostał wszystko to – co było potrzebne do jak najtańszego przeżycia podczas sezonu.
No i co widzę???
W chuju to miał! Przecież ma 200 euro zaliczki, nie?
Teraz – zatankowany – codziennie będzie mógł wozić familię nad Adriatyk po robocie dupska chłodzić
Fakt, ode Mnie do Adriatyku 40km jest … i to w jedną stronę…
Licząc – trzeba 100kmm dziennie zrobić by dupsko schłodzić.
Aaaaa….. Zapomniałem powiedzieć czym familia przyjechała!
Familia – w czasach kryzysu – posiada Opla Omegę MV6 z silnikiem 3.0 w automacie! Chuj tam że automat. Jest GAZ – będzie git.
No ale … tatko jakiś kurewsko leniwy – mało przywidujący – tankować gazu zamiaru nie ma…
Problem w tym iż najbliższa stacja jest 25km stąd i nie opłaca mu się jeździć po gaz!! Dopierdala 3 litrowym automatem na paliwku
a paliwko w cenie 1,90 euro (gaz 0,72)
No ale chuj tam! Przecież to nie moje już te EURO – prawda? więc jebać spalanie i samochód…
Pozostańmy przy siatach z Conada!
Dla tych którzy nie kumają bazy związanej z cenami w CONADZIE – powiem tak:
Conad to mały – osiedlowy sklepik w Warszawie! Ceny razy 3,4 albo i 5. Eurospin natomiast – to jak by biedronka!
W Conadzie zostawisz 100 euro – a za to samo w Eurospinie 40!
No i tak… tatusiowi kilka razy zwracałem grzecznie uwagę!
Mówię – chłopie – darujcie sobie te sklepiki – 20km dalej masz Eurospin – jest o 100% taniej!
Odpowiedź – mi się nie opłaca jeździć!
No dobra… Chuj mnie to!

Polaki pracują dalej! Przez 10 dni – 4 osobowa rodzina (dzieciaki w wieku 18 i 20) zarobiła u Mnie 2400 euro.
U Włocha – zarobili by 1600 z czego 100 poszło by na prąd, wodę i 150 za chatę.
Przez 10 dni – codziennie – ależ to codziennie – tatko Omcią dopierdalał po zakupy!
Wyobraźcie sobie – że po zakupy jechał w czasie siesty – a po robocie – tą samą drogą kąpać dupska
Więc dwa razy… na paliwku mając LPG w aucie
Po 10 dniach rodzinka się rozsypała! Panie powiedziały STOP i do pracki szli jedynie Panowie. Teraz zostanie jedyne 120 euro dniówki.
Myślałem że… gdy spadną dochody – spadną i wydatki lecz patrz kurwa… Jak jeździł 2 razy dziennie – tak jeździ dalej
Czasem nawet trzy – bo w innym miejscu fajki są po 3,70 a On nie zapłaci 4,20 więc dopierdalał raz trzeci by kupić trzy paczki!
Tablice rejestracyjne jak by co RJA
No i tak… życie płynie …
Panowie w pracy a Panie na zakupach. A co tam! Autobus 3 euro, mama prawko ma, nawigację też ale… boi się jeździć po …
kurwa pustych drogach!!! Serio… Na wichurach podczas sezonu to tylko ciągnik z przyczepą winogron można spotkać…
No i tak dopierdalają raz dziennie tam i z powrotem za 12 euro … (koszt samochodem może 3-4 euro) ale tam chuj…
Po kolejnych … dniach a zeszło 10
wysiedli z interesu i Panowie!
Tatko wziął kalkulator i szybko – nieznanym mi sposobem obliczył że … KURWA SIĘ NIE OPŁACA dopierdalać za 60 euro bo to tylko
7 i pół euro na godzinę! Obliczył też szybko że … jest tu 25 dni i chuj zarobił bo portfel pusty!

Pretensje wielkie…
Jak chuj! Prawie do łomem-bicia doszło bom żem to ja oszust… Robię ludzi w ciula, chuja i wyzyskuję!
Patrz! Dwie rodziny z Polski pracują u Nas od 8lat i kurwa chatę 5km dalej własną spłacają! Patrz – fury (fakt że Alfy) ale nowe mają!
No i kurwa – żyją …
No ale jestem oszust – biznesmen zajebany – bo mam willę, auto-warsztat, pole i ogród. Mam psa, BMW, dwie Alfy i kota!
Jestem oszust i naciągacz! (minimalna nakazana przez rząd płaca za godzinę w polu wynosi 4,17 euro!! Średnia płacona 5)
ale co tam – po polsku 7.50 znaczy mniej jak 5 …
Tatko zaparł się jak kogut po wygrzmoceniu kurnika i chce – 100 euro na banię dniówki!
No kurwa! Pojechał jak chuj…
Żem prawie padł! Obiecał że jak będzie 100 – pracować będą wszyscy!
No ładnie myślę z uśmiechem… 400 euro dziennie na rodzinę x 25 dni = 10000 euro / a za to co uzbierają dostanę w skupie 9000
Pominę już fakt iż standardowy – Włoski pracownik – obijający się – zbiera dziennie około 1,2 – 1,5tony! Ja z ojcem gdy ostro dopierdalam – we 2 uzbieramy około 3,8-4,2t
Familia Polska – niestety – nigdy w czwórkę nie przekroczyła choć by tony! Mówię – w czwórkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Cała zabawa w kotka i myszkę zakończyła się tym iż jestem nazistą, faszystą, oszustem, cwaniakiem, chujem!
Spakowali się i odjechali…

Takich cyrków mam średnio od 2 do 4 raz w roku!
90% polaków szukających pracy – nie ważne czy sezonowej – czy stałej – tak właśnie postępuje!
Zero mózgu – zero chęci – wielki pysk…
-
I teraz taki wraca do Polski…
Pokazuje na fotkach jak tam dopierdalał…
Pokazuje w chuj fotek winogron (uzbieranych przez innych)
no i oczywiście zapierdalał od 6 do 20 bez przerwy bo… na stukał od chuja fotek o godz. 13, 14 … gdy była przerwa a On pracował na własne życzonko…
no i co najgorsza – zapierdalał za 30 euro… dlatego wrócił…
A JAK KURWA TAM DROGO W TEJ ITALII… JEBANA MAĆ…
Z TORBAMI PÓJDZIESZ – SERIO….
——————————————————————–
I tak wygląda żywot popierdoleńców których wcale nie mało…
I nie ważne czy to Paryż, Londyn, Rzym czy Hamburg!
Wszędzie Polaki chcą wszystko za damski chuj ….
a zasada opatentowana już za czasów Adama i Ewy mówi : BY WYJĄĆ – TRZEBA WSADZIĆ

Morał z tego taki że… Polakom pracy nie opłaca się dać! Kosztuje to zbyt wiele nerwów i niepotrzebnych przygód! Zawsze ależ to zawsze … gdy zatrudniałem (legalnie, kontrakty!!, ubezpieczenia, podatek) Polaka – nigdy w życiu nie dostałem w zamian tego czego oczekiwałem! Nie jestem jakiś tam hitler w polu! Zbiersza 800 kg, zbieraj… Źle się czujesz – idź do domu, dniówka będzie. Przy takich dochodach o kant chuja mi 20 euro w tę czy wtę! Serio!! Woda, napoje, prysznic, klima kurwa w mieszkaniu, polska satelitka, normalne 8 godzin pracy a nie 10 czy 11… Kurwa! Na koniec sezonu i po premi ze 2,3 stówy zawsze daję! Nikt a nikt z pustym bagażnikiem nigdy po sezonie nie odjechał! Jak nie 30 butelek oleju z oliwek, jak nie 30 butelek dobrego wina tak zawsze premia! Nie ganiam, nie leję batem jak na Sycylii… Jak jest kurewsko gorąco to pracuję sam z ojcem – reszta ma labę… Zaliczka? Kiedy chcesz! Dniówki? Najmniejszego problemu nie ma! Kontrakt? Jest od ręki bo jak mi padniesz w polu i trzeba będzie Erkę wzywać to nie mam zamiaru wyjebać 5000 czy 10000 euro na szpital! Wszystko ganz git! Tymczasem – dorosły, silny, polski facet daje mi 300kg winogron dziennie co daje 30kg na godzinę! Jeden koszyk zawieszony na klacie ma 5-8 kg. Koszyk zbieram w czasie 3,4 minut. Sami powiedzcie … Powietrze mi wrzucają na przyczepy?

To samo z mechaniką i innymi usługami! Od lat 10 nie zatrudniam polskich mechaników! Beznadzieja totalna… Cała ich twórczość oparta na ściemie i patentach które w Italii – w aucie klienta – są karygodne!!

Więc dlaczego tak narzekacie – polaki – na ten zachód???

Polacy mi płaczą: JEŚLI TYLE ZARABIASZ to DAJ WIĘCEJ…

Znacie jakiegoś biznesmena który ma plantacje, fabrykę czy coś w tym stylu i płaci po 1000 dniówki bo … ma?

Gdybym chciał płacić tyle ile ja na tym mam – interes musiał bym zwinąć, prawda? Po drugie – firma moja – powstała z guwna bo sam dopierdalałem lat 3 za 40 euro dziennie… i powstała po to, bym dopierdalać nie musiał dalej dla KOGOŚ tylko dla SIEBIE! Czy ktoś broni komukolwiek tego samego? Pozapierdalać kilka lat, skończyć szkołę, nauczyć się języka, otworzyć firmę, pohandlować trochę oliwkami i pomidorkami, wziąźć kredyt, kupić winnicę za 80 czy 120 tys. euro… sprzęt i … prowadzić działalność? Ktoś komuś broni? Słyszę tylko PŁACZ i SKOMLENIE tymczasem ani jeden chuj nie zakasa rękawów … i nie weźmie się za robotę! Wszystko KURWA DAJ za DARMOCHĘ!! Dla Polaka ma być i chuj ! Koniec!!

Napisałem o tym wszystkim bo … wkurwia mnie pierdolenie farmazonów o kryzysie na zachodzie! Rząd polski – jebany Rząd wciska WAM kit – a Wy jak KUKŁY zapatrzone… Jaki kurwa kryzys??? Gdzie?? Ja mam kurwa zamówienia na WINOGRON dwa lata do przodu obstawione i to KURWA zaliczki hurtownie po-wpłacały… Kryzys Kurwa!! W bani każdego polaka…



Kod:
http://megawkurw.pl/index.php/2013/07/25/polskie-placzki-na-obczyznie-oj-jak-tu-kurwa-zle/
Najlepszy komentarz (33 piw)
plonk • 2013-09-21, 21:37
Coś w tym jest. Parę lat temu robiłem w ogrodnictwie. Nie mogliśmy znaleźć dobrego współpracownika, bo każdy pajac chciał zarabiać 15 na godzinę, w trakcie której będzie miał 3 przerwy na szluga. No i broń Odynie, żeby wytykać mu że źle robi - bo przecież posadzenie żywopłotu czy założenie nawodnienia to nic trudnego a on jest "majster drogowy, na drogach robił 10 lat i żaden gówniarz mu nie będzie mówił jak się robi". No i oczywiście stały tekst "powoli, ta robota nie ucieknie".

Ciężko jest o dobrych pracowników. Najlepsi z jakimi współpracowaliśmy to byli młodzi goście, zaraz po szkole, którzy szukali roboty i byli zmotywowani, albo moi kumple - bo praca w zgranej ekipie zawsze fajnie idzie. Niestety w sporej większości ludzie, którzy mają coś wspólnego z pracą fizyczną w poprzednim systemie (którego oligarchowie i tak będą wisieć ), mają zjebane mózgi. Z roboty znika sprzęt, gość się opierdala, chce kończyć wcześniej bo "musi iść po zasiłek", o takim szczególe jak higiena nie wspominając - parakurwanoja. A jak pajacowi zwrócisz uwagę, że chujowo pracuje to wielce obrażony bo "on tu przecież zapierdala jak wół". Padlina jest bardziej pracowita niż ci wielcy "specjaliści".

Chłop ze "słonecznej Italii" ma 100% racji. Jeśli ludzie w tym kraju nie skumają wreszcie, że najważniejsze to dobrze wykonać swoją pracę - to niestety nie będziemy traktowani lepiej od Albańczyków, Gruzinów, Turków czy co tam kurwa jeszcze jest pogardzane na świecie.
Dziś na lekcji historii w technikum nauczyciel zaprezentował niemiecki podręcznik który używano zaraz po wojnie na ziemiach śląskich (może gdzie indziej też). Ciekawe są m.in. teksty poświęcone wojnie z których dowiadujemy się że to Polacy byli agresorami

Okładka podręcznika:


Oryginalny tekst:


Przetłumaczony maszynopis (znajdował się w środku):


Materiał własny + pierwszy temat
Najlepszy komentarz (41 piw)
ivra • 2013-09-12, 15:32
Jeśli to ten sam egzemplarz co jest w necie, to książka została wydana w 1944 roku, więc nie ma się co dziwić, że piszą o Polakach jako agresorach. Przez cały okres wojny większość niemców była przekonana, że to my pierwsi zaatakowaliśmy. Po to była zrobiona Prowokacja gliwicka w końcu.

Swoją drogą nawet jeśli książka została wydana w pierwszych latach po wojnie to również mogła mieć takie informacje jak wcześniej. Proces denazyfikacji i demokratyzacji niemiec i Austrii trwał długo. Najważniejsze rzeczy zostały wykonane do końca lat 40. A wydanie poprawnych podręczników do historii z pewnością nie było najważniejsze, więc nie byłoby dla mnie zaskoczeniem gdyby tych podręczników używano w niemczech jeszcze w latach 50.

Btw książka musi być bardzo ciekawa, jeśli jest podręcznikiem do innych epok niż XX wiek, to na pewno ma dużo więcej takich "kwiatków". W końcu naziści ostro przerobili historię w myśl swej doktryny. Ciekawe jak przedstawiają czasy napoleońskie, czy rewolucję francuską, albo chociażby rozbiory Polski.

Piwko za temat.
Z takiej postawy naszych rodaków możemy być dumni!

Cytat:

Wypędzić Romów – wezwali na Facebooku administratorzy profilu "Antyromski Ruch Andrychowski". W ciągu doby zyskał 1,5 tys. fanów. Już jest zamknięty, ale powstał podobny, który w tydzień polubiło ponad 2 tys. osób.

Chodzi o stronę "Nie dla Romów w Andrychowie". Jej autorzy starają się przekonywać, że - jak sami piszą - "nie trzeba być rasistą, kibolem, ksenofobem, by zgadzać się z postulatem zawartym w nazwie". Równocześnie internauci publikują tam zdjęcia Romów z Andrychowa albo np. fotografie ścian z hasłami "Jeb... Polaków".

Młoda mieszkanka Andrychowa, która wytyka internautom rasizm, słyszy: "Ty nie jesteś Polką, tylko mieszańcem, a tacy nie powinni tutaj być. Pożegnam cię jak należy: spier...!".

- Przytłaczająca liczba komentarzy odnosiła się pozytywnie do zaproponowanego "wypędzenia". Były też komentarze wulgarne porównujące Romów do śmieci i zarazy. Całe zło Andrychowa zyskało twarz Roma. Szczególnie mnie dotknęły wpisy ludzi, którzy proponowali "siłowe rozwiązanie problemu" i chcieli zamienić słowa w czyn: wyjść na ulicę i pokazać, do kogo należy Andrychów - mówi anonimowo w rozmowie z "GW" internautka, która skarżyła się na stronę u administratorów Facebooka.

Andrychów to 20-tysięczne miasto na skraju Małopolski. Kojarzone z tym, że leży koło Wadowic, ma też swój własny wyrazisty symbol. To ok. 140 Romów, którzy żyją w zaniedbanych kamienicach w centrum.

Spora część mieszkańców Andrychowa nazywa ich "największym społecznym problemem". Pod koniec sierpnia zażądali, aby Romów wypędzić, po tym, jak 16-letni członek tej społeczności pobił młodszego od siebie Polaka. Zawiązali komitet społeczny Bezpieczne Miasto, który chce wpłynąć na burmistrza, aby "przestał zamiatać problem Romów pod dywan".

W Polsce według różnych szacunków żyje od 12 do 35 tys. Romów.



źródło: onet.pl
Najlepszy komentarz (49 piw)
TRQPL • 2013-09-03, 10:37
cyt. "nie trzeba być rasistą, kibolem, ksenofobem, by zgadzać się z postulatem zawartym w nazwie"

trafne spostrzeżenie

Niemiec zrobił ich w bambuko
Vof • 2013-09-01, 21:09
Wrócił z Niemiec, żeby zabrać im dom.

Bolesław i Małgorzata Nolberczykowie z Dąbrówki Górnej muszą wynieść się z własnego domu. Żąda tego Jan S., który ...sprzedał im go w 1988 r.


- Mamy dokumenty, które potwierdzają, że 25 lat temu kupiliśmy ten dom - mówią państwo Nolberczykowie. - Mimo to 5 września przyjdzie tutaj komornik, żeby nas wyrzucić. Ale dobrowolnie stąd nie wyjdziemy. Będziemy bronić naszej własności.

W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że na starość zostanę bez niczego... - załamuje ręce Małgorzata Nolberczyk. - W ciągu ostatnich 25 lat włożyliśmy mnóstwo pracy i pieniędzy, żeby nasz dom dobrze wyglądał. Teraz okazuje się, że wszystko stracimy. Jesteśmy na skraju wycieńczenia psychicznego.

Państwo Nolberczykowie kupili dom w Dąbrówce Górnej pod Krapkowicami 23 grudnia 1988 roku. Sprzedającym była wtedy rodzina S., która wyjeżdżała z Polski do Niemiec. Jak wspomina Bolesław Nolberczyk, pieniądze były im wtedy potrzebne na wyjazd i pierwsze tygodnie życia za Odrą.

Umowa w sprawie sprzedaży została zawarta w urzędzie gminy i potwierdzona pieczęciami przez urzędników. Z dokumentu wynika, że pan Bolesław zapłacił wtedy rodzinie S. 1,5 mln zł, co według danych GUS-u odpowiadało blisko 30 przeciętnym pensjom.

- Janowi S. bardzo spieszyło się wtedy z wyjazdem - dodaje pan Bolesław. - Ustaliliśmy więc, że dokończymy formalności u notariusza po świętach, jak tylko urządzi się w Niemczech. Wyjechał za granicę następnego dnia i... już tutaj nie wrócił. Od tego czasu praktycznie zerwał z nami kontakt. Dzwoniliśmy do niego wielokrotnie, prosząc, żeby dokończyć formalności. Ale bezskutecznie.

Po latach Jan S. niespodziewanie wniósł sprawę do sądu o... zwrot domu. Przekonywał, że nigdy nikomu domu nie sprzedał, bo wciąż jest w posiadaniu aktu notarialnego. Sąd przyznał mu rację. To oznacza, że Nolberczykowie do 5 września muszą się z niego wynieść.

Nolberczykowie muszą opuścić kupiony dom
Zgodnie z wyrokiem sądu nie odzyskają też pieniędzy, które zapłacili rodzinie S. za nieruchomość.

Problemy państwa Nolberczyków zaczęły się wiosną 2002 roku. Pewnego dnia, gdy wrócili do domu po krótkiej nieobecności, zastali rozebrany dach, na którym pracowała ekipa dekarzy. Okazało się, że prace zlecił Jan S., a nadzorował je brat, który mieszka w Polsce. Pan Bolesław był wściekły. Omal nie doszło do bijatyki.

- Brat Jana S. oświadczył mi na moim podwórku, że dom nie jest moją własnością, bo wciąż nie mam aktu notarialnego - wspomina pan Bolesław. - Zrozumiałem wtedy, że czekają mnie poważne kłopoty i że rodzina S. będzie próbowała odzyskać nieruchomość.

Niedługo po tym rodzina S. wystawiła rachunek Nolberczykom za remont dachu w wysokości 50 tys. złotych. W jednym z pism poinformowali, że jeżeli kwota ta zostanie wpłacona, to gotowi są przenieść na Nolberczyków wszystkie prawa do nieruchomości.

- Nie zgodziliśmy się, bo ten remont był przeprowadzony wbrew naszej woli, a my przecież zapłaciliśmy już raz za ten dom - dodaje Małgorzata Nolberczyk.

W 2005 roku Jan S. przyjechał z Niemiec i razem z żoną wniósł sprawę do Sądu Rejonowego w Strzelcach Opolskich, domagając się, by Nolberczykowie wynieśli się z domu i zwrócili mu nieruchomość. Rodzina S. przekonywała przed sądem, że nigdy nie sprzedała posesji, bo wciąż jest w posiadaniu aktu notarialnego. Jako dowód przedstawiła w sądzie spisaną na kartce umowę z grudnia 1988 roku, z której wynika że... jedynie wynajęli Nolberczykom dom na 15 lat. Umowa była opatrzona tą samą datą, która widnieje na umowie sprzedaży.

- Wtedy przypomniałem sobie, że rzeczywiście w grudniu 1988 roku spisaliśmy naprędce taką umowę - przyznaje pan Bolesław. - To było przed samym jego wyjazdem do Niemiec, gdy miał już w aucie spakowane walizki. Jan S. przyjechał do mnie i ze łzami w oczach prosił, żebyśmy spisali takie oświadczenie, bo jego rodzina nic nie wie o sprzedaży ojcowizny. Obiecywał, że to tylko fikcyjna umowa, która jest mu potrzebna, żeby uspokoić bliskich.
Uwierzyłem mu, bo to były trudne czasy i wszyscy staraliśmy się sobie pomagać. Poszedłem mu na rękę z dobrego serca, a teraz się to na mnie zemściło.

Strzelecki sąd nie wnikał, czy umowa o najem była fikcyjna, czy też nie. Skoro widniały tam podpisy obu stron, to uznał ją za wiarygodną. Uznał także, że kwota 1,5 mln zł powinna być zaliczona na poczet czynszu, czyli pieniądze wpłacone w 1988 r. potraktował jako zapłatę z góry za 15 lat najmu. Jednocześnie sąd uznał, że umowa sprzedaży z tamtego okresu bez aktu notarialnego jest nieważna.

Nolberczykowie szukają teraz sprawiedliwości za Odrą. Przez tamtejszych adwokatów ustalili, że Jan S. pod koniec lat 80. ubiegał się w Niemczech o odszkodowanie za mienie pozostawione w Polsce i takie pieniądze tam otrzymał. Chcą ściągnąć do kraju dokumenty potwierdzające ten fakt i wnieść sprawę do sądu.

- Skoro rodzina S. zamierza wrócić do kraju i przejąć nieruchomość, to niech chociaż oddadzą nam pieniądze według dzisiejszej wartości domu - dodaje pani Małgorzata. - Uważamy, że tak będzie najuczciwiej.

Problem w tym, że Nolberczykowie dostali od komornika nakaz opuszczenia domu. Mają na to czas do 5 września. Żeby nie znaleźli się na ulicy, gmina zamierza ich skierować do lokalu socjalnego o obniżonym standardzie (łazienka z kuchnią i wspólna toaleta na klatce schodowej).

Nolberczykowie czują się pokrzywdzeni. Jak przekonują, nie są jedyną rodziną, która w latach 80. kupiła dom, ale nie załatwiła formalności związanych z aktem notarialnym. Zapowiadają, że 5 września nie opuszczą domu. Tego dnia komornik ma pojawić się u nich w asyście policji.

źródło: nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130901/POWIAT04/130839933
Najlepszy komentarz (40 piw)
en-em • 2013-09-01, 21:22
Sprzedajacy zachwował sie jak dran-to pewne. ale głupoty i naiwności kupujących nie sposób sobie wytłumaczyć. podpisując taką umowę( najmu na 15 lat) powinni chyba się zastanowić,że cos nie gra. oby ten przykład posłuzył jako ostrzeżenie dla tych którzy jeszcze wierzą w ludzką szczerośći uczciwość.
94 lata temu, 28 sierpnia 1919 roku, zakończyło się powstanie sejneńskie.

Po zakończeniu I wojny światowej i po wycofaniu się żołnierzy niemieckich ze spornych terenów Suwalszczyzny, Ententa zdecydowała wyznaczyć granicę według projektu generała Focha. Zakładał on, że ziemie na południu w tym Sejny i Czarna Hańcza zostaną oddane Rzeczypospolitej. Na to nie chciała się zgodzić strona litewska, która nie usłuchała poleceń Paryża. Wciąż funkcjonowała tam litewska administracja. Rozmowy pomiędzy zwaśnionymi stronami nie przyniosły spodziewanego efektu. Ponadto premier Litwy - Mykolas Sleżevicius otwarcie nawoływał swoich rodaków do oparcia się Polakom. 23 sierpnia suwalskie zgrupowanie POW zdecydowało się zbrojnie rozwiązać narastający konflikt i zmusić litewskich urzędników do opuszczenia spornych ziem.

W nocy z 22 na 23 sierpnia 1919 roku Polacy, rozpoczęli działania zbrojne. Jednocześnie kompania podchorążego Łankiewicza uderzyła na Krasnopol. Polacy, wykorzystując zaskoczenie, wyparli z miasta Litwinów, którzy nie stawiali znaczącego oporu. Po litewskiej stronie linii Focha zajęto kilka miejscowości, a kilkanaście godzin później znaczny obszar Suwalszczyzny znajdował się już w rękach POW. Szybki sukces nie zakończył jednak działań. Fiaskiem zakończyła się również próba destabilizacji rządu Sleżeviciusa i zastąpienie go przychylnym Warszawie. Wkrótce wojska litewskie otrząsnęły się po pierwszym ciosie i po sprowadzeniu posiłków zajęły ponownie Sejny. Miasto przechodziło z rąk do rąk dwukrotnie, aż wreszcie uzyskane posiłki przybyłe z Suwałk pomogły zgrupowaniu POW utrzymać miasto. Konflikt zakończył się 28 sierpnia. Członkowie walczącej POW zostali na rozkaz gen. Falkiewicza wcieleni do regularnego wojska polskiego. Zwycięstwo nie załagodziło sporów pomiędzy Polską i Litwą. Późniejszy konflikt o Wileńszczyznę zakończył się interwencją oddziałów polskich (1 dywizja litewsko -białoruska) dowodzonych przez gen. Lucjana Żeligowskiego.

Powstanie sejneńskie było obok wielkopolskiego zwycięskim powstaniem, które wywołali Polacy.

Ciekawa kampania społeczna a zarazem kampania reklamowa naszego kraju:







a na koniec jeszcze krótki materiał z TVP na temat powyższej kampanii:

Najlepszy komentarz (44 piw)
voidinfinity • 2013-08-06, 9:22
Kiedyś czytałem taki artykuł o francuzce (z ojca czy też matki Polki), która przyjechała sobie do nas do pracy (miała taką fantazję, poznawania dzikiego wschodu).

Generalnie podjęła pracę w filii jakiegoś francuskiego koncernu za dwie polskie płace minimalne (czyli jakieś 2tysie na miesiąc). Uznała że za dwie pensje minimalne - to będzie jej się żyło całkiem względnie.

Żyło jej się nieźle, dopóki miała francuskie oszczędności. Na początku uważała że Polacy narzekają bo tak po prostu mają, ale kiedy skończyła jej się kasa na NORMALNE ŻYCIE, zaczęła zachowywać się i reagować w ten sam sposób (m.in. narzekać).

Kobieta wytrzymała bodaj niecały rok - po czym uciekła z powrotem do Francji.

---

Morał: Polskość - straszna choroba, atakuje drogą kropelkową i nie ma już ratunku. Z dnia na dzień stajesz się malkontentem, rasistą i antysemitą. Tylko transfuzja propagandy rządowej może uratować cię przed emigracją z zielonej wyspy.