18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:17
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-11-25, 23:00

#polityka

Nie o taką Polskę Walczyliśmy
Vof • 2013-08-16, 18:47
Witold J. Kieżun (ur. 6 lutego 1922 w Wilnie) – polski ekonomista, profesor nauk ekonomicznych, polski teoretyk zarządzania, przedstawiciel polskiej szkoły prakseologicznej, w ramach której rozwija prakseologiczną teorię organizacji i zarządzania, uczeń Tadeusza Kotarbińskiego i Jana Zieleniewskiego, żołnierz Armii Krajowej, podporucznik czasu wojny, uczestnik powstania warszawskiego, więzień sowieckich łagrów. Pracownik naukowy Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.





W 1931 przeniósł się z matką z Wilna do Warszawy. W czasie okupacji był szklarzem, szmuglował podziemną prasę. Od 1939 brał udział w działalności konspiracyjnej. Od 1944 jego mieszkanie było magazynem broni. Walczył w powstaniu warszawskim pod ps. „Wypad”. Służył w oddziale do zadań specjalnych „Harnaś” w batalionie Gustaw. Uczestniczył m.in. w akcji zdobycia Poczty Głównej (plac Napoleona, dziś Powstańców Warszawy), Komendy Policji (na Krakowskim Przedmieściu 1) i parafialnego domu kościoła Świętego Krzyża (Krakowskie Przedmieście 3). Samodzielnie wziął do niewoli 14 jeńców niemieckich (przy czym pozyskał 14 karabinów oraz 2000 sztuk amunicji). W sierpniu 1944 odznaczono go Krzyżem Walecznych. 23 września 1944 został odznaczony bezpośrednio podczas walk przez Bora-Komorowskiego Krzyżem Virtuti Militari, a w październiku 1944 roku awansował do stopnia podporucznika.

Po powstaniu uciekł z niemieckiego transportu wiozącego żołnierzy-powstańców do obozów jenieckich. Dostał się do Krakowa, nawiązał kontakt z tamtejszą AK. W marcu 1945 wskutek zdrady został aresztowany przez NKWD. Przesłuchanie odbyło się na Montelupich. Nie ujawnił żadnych nazwisk, nie przyznał się do swojej podziemnej działalności (wg zakazu ujawniania się wydanego przez gen. Okulickiego). 23 maja 1945 przewieziony poprzez Syberię do łagru sowieckiego w Krasnowodsku w Turkmeńskiej SRR (obecnie Turkmenistan), na obrzeżu pustyni Kara-kum. Tam doświadczył skrajnej formy wyczerpania. Chory na zapalenie płuc trafił do obozowego "szpitala", w którym podczas czteromiesięcznego pobytu przeszedł dodatkowo tyfus, dystrofię, świnkę, świerzb oraz beri-beri, skrajną formę awitaminozy[1].

Do kraju powrócił na mocy amnestii w 1946. Był jeszcze więziony przez Urząd Bezpieczeństwa. Po wyjściu na wolność rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytcie Jagiellońskim, które ukończył w 1949 (wcześniej, w okresie okupacji studiował na tajnym Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego).

Następnie pracował w Narodowym Banku Polskim. Był współorganizatorem Rewolucyjnego Komitetu Destalinizacji. W 1964 uzyskał stopień doktora w Szkole Głównej Planowania i Statystyki, a w 1969 habilitował. W 1971 został kierownikiem Zakładu Prakseologii Polskiej Akademii Nauk. Z funkcji tej usunięto go w 1973 z inicjatywy tamtejszej POP. Następnie był kierownikiem Zakładu Teorii Organizacji Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. W 1975 uzyskał tytuł naukowy profesora.

W 1980 wyjechał za granicę. Wykładał zarządzanie m.in. na Temple University w Filadelfii i na Uniwersytecie w Montrealu. Pracował w Burundi (Afryka Środkowa), najpierw z ramienia ONZ, później jako przedstawiciel Kanady. Utworzył w Burundi nowoczesną administrację.

W 1995 został profesorem Akademii Leona Koźmińskiego; doktor honoris causa tej uczelni, w 2012 otrzymał doctorat honoris causa Akademii Obrony Narodowej. Wykładał także m.in. w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku.

W 2005 był członkiem Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Objął funkcję przewodniczącego Rady Fundacji Ius et Lex. Jest członkiem honorowym PAN.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

🇬🇧  English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Support this website with a small donation

🇵🇱  Polska wersja
Hello guest,

We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.

Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay

Thank you for your support!

Donate
 already done / not interested
Niniejszym zamieszczam ciekawy artykuł traktujący o rzeczywistości z jaką przyszło nam się borykać. Treści w nim zawarte powinny być znane każdemu obywatelowi, niemniej jednak żywię nadzieję, że dla części osób okażą się one impulsem do działania- nieważne jakiego- każde działanie jest lepsze niż stagnacja.

Tekst w skrótowy sposób przedstawia genezę obecnego stanu rzeczy w kraju. Autor poza opisem rodzimego ustroju politycznego i gospodarczego stawia hipotezę (słuszną, czy nie- to już inna sprawa), opierając się o którą, można osiągnąć sukces naprawczy. Zdaniem autora głównym winowajcą jest światowa i krajowa finansjera, która żeruje na "biednym Kowalskim" i skutecznie blokuje wszelkie istotne zmiany. A nie jest czasem tak, że naród jest sobie sam winien porzucając koncepcję społeczeństwa obywatelskiego i negując jakąkolwiek ingerencję w obecny stan rzeczy na rzecz egzystencji godnej warzywa? Zapraszam do lektury i dyskusji.

Żyjemy dzisiaj w trudnych czasach. Sytuacja ekonomiczna w kraju się pogarsza. Bezrobocie rośnie. Coraz czarniejsza przyszłość przed nami się rysuje. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Jednak najważniejszą z nich jest kryzys władzy. Ustrój demokratyczny w założeniach miał dać ludziom możliwość decydowania o swoich losach. Powszechne wybory do parlamentu miały umożliwić wybranie takich rządzących, którzy działaliby dla dobra całego społeczeństwa. Niestety dzisiaj rządy demokratycznie wybrane straciły większość władzy na rzecz różnych grup interesu, takich jak światowa finansjera, wielkie korporacje czy też lobby urzędnicze.
Gdy w Polsce Donald Tusk został wybrany na premiera w roku 2007 obiecywał bardzo dużo. A z tych obietnic prawie nic nie zostało zrealizowane. Stało się tak nie dlatego, że premier kłamał, ale dlatego, że nie zdawał sobie sprawy, iż nie miał możliwości zrealizować tych obietnic. Były wielkie chęci i próby wprowadzenia zmian. Większość Polaków chciałaby zmniejszenia administracji i taniego państwa. Walczył z biurokracją premier i walczył też Janusz Palikot na czele komisji Przyjazne Państwo. Oboje przegrali. Urzędnicy za pomocą różnych komisji, podkomisji i innych sztuczek prawnych torpedują wszelkie ustawy, które mogą ich pozbawić przywilejów.
Pomimo głośnych obietnic urzędom centralnym nie udało się zmniejszyć zatrudnienia. Tylko między 2008 a 2012 rokiem przybyło w Polsce 19 285 urzędników — wynika z raportu Fundacji Republikańskiej. Sam Donald Tusk przyznał, że to była największa porażka jego rządu. W marcu 2011 roku, na antenie TVN24 stwierdził: „Byłem za słaby, nie dałem rady."
Premier w Polsce jest już za słaby, by rządzić. Nie ma prawie wcale władzy. Dużą jej część mają urzędnicy, którzy tworzą ciągle nowe etaty w urzędach by zatrudniać członków swoich rodzin i znajomych zwiększając tym samym obciążenie państwa oraz utrudniając rozwój przedsiębiorczości. I nic tu nie pomoże zmiana rządu. Biurokracja rośnie stale, niezależnie od tego kto rządzi.
Pojawia się więc oczywiste pytanie. Czy w takim razie żyjemy ciągle w kraju demokratycznym, gdzie rządzi lud, czy też jest to już chaotyczna władza grup interesu? Jeżeli zdecydowana większość obywateli chce taniego państwa, a nie da się tego w żaden sposób osiągnąć, to nie jest to już demokracja. Nie rządzi większość. Rządzi mniejszość, która coraz bardziej okrada większość.
Wprowadzona niedawno w Polsce ustawa śmieciowa miała głównie jeden cel. Tym celem jest zatrudnienie nowych urzędników do obsługi firm wywozowych i nadzorowania obywateli. Nie zlikwiduje to problemu wywozu śmieci do lasów, ale za to wzrośnie biurokracja, która będzie utrzymywana z wyższych opłat za odbiór odpadów.
Jednak o ile jeszcze mamy jakiś minimalny wpływ na naszych urzędników krajowych, to już nie mamy żadnego wpływu na biurokrację Unii Europejskiej. A tam podejmowanych jest wiele decyzji, od których zależy nasze życie. Komisja Europejska, która tworzy ustawy, nie podlega prawom demokratycznym. Obywatele nie mogą wybierać jej członków. W rezultacie twór ten ulega lobby wielkich koncernów. To interes bogatych jest realizowany przez unijnych urzędników.
Ale największą władzę w dzisiejszych, tak zwanych, państwach demokratycznych ma światowa finansjera. Nasz system finansowy jest tak skonstruowany by zamożni tego świata mogli się bogacić coraz bardziej kosztem biednej części społeczeństwa.
Mało ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że są okradani przez bankierów, finansistów i bogatych inwestorów. Bankierzy i finansiści zyskali zbyt duży wpływ na rządy. To oni stworzyli nasz system finansowy, który jest oparty na długu. Przypomina on piramidę finansową, taką jak na przykład Amber Gold. Tak samo jak firma Marcina Plichty nie miała złota na pokrycie wkładów od swoich klientów, tak też i w nasz system finansowy nie ma pokrycia w rzeczywistości. Pieniądze ulokowane w bankach czy w obligacjach nie mają odzwierciedlenia w realnej gospodarce. Tych pieniędzy nie ma. Długi wielu państw są już niemożliwe do spłacenia, a kapitały banków pokrywają tylko niewielką część ulokowanych w nich pieniędzy.



Taki system musi kiedyś upaść. Każda piramida finansowa kiedyś upada. Stałoby się to już we wrześniu 2008 roku, po ogłoszeniu upadłości przez bank Lehman Brothers, ale bankierzy wywarli wpływ na rządy i zyskali zgodę na dofinansowanie z budżetu państwa nierentownych instytucji finansowych oraz wymusili na rządach dodruk pieniądza. Obecnie światowy system finansowy podtrzymywany jest przy życiu za pomocą pieniądza drukowanego. Zatrzymanie pras drukarskich, w jakiejkolwiek dającej się przewidzieć przyszłości oznacza pewną katastrofę gospodarczą. Wierzyciele straciliby wiarę w lokaty bankowe i obligacje, co skutkowałoby niewypłacalnością banków i państw. Nie dostaliby pieniędzy emeryci, ani pracownicy sektora budżetowego. Wstrzymane zostałoby finansowanie firm z banków. Skutkowałoby to załamaniem całej gospodarki i kryzysem jakiego jeszcze świat nie widział. Ale stałe drukowanie pieniędzy spowoduje jeszcze większe problemy w przyszłości — wywoła ono hiperinflację.
Chciwość bankierów zaprowadziła nas w ślepą uliczkę. Prędzej czy później trzeba będzie się zmierzyć z poważnym kryzysem. Zapłacą za niego oczywiście najbiedniejsi. Bogaci sobie poradzą.

Aby dzisiaj było można mieć nadzieję na w miarę łatwe wyjście z kryzysu, który nas czeka i na lepszą przyszłość, niezbędna jest naprawa systemu finansowego i odebranie przywilejów wielu niesłusznie uprzywilejowanym. Jednak nie da się tego dokonać w ramach naszego ustroju politycznego. Zmiana partii u władzy nic nie da. Premier jest zbyt słaby by rządzić. Dzisiaj potrzebne są zmiany ustrojowe. Potrzeba jest na nowo oddać władzę w ręce ludu, aby zwyciężał interes większości, a nie interes małych uprzywilejowanych grup. Taka operacja jest możliwa. Prawdziwa demokracja istnieje jeszcze w Szwajcarii. To jest demokracja bezpośrednia. W kraju tym ludzie naprawdę mają władzę. Mogą głosować za lub przeciw danej ustawie, a nie tylko na danego kandydata do władzy. Dlatego też Szwajcaria bardzo dobrze sobie radzi gospodarczo. Nie jest okradana przez różne grupy interesu. A przynajmniej dzieje się to w dużo mniejszym stopniu niż na przykład w Polsce.
Wielu ludzi jest zaangażowanych w propagowanie idei demokracji bezpośredniej. Wielu ludzi chce walczyć o jej wprowadzenie. Ciągle jednak jest to zbyt małe poparcie. Dlatego potrzebna jest pomoc tych, którym zależy na przyszłości dla nas i naszych dzieci. Potrzeba dzisiaj propagować ideę demokracji bezpośredniej, by partie chcące ją wprowadzić wygrały wybory i by miały możliwość zmiany konstytucji.
Dzisiaj wszystko spoczywa w naszych rękach. Jeżeli ludzie się zmobilizują i zaczną wspierać prawdziwą demokrację, to jest szansa na jej wprowadzenie i odebranie władzy grupom interesu. Wtedy będziemy mogli myśleć o lepszej przyszłości. W przeciwnym razie zmierzamy tylko do katastrofy. Chaotyczna władza grup interesu, jaką mamy obecnie, będzie stale niszczyć budżety państw. Dlatego prędzej czy później musi ona zostać obalona. Pytanie tylko czy zrobi to silna władza, czy też zwycięży demokracja. Gdy nadejdzie poważny kryzys, władzę mogą przejąć dyktatorzy. Ktoś, kto ma pełnię władzy może pozbawić tej władzy różne grupy interesu, które okradają kraj. Istnieje poważne zagrożenie, że pogrążeni w kryzysie obywatela będą woleli poprzeć dyktatora, który silną ręką wprowadzi porządek w państwie. W krajach Europy, gdzie mamy już recesję, takich jak Grecja czy Hiszpania, rośnie poparcie dla partii z zapędami dyktatorskimi.
Potrzeba dzisiaj wytłumaczyć ludziom, że obecna, tak zwana demokracja, prowadzi nas tylko do katastrofy, a dyktatura to nie jedyne wyjście z kryzysu. Jest inna możliwość. Nazywa się ona demokracja bezpośrednia.

źródło: racjonalista pl


Od dłuższego czasu tak właśnie odbieram ten portal. Stał się polityczny... Mało tego, zwabił do siebie typową szarą masę które nie potrafi myśleć, więc myśli za nią Max Kolonko i paru gównianych blogerów z jutuba...

Ból dupy za 3,2,1...
Najlepszy komentarz (111 piw)
MADErrFAKErr • 2013-08-07, 23:15
Zgadzam się.Naruchało sie tu pseudo prawicowców, pseudo narodowców, pseudo intelektualistów,pseudo rasistów.... o forumowych pastorach,gimbusach i zwykłych debilach nie wspomnę... Jeszcze jakis czas temu czułem sie trochę ..."wyjątkowy " jako SADOL... A teraz.... robi sie marnie... Mama miała rację ,że najważniejsze jest towarzystwo....
Szczyt klimatyczny 11-ego listopada - o co tutaj chodzi?
i................a • 2013-08-04, 13:12
Wrzucam to tutaj, bo sprawa jest dosyć poważna. Już nie ma co ukrywać, że obecna ekipa używa metod rodem z poprzedniego systemu. Widząc słabość polskich ruchów lewicowych postanowili naściągać tej hałastry z zachodu pod szyldem "szczytu klimatycznego". Obłuda z jaką członkowie PO mówią o wyborze daty 11 listopada jednoznacznie wskazuje na intencje władzy. Chcą kompletnie skłócić ludzi, skonfrontować, osłabić ruchy narodowe i ostatecznie wszystko zwalić na Jarka, który jest kompletnie nieporadny i daje się wciągać w takie gierki. Zanim jeszcze wrzucę treść artykułu chciałem wam powiedzieć tylko, że nie sympatyzuje z żadną opcją polityczną, gardzę politykierami. I faktem jest iż mimo w sercu przede wszystkim czuje się Ślązakiem uważam, że w takiej sytuacji trzeba się zachować jak człowiek i bronić swoich wartości, języka i tradycji, która jest silnie związana z Polską. Musimy zachować mądrość, spokój i nie dać się sprowokować władzy, mediom - naprawdę nie doszukujmy się wszędzie spisków, bo akurat władza już oficjalnie mówi do czego dąży. Zdrowy rozsądek powinien sam podpowiadać, że jeśli jeden na drugiego naskakuje od tak długiego czasu to znaczy, że ma złe intencje.

Politycy boją się zamieszek w Warszawie. Poncyljusz: Tusk już zaciera ręce

Jarosław Kaczyński mówi o "prowokacji", a Donald Tusk twierdzi, że szef PiS musi mieć "chorą wyobraźnię". Wszystko przez doniesienia o planowanym w Warszawie szczycie klimatycznym, który odbędzie się 11 listopada. Politycy prawicy boją się, że może wówczas dojść do zamieszek, a prasa pisze nawet o możliwym "rozlewie krwi". - Donald Tusk już zaciera ręce i czeka na wydarzenia z 11 listopada - twierdzi z kolei Paweł Poncyljusz z PJN.

O tym, że 11 listopada w Warszawie odbędzie się szczyt klimatyczny, jako pierwsza poinformowała "Gazeta Polska Codziennie". W gazecie można było przeczytać, że Warszawa musi szykować się na "rozlew krwi", bo na ulicach będą ścierać się alterglobaliści i anarchiści z polskimi narodowcami, którzy będą świętować Dzień Niepodległości.

Jarosław Kaczyński szybko ocenił, że decyzja o organizacji szczytu ONZ w takim terminie to "oczywista prowokacja". - Wiadomo, że na takie szczyty przyjeżdżają alterglobaliści i że to są to elementy awanturnicze. Niewątpliwie chodzi o to, żeby wywołać awanturę, bo przecież nie ma żadnego przymusu, żeby to było akurat 11 listopada - stwierdził.

W odpowiedzi usłyszał od Donalda Tuska, że żeby wymyślać takie scenariusze "trzeba mieć chorą wyobraźnię". - Jak słyszę, że celowo wymyśliłem z ministrem spraw wewnętrznych Sienkiewiczem datę szczytu klimatycznego, to nie wiem nad czym bardziej załamać ręce, nad niekompetencją czy poziomem chorobliwych obsesji - powiedział premier. Dodał też, że to Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że "ludzie w Polsce robią z polityki grę agresji i nienawiści".

Dziś w "Rozmowie politycznej" na antenie TVN24 politycy komentowali tę sprawę. Zdaniem Pawła Poncyljusza, polityka PJN, a w przeszłosci ministra rządu PiS, oba stanowiska "są specyficzne". Mówił też, że Donald Tusk "chce zaciągnąć sidła na Jarosława Kaczyńskiego".

- Ja mam poczucie, że Donald Tusk zaciera ręce i czeka na te wydarzenia z 11 listopada. (...) Ja mam poczucie, że wypowiedź Tuska oznacza tyle, że jak coś się wydarzy, to zwalimy na Kaczyńskiego, niech ten się tłumaczy - powiedział Poncyljusz.

O prowokacji mówił z kolei Zbigniew Kuźmiuk z PiS. Jak przekonywał, decyzja o terminie szczytu zapadła już 7. grudnia 2012 roku. - Świadomie zdecydowano, żeby doprowadzić do konfrontacji - stwierdził. Przypomniał też o wydarzeniach z Kopenhagi, gdzie podczas szczytu klimatycznego doszło do starć. Jego zdaniem podobny scenariusz mogą mieć warszawskie wydarzenia.

Odmienne zdanie prezentował z kolei Adam Szejnfeld z PO. Jak przypomniał, w Polsce już raz zorganizowano szczyt klimatyczny. - W Poznaniu nie było żadnych zadym i zamieszek - stwierdził. Dodał też, że osoby, które "będą chciały wyładować swoje różnice poglądów i kompleksy podczas święta narodowego", to nie będzie dla nich problemem data szczytu klimatycznego.

Szejnfeld zaapelował też, by "PiS zapanowało nad środowiskami prawicowymi". - Wiele dyskusji jest na temat patriotyzmu. Może poznajmy patriotów po tym, jak będą apelowali do swoich zwolenników o spokój - stwierdził.

Źródło:
wiadomosci.onet.pl/kraj/politycy-boja-sie-zamieszek-w-warszawie-poncyl...
Ile jeszcze!?
kertoiPs • 2013-08-03, 23:32
Nie rozumiem czemu ludzie patrzą na to co się dzieje w naszym kraju i nie reagują. To, że jest źle powszechnie wiadomo (w mediach co chwilę możemy natchnąć się na różne absurdy w naszym państwie) ale wymienianie kolejnych przykładów gówno da. Przecież jak coś nie ma sensu to powinno się to zmienić. Np. wiadomo, że jeśli będzie jak jest to w przyszłości nie starczy pieniędzy na emerytury. I czy ktoś próbuje coś z tym faktem zrobić? Niedługo zmienią się rządzący i dla tych co teraz są nie będzie to już problem bo to nie oni będą wtedy przy korycie. Tylko to się dla nich liczy, dobro państwa nic nie znaczy. A przecież właśnie o to dobro państwa chodzi w rządzeniu. Trzeba patrzeć daleko w przyszłość. Ludzie powinni wreszcie zrozumieć, że system nie zawsze będzie się o nich troszczył i pewnego dnia to wszystko może paść. Trzeba wreszcie skończyć z tymi "politykami", kłamstwami i absurdami jeśli w Polsce ma się coś zmienić. Trzeba konkretnie działać a nie wiecznie narzekać!
Lans Gowina
MartyMcFly90 • 2013-08-01, 21:11
Tak Pan Gowin odpowiadał na pytania na wykopie w ramach "ask me anything".

#1


#2
Najlepszy komentarz (60 piw)
kaiel • 2013-08-01, 22:14
piwo dla Brunona K.
Kryzys w Polsce
F................m • 2013-07-28, 12:02
Niedługo banda Tuska zniesie wszelkie ograniczenia zadłużania się i nareszcie dogonimy zachód Europy! Będziemy mieli długi na poziomie 90-100% PKB!

Cytat:

Ogłaszam początek kryzysu gospodarczego i załamania się finansów publicznych w Polsce

Ogłaszam początek kryzysu gospodarczego i załamania się finansów publicznych w Polsce. Zaczęło się. Zwiastuny nadchodzącej katastrofy gospodarczej widać wszędzie.
Tajfun Vincent zmiecie ten rząd. Na konferencji prasowej po ogłoszeniu fatalnych danych GUS-u powiedział, że jest dobrze, a tymczasem ożywienia gospodarczego nie ma i nie będzie przez najbliższe 2-3 lata.
- Wg. szefa Bundesbanku, J. Weidmanna właśnie pryska nadzieja, że niemiecka lokomotywa pociągnie polskie wagony w kierunku pokonania kryzysu zadłużenia w Europie. Ten może potrwać nawet 10 lat.
- NBP będzie od 2014r. wymieniał pieniądze - podobno chodzi wyłącznie o lepsze zabezpieczenie banknotów.
- Budżet na 2013r. tonie, a zapaść dochodów podatkowych, w tym zwłaszcza z VAT i akcyzy gwałtownie się pogłębia.
- W tegorocznym budżecie może zabraknąć MF, aż 30-35 mld zł po stronie dochodów. Grozi nam prawdziwa masakra dochodów budżetowych, a nowelizacja budżetu wcześniej czy później jest nieunikniona.
- Deficyt sektora finansów publicznych za 2012r. okazał się znacznie wyższy, niż to obiecywał J.V. Rostowski i wyniósł blisko 4 proc. W tym roku zbliży się on niestety do 4,5 proc w relacji do mocno słabnącego PKB.
- Planowany na ten rok wzrost PKB zamiast 2,2 proc. wyniesie zaledwie 0.5-0.8 proc. Szybkimi krokami zbliża się więc w Polsce recesja. PKB za IV kw. 2012r. wyniósł zaledwie 0,7 proc.
- Inflacja zakładana w budżecie na 2013r. na poziomie 2,7 proc. już w kwietniu zejdzie w okolicę poniżej 1 proc. i będzie nadal spadać.
- Deficyt budżetowy po kwietniu zbliży się do 80-85 proc. całorocznej dziury budżetowej planowanej na 35,5 mld zł.
- VAT nie zostanie obniżony i będzie na poziomie 23 proc.
- Jesteśmy więc na hiszpańskiej Corridzie, który zakończy się grecką tragedią.
- Mamy już 2,2 bln zł długów w ZUS-ie, 1,13 bln zł długów wobec zagranicy i blisko już 1 bln zł długu publicznego. Jest to więc dług nie tyle publiczny co kosmiczny.
- Dług publiczny za 2012r. w relacji do PKB wyniósł aż 55,6 proc.
- Sprzedaż detaliczna, zyski, a zwłaszcza obroty sklepów, a nawet wielkich sieci handlowych wyraźnie spadają, w niektórych przypadkach nawet o 30 proc.
- Niektóre zagraniczne firmy rozważają wycofanie się z Polski.
- Istotnie spada produkcja przemysłowa, w marcu o blisko 3 proc., zaś produkcja budowlano-montażowa o blisko 19 proc.
- Pieniędzy unijnych nie będzie co najmniej do wiosny 2015 r., a sam budżet może zostać zawetowany przez PE. Mityczne miliardy D.Tuska są więc realnie zagrożone.
- Przed nami realne i głębokie spadki na giełdzie i niewykluczone, że odwrót kapitału zagranicznego z Polski.
- Słabnie zapotrzebowanie na kredyt, zarówno gospodarstw domowych jak i firm, mimo zgody KNF, by Polacy znów pożyczali na dowód osobisty.
- Gwałtownie zaczyna rosnąć pula kredytów zagrożonych, zarówno firm jak i gospodarstw domowych – to już blisko 70 mld zł.
- Wyraźnie spada liczba pozwoleń na budowę nowych domów, jak i nowo rozpoczynanych budów, od początku roku o ok. 20-30 proc.
- Na polskich papierach skarbowych, obligacjach mamy prawdziwą, potężną bańkę spekulacyjną. Gospodarka i finanse toną, a złoty i 10-letnie obligacje SP rosną w siłę i na wartości. Zagadka to czy zwykły przekręt ?
- Bezrobocie nadal jest bardzo wysokie – 14,3 proc., to 2,3 mln ludzi bez pracy, co gorsza maleje liczba miejsc pracy i zatrudnienie.
- Już latem b.r. blisko 250 tys. młodych osób uda się na emigrację zarobkową. Już co 4-ty Polak chce uciekać i wyjechać za pracą i chlebem.
- Wyraźnie dołują bardzo istotne dla Polski przemysły, w tym motoryzacyjny, który odpowiada za blisko 9 proc. polskiego PKB. Eksport aut z Polski obniżył się na razie o 10-15 proc. Trwa zapaść w sektorze budowlanym, który odpowiada za 10 proc. polskiego PKB, załamuje się mieszkaniówka i deweloperka.
- Zamiast programu "Rodzina na Swoim", mamy skutecznie wdrażany program Partyjna Rodzina na Naszym.
- Rząd chce wprowadzić przepisy antykryzysowe w tym tzw. elastyczny czas pracy, który ma polegać głównie na obcinaniu etatów i skracanie jego wymiaru oraz ograniczaniu wynagrodzeń, w tym niepłaceniu za tzw. nadgodziny. Dziś koszty pracy na osobę w Polsce są 5-krotnie niższe niż w Szwecji i 4-krotnie niższe niż we Francji, Niemczech, Holandii czy Belgii, a płace i wynagrodzenia 3-4 - krotnie niższe niż w strefie euro.
- Pracodawcy już zalegają z wypłatą wynagrodzeń dla pracowników na gigantyczną kwotę 250 mln zł i suma ta nadal rośnie.
- Od przyszłego roku rząd chce wprowadzić łatwiejsze wyrejestrowywanie bezrobotnych, a od tego roku wprowadził nowe kreatywne metody liczenia polskiego długu.
Optymistyczne scenariusze ożywienia gospodarczego w Polsce jak widać walą się w gruzy. Wszystko się pogarsza, więc nasz „Sztukmistrz z Londynu” na konferencji prasowej ogłasza, że się poprawia i będzie lepiej. To wszystko pozwala ogłosić początek kryzysu gospodarczego.



Źródło wpolityce.pl/artykuly/51975-janusz-szewczak-oglaszam-poczatek-kryzysu-...
Euroćpuny
alganonim • 2013-07-23, 1:56
Oto dlaczego ślimak jest rybą, a ziemniak owocem:



Cytat:

Kokaina w Europarlamencie.

Badanie przeprowadzone przez dziennikarzy niemieckiej stacji TV Sat-1 wykazało, że w 41 z 46 badanych miejsc Parlamentu Europejskiego, głównie w toaletach, odnaleziono ślady kokainy. Próbki poddano także badaniom laboratoryjnym. Prof. Fritz Sörgel z Instytutu Badań Biomedycznych i Farmaceutycznych w Norymberdze, który partycypował w dziennikarskim eksperymencie, stwierdził, że ilość znalezionych śladów kokainy jest zbyt duża, by można było mówić o przypadku. Wcześniej podobne śledztwo przeprowadzili w Wielkiej Brytanii dziennikarze The Sun w parlamencie w Pałacu Westminsterskim. Tam ślady kokainy odnaleziono w niemal wszystkich toaletach, także tych dostępnych jedynie dla deputowanych i Lordów. Dziennikarze przy pomocy specjalnych testów sprawdzali deski sedesowe, uchwyty do papieru toaletowego oraz suszarki do rąk.

Skoro kokaina jest tak wszechobecna w Parlamencie Europejskim czy parlamencie brytyjskim, to czy oznacza to, że obraduje tam jakaś banda ćpunów, albo cytując Leszka Millera „naćpana hołota”? To rzuca zupełnie nowe światło na całkowicie niezrozumiałe dla normalnego człowieka postawy euro-deputowanych, kiedy to np. jedyni rozsądni ludzie tam zasiadający są nazywani choćby przez takiego Daniela Cohn-Bendita ( człowieka o skłonnościach pedofilskich – tak na marginesie ) „chorymi psychicznie”. Parlament Europejski jak wiemy jest instytucją fasadową, której jedynym zadaniem jest przyklepywanie wszystkich autorytarnych rozporządzeń Komisji Europejskiej, dając im tym samym pozory demokratycznej legitymizacji. Pozostaje pytanie, jak duża część euro-deputowanych jest uwikłana w skandal narkotykowy, ale skoro przynajmniej niektórzy z nich obradują tam i chodzą na głosowania naszprycowani koksem, to przestaje już dziwić, dlaczego ten parlament uchwala każdy, nawet najbardziej bzdurny projekt Komisji Europejskiej.



źródło
Najlepszy komentarz (25 piw)
Vegeta13 • 2013-07-23, 10:13
''za hajs podatników baluj''
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem