Cytuję tłumaczenie z opisu filmu;
Cytat:
Generalnie sprawa wyglądała tak. Poszedłem sobie do żabki po mojego ulubionego browara.
Razem ze mną weszła jakaś druga osoba (nie powiązana ze mną) i kiedy ja stałem przy kasie by zapłacić
za swój trunek, wybiegła z Żabki ze swoimi kradzionymi piwami. Po tej akcji jakże cudowna kasjerka postanowiła
zamknąć mnie w sklepie i zadzwonić po policje i ochrone. Nie pozdrawiam
Oczywiście nie jestem autorem filmu i cytatu, jeszcze tak nisko nie upadłem żeby kraść piwa
Nie psów, Misiu, tylko adwokata. I odszkodowanko powinno być sowite. Kolega powinien jeszcze źle się poczuć, a po wszystkim iść do psychiatry z powodu lęków przed wychodzeniem z domu.