18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 40 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44

#poznań


Więcej filmów na Fanklubie na Facebook---->Rychu, olej i przyjaciele ZAPRASZAMY!!
Najlepszy komentarz (27 piw)
ritu4l • 2012-12-30, 15:35


i jaki to ma sens, stoi zawstydzony jak dziecko w restauracji, burak na twarzy .. no i stoi warning sztywniaki próbują być śmieszni
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze Peja nie był "groźny", niejaki Krzysztof Kozak*, pseudonim KNT zadzwonił do naszego reprezentanta biedy, oznajmiając mu by jak najszybciej do niego oddzwonił.

Rozmowa ta, została zamieszczona na jednym z utworów naszego artysty ze Slums Attack, więc nie trudno o wiarygodność jej.

Oto tajemnicza wiadomość:


Jako że na portalu było już sporo materiału z rozmów, myślę że szanowni moderatorzy, okażą zrozumienie, nie wpierdalając materiału w zapomnienie.


* Gimbełę, które obejrzało "Jesteś Bogiem", powinno poprzez tę wskazówkę skojarzyć, tego "jegomościa".
Najlepszy komentarz (48 piw)
Wilku220 • 2012-12-30, 0:27
Dzięki Bogu, że mamy takie yntelygentne i wychowane społeczeństwo.
Nienawidze kurestwa, które kieruje się stereotypami i powszechną opinią.
Śledzę twórczość Peji od lat, i nie namawiam nikogo do słuchania jego muzyki, ale namawiam do tego, by nie poddawać się powszechnym stwierdzenią.
Nauczyłem się już dawno, że żeby wydać na czyjś temat opinię, muszę się o tej osobie czegoś dowiedzieć. Osoby piszące, że Peja reprezentuje biedę umysłową, powinny się zamienić z chujem na głowy, to może nabiorą troche opanowania.
Pooglądajcie sobie wywiady z Rychem, jestem pewien, ze większość z tych "lepszych" Peja zjadłby intelektem i elokwencją nie ruszając przy tym palcem.
Miał przejebane dzieciństwo i był okres, gdzie agresję z dziecinstwa oddawał na zewnątrz, ale jest to znikomy ułamek jego twórczości.Wychowany na bronxie radził sobie sam, zaczynał od zera i wyszedł na ludzi, dlatego go szanuje. Większość z Was potrafi tylko na niego psioczyć, ale zaczynając tak jak on, kończylibyście jako menele pod żabką. Koleś ma naprawde fajne teksty i jest niesamowicie rozgarnięty. (Polecam obejrzeć jego występy u Wojewódzkiego)
Słucham Rapu i jak najbardziej popieram kulturę Hip-hop ale to nie znaczy ze mam wyzywać od satanistów ludzi słuchających rocka i od pizd ludzi słuchających pop'u, szkoda ze tak dużo osób jest na tyle ograniczonych, żeby kłócić się o gusty muzyczne.
Tymczasem w Poznaniu...
potworkowo • 2012-12-06, 11:07
Pozdrowienia dla mieszkańców Wielkopolski
Najlepszy komentarz (20 piw)
Sławihuj • 2012-12-06, 18:40
@up

Kurwa jak można takich rzeczy nie wiedzieć :/ przecież tego mnie w podstawówce uczyli.

Gwiazdor — postać rozdająca prezenty w Wigilię Bożego Narodzenia występująca na terenach Wielkopolski, Lubuskiego i Kujaw oraz na Warmii (a konkretnie tych ich części, które były pod zaborem pruskim).
Poznaniacy
K................k • 2012-12-03, 22:24
Do Warszawy przyjechał z Poznania ojciec z synem, wynajęli pokój w hotelu, ojciec rozpakowywał walizkę a syn w tym czasie myszkował po pokoju. W pewnej chwili krzyczy z łazienki :

- TATO!! zobacz - WANNA!
a po chwili dodaje :
- szkoda, że to nie sobota, bo byśmy się wykąpali....
Najlepszy komentarz (121 piw)
vass • 2012-12-03, 23:35
up
No jasne, że w porządku
Tak ćwiczą strażacy.
Michster • 2012-11-14, 15:39
Tak ćwiczą strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Poznaniu. Podziw dla tego Pana, jakby mi się dom palił to chciałbym, żeby to on go gasił.

Najlepszy komentarz (82 piw)
m................y • 2012-11-14, 19:54
Za strażaków ZAWSZE piwo a nawet skrzynka piwa. Jedyna instytucja państwowa którą szanuję. Przejebana praca. Kolega jest strażakiem od kilkunastu lat i widzę po nim, jak ta praca go wymęczyła psychicznie- koszmary o topielcach, które otwierają oczy. Sny o zwęglonych dzieciach i wiele innych okropieństw. Był świadkiem jak w kuble na śmieci płonęły małe, jeszcze żywe kociaki. Ten widok go sparaliżował. Opowiadał, jak to po akcji czasami mają okazję porozmawiać z ofiarami pożarów- jak to (ofiary) dziękują im za uratowanie życia- czarni, poparzeni i cierpiący. Ponoć w takich momentach nie można powstrzymać łez...Piwo ponownie!

EDIT: Kolega(i kilku innych) obecnie przeniósł się do innego działu, ponieważ nie wyrabiają psychicznie. Zwyczajnie boją się spać(wyżej wspomniane koszmary), oglądają nawet bajki, żeby dopuścić do siebie nieco innej atmosfery. A bez piwa to by chyba nie przeżyli. I wcale im się nie dziwię. Widzieli takie hardy, że kurwa mać.
Przedstawię wam dziś drogie sadole, historię pewnego polskiego przedwojennego dowcipnisia, który swoim wybrykiem spokojnie może się równać samemu Remiemu Gaillardowi. Miłej lektury.

Romuald Gantkowski był polskim aktorem i reżyserem, który zmarł w 1989 r. w Hollywood w wieku 86 lat. Niewiele osób wie, że w przedwojennym Poznaniu jako młody chłopak uchodził za urodzonego żartownisia i prowokatora, a jeden z jego happeningów zakończył się kompromitacją władz miasta. Jak pisze reporter i poeta Aleksander Janta-Połczyński: „Światek poznański znał go znakomicie; fama jego improwizacji kawalarskich na gruncie towarzyskim szła równolegle do rosnącej reputacji aktorskiej i reżyserskiej; posiadał tupet doprawdy nieporównany, bezczelność właściwie niesamowitą i pozwalał sobie na rzeczy, które na pewno nikomu poza nim nie potrafiłyby ujść w Poznaniu płazem”.

Jego najsłynniejszy happening miał miejsce w czerwcu 1924 r. Gantkowski grał wtedy w Teatrze Polskim, gdzie mimo młodego wieku powierzano mu role Kordiana czy Judasza. W czasie rozmowy z kilkoma statystami, studentami pierwszego roku, wymyślił pomysł, by wmówić miastu, że odwiedzi je delegacja z egzotycznego kraju. Beludżystan wybrał dlatego, że mało prawdopodobne było, by ktokolwiek w Poznaniu coś o nim wiedział.

Redakcje lokalnych gazet zawiadomił o przyjeździe gości telefonicznie, przedstawiając się zmienionym głosem jako pracownik wydziału prasowego MSZ. Uwierzono mu. W „Przeglądzie Porannym” mieszkańcy przeczytali następującą notkę:

Goście z Beludżystanu

Poznań, 12.VI. – Z wielkobrytyjskiej wystawy w Wembley przybywa dziś do Poznania dwu delegatów Beludżystanu (leżącego w Azji, południowy wschód równiny Iranu). Gości podejmować będzie tutejsze Polsko-Tureckie Towarzystwo.

Statystów Gantkowski dobrał starannie. Wszyscy byli studentami pierwszego roku i przyjechali do Poznania niedawno, co ograniczało ryzyko zdemaskowania. Role książąt otrzymali Feliks Bogusławski – student Wydziału Rolniczego i Janusz Wilatowski – student prawa. Służącym został Henryk Roguski (również Wydział Rolniczy) zaś radcą niejaki Kałużniacki – student chemii.

Dla beludżyńskich książąt Gantkowski wypożyczył luksusową limuzynę francuskiego Berlieta z szoferem w liberii. Przedstawicielem Berlieta w Poznaniu był bowiem jego znajomy, inżynier Piątkowski. Z kolei w zakładzie starego fotografa Markiewicza przy ulicy 27 grudnia zamówił wykonanie pamiątkowego zdjęcia. Fotograf poczuł się tym wyróżniony i obiecał przyozdobić zakład.

„Książęta” wraz ze świtą zebrali się w jednym z domów w podpoznańskiej (wówczas) Starołęce, gdzie przebrali się w przyniesione z teatru turbany, zaś „radcę” w żakiet, cylinder i monokl. Gantkowski pojechał natomiast do Kórnika, gdzie międzymiastowo połączył się z wydziałem bezpieczeństwa w województwie. Poprosił w imieniu ministerstwa o dyskretną opiekę nad dostojnymi gośćmi oraz stwierdził mimochodem, iż liczy, że w przypadku większego zbiegowiska „policja będzie umiała odpowiednio wystąpić”. Poinformował, że około godz. 11. dostojnicy pojawią się w okolicach dworca. Jadą wprawdzie incognito, ale zamierzają zwiedzić zamek, zrobić pamiątkowe zdjęcie u fotografa, a potem odwiedzić prezydenta miasta.

Profesorowie płaszczą się przed studentami

Tuż przed godz. 11. obserwujący wydarzenia Gantkowski zauważył z zadowoleniem, że w pod dworcem kręcą się tajniacy. Gdy limuzyna dostojnie zajechała pod dworzec, biegli już za nią znający sprawę z prasowych notek mieszkańcy oraz zaciekawieni przechodnie. Na widok Berlieta z dworca wyszedł ubrany w odświętny mundur i białe rękawiczki... komendant policji z szablą. Zasalutował on przed samochodem i, jak relacjonuje Janta: „z zawodową dystynkcją na ucho potwierdził radcy, przyjmującego te honory jako rzecz rozumiejącą się samo przez się, roztoczenie „dyskretnej” opieki nad misją przez policję”.

Pojechali pod zamek, w którym mieścił się wówczas uniwersytet. Tu także czekali policjanci w białych rękawiczkach, zaś w bocznej uliczce pluton konnej policji, na wypadek problemów. Delegację z Beludżystanu powitał dziekan uniwersytetu ze świtą profesorów. Profesorowie owi z przesadną uprzejmością kłaniali się... studentom pierwszego roku. Następnie oprowadzono studentów po doskonale znanym im gmachu, szczegółowo odpowiadając na zadawane przez nich po francusku pytania.

Z kolei fotograf Markiewicz przygotował dla dostojników purpurowy dywan oraz oleandry i girlandy, a sam oczekiwał na nich stojąc przed swym zakładem w towarzystwie sześciu galowo ubranych policjantów. Zebrani mieszkańcy wznosili okrzyki „Niech żyje Beludżystan!”. Bezwzględna policja energicznie oddzieliła ich od zakładu.

Podczas przejazdu do ratusza przez plac Wolności, „książę” Wilatowski zażyczył sobie spróbować polskich papierosów. Właściciel jednego z eleganckich sklepów nie chciał nawet słyszeć o zapłacie i uznał za wielki zaszczyt przekazanie księciu, a nawet jego służącemu setek najdroższych cygar i papierosów (na które na co dzień studentów nie byłoby stać).

Na schodach przedstawiciel Rady Miasta powitał w imieniu władz „dostojnych przedstawicieli dalekiego Beludżystanu”. Podczas krótkiego spotkania władze miasta niespodziewanie zaprosiły ich na wieczorne galowe przedstawienie do opery.

Obserwujący wszystko Gantkowski zadzwonił więc do opery, proponując z głupia frant towarzyskie spotkanie znajomemu kapelmistrzowi Karolowi Lewickiemu. Ten odpowiedział głosem niechętnym i podenerwowanym, żeby mu dał spokój, bo spadło im na głowę organizowanie wieczornego koncertu galowego i wszyscy zajęci są szukaniem nut beludżystańskiego hymnu narodowego.

Kompromitacja policji i władz miasta

Przed ratuszem Gantkowski dowiedział się jednak od inżyniera Piątkowskiego, że władze bezpieczeństwa skontaktowały się z Warszawą i są poważnie zdziwione faktem, że tam nikt nie wie o wizycie dyplomatów. Wobec tego postanowił ewakuować delegację. Po wizycie w ratuszu „radca” poinformował policję, że książęta są zmęczeni uciążliwą opieką i chcą pojechać sami na krótką wycieczkę podmiejską, z której wrócą do swych apartamentów w hotelu Bazar. Tam też skierowano siły policyjne.

Delegacja ruszyła na pełnym gazie w stronę Starołęki i... zapadła się po ziemię. Na czas, bo po szeregu chaotycznych rozmów z Warszawą ustalono prawdę i po paru godzinach cały Poznań tarzał się ze śmiechu.

Do wieczora skompromitowani policjanci ustalili nazwiska sprawców skandalu. Ośmieszone władze miasta na czele z prezydentem zapowiadały surowe represje. Ze względu na autonomię uczelni o wydanie studentów zwrócono się do rektora uniwersytetu. Ten jednak oświadczył prasie, że stanowczo odmawia, bo to najlepszy kawał, o jakim słyszał w życiu. Ostatecznie prezydent miasta odpuścił (by nie pogrążać się dalej) i ogłosił, że władze też śmieją się z dowcipu.

Artykuł nie jest mój, ale w sumie kogo to obchodzi? Link do oryginału, którego treści nie zmieniłem ani słowem, bo i po co?

mmpoznan.pl/311456/2009/6/12/beludzystan-czyli-jak-w--r-nabrano-wladze...
Najlepszy komentarz (25 piw)
ButcheredAtBirth • 2012-11-04, 21:31
Nie wiem dlaczego, ale przypomnieli mi się szejkowie, co to Tusk mówił, że w stocznie będą inwestować..
Rosomak vs. Audi
SemirN • 2012-10-29, 15:01
Ciekawe zdarzenie w POznaniu* - gość z PSL to se zasłużył

Co jak co ale rosomak to chyba jeden z najlepszych pojazdów wojskowych, które teraz jeżdżą po świecie. W sumie wszystko co Polskie jest najczęściej najlepsze..

Cytat:

Przed godziną 13 w okolicy Ronda Obornickiego doszło do nietypowego zderzenia - Audi vs Rosomak. Nikomu nic się nie stało. Audi najprawdopodobniej do kasacji, Rosomakowi nawet opona nie poszła.













Najlepszy komentarz (66 piw)
SemirN • 2012-10-29, 15:40
Morbus Arthur napisał/a:

czekam na wstawkę z " Andrzeju nie denerwuj się"



Mówisz, masz...
Wszyscy pierdolą Poznań :D
s................r • 2012-09-20, 16:37
Chciałem tutaj wstawić jakąś chciwą emotkę ale niczego nie znalazłem
Najlepszy komentarz (41 piw)
Mr.Drwalu • 2012-09-20, 17:32
@up

Odrobiłeś zadania na jutro?
Kilka krótkich
Ponury Knur • 2012-09-12, 8:59
Rosjanie przeprowadzili nowe testy zderzeniowe swoich samochodów. Najgorszy wynik otrzymała Łada Kalina. Już w czasie wsadzania do jej wnętrza manekinów jednemu z nich połamano nogi.

- Kochanie! Czy byłabyś uprzejma i zrobiła mi loda?
- I co jeszcze? Może ci mam chuja possać???!!!

Dojarka z kołchozu "MIR", matka dziesięciorga dzieci zwróciła się z zapytaniem do mięsięcznika "ZDAROWJE" z pytaniem : - Co to jest ta miesiączka?

- Ile poznaniaków potrzeba do zmiany żarówki?
- Żadnego. Wolą siedzieć w ciemności niż kupić nową.

Kobiety są jak wino: najlepsze są te 14-sto letnie i trzymane w piwnicy

UWAGA! KTO CHCE SIĘ POBAWIĆ W GWAŁT?
nikt?
TO MI SIĘ PODOBA!

Kochany, niestety nie zdałam na prawo jazdy.
- A coś uwaliła?! Teorię czy jazdę?
- Egzaminatora, drzewo i dwóch bezdomnych...

Podejrzliwy rodzic, Walerian Libuczek, żeby przekonać się czy jego syn, Olaf przeklina, uderzył go młotkiem w palce.