18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 18 minut temu
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#poprawność polityczna

Poprawność polityczna
aveyron • 2013-06-01, 21:49
Wielka Brytania: „Szanuj prawa lub wyjeżdżaj” – niepoprawny politycznie nadruk na podkoszulkę.

Sklepikarz z Newport został zmuszony przez policję do usunięcia z witryny koszulki z napisem: „Przestrzegaj naszych praw, szanuj nasze wyznania lub opuść nasz kraj”. Zdaniem policji hasło to „może podżegać do nienawiści rasowej”.



Policja w Newport podjęła działania przeciwko sklepikarzowi na wniosek przedstawiciela społeczności lokalnej, który poczuł się urażony napisem umieszczonym na podkoszulku. – Media poprawne politycznie nie piszą ani słowa o człowieku któremu przeszkadzał nadruk na koszulce.

Funkcjonariusze zagrozili Matthew Talyorowi aresztowaniem, w razie odmowy zmiany witryny. Sklepikarz wyraził zdziwienie interwencją policji, gdyż większość reakcji na jego wystawę była pozytywna, jak sam mówi: „Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie mogę podzielić się z innymi swoimi przekonaniami”, mówi Talyor i podkreśla, że „nie chciał nikogo obrazić, a jedynie pokazać co myśli o tych, którzy nie są gotowi podporządkowywać się obowiązującemu prawu”.

źródło parezja.pl

podsumuje tak jak jeden z komentujących - Tolerancja jest kurwą!
Najlepszy komentarz (86 piw)
RockyWood • 2013-06-01, 22:14
jak tak dalej pójdzie to bycie białym będzie w UK zakazane.
Po zamachu w Woolwich, muzułmański kaznodzieja nienawiści Anjem Choduary robi rundę honorową po BBC i Chanel 4, tymczasem w nocy brytyjska policja wyciąga z łóżek ludzi, którzy dali wyraz swojej frustracji za pomocą Twittera i Facebooka.



To obraz uproszczony, a jednak taki idzie przekaz do społeczeństwa. Pomimo że premier David Cameron zapowiedział zaraz po zamachu, że weźmie się za kaznodziejów nienawiści, pierwsze kroki zostały podjęte przeciwko tym, którzy, w reakcji na zabójstwo brytyjskiego żołnierza, podżegają do nienawiści przeciwko muzułmanom. Nie wiadomo jakich konkretnie wpisów dotyczyły aresztowania, jednak traktowanie ich autorów jak najgroźniejszych bandytów jest reakcją przesadzoną.

Gdy na te działania nałoży się obraz kaznodziejów uzasadniających zamach na ekranach telewizji, poczucie niesprawiedliwości społecznej będzie się pogłębiać. Zwłaszcza, że Cameron jak widać nie dotrzymał wcześniej obietnicy złożonej po wygranych wyborach, „zero tolerancji dla radykalizmu islamskiego”, czyli zajęcia się nie tylko terrorystami, ale tymi, którzy radykalną ideologię rozszerzają. Co więcej śledztwo przeprowadzone rok temu przez „Sunday Telegraph”, ujawniło, że Sayeeda Hussain-Warsi, przewodnicząca Partii Konserwatywnej posiada powiązania biznesowe z członkiem Hizb ut-Tahrir, oficjalnie dążącej do wprowadzenia globalnego kalifatu.

Oczywiście służby nie mogą stać obojętnie wobec deklaracji popełnienia czynów karalnych. Podobne zdarzenie miało miejsce w przypadku oświadczenia „Nienawidze Islamistów….zabije każdego Islamiste(muzułmanina) który źle na mnie spojrzy” wysłanego do redakcji euroislam.pl. Natychmiast została poinformowana policja, bo w takich sprawach należy dmuchać na zimne i trwa już śledztwo. Jeżeli okazałoby się jednak, że brytyjskie wpisy jedynie krytykowały muzułmanów – nagłówki prasy są enigmatyczne i mówią o „antymuzułmańskich wypowiedziach”, będziemy mieli już do czynienia z myślozbrodnią.

aut:
Jan Wójcik
źródło: euroislam.pl

mój pierwszy temat, więc żeby się wpasować w dziwne mody, których nie rozumiem, to dodam do stopki: jak było to do kosza, polski wymagany, no i obowiązkowa emotka
Hollywood i pranie mózgów przez homo-lobbystów
l................8 • 2013-05-23, 13:57
Jak Hollywood zmienia postrzeganie homoseksualizmu?



Hollywoodzki przemysł rozrywkowy kształtuje opinię publiczną, zmieniając zapatrywania Amerykanów na kwestie seksualności, rodziny i małżeństwa. Szczególną rolę odegrał promując tzw. kulturę homoseksualną.

Ideowi przywódcy homorewolucji nie tolerują sprzeciwu - nawet ze strony innych homoseksualistów, którzy krytykują „gejowską poprawność polityczną” albo w jakikolwiek sposób wyrażają a często i wspierają tradycyjne wartości. Przekonał się o tym m. in. Richard Raddon, dyrektor Festiwalu Filmowego w Los Angeles oraz Scott Eckern, szef Teatru Muzycznego w Sacramento. Obaj wsparli tzw. Propozycję 8 zakazującą homo-małżeństw w Kalifornii. Obaj przez to stracili dotacje i stanowiska.

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Ipsos Media CT prawie jeden na pięciu Amerykanów oglądających telewizję zmienił opinię na rzecz redefinicji małżeństwa dochodząc do wniosku, że powinno ono obejmować także związki homoseksualne. Tylko 10 proc. stwierdziło, że na skutek telewizyjnych przekazów doszło do przekonania, że nie należy zmieniać definicji małżeństwa. Ogólnokrajowa ankieta firmy Ipsos wskazała równocześnie, że aż 62 proc. widzów opowiada się za uznaniem tzw. homo-małżeństw.

Wiceprezes firmy Ipsos Media CT Ben Spergel potwierdził, że w kwestii szybkiej zmiany opinii w kwestii „małżeństw” osób tej samej płci widać wyraźnie, jak wielki wpływ posiadają masowe media i kultura popularna. Dobrze zdają sobie z tego sprawę organizacje homoseksualne. Grupa GLAAD (Gays and Lesbians in Alliance Against Defamation) koncentruje się na wykorzystywaniu potencjału Hollywood do kształtowania opinii publicznej na rzecz popularyzacji zachowań homoseksualnych i redefinicji małżeństwa w taki sposób, by obejmowało ono także pary tej samej płci.

Ponad 5 tys. członków GLAAD – ludzi majętnych i sławnych – wzięło udział w gali zorganizowanej w Los Angeles, na której zadeklarowani homoseksualiści uhonorowali byłego prezydenta Billa Clintona za jego zaangażowanie w propagowanie zmian obyczajowych. Równocześnie Clinton przeprosił za podpisanie w 1996 r. ustawy federalnej - Defense of Marriage Act, broniącej tradycyjnego małżeństwa. Konstytucyjność tego aktu prawnego podlega aktualnie ocenie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych.

„Gejowski kodeks”

GLAAD koncentruje się na promocji kultury homoseksualnej, byli pederaści i lesbijki nie są mile widziani w jej szeregach. Bret Easton Ellis, scenarzysta a dawniej homoseksualista, który krytykuje „gejowską poprawność polityczną” i niedawne naciski na organizację chłopięcą Boy Scouts, by zaakceptowała w swoich szeregach jawnych pederastów, nie został dopuszczony do udziału w gali. Równocześnie, nie ma co liczyć na akceptację jego scenariuszy ze strony wpływowego środowiska w Hollywood.

Elliss krytykował m. in. propozycję szefowej wytwórni Sony Picture, Amy Pascal, aby wszystkie scenariusze były cenzurowane przez producentów, którzy mieliby wykreślać z nich fragmenty mające przedstawiać homoseksualistów w złym świetle. Pascal podczas publicznego przemówienia stwierdziła, że „Hollywood ma ogromny wpływ na kształtowanie poglądów ludzi odnośnie orientacji seksualnej, w szczególności obalając niekorzystne stereotypy gejowskie”. - Obecnie nie mamy wpływu na to, co ludzie słyszą od rodziny i przyjaciół, ale mamy cholernie duży wpływ na to, co widzą – dodała. Zachęciła tych, którzy decydują o ostatecznej wersji scenariuszy, by zmieniali wszelkie sceny i dialogi niekorzystne dla środowiska homoseksualnego. Nawoływania do cenzury nie spotkały się ze zbyt dużą krytyką, napiętnował je wyłącznie Ellis.

Tim Graham, dyrektor ds. analizy mediów w Media Research Center podkreślił, że GLAAD odegrała i wciąż odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu kultury przekazywanej amerykańskim widzom. GLAAD nie tylko lobbuje na rzecz kultury homoseksualnej, ale także wyklucza ze środowiska przeciwników sodomickiej „kultury”. Na czarnej liście organizacji znajdują się osoby o tradycyjnych poglądach, które wsparły tzw. Propozycję 8, zakazującą homo-małżeństw w Kalifornii. Producenci o konserwatywnych poglądach stracili swoje stanowiska i fundusze . Taki los spotkał m. in. Scotta Eckerna – dyrektora Teatru Muzycznego w Sacramento i reżysera Richarda Raddona, szefa Festiwalu Filmowego w Los Angeles. Graham tłumaczy, że GLAAD nie uznaje krytyków homoseksualizmu za „przeciwną stronę” w społecznej debacie, ale za fanatyków, którzy powinni być uciszani i programowo marginalizowani.

Katolicka scenarzystka Barbara Nicolosi zauważyła, że chociaż Hollywood promuje „kulturę gejowską” to w ostatnim czasie coraz silniejsza staje się tam grupa scenarzystów i producentów o tradycyjnych, konserwatywnych poglądach. Świadczą o tym ostatnie produkcje poświęcone historiom biblijnym.

Każdy z branży filmowej pracuje na co dzień z homoseksualistą

Nicolosi przekonuje, że podczas gdy homoseksualiści stanowią od 3 do 5 proc. populacji ogólnej, to w Hollywood stanowią już około 30 proc. - Każdy, kto pracuje w branży zna i współpracuje na co dzień z kimś, kto jest homoseksualistą – mówi. Dodała jednak, że tylko 10 proc. z nich jest zideologizowana. Reszta po prostu wykonuje swoją pracę, realizując jakiś projekt filmowy.

Podkreśliła także, że zdecydowana większość scenarzystów nie wierzy w to, aby monogamia była możliwa. W skryptach scenariuszy powielają niejako swoje życie, które w dodatku idealizują. Dlatego jest tak wiele filmów przedstawiających samotne matki, ojców, pozamałżeńskie dzieci itp. Co więcej, postaci te są idealizowane i prezentowane jako prawdziwi bohaterowie. W wielu produkcjach pomija się negatywne konsekwencje nieuporządkowanych, przypadkowych kontaktów seksualnych. Wielu twórców nie wyobraża sobie także świata bez aborcji, czemu starają się dać wyraz.

Bill May, prezes organizacji Katolicy na rzecz Dobra Wspólnego podkreśla, że niestety „Hollywood ma duży wpływ na małżeństwo przedstawiając obraz rodzin bez ojców i matek jako normalne, a nawet idealne wzorce”. - W rzeczywistości, istnieje poważny problem z rozpadem rodziny i rosnącą liczbą dzieci bez ojców i matek – przekonuje. May zauważył także, że przedstawianie rozwiązań alternatywnych dla tradycyjnej rodziny oraz przypadkowego seksu bez żadnych konsekwencji wpływa na to, jak w rzeczywistości Amerykanie podchodzą do życia. A konsekwencje są o wiele poważniejsze, niż w oglądanych filmach.

Źródło: NCR, Agnieszka Stelmach.

Źródło
Najlepszy komentarz (32 piw)
Smutas • 2013-05-23, 15:09
Po prostu większość ludzi to głupia swołocz, która za pewnik przyjmuje to co w TV zobaczy. Dlatego trzeba skończyć z tą popieprzoną demokracja i wprowadzić oświeconą dyktaturę. Wtedy jak się weźmie te tępe masy za pysk, to będzie spokój i normalność.
Poprawność polityczna
maniiiek • 2013-01-26, 18:22
Szef wzywa sekretarkę:
- Miranda, jesteś z nami już 3 lata, w pracy nic nie robisz, chamsko odnosisz się do klientów, olewasz mnie, bardzo cię proszę, weź się wreszcie w garść i zacznij normalnie pracować.
- Tia? To zwolnij mnie, baranie.
- A ty znów swoje… Przecież wiem, że jesteś afrolesbijką żydowskiego pochodzenia.
Najlepszy komentarz (35 piw)
Suka_Blyat • 2013-01-26, 21:19
Nie rozumiem, dlaczego pracownik ma czelność posądzać pracodawcę o jakieś nietolerancje czy coś, gdy zostanie zwolniony. Powiedzmy jestem pracodawcą i to moja sprawa kogo zatrudniam, kogo wypierdalam na zbity pysk. Chcę kogoś zwolnić to proszę, wypłacam mu/jej kasę za przepracowany czas i niech spierdala. Jest gejem/żydem/murzynem? Chuj mnie to obchodzi, może to źle wpływa na wizerunek mojej firmy.