18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (4) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:08
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:23

#polki

Dobre, bo polskie
szymy • 2014-11-17, 14:46
Trzy zgrabne tyłeczki i sześć jędrnych cycuszków na siłowni czyli jak polskie dziewczyny motywują do działania.

Najlepszy komentarz (176 piw)
Perhydrol • 2014-11-17, 14:53
Głupie cipy na samym środku parkują
Cytat:


Pod chustą

Po raz pierwszy w Polsce sprawą muzułmańskiej chusty zajęły się sąd pracy i prokuratura. Z nieoficjalnych obserwacji wynika tymczasem, że niemal codziennie jakaś kobieta w Polsce wkłada chustę, przechodząc na islam.

Religijna wspólnota polskich muzułmanów ma tę szczególną cechę, że z neofickim wręcz uporem trudni się swataniem.
Hidżab zakładają zwykle młode, wykształcone Polki, szukające jakiejś sensownej religii, do której podchodzą bardzo serio. Potem w tę religię wchodzą naprawdę głęboko – i nie tylko dlatego, że ciągłe zdobywanie wiedzy jest jedyną drogą, która może je uwiarygodnić w oczach muzułmanów z urodzenia.

Ale konwertytki czasem bardziej niż religii szukają partnera. Takiego, który się o nie zatroszczy, nie porzuci, będzie szanował. Takie kobiety jak Agnieszka mówią: bez mężczyzny kobieta jest bezradna. Dla Małgorzaty czułość, powściągliwość w wyrażaniu złości, spokój i posłuszeństwo byłyby sednem miłości, uważa, że to, w jaki sposób prorok Mahomet traktował swoje żony i córki, było ujmujące i dawało nadzieję. Małgorzata, przechodząc na islam, była przed trzydziestką, ale niepowodzeń miłosnych miała na koncie sporo. A także znieczulanie problemów alkoholem i narkotykami. Po tych katastrofach i cierpieniach model islamski wydawał się mniej ryzykowny. Nie ma mowy o dotykaniu, całowaniu i seksie przed ślubem. Nie zakochuje się człowiek tak bez sensu – wydawało się jej.

A religijna wspólnota polskich muzułmanów ma tę szczególną cechę, że z neofickim wręcz uporem trudni się swataniem. Niby przypadkiem, niechcący, któraś z kobiet usłyszy od koleżanki o bracie z Egiptu, który szuka żony, i koniec końców zaczynają jej dla niego szukać.



Źródło: polityka
Matka Polka
szymy • 2014-06-24, 15:13
Przeglądałem informacje na temat afery podsłuchowej na różnych portalach informacyjnych i trafiłem na wp.pl na temat o zdradach Polaków, a właściwie to Polek.

Poniżej kilka komentarzy polskich księżniczek.

Cytat:

Jestem w zwiazku malzenskim dwa lata, przed slubem nigdy nie zdradzilam mojego partnera a teraz zdarza sie to notorycznie. Najgorsze jest to, ze wlasnie swiadomosc tego ze zdradzam meza i ze moge zostac na tym przylapana najbardziej mnie kusi i podnieca! Teraz go zdradzam z Egipcjaninem i Nigeryjczykiem. Moze sie to wydawac chore ale jest silniejsze ode mnie, nie licza sie konsekwecje tylko chwila...



Cytat:

Wolna kobieta ma prawo do zdrady! Europejki mają takie prawo! Nie dajcie się tym szowinistycznym ograniczeniom! Macie prawo spać z kim chcecie i kiedy chcecie! Zresztą co macie innego do wyboru jak tylko seks z kolorowym daje satysfakcję!



Cytat:

Każda kobieta żeby się poczuć w pełni kobietą musi w życiu spróbować zdrady, seksu z dwoma partnerami oraz egzotyki. Bez tego życie nie miałoby kolorytu!



Cytat:

Mam męża Polaka ale ja też wolę raz w roku pięknego z cialem jak adoniś śniadego habibi na wakacjach w egipcie czy tunezji niż spoconego, brudnego i chamskiego polskiego "Mariana" z wąsem. Polscy faceci to beznadziejne kreatury. uroda ruska, chamstwo jeszcze większe, pindolek mały i słowem dno. Też zauważyłam że wolą te grube.



Cytat:

Ja zawsze się obracałam do bogatym towarzystwie więc muszę mieć chłopaka z kasą i dobrze ustawionymi rodzicami. Ale Od kiedy odkryłam czarnoskórych bogów nie chce żadnego innego. Nie nazywam tego zdradą ale zaspokojeniem.niestety on jest słaby w łóżku więc zawsze mam dwóch czy trzech do sexu na boku. Polecam drogie panie wyzbyć się konwenansów i oddać się też fali rozkoszy jaką wam zapewni kochanek z południa! Jak byłam na zachodzie to tam wszystkie dziewczyny już przestawiły się na kolorowych, biali są niemodni i nudni, no chyba że tak jak ja macie w nich postaci kartę kredytową bez limitu



Cytat:

Kobieta zdradza ale nie dla siebie a dla rodziny! Po pierwsze zaspokojenie z innym partnerem sprawia, że nie odchodzi od męża. Po drugie, jest szansa na lepsze wymieszanie genów. Czy może być coś wspanialszego niż dobór tego z kim ma się dziecko po jego cechach samczych a tego kto wychowa je potem jak swoje po zasobności portfela i możliwości jego kontroli? Po trzecie, my kobiety czasami chcemy przeżyć historię jak z bajki. Ze stałym partnerem to nie możliwe, a powiedzmy to sobie szczerze, każdej z nas marzy się ognisty seks z dwoma czarnoskórymi albo upojna noc z Latynosem lub arabskim księciem. Żaden Polak tego nie da swojej kobiecie co mogą oni dać kochance. My całe dnie siedzimy w domach, czekamy aż łaskawy mężuś przybędzie z pracy i nie mamy innej rozrywki. Całe szczęście, że coraz więcej ciemnoskórych jest w Polsce, choć jeszcze do poziomu z Wysp nam brakuje, ale nadrobimy tylko trzeba zmienić prawo! Mężczyźni za to zdradzają zwyczajnie dla własnej przyjemności bo mogliby się powstrzymać i tego nie robić, ale zawsze jakaś lafirynda mu się spodoba i zamiast wrócić do domu i przynieść pensję to ten dziad wydaje to na taką biurwę z pracy i się włóczy po nocach zamiast zajmować dziećmi. Myślę, że wyczerpałam temat!



I ostatni komentarz tytułowej Matki Polki:
Cytat:

Doskonale rozumiem Polskie kobiety, ja też uprawiałam z Polskim mężem seks tylko z obowiązku aż w końcu po porodzie miałam depresje w Polsce nie przelewało się nam i wyjechałam do Anglii do pracy a moje dziecko zostawiłam z mężem i teściową. W Anglii niestety zakochałam się w super przystojnym Afrykańczyku i kiedy mój mąż chciał mnie odwiedzić to mu to wszystko wyznałam. Później byłam zupełnie sama bo mój wcześniejszy narzeczony mnie zdradzał z moją najlepszą koleżanką i w dodatku z jej dorastającą szesnastoletnią córką moją chrzestną,. Kiedy próbowałam wrócić do mojego męża i dziecka i chciałam o tym porozmawiać przez telefon to tylko słyszałam wyzwiska pod moim adresem. Męża nie kocham wyszłam za mąż za młodo ale kocham swojego synka i będę walczyć o niego przed sądem nie chce mu tylko wyrządzić żadnej krzywdy bo jego ojciec źle o mnie mówi a to już jest podłość z jego strony. Ostatnio poznałam fajnego faceta też Afrykańczyka któremu myślę, że mogę zaufać, zwierzyłam mu się z moich bóli i obiecał, że mnie wesprze i zaakceptuje mojego synka jak już go odzyskamy. Angielskie feministki obiecały, że nam pomogą wyciągnąć moje dziecko z tej strasznej Polski. W Anglii będzie miało moje dziecko wszystko nie tak jak w Polsce gdzie nie ma niczego to było by zbrodnią zostawić go tam w tym kraju. Piszę o tym na tym forum bo jestem nieszczęśliwa i naszła mnie taka ochota. Chciałabym żeby mój nowy partner był tym jedynym i mnie nie zdradzał. Afrykańczycy są najlepszymi kochankami i muszę przyznać rację.



Źródło
Najlepszy komentarz (212 piw)
x................s • 2014-06-24, 15:19
W sumie to nie mam z tym problemu. Jak wiadomo, każda baba warta swego chłopa. Jak ona chce ssać gównianego kutasa to sama jest gównem.
Normalna dziewczyna
sttiv • 2014-02-04, 18:13
Witam Drodzy Sadole chciałbym wam opowiedzieć historie która przytrafiła mi się ostatnio..
Każdy z nas słyszał pewnie opinie że polka to dla murzyna lub ciapatego nogi rozłoży bez ziewania...
Otóż umówiłem się któregoś razu z koleżanka na łyżwy na nasz przepiękny basen narodowy stojąc w kolejce zauważyliśmy małe murzyniątko biegające bez opieki po czym usłyszałem takie zdanie od mojej towarzyszki:

- Ojjj zobacz jaki słodki tan mały murzynek...
- Aha (pomyślałem sobie fuck, a myślałem że jest normalna)
po czym dodała:
- A potem urośnie i będzie takim śmierdzącym brudnym nierobem..

Banan z ryjka nie schodził mi do końca dnia

Raczej nie było...
Najlepszy komentarz (120 piw)
hennesi • 2014-02-04, 18:49
Co Ty gadasz? Lodowisko z panną to fajna rozrywka. A jak zmężnieje, skończy gimnazjum to sie przekona, że kobiety myślą jedno, mówią drugie, robią trzecie.


Nie od dziś wiadomo, że Arabowie cieszą się popularnością wśród białych kobiet. Jestem Polakiem, więc o Polkach chciałbym napisać, ale nie tylko dlatego. Postaram się odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czy stereotypy krążące na temat Polek mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, czy są też tylko kwestią zazdrości, o to czy jest to zjawisko groźne a jeśli tak – to dla kogo.

Stereotyp o którym piszę, bez ogródek, dotyczy Polek, które romansu by Arabowi nie odmówiły. Temat jest rozległy, zacznę może od zwyczajnych, ulotnych romansów, przez faktyczne uczucia (i tragedie z tym związane) a skończę na temacie moim przewodnim – islamie. Jestem pewien tego, że nie jedna pani czytając pierwsze zdania tego felietonu groźnie zmrużyła brwi, lica naszły czerwienią a paznokcie wysunęły się niczym u kocicy gotowej do ataku (wiem z własnego doświadczenia – a na nim będę się też opierał przez większą część tekstu).

Podróżniczki

Z górę pragnę więc zaznaczyć, że nie uważam wszystkich (ba, nawet większości czy sporej części) Polek za puszczalskie. Absolutnie. Nie można jednak powiedzieć, że takie nie istnieją. Jak w każdym narodzie – lecz o proporcje tu chodzi. Nie trzeba szukać daleko, by znaleźć jedno ze źródeł krzywdzącego (a jakże!) stereotypu. Mam tu na myśli kluby studenckie, gdzie bawią się śniadzi książęta (i w ten zgrabny sposób będę ich określał, by nie uważać przy każdym epitecie na oskarżenia o rasizm) z wymiany Erasmus (znanej też ze złośliwie przekręconej nazwy „Orgazmus”) – byłem, wiem, widziałem. I sami się nie bawią. Ba! Odpędzić się nie mogą od polskich studentek. (Tak, wiem, niejedna osoba pomyślała teraz: „zwykły, zakompleksiony zazdrośnik z nogami z drewna!”. Wychodząc do Czytelnika z tak śmiałymi tezami spodziewam się osobistych wycieczek dlatego tu zaznaczę, że głośnych i zatłoczonych miejsc z tłumem obcych ludzi nie przepadam, za pijanymi, obcymi dziewczynami także, a każda moja dotychczasowa partnerka była ponadprzeciętnie atrakcyjna. To tyle, jeśli chodzi o moją obiektywność w tym zakresie) Mało tego, słyszałem też od różnych znajomych, co oni widzieli w różnych klubach i akademikach, a nie różni się to od tego, co ja wyżej opisałem. Oczywiście moje odczucia są subiektywne, tak samo odczucia moich znajomych (a nie tylko takimi się otaczam), mogą nie być rzetelne. Jednak powszechność tego zjawiska skłoniła mnie do pewnych pytań, odpowiedzi, wniosków.

Dlaczego tak jest? Może jednym z powodów jest zwyczajna chęć pokazania się. W utworze „Egzotyczna przygoda” grupy Pokój Z Widokiem Na Wojnę usłyszymy:

„Ona, przyjechała do Warszawy spod Opola,
miała blond włosy, a na imię Ola,
na swojej wsi uchodziła nawet za ładną,
ale w stolicy była przeciętną panną,
on to zwykła pała, kawał lamusa,
przyleciał z Hiszpanii na wymianę z Erasmusa,
zgrywał przystojniaka, Enrique Iglesiasa (…)
Ola była dumna z chłopaka zza granicy,
rozmawiała po angielsku, był taki egzotyczny,
chodziła z nim za rękę, powstawiała na Facebooka zdjęcia,
w objęciach Hiszpańskiego księcia.(…)”


Wiele razy (znowu subiektywna miara) słyszałem dziewczyny, kobiety zachwycające się mężczyznami o śniadej, czarnej skórze. Jestem pewien, że Ty, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, także. Bo przystojniejsi, na pewno pachnący, niepijący, kulturalni, mili, czarujący, dobrze traktujący kobiety podczas kolacji i nie tylko… Czy wynika to z beznadziejności polskich mężczyzn, chęci „spróbowania czegoś nowego”, czy dziecięcego podejścia do swojego i obcego, tzn. „mama robi niedobre obiady, mama Franka robi lepsze!”. Może z każdej możliwości po trochu? Odnośnie beznadziejności Polaków ekspertkami są Polki-muzułmanki (najczęściej domorosłe, ale o nich później).

Odnośnie „przygód” – no nie oszukujmy się, każdy zna takie dziewczyny lub kobiety, które nie musiałyby być długo proszone przez takiego egzotycznego obcokrajowca o seks. Czy niebiali mężczyźni są z definicji wybitnymi kochankami? Nie wiem, nie byłem, nie widziałem, nie znam się. Swoją drogą czytałem kiedyś o tym, że to kwestia obrzezania (już głównie w tej populacji niebiałej dotyczy to muzułmanów) decyduje o tym, że są lepsi w tych sprawach. Tym bardziej się nie znam. Wracając do „nietrwającego długo proszenia”, to może i skrajnie niepoprawne politycznie, ale nie uważam, bym kogoś obrażał nazywając to po imieniu. Nazwać to wszak można precyzyjniej, jak zrobił to Wojciech Cejrowski (i nie mam tu na myśli kobiety wyzwolonej) w słynnej rozmowie z (wówczas) Agnieszką (a obecnie Mają) Frykowską. I absolutnie nie rozszerzam tych wniosków na całą damską populację. Jest również duża ilość kobiet, które takimi „podróżniczkami” gardzą, jak i samych książąt nie darzą sympatią. A takimi staram się otaczać. Dziewczyny, które nie przepadają za książętami najczęściej mają ku temu powody w postaci osobistych przeżyć, np. nachalnego podrywu. Od nagadywania (na jeden temat), nachodzenia przez wysyłania mms-ów ze swoimi genitaliami (tak, to prawda). I, o ironio, tu widzę wspólny punkt który polaryzuje te dwie grupy: nawijanie na uszy makaronu. Jedne, widząc w tym chęć jedynie kopulacji, automatycznie książęta spławiają. Drugim to, co najmniej, nie przeszkadza. Moja znajoma pod koniec wakacji wybrała się w podróż do Amsterdamu autostopem. Dawno nie usłyszała tylu komplementów na swój temat od kierowców ciągników siodłowych pochodzenia około-tureckiego. Zwłaszcza, że ma blond włosy. Każdy z adoratorów wymieniał też zastępy swoich braci i kuzynów, którzy mają za żony Polki. Sądzili może, że tym wszystkim i jej zaimponują, lecz każdym słowem uzyskiwali odwrotny efekt… Zuch dziewczyna. Natomiast całe legiony poleciałyby na te słowa jak muchy na… lep.

Ktoś może zarzucić mi: „a co cię to, nienawistniku, obchodzi? Sobą się zajmij!”. Tu się nie zgodzę, obchodzi mnie to słusznie. Z dwóch powodów.

Powód pierwszy jest taki, że mnie to boli, gdy słyszę takie słowa za granicą, że Polki są łatwe. I, o ile jedne to po prostu „nazywa po imieniu”, drugie to najzwyczajniej w świecie okrutnie szkaluje. Swego czasu podjąłem tę tematykę na swoim fanpage, tematykę Polek i muzułmanów. Otrzymałem wtedy wiele wiadomości od Czytelników z różnych państw o tym właśnie, że boli ich widok (a zarazem opinia) Polek „zachłyśniętych innością” w ramionach niebiałych mężczyzn. Także przewiały się różne określenia, jakimi określa się tam Polki. Jednym z nich było „materac”, zwłaszcza wśród Polek na wymianie Erasmus. Nie jest tak, że uznaję za prawdę objawioną wszystko to, co przeczytam od kogokolwiek w Internecie. Jednak jak w każdej plotce jest ziarno prawdy, tak i w tym zjawisku jest co najmniej coś na rzeczy. Nie dlatego to piszę, że nienawidzę Polek! Właśnie stąd te zarzuty, że chciałbym by Polki – najpiękniejsze kobiety świata – miały jak opinię najlepszą .

Powód drugi jest taki, że nie dotyczy to tylko tych kobiet i ich ciał. Zmierzam tym do tematów poważniejszych. Nie ma co ukrywać, że większą część śniadych i czarnych mężczyzn stanowią muzułmanie. A czy muzułmanin może być zły?

„Absolutnie, rze nie! Muj Alibaba jest taki cudowny, czarujoncy, wogle nie pije, traktuje mnie jak ksienżniczkę! Mówił mi, że prawdziwy muzułmanin nigdy nie uderza kobiety a smaga jedynie gałązką bo tak pisze w Koranie, a terroryści nie rozumieją islamu! Skoro on tak mówi, to na pewno tak jest! No i prawdziwy romantyk, pokochoł moje wnętrze i nie przeszkadza mu moje 60 kg nadwagi, jak tym gburom Polakom…”

Niepoprawne romantyczki

Tu wraca, opisane wcześniej, nawijanie na uszy makaronu, lecz w tym przypadku wchodzą – z jednej strony – uczucia Polki, a z drugiej interes księcia. Miłość jest uczuciem ślepym. A może nie miłość, a ludzie? Raczej to właśnie to uczucie oślepia i nie można potępiać ludzi (prędzej ich zachowania), jeśli są zakochani. Któż z nas nie robił, będąc zakochanym, rzeczy, których naturalnie by nie zrobił/a? Ja na pewno tak.

Z drugiej jednak strony, czy można szukać w tym usprawiedliwienia dla ślepego wierzenia muzułmanom na temat ich religii i kultury w czasach, gdy dostępność informacji na ten temat jest tak duża? Jak przebiega takie uczucie? Najczęściej (podkreślam to słowo) wedle znanego scenariusza: zawijanie makaronu na uszy, ślub, morda w kubeł i do garów. Oczywiście są wyjątki. Ale jedno zdrowe jabłko w koszu zgniłych nie czyni z kosza koszem zdrowych jabłek. Istnienie wyjątków nie przekreśla reguły!

Pół biedy dla Narodu polskiego, jeśli taka parka nowożeńców pojedzie na miesiąc miodowy w rodzinne strony księcia, który przeradza się w miodowe… lata. Bynajmniej z powodu chęci panny młodej. Dlaczego to dobrze? Bo to tam narodzi się nowe pokolenie małych muzułmanów, nie w Polsce. Wszak muzułmanie, by zdominować Polskę islamem, nie muszą używać bomb – wystarczą rozchylone uda. Dlaczego źle? Bo często dla takiej kobiety to początek upokorzeń i przemocy ze strony księcia, który zmienił się w oprawcę i jego rodziny, która panny młodej nienawidzi z całego serca.

Oczywiście są też związki białych kobiet z niebiałymi mężczyznami niebędącymi muzułmanami (z którą to parą nie ma żadnych „problemów” po obu stronach), nie mniej nie na takich się w tym felietonie skupiam.

Siostry radykałów

Schodząc drabiną w dół chciałbym przejść do trzeciej kategorii w mojej skali Polek zafascynowanych książętami, z którymi osobiście miałem najwięcej do czynienia. Rozchodzi mi się tu o zażarte obrończynie religii Mahometa. To nie zwykłe, puszczalskie poszukiwaczki przygód. To też nie zwykłe samotne, zakochane kobiety szukające ciepła, wsparcia i zrozumienia. To kobiety, które nienawidzą polskich mężczyzn, polskiego społeczeństwa jako takiego i Kościoła katolickiego. A przynajmniej to parę wspólnych cech, które zaobserwowałem u kobiet, z którymi miałem do czynienia w rozmowie (niecałe 30) oraz te, które obserwowałem z boku.

Za co nienawidzą polskich mężczyzn?
Bo każdy to nierób, alkoholik, damski bokser i niedbający o higienę gbur. Czyżby to o czymś świadczyło? Może o tym, że wszystkie na takich osobników w swoim życiu trafiły? Nie chcę tu bawić się w psychoanalizę, poprzestanę na tej obserwacji.

Za co nienawidzą polskie społeczeństwo?
Bo głupie, rasistowskie, zaściankowe, tkwiące w stereotypowym myśleniu. Uważające, że muzułmanie to terroryści, niepotrafiące otworzyć się na nowoczesność, otwartość dla różnych kultur. A co najgorsze… katolickie.

Za co nienawidzą Kościół katolicki?
Tu już typowe argumenty, bez wyższego polotu. Gdybym rozszerzył ten wątek, zrobiłby się z niego temat na osobny felieton, więc na tym poprzestanę. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu (przynajmniej mi było), że urodzone w katolickich domach były zmuszane do uczestnictwa we mszach (ja też, ale chłodnym okiem z perspektywy czasu jestem za to wdzięczny) i lekcjach religii a to młodzieńcze, zagorzałe zbuntowanie pozostało im do teraz. W ich (akurat) wykonaniu odebrałem to jako wybitnie infantylne.

Skąd znają islam? Z Facebooka (ja, oprócz niego także z YouTube i książek ). Nie widzę jednak nic złego z czerpania wiedzy z wiarygodnych źródeł. To, które jest wiarygodne, każdemu pozostawię jego własnej ocenie. Jednak, czy wiarygodnym źródłem są sami muzułmanie? Gdy zapytać jakiegokolwiek o pokojowość islamu, każdy przytaknie z uśmiechem. No chyba, że w takiej Somalii. Pod meczetem. Z krzyżykiem na szyi. Tam pytającemu krzyżyk na szyi długo by nie ustał. Głowa też. Ale wracając do realiów polskich. Na zajęciach z logiki prawniczej, by zbadać prawdziwość zdania, sprawdzało się każdą ewentualność, czyli także to czy zdanie (nie w znaczeniu potocznym, tutaj można powiedzieć „twierdzenie”) nadal pozostanie prawdziwe, jeśli każdy z jego elementów zostanie zaprzeczony. Zakładając więc taką możliwość, że rzeczywiście islam to religia pogardy, nienawiści, dyskryminacji i mordu – czy wtedy muzułmanie mieszkający w Polsce i łapiący owieczki na Facebooku czy Skype wyznaliby prawdę? Nie wydaje mi się. W tym właśnie widzę powód, dla którego muzułmanie piszący o islamie pozytywy, nie są wiarygodnym źródłem informacji na temat islamu. Moim zdaniem dobrze to uargumentowałem.

Czy powinno wierzyć się Cyganowi na słowo, że Cyganie to bardzo pracowita i uczciwa nacja? Są pewnie gdzieś jakieś wyjątki, nie znam wszystkich Cyganów, ale… każdy wie jak jest. Nie bez powodu cieszą się popularnością słowa piosenki zespołu Bracia Figo Fagot: „Cygan to złodziej i tak już zostanie, Pan Jezus w Biblii ma to napisane…”. To oczywiście farsa, paszkwil, satyra może i przekraczająca pewne granice. Prokuratura jednak się tym nie zajęła.

Głodne więc pozytywnych informacji o islamie, przyjmują za prawdę wszystko to, co im książęta napiszą. A to, że Allah kocha kobiety, muzułmanie szanują chrześcijan za sprawą obecności Jezusa w Koranie (to nieprawda, lecz o tym napiszę innym razem), Prorok Mahomet to anioł nie człowiek, do rany przyłóż. No i finalnie, każdy muzułmanin jest kopią Mahometa, więc wszystko zamknięte w spójnej całości.

Co ciekawe (i logiczne), polskie katolickie społeczeństwo pełne jest obłudy. Księżulek (każdy) – mówi jedno, robi drugie. Tak samo Polacy – chodzące antytezy katolicyzmu – mordują dzieci i zamykają je w beczkach z kapustą. Tak! To kolejna ważna sprawa - uogólnianie. Wszak uogólniać to ja, a nie Ty!

Ksiądz – pedofil
Polak – bokser, alkoholik, nierób
Katoliczka – morderczyni dzieci

A muzułmanin – terrorysta? Ty zaściankowy, polski, katolicki zabobonie i kołtunie! Szerzysz negatywne stereotypy, to dlatego wolę Alibaba, nie Polaka!

Logiczne i spójne? To jednak nie jest do końca takie zabawne, jak się wydaje. Nie tylko moją obserwacją jest, że Polki – konwertytki na islam są jeszcze bardziej gorliwe, żarliwe, w końcu radykalne w wierze niż muzułmanki od urodzenia, a nawet muzułmanie. Znany jest przykład Pani Agnieszki Amatullah-Witkowskiej. Od urodzenia katoliczka, w tej wierze wychowała swoje dwoje dzieci. Nie znam losów jej związku z ojcem dzieci (zresztą nic mi do tego). Przeszła na islam za sprawą jej nowego życiowego partnera, muzułmanina. Pani Witkowska jest salafitką. Salafizm to skrajnie radykalny odłam islamu (choć osobiście wolę określenie „poprawny”, nie „radykalny”). W Niemczech są inwigilowani przez służby jako potencjalni terroryści. Wg mnie jednak jest nim każdy muzułmanin (potencjalnym terrorystą) – czy bracia Tsarnaev (zamachowcy z Bostonu, Czeczeni zresztą) wyglądali na terrorystów?

Polacy mogli bliżej poznać Panią Agnieszkę za sprawą magazynu Superwizjer TVN. Pomijając jawne manipulacyjne zabiegi autorów tego odcinka, przywołam kilka jej wypowiedzi. Na początku materiału rozdawała róże przechodniom z przywiązanymi karteczkami z przypowieściami o Proroku. Niektórzy brali, niektórzy nie. Gdy jedna kobieta odmówiła i poszła dalej, Pani Witkowska gotowa była, zdaje się, ruszyć w pogoń i zawołała coś w stylu „A co, lepiej tłumić gniew w sobie?!”. Symptomatyczne? Zostawię ocenę psychologom. Została później zaproszona do klasy w liceum, gdzie odpowiadała na pytania uczniów. Zapytana o wyznanie dzieci odpowiedziała, że są chrześcijanami i codziennie im mówi, że trafią do piekła. W zasadzie można to tłumaczyć pewną troską. Zapytana o to, co zrobiłaby na wieść o tym, że jej syn jest gejem, odpowiedziała coś w stylu „jeśli w Koranie jest napisane, że trzeba uciąć głowę, to wzięłabym to na klatę i tę głowę ucięła”. Troska to rzecz względna. Wymowne były miny licealistów. Reporter pokazał jej później nagrania, na którym imam mówił o słuszności bicia kobiet. Ze wszystkim się zgodziła. Zapytał ją także o to co ona na to, gdyby miała jechać metrem, w którym za chwilę wysadzi się zamachowiec. Odpowiedziała, że gdyby jej „brat” to zrobił, nie odebrałaby tego jako zamordowanie jej. Można było odnieść wrażenie (ja takie miałem), że na myśli miała to, że byłaby to walka z niewiernymi a zginąć w niej to zaszczyt.

Pytana o stosunki z mężem przyznała, że w Koranie (pod względem ważności) na pierwszym miejscu jest Allah, potem mężczyźni, a potem kobieta. Jest mężowi poddana, on się nią opiekuje, daje schronienie, poczucie bezpieczeństwa a ona zajmuje się domem. W tym miejscu jednak nie mam zastrzeżeń, odmiennego zdania byłyby pewnie feministki. Jeśli taka sytuacja, „układ sił” kobiecie odpowiada, należy to uszanować.

Cały odcinek do wglądu na stronie internetowej Superwizjera. No chyba, że wycofali się z publikacji. Miałem wrażenie, że nie taki zamysł na przedstawienie islamu mieli autorzy. Sama prowadząca w studio na koniec podsumowała odcinek tym, że w zasadzie bać się islamu to bać się nieznanego – i stąd strach wynika.

Znamienne jest także to, że konwertytki na islam (i nie-muzułmanki, a po prostu obrończynie islamu i muzułmanów) najczęściej o islamie guzik wiedzą, poza wiedzą podstawową, paroma wciśniętymi im bajkami i arabskim przywitaniem czy pozdrowieniem. Sama Pani Witkowska wcześniej w Dzień Dobry TVN powiedziała, że nie zna arabskiego a Koran czyta od 2 lat (i najwyraźniej do tamtego czasu nie skończyła. Nie wiem, do prawdy, jak się do tego ustosunkować). Czy zajmuje się nią ABW? Mam nadzieję, że tak.

Rozmowa z granatem

Zwykle staram się być obiektywny, toteż chciałem porozmawiać z tymi kobietami o islamie w ogóle, o islamie w ich życiu, o tym skąd tyle negatywnych stereotypów. „Wyłowiłem” je na fanpage „Islam po Polsku”. To chyba profil z największą liczbą zablokowanych użytkowników. Nie wierzysz? Przekonaj się sam/a i zadaj tam niewygodne pytanie.

W zasadzie każda rozmowa przebiegała prawie tak samo. Jakbym rozmawiał z jedną i tą samą osobą. Rozpiszę więc przebieg rozmów w punktach i opatrzę swoim komentarzem w razie potrzeby. Z zastrzeżeniem jednak dość istotnym – to tylko moje subiektywne odczucia na temat rozmów, w których brałem udział.

Pytały mnie o to, dlaczego chcę porozmawiać o islamie, „kto mnie przysłał”. Starałem się z nimi rozmawiać jak z rozbrojonym granatem, zapewniać o swoich pokojowych zamiarach. Także o tym, że jeśli jakieś pytanie wyda się zaczepne, to tyko będzie takie wrażenie. Po prostu będzie niewygodne.

Na żadne pytanie w żadnej rozmowie nie otrzymałem odpowiedzi wprost. Odpowiadały pytaniem na pytanie lub odwracały kota ogonem. Jednym z takich zabiegów było sprowadzanie tematu nieszanowania kobiet w islamie do typowego Polaka (alkoholika i tak dalej), typowego księdza (pedofila i tak dalej) i tak dalej. Kwestia wersetów w Koranie nawołujących do zabijania sprowadzana do mitycznych wersetów Starego Testamentu, gdzie rzekomo Bóg nawołuje do zabijania. Przykład? Nie znają, ale wiedzą, że są. Kwestia terrorystów sprowadzana do „wariatów” i wypraw krzyżowych (tutaj wtrącę tylko gwoli ścisłości, że wyprawy krzyżowe odbijały Ziemię Świętą z rąk muzułmanów. I jeśli ktoś zabija w imię Jezusa robi to, bo źle go rozumie, a jeśli ktoś zabija w imię Mahometa/Allaha – rozumie dobrze).
Kwestia tego, czy ja znam jakiegoś „prawdziwego” muzułmanina. Przy tej kwestii trochę dłużej się zatrzymam. Na tamten czas, zaznaczę, nie znałem. Jeśli jednak nie widziałem Statuy Wolności na własne oczy, czy to oznacza, że ona nie istnieje? Co innego dowodzić, że ona tam nie stoi, bo jej nie widziałem. Z drugiej strony, ilu musiałbym ich poznać, by móc wydać ocenę na podstawie znajomości „prawdziwego muzułmanina”? Jednego? Trzech? Stu? Idąc tym tokiem, musiałbym poznać całą ich populację – niestety przeszło półtora miliardową. I znowu wraca kwestia uogólniania. Jeśli znałbym dwóch “dobrych”, zapewne miałbym według tych kobiet pełne prawo do uogólnienia takiego, że wszyscy są “dobrzy”. Jeśli znałbym jednego „dobrego” i jednego „niedobrego”, ten pierwszy byłby miarodajny, drugi nie zasługiwałby na miano „prawdziwego”. Jeśli jednak znałbym dwóch “niedobrych”, nie miałbym absolutnie prawa do tego, by uznać wszystkich za takich. Poznałem po tym czasie dwóch muzułmanów, Jordańczyka i Kurda. Opinię miałem o nich nie najlepszą i z czasem zacząłem się ich obawiać (moim zdaniem słusznie), lecz to dłuższa historia. Ale właśnie dlatego nie będę wchodził w szczegóły, bo nie uważam, by moje subiektywne opinie na temat tych dwóch powinny wpływać na moje oceny religii i wyznawców mimo, że się one z grubsza pokrywają.

Islam znam na pewno tylko z mediów, które kłamią. I tu mógłbym się zgodzić, lecz nie do końca. Wg tych pań oczywiście media kłamią, by oczerniać muzułmanów i kreować wizerunek terrorysty. Ja uważam, że jest odwrotnie. Daremnie bowiem szukać w mediach głównego nurtu słów “muzułmanin”, “islam”, “zamach” czy “terror” chociażby w jednym akapicie. Media w tej sprawie nie tyle kłamią, co unikają prawdy.

Rozpoczynały się osobiste wycieczki w moją stronę. Że pewnie typowy Polak, i co gorsze, katolik.

Wulgaryzmy, najczęściej byłem blokowany.

Wiadomo, to tylko moje stronnicza relacja, zaznaczałem to jednak na początku, ocenę zostawię Czytelnikom. Wiele cech wspólnych, to że nie było możliwości spokojnej, rzeczowej rozmowy, spiskowanie na temat tego, skąd moje złe informacje na te tematy – moim zdaniem wygląda to na pełnoprawną sektę. Nie jestem jednak ekspertem. Możliwe też, że za cel “badania” obrałem sobie niereprezentatywne przedstawicielki. Swoją drogą, jeśli chcą poznać islam lub znając go tak się nim zachwycają, dlaczego nie wyprowadzą do państw muzułmańskich? Bo tam nie ma “prawdziwych muzułmanów”? Polsce byłoby lżej.

Jak widać, kwestia tych “międzynarodowych stosunków” – jakby nie spojrzeć – ma wyłącznie negatywne skutki (oprócz Podróżniczek). Poza wyjątkami. Ale to wyjątki i kropka.

Jaka moja rada? Doceńcie proszę, Drogie Panie, nas Polaków. Do prawdy, sam znam takich, którzy są pracowici, regularnie się kąpią, nie piją zbyt dużo alkoholu i nie biją kobiet. Doceńcie wiarę naszych przodków, katolicyzm. Jeśli wsłuchać się u źródła, a nie przez lewicowo-feministyczne i antykościelne pryzmaty, naprawdę można dojść do tego, że to dobra religia. Wiem, bo sam się przekonałem. Polubcie też samą Polskę taką, jaką jest pamiętając, że najczęściej to, co w Polsce i Polakach złe, wynika z sowieckiej okupacji ze wszystkim, co w komunizmie najgorszym (lecz to inny, rozległy temat).

Nie z szowinizmu a miłości doń napiszę, że Polska to piękny kraj ze wspaniałą historią i dorobkiem kulturalnym, a Polacy to wspaniały Naród. Niepotrzebni nam Alibabowie, niepotrzebny nam islam. A książki, telewizja czy bilety lotnicze – czekają na żądnych poznawania obcych kultur.

Jeszcze jedno – czy czasem słowo „stereotyp” nie powinno zostać zastąpione po prostu określeniem „wyciągnięty wniosek”?

P.S.

2 dni przed publikacją tego felietonu usłyszałem od koleżanki o jej koleżance z pracy. Nie należy ona do „podróżniczek”, ani do „sióstr”. Do niepoprawnych romantyczek, ale też nie do niedokształconej i zakompleksionej, jak to opisałem. To skromna, w miarę rozumna dziewczyna, bez wiary w siebie. Chodzi z Pakistańczykiem, łapie jego słodkie słówka i prawdy na temat islamu, on miły, szanuje ją,mówi że zamach na WTC zorganizowali żydzi… Tylko jest mały problem. Niedługo po tym, jak zaproponował jej ślub, wspomniał o tym, że niedługo kończy mu się wiza… W niej są wątpliwości, ale też trudno oprzeć się słowom osoby, która już jest jej tak bliska. Osobiście się postaram zrobić, co w mojej mocy, by naświetlić jej wystarczająco temat islamu i pozycji kobiety w jego świecie, by podejmując tę najważniejszą w życiu decyzję, miała pełne rozeznanie. Wszak decydować za nikogo nie można.

Czytajcie o islamie, zadawajcie pytania i szukajcie odpowiedzi! Bez rasizmu, ostrych słów i nienawiści – to nam jedynie szkodzi.

źródło: http://wmeritum.pl/o-polkach-sniadych-ksiazetach-moim-zdaniem/
blog autora
Najlepszy komentarz (153 piw)
Matikens • 2013-11-04, 13:50
Laski które wybierają ciapatego powinny mieć zakaz rodzenia dzieci bo świat ma już dostatecznie duży problem z brudasami i kolejnych nam nie potrzeba.
Polskie kobiety...
Indianer23 • 2013-10-28, 17:21
Witam. jako że to mój pierwszy post to chciałbym się przywitać.
Przejdźmy do rzeczy. Zdarzyło mi się dziś zabłądzić w internecie. Trafiłem na taki oto obrazek.

Jest to na głównej na kwejku.
Brak mi słów, po prostu brak mi słów. Może Wy potraficie to jakoś skomentować?
Jeszcze się łudzę że to marny trolling choć nic na to nie wskazuje. Chyba straciłem wiarę w ludzkość.

Niestety nie mogę dodać linka w poście.

Dlatego dodaje go w komentarzu.
http://kwejk.pl/obrazek/1939289/domagamy-sie-lepszej-polityki-imigracyjnej.html
Najlepszy komentarz (280 piw)
Brzydkii • 2013-10-28, 17:22
Kurwy, więcej nie trzeba pisać


Koniec XIX wieku - niewyobrażalna nędza w galicyjskich sztetlach sprawia, że omamione wizją lepszej przyszłości, bogactwa żydowskie rodziny bez namysłu oddają lub sprzedają swoje piękne, nieletnie córki sutenerom przebranym za zamożnych absztyfikantów. Nie spodziewają się, że za wielką wodą dziewczęta będą napychały kiesę swoim opiekunom, obsługując dziennie około trzydziestu klientów.

Cwi Migdal (Zwi Migdal) to organizacja działająca od lat 60. XIX wieku aż do 1939 roku. Założona w Buenos Aires oficjalnie miała charakter filantropijny i nosiła nazwę Warszawskie Towarzystwo Wzajemnej Pomocy. W rzeczywistości była to organizacja przestępcza. Skupiała stręczycieli, sutenerów i właścicieli domów publicznych, którzy handlowali żywym towarem przede wszystkim z Europy Wschodniej. Pierwszy transport młodych Żydówek dotarł do Brazylii w 1867 roku.



W 1906 roku polski ambasador wystąpił z oficjalną skargą do rządu Argentyny, jako że w nazwie stowarzyszenia używano słowa „Warszawskie”. Po proteście nazwę zmieniono i na cześć jednego z założycieli – Zvi Migdala, zwanego Louisem Migdalem – upamiętniono jego imieniem.

Zrzeszenie swoje złote lata przeżywało po I wojnie światowej. Wówczas około czterystu kryminalistów, przede wszystkim żydowskiego pochodzenia, kontrolowało około dwóch tysięcy domów publicznych z pracującymi w nich czterema tysiącami kobiet w samej Argentynie. Choć centrum znajdowało się w Ameryce Południowej (Argentyna, Brazylia) swoje oddziały siatka miała też w Stanach Zjednoczonych, Polsce, RPA, Indiach i Chinach. Na przełomie wieków jej obroty sięgały pięćdziesięciu milionów dolarów rocznie. Rozwój zawdzięczała przede wszystkim słabemu prawu, skorumpowanej policji i ogólnemu przyzwoleniu na prostytucję.

Jak odbywał się werbunek? W niewielkiej polskiej czy rosyjskiej wiosce, gdzie mieszkała mniejszość żydowska, zjawiał się pewnego dnia posażny i elegancki jegomość. W synagodze lub jakimś innym miejscu ogłaszał, że poszukuje młodych kobiet do pracy w domach zamożnych Żydów w Argentynie. Ogromna bieda i bardzo złe warunki bytowe sprawiały, że ufni rodzice wysyłali z tym mężczyzną swoje córki w nadziei, że czeka je lepsze życie. Niekiedy stręczyciel wybierał najładniejszą pannę w okolicy i oferował ślub, oczywiście fałszywy.

Dziewczyny, na ogół w wieku 13-16 lat, pakowały malutki tobołek, żegnały rodziny i wkrótce wsiadały na statek do Argentyny. Wierzyły, że tam czeka je lepsza przyszłość.
Szybko poznawały gorzką prawdę. Okrutny i brutalny czas przygotowywania do bycia prostytutką zaczynał się już na pokładzie, w trakcie podróży. Gwałcone, bite i głodzone powoli odkrywały prawdziwy cel tej wyprawy. Potajemnie przemycane pod pokładami, tygodniami siedziały w zamknięciu, nie widząc światła ni morza. Parowiec opuszczały nocą i od razu trafiały do domów publicznych.

Świeżo przybyłe „polacas” musiały nago paradować przed potencjalnymi klientami w miejscach takich jak Hotel Palestina lub Cafe Parisienne. Z dala od rodzin, bez żadnych przyjaciół ani znajomości języka były niemal skazane na łaskę i niełaskę sutenerów, do których od teraz należały.
Proceder kwitł w najlepsze, tym bardziej, że z usług dziewczyn korzystali rządowi oficjele, sędziowie i dziennikarze. Polityków i policjantów często przekupywano, by przymykali oko na przestępczą działalność. Wpływowi sutenerzy mieli rozległe koneksje i układy.

Żydowskie środowiska w Argentynie odtrącały sutenerów. Artykuły zamieszczane w lokalnej prasie potępiały ich. Zarówno w miastach Ameryki Południowej jak i Europy rozwieszano afisze ostrzegające przed Cwi Migdal.
Niemniej jednak przestępcy aspirowali do bycia częścią zbiorowości i fundowali budowy synagog oraz innych obiektów. Członkowie wspólnoty byli podzieleni. Część uważała, że przyjmowanie darowizn to skryte przyzwalanie na wykorzystywanie kobiet. Innym nie przeszkadzało korzystanie z „brudnych” pieniędzy.

Z czasem odium społeczne zaczęło dosięgać rajfurów. Bojkotowano ich: nie wpuszczano do teatru, później synagogi, a wreszcie zaczęto odmawiać pochówku na żydowskim cmentarzu. Zuchwałość sutenerów nie miała jednak granic i w końcu doprowadziła ich do upadku.
Rachel Lieberman przez 5 lat była prostytutką. Dzięki uzbieranym oszczędnościom udało jej się otworzyć sklep z antykami. Dawni „opiekunowie” stale nękali kobietę, nie chcąc dopuścić, by stała się niezależną, przedsiębiorczą businesswoman. Zdesperowana Lieberman skontaktowała się z inspektorem policji federalnej w Buenos Aires – Julio Alsogaray. Słyszała o nim, że jako jeden z niewielu nie bierze łapówek od mafii.

Rzeczywiście ten przedstawiciel władzy był wolny od korupcji, a dodatkowo od dawna szukał sposobu, by zniszczyć Cwi Migdal. Lieberman opowiedziała o wszystkich układach w kartelu. Jej zeznania pozwoliły po długim procesie, w 1930 roku zamknąć 108 członków grupy. Niestety już rok później przestępcy odwołali się od surowych wyroków i większość z nich została uwolniona.

Takie posunięcie władz spotkało się z oburzeniem. By pozbyć się problemu, jakiś czas potem setki sutenerów deportowano do Urugwaju. Niestety na przestrzeni lat powoli, jeden po drugim zaczęli wracać.
Podryw na obcokrajowca
MrYogusable • 2013-05-06, 17:51
W sumie sam nie wiem odebrać ten filmik



Tak tak, TVN.
Najlepszy komentarz (143 piw)
fixa • 2013-05-06, 18:13
Jeśli komuś imponuje wyłącznie fakt, że ktoś mówi w innym język to jest tępą puszczalską dziwką
Polki w Norwegii o Polakach.
mrkler • 2013-04-21, 17:13
Cytat:

Kręci Cię gorący Hiszpan? A może oddałabyś się wodzy fantazji z namiętnym Francuzem? To najczęściej te nacje są wymieniane w porównaniach, ale co Drogie Panie powiecie na zestawienie Polaka i ... Norwega?

Czy rozmiar ma znaczenie? Większość mężczyzn twierdzi, że tak. Badania portalu targetmap.com donoszą, że średnia wielkość męskiego przyrodzenia Polaków i Norwegów wynosi tyle samo czyli od 13,5 do 16,2 cm. Mowa tu oczywiście o statystykach. Wynik jest całkiem niezły kiedy pomyślimy o Chińczykach którzy mogą się pochwalić jedynie 10 centymetrowym sprzętem. Czy jednak tylko po rozmiarze możemy ocenić partnera? Nie! Posłuchajmy wypowiedzi Pań (szukaliśmy ich naprawdę długo☺) które zgodziły się dokonać oceny Norwega i Polaka w łóżku.

Magda z Bergen: "Młodzi Norwegowie w dużych miastach są bardziej zadbani i wysportowani niż Polacy. Polki natrafiają jednak na tych starszych, z problemami z potencją, którzy myślą, że młoda Polka będzie lekarstwem. Polacy w Norwegii rzadko mają okazje prowadzić jakiekolwiek życie seksualne, no chyba, że z innymi facetami. Powodów jest kilka - nie mają warunków, żeby gdzieś zaprosić dziewczynę, bo zwykle mieszkają po pięć osób w jednym pokoju. Poza tym często zmieniają miejsce zamieszkania. Z kolei dla Norweżek Polacy nie są atrakcyjni seksualnie."

Co ciekawe Norwegowie o wiele wcześniej zaczynają edukację seksualną- w wieku 11 lat. Przeciętny Polak w wieku 13 lat.

Postanowiliśmy zapytać dziewczyn które miały szanse porównać obie narodowości. Beatę znaleźliśmy w chyba najbardziej rozrywkowym mieście W Norwegii- nie trudno odgadnąć że chodzi o Oslo.

Beata z Oslo: "ja mogę ze swojej strony powiedzieć, ze ani na jakość ani na ilość narzekać absolutnie nie mogę aczkolwiek jestem zdania, ze to absolutnie nie ma nic wspólnego z narodowością, a z indywidualnymi cechami charakteru."

Kolejna ciekawostka dotyczy zdrady. Okazuje się, że Polacy są wierniejsi od Norwegów. Do zdrady małżeńskiej przyznało się 41% Norwegów oraz 10% Polaków.

Następny kierunek jaki obraliśmy to piękny Flekkefjord , chętnej do wyrażenia zdania dziewczyny nie mogliśmy znaleźć przez długi czas, na szczęście spotkaliśmy 28-letnią Kasię która ocenia:

Kasia z Flekkefjord: „To wielki mit, że Norwegowie są nieczuli itp. Dla mnie są najlepszymi kochankami pod słońcem! Poznałam kiedyś kolesia który miał na imię Anders- nie zmarnowaliśmy ani chwili! A Polacy? Ech, są leniwi. Egoiści, w dodatku można się z nimi zanudzić w łóżku. Jedyne czego by chcieli to pozycja na misjonarza i seks oralny- oczywiście usługa jednostronna.”

Według większości badań i statystyk Norwegów cechuje przede wszystkim niezdecydowanie- od samego początku czyli poczynając od randki kończąc na związku. Za to nas Polaków od Norwegów różni to, że rozmowy o seksie są trochę tabu- jednym słowem wstydzimy się o „tych sprawach” rozmawiać. Polak zwykle pozwala sobie na „takie rozmowy” w gronie znajomych, niestety często w wulgarnej formie, a tym samym bezpieczniejszej bo bardziej prześmiewczej.

Przeprowadzone przez Bayer Schering Pharma badań wychodzi, że Polacy są w czołówce najczęściej uprawiających seks w Europie, a więc jako naród jesteśmy bardzo aktywni.

Aby wysłuchać kolejnych opinii wybieramy się do... Hamar! Chodzimy, pytamy, szukamy i wreszcie spotykamy 32- letnią Alę, która bardzo chętnie komentuje seksualne podboje z Norwegiem:

Ala z Hamar: Tak, ja spałam z jednym Norwegiem i szczerze mówiąc,nie zaskoczył mnie niczym szczególnym. Fakt, seks oralny był boski, ale jeśli o penetrację chodzi to...szybko dochodzi - za szybko! Poza tym lubił dominować i często zmieniać pozycje. Zakochał się we mnie po tygodniu i podczas naszego pierwszego razu wyznał mi miłość co było dla mnie absolutnym szokiem,bo sądziłam,że Skandynawowie ogólnie są baaaardzo powściągliwi w sferze uczuć, ale to już przeszłość...Niedługo mam randkę z kolejnym Norwegiem haha! Mam nadzieję,że będzie lepiej.”

Z raportu Durexa wynika, że Polacy są bardziej zadowoleni ze swojego życia seksualnego- satysfakcję deklaruje 56% tymczasem Norwegowie tylko 44%. Co więcej Polacy uprawiają więcej seksu bo 111 razy w roku a Norwegowie spadli trochę niżej bo 103.

Gdy zapytamy Panów (Polaków) jak oni oceniają seks z Polką opinie są naprawdę...różne. Jak można przeczytać wypowiedzi na jednym z for internetowych- Panowie potrafią być bardzo krytyczni...

Edi: "Jak się kochają Polki?" JAK ?? Ja wam powiem jak. W Polsce beznadziejnie i byle jak, na odwal i świętobliwie- królewny z drewna z zadartym nosem (...).

Temat Panów i ich opinii będziecie mogli przeczytać w już następnym artykule z serii życie intymne w Norwegii. Śledźcie portal bo... ciąg dalszy nastąpi!

Wracając do pytania „kto jest lepszy” najlepszą odpowiedzią wydaje się-ile osób tyle opinii. Większość Pań przyznała, że język nie stanowi żadnej bariery w „kontaktach łóżkowych”- jak się czegoś chce, to nie ma żadnych granic! Wciąż zadajemy sobie jednak pytanie czy narodowość naprawdę ma znaczenie? Czy wszystko nie jest zależne od indywidualnych cech człowieka? Wszystkie procenty, wykresy które możemy znaleźć w sieci/prasie/telewizji to obraz statystycznego Polaka/Norwegia, a przecież wszyscy wiemy że statystyczny Polak czy Norweg nie istnieje! To też pytanie zostawiam Wam do przemyślenia Drodzy Czytelnicy, czekamy na komentarze i opinie!



Źródło: mojanorwegia.pl
Dzięki Nekrofil
Google o Polkach
mrkler • 2013-03-02, 16:52
Najlepszy komentarz (92 piw)
bloodwar • 2013-03-02, 17:29
Stara zasada - jeżeli jakaś kobieta była za granicą dłużej niż miesiąc - OK, jeżeli Polka była za granicą dłużej niż miesiąc - musisz być świadomy tego, że bierzesz sobie za żonę kurwę po Murzynie. Nie ma wyjątków.

Napisał: Polak mieszkający od lat w Holandii
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów