📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#prawdziwa
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
I chuja powiedział
Niecodzienne zachowanie Polskiego obywatela
Nie było bo własny materiał (znajomka, brak konta był przekonujący do wrzucenia przez moją osobę )
Nie było bo własny materiał (znajomka, brak konta był przekonujący do wrzucenia przez moją osobę )
Najlepszy komentarz (30 piw)
Mom and Death
• 2015-05-30, 23:11
Bo to nie była prawdziwa policja tylko agenci illuminatów, którzy go zabiją za to że poznał prawdę o nich na internetach
... z odrobiną serca
Szacunek dla tego człowieka!
Szacunek dla tego człowieka!
Witam, polecam przeczytać całość, bo historia na prawdę niezwykła.
Byłem dzisiaj na rybach i przydarzyło mnie się coś niezwykłego, nigdy tego nie doświadczyłem, ale po kolei. Wstałem sobie tak mniej więcej o 6 nad ranem, poszedłem nad jeziorko bo blisko mieszkam takiego fajnego łowiska, wziąłem ze sobą moja nową wędkę ale jakiej marki to nie wiem bo nie jestem w tym obeznany, komplet haczyków i chlebek na który łowie,doświadczeni wędkarze pewnie zapytają dlaczego nie robaki, otóż nie chciało mnie się ich kopać a zresztą mniejsza o to. no i ja idę nad to jeziorko, takie małe żadne tam wielkie i spotykam dwóch chłopaczków tak na oko jakieś ja wiem 16- 18 lat goło wąsy jak się to mówi, mieli na plecach dwa duże worki takie jak po kartoflach, trochę mnie to zdziwiło bo wory naprawdę wyglądały na ciężkie a jak już wcześniej wspomniałem ci dwaj to nie były jakieś pudziany tak na oko po 50 -60 kilo każdy, no i maja te wory w jednej ręce wypchane bo grube jakby tam był ze 50 kila kartofli, w drugiej ręce każdy miał po browarku, jakiej marki to nie wiem bo za bardzo nie zwróciłem uwagi. mówią do siebie dość głośno co mnie zdziwiło bo idą obok siebie a rozmawiali tak jakby siebie nie słyszeli. ja idę prosto na nich a oni prosto na mnie, ciągle do siebie nawijają dość głośno, ja se myślę naćpani, uciekli z psychiatryka czy co? zbliżają się do mnie ja do nich, patrzą się na mnie a ja na nich, atmosfera robi się dość napięta przynajmniej dla mnie bo nie jestem żadnym rambo nie mam uzika pod pacha co najwyżej to tą wędkę, ale se też tak myślę że szkoda byłoby rozbijać ją na ich łbach oczywiście jakby co bo ja nie mam w zwyczaju zaczepiać kogokolwiek, i se tak myślę że żal byłoby mnie tej wędki, ale z drugiej strony chyba ratowanie życia jest ważniejsze prawda? bo i po co mnie wędka jak pojadę do parku sztywnych, z bogiem będę te ryby łowił czy jak? dobra nie ważne, są coraz bliżej i bliżej, ja coraz bardziej zdenerwowany, dobra jesteśmy już na wyciągniecie dłoni, mijamy się, ja zaciskam tą wędkę w dłoni dość mocno, sytuacja robi się napięta jak baranie jaja. patrze cały czas przed siebie nie w podłogę bo gdzieś czytałem że to podobno oznaka słabości czy jakoś tak choć w internecie różne bzdury można natrafić, dobra sory bo znów zaczynam gadać o wątkach pobocznych ale sory tak już mam że mogę nawijać i nawijać bez końca, na czym to ja? aha to ja patrze w przód ,broń boże na nich, bo wiadomo że mógłbym zaraz usłyszeć " co się tak gapisz" i zarobić po papie za złe spojrzenie, no i tak idę mijamy się, oni są za mną, przyznam że w tym momencie trochi odetchnąłem i już myślałem że to była tylko panika z mojej strony bo nic mnie nie zrobili, byli trochę dziwni ale to szczegół. nagle słyszę za sobą "ej ziomuś", no to już wiedziałem że ta wędka na coś się przyda, obejrzałem się, a on do mnie "ziomuś, czekaj no" przystanąłem na chwile sam nie wiem dlaczego to zrobiłem, zawsze uczą żeby się nie zatrzymywać w poradnikach dotyczących starć na ulicy. dobra oni idą do mnie ja się na nich patrze , wędka w pogotowiu, myślę se uciekać czy grać kozaka, sparaliżowało mnie trochę, nagle ten mniejszy do mnie podchodzi kładzie butelkę na ziemi, z pleców powoli ściąga tego wora i mówi do mnie tak " ziomuś słuchaj czy nie chciałbyś kupić kila kartofli", myślę sobie jaja se ze mnie robi czy jak, no to rozwija ten wór i ja patrze no faktycznie kartofle. myślę sobie dobra wezmę od niego bo mnie jeszcze zglanuje, dałem mu piątaka a on na to że nie ma wydać a ja mówię reszty nie trzeba. potem każdy poszedł w swoją stronę, ja złowiłem dwa szczupaki i zjadłem se obiad z tymi ziemniaczkami no nie powiem było smaczne. to był dość dobry dzień.
Byłem dzisiaj na rybach i przydarzyło mnie się coś niezwykłego, nigdy tego nie doświadczyłem, ale po kolei. Wstałem sobie tak mniej więcej o 6 nad ranem, poszedłem nad jeziorko bo blisko mieszkam takiego fajnego łowiska, wziąłem ze sobą moja nową wędkę ale jakiej marki to nie wiem bo nie jestem w tym obeznany, komplet haczyków i chlebek na który łowie,doświadczeni wędkarze pewnie zapytają dlaczego nie robaki, otóż nie chciało mnie się ich kopać a zresztą mniejsza o to. no i ja idę nad to jeziorko, takie małe żadne tam wielkie i spotykam dwóch chłopaczków tak na oko jakieś ja wiem 16- 18 lat goło wąsy jak się to mówi, mieli na plecach dwa duże worki takie jak po kartoflach, trochę mnie to zdziwiło bo wory naprawdę wyglądały na ciężkie a jak już wcześniej wspomniałem ci dwaj to nie były jakieś pudziany tak na oko po 50 -60 kilo każdy, no i maja te wory w jednej ręce wypchane bo grube jakby tam był ze 50 kila kartofli, w drugiej ręce każdy miał po browarku, jakiej marki to nie wiem bo za bardzo nie zwróciłem uwagi. mówią do siebie dość głośno co mnie zdziwiło bo idą obok siebie a rozmawiali tak jakby siebie nie słyszeli. ja idę prosto na nich a oni prosto na mnie, ciągle do siebie nawijają dość głośno, ja se myślę naćpani, uciekli z psychiatryka czy co? zbliżają się do mnie ja do nich, patrzą się na mnie a ja na nich, atmosfera robi się dość napięta przynajmniej dla mnie bo nie jestem żadnym rambo nie mam uzika pod pacha co najwyżej to tą wędkę, ale se też tak myślę że szkoda byłoby rozbijać ją na ich łbach oczywiście jakby co bo ja nie mam w zwyczaju zaczepiać kogokolwiek, i se tak myślę że żal byłoby mnie tej wędki, ale z drugiej strony chyba ratowanie życia jest ważniejsze prawda? bo i po co mnie wędka jak pojadę do parku sztywnych, z bogiem będę te ryby łowił czy jak? dobra nie ważne, są coraz bliżej i bliżej, ja coraz bardziej zdenerwowany, dobra jesteśmy już na wyciągniecie dłoni, mijamy się, ja zaciskam tą wędkę w dłoni dość mocno, sytuacja robi się napięta jak baranie jaja. patrze cały czas przed siebie nie w podłogę bo gdzieś czytałem że to podobno oznaka słabości czy jakoś tak choć w internecie różne bzdury można natrafić, dobra sory bo znów zaczynam gadać o wątkach pobocznych ale sory tak już mam że mogę nawijać i nawijać bez końca, na czym to ja? aha to ja patrze w przód ,broń boże na nich, bo wiadomo że mógłbym zaraz usłyszeć " co się tak gapisz" i zarobić po papie za złe spojrzenie, no i tak idę mijamy się, oni są za mną, przyznam że w tym momencie trochi odetchnąłem i już myślałem że to była tylko panika z mojej strony bo nic mnie nie zrobili, byli trochę dziwni ale to szczegół. nagle słyszę za sobą "ej ziomuś", no to już wiedziałem że ta wędka na coś się przyda, obejrzałem się, a on do mnie "ziomuś, czekaj no" przystanąłem na chwile sam nie wiem dlaczego to zrobiłem, zawsze uczą żeby się nie zatrzymywać w poradnikach dotyczących starć na ulicy. dobra oni idą do mnie ja się na nich patrze , wędka w pogotowiu, myślę se uciekać czy grać kozaka, sparaliżowało mnie trochę, nagle ten mniejszy do mnie podchodzi kładzie butelkę na ziemi, z pleców powoli ściąga tego wora i mówi do mnie tak " ziomuś słuchaj czy nie chciałbyś kupić kila kartofli", myślę sobie jaja se ze mnie robi czy jak, no to rozwija ten wór i ja patrze no faktycznie kartofle. myślę sobie dobra wezmę od niego bo mnie jeszcze zglanuje, dałem mu piątaka a on na to że nie ma wydać a ja mówię reszty nie trzeba. potem każdy poszedł w swoją stronę, ja złowiłem dwa szczupaki i zjadłem se obiad z tymi ziemniaczkami no nie powiem było smaczne. to był dość dobry dzień.
Całe sadolowe imprezy w gifach
Podpatrzone na czyimś profilu fb.
(jak podaje źródło na obrazku "Dziedzic Pruski"?)
(jak podaje źródło na obrazku "Dziedzic Pruski"?)
Sam kiedyś próbowałem przywołać demona, na moje nieszczęście – udało mi się. Nie podam wam jednak inwokacji której użyłem, gdyż nie chcę abyście przechodzili przez to co ja. Pewnej nocy jak już pisałem udało mi się go przyzwać, stawił się w moim pokoju, ciężko mi nawet opisać jak wyglądał, powiem tylko, że nie chciałbym już zobaczyć tego, co wtedy widziały me oczy. Demon usiadł na łóżku i spokojnym głosem przedstawił się – z wiadomych względów nie podam wam jednak jego imienia. Spytał czemu go wezwałem, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć, patrzyłem tylko na niego jak wystraszony szczeniaczek. Wtedy wstał i okazało się, iż jest gigantyczny, garbił się, aby zmieścić się w moim pokoju. Wydawało mi się, że zajmuje całe pomieszczenie, przytłaczał mnie swoją wielkością. Skoro mnie już wezwałeś, to może masz jakieś pytanie, pytaj śmiało – rzekł spokojnym głosem. Zebrałem się w sobie i zadałem pierwsze pytanie jakie wtedy przyszło mi do głowy. Spytałem demona: A srasz? Demon odpowiedział, że tak, czasami mu się zdarza, po czym zaczął się śmiać. Nie wytrzymałem i również wybuchnąłem gromkim śmiechem. Staliśmy tak i pękaliśmy ze śmiechu. Gdy się uspokoiliśmy, demon spytał czy może skorzystać z komputera, odpowiedziałem, że pewnie, nie ma problemu. Demon odpalił kompa, wszedł na twarzoksiążkę i sprawdzał tam coś dość długo po czym pożegnał się i wyszedł. Od tamtej pory nawiedzał mnie regularnie, zajmował komputer i opalał mnie ze szlugów. Naprawdę nie polecam. Ostrożnie z okultyzmem, z tego naprawdę nic dobrego nie wynika, możecie co najwyżej napytać sobie biedy.
Zaśmiane na głos, przeczytane na jakimś forum
Zaśmiane na głos, przeczytane na jakimś forum
Najlepszy komentarz (64 piw)
Nihil
• 2014-01-14, 0:08
Mógł się zapytać kiedy premiera Half-Life 3, głupi -.-
Jak za mocne to na harda (jest )
Najlepszy komentarz (46 piw)
FzgW
• 2013-12-01, 19:21
Śpiąca kurewna
Mała Syrenka - historia prawdziwa
Tylko jedno zdjęcie dlatego wrzucam w spojler.
Tylko jedno zdjęcie dlatego wrzucam w spojler.
Najlepszy komentarz (35 piw)
Myszka696
• 2013-11-01, 22:33
I właśnie dlatego nie powinno być żadnego ślubu przed seksem
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów