18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 27 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 0:05

#rak

Dieta cud
i................g • 2013-03-10, 10:00
Myślałem, że chudnę, bo przestałem jeść słodycze. Okazało się, że mam raka trzustki.
Najlepszy komentarz (84 piw)
s................r • 2013-03-10, 14:56
Rak trzustki jest nieuleczalny. Nie masz już nic do stracenia....



I bet you know what I mean....
Lekarstwo na raka!
BennyBenny • 2013-02-22, 1:08
"Witamina B17"(amigdalina, amygdalina, laetrile, letril) to lekarstwo na raka.

„Każdy powinien wiedzieć, że większość oficjalnych badań przeciw rakowi to wielkie oszustwa" – dr Linus Pauling (1901-1994), dwukrotny laureat Nagrody Nobla



Występowanie "witaminy B17"

Najwyższe stężenie "witaminy B17" można znaleźć w przyrodzie

Pestkach lub nasionach owoców:

jabłka, moreli, wiśni, nektaryn, brzoskwiń, gruszce, śliwek,

Fasoli:

bób (Vicia faba L.), ciecierzyca, soczewica (skiełkowana), fasola półksiężycowata , mung (skiełkowana), fasola ozdobna(Phaseolus coccineus).

Orzeszkach:

gorzkie migdały, macadamia(podobne do laskowych), nerkowca

Jagodach:

Niemal wszystkie dzikie jagody. Jeżyny, aronii, żurawiny błotnej, dziki bez (Sambucus L. ), malin, truskawek.

Nasionach:

lnu, sezamu, chia(Salvia hispanica)- czyli oleiste

Trawach:

Akacja (Acacia Mill.) , alfalfa (skiełkowana), wodnych trawach, sorgo alepejskie (Sorghum halepense (L.) Pers.) , trojeść amerykańska (Asclepias syriaca), pszenica(trawa).

Ziarnach:

kasz owsa, jęczmienia, brązowego ryżu, gryki, kasz,chia, lnu, prosa, żyta, wyki, pszenicy(jagody).

I innych:

Pędach bambusa, fuschia roślin, Sorgo (Sorghum Moench) , dzikiej hortensji, cis drzewa (igieł, świeże liście) (cis jest trujący! nie wiem kto takie rzeczy wmawia ludziom!).

Profilaktyka czyli reguła oparta na doświadczeniu:

Według dr Krebs, są zasady a by przyswoić dzienną dawkę "wit. B17" którą można uzyskać poprzez jedną z dwóch następujących wskazówek:

Po pierwsze, zjadaj całą zawartość "wit. B17", czyli owoce w całości (nasiona włącznie), ale nie jedz większej ilości nasion ponad te które były w całym zjedzonym owocu. Przykład: jeśli jeść dziennie trzy jabłka, nasiona w trzech jabłkach zawierają wystarczającą ilość "wit. B17". Więc nie będziesz już musiał jeść dodatkowo pestek z jabłek.

Po drugie, jedno jądro pestki z brzoskwini lub moreli na ok 4,5 kg masy ciała uważa się za więcej niż wystarczająca ilość w profilaktyce raka, choć dokładna liczba może się różnić dla osoby z indywidualnym metabolizmem i nawykami żywieniowymi. Na przykład, człowiek o masie 77kg może zużywać 17 jąder pestek moreli lub brzoskwini na dzień i przyjmować biologicznie rozsądne ilości "wit. B17".

I dwie ważne uwagi: Oczywiście, możesz zjadać dużo czegokolwiek. Ale po zjedzeniu zbyt wielu jąder pestek lub nasion, można spodziewać się nieprzyjemnych skutków ubocznych. Ta naturalna żywność powinna być spożywana w racjonalnych ilościach (nie więcej niż 30 do 35 jąder pestek na dzień). Również wysokie stężenia "wit. B-17" otrzymywane są przez jedzenie naturalnych produktów spożywczych w ich surowym lub kiełkującym stadium. Nie oznacza to, że umiarkowane gotowanie i inne ingerowanie zniszczy zawartości "wit. B-17". Na przykład, Żywność gotowana w temperaturze wystarczającej do przygotowania tradycyjnej chińskiej kolacji, nie niszczy zawartości "wit. B-17".

NAUKOWCY “ODKRYWAJĄ” WITAMINĘ B17 (LAETRILE)

Grudzień 2000. Australijskie gazety donoszą,, że naukowcy w Londynie odkryli “ naturalny system produkujący cyjanek potasu, wytwarzany przez rośliny”, którego zadaniem byłoby lokalizowanie i niszczenie tumorów rakowych u ludzi. Chociaż badacze przedstawiają kassawe, jako roślinne źródło cyjanku aktywnie niszczącego tumory, to KCN zawarty w kassawie jest dokładnie taki sam jak i ten znajdujący się w pestkach moreli, czyli źródle zniesławionej i zakazanej witaminy B 17 Laetrile.

Nie jest to wcale nowe odkrycie, ale tylko lekko zmodyfikowana wersja pracy sławnego biochemika Ernsta Krebsa, który 40 lat wcześniej zidentyfikował i wyodrębnił witaminę B 17. Krebs i jego współpracownicy zaatakowani zostali wściekle przez AMA ( American Medical Association) i międzynarodowe kompanie farmaceutyczne przypuszczalnie dlatego, że jako witamina produkowana z pestek moreli B 17 Laetrile nie mogła zostać opatentowana w celu dostarczania ogromnych profitów dla udziałowców.

I chociaż obecnie owi “ szanowani” badacze medyczni w Londynie przyznają ostatecznie, że B 17 może zostać użyta do niszczenia rakowatych narośli, czytelnicy może zechcą przestudiować poniższy raport badawczy, napisany przez autora w 1994 r. i opublikowany w 1995 r.

CZY RAK JEST JEDYNIE CHOROBĄ WYWOŁANĄ NIEDOBOREM WITAMINY?

Pomimo, że wiele alternatywnych kuracji rakowych odniosło sukces w ostatnich latach, niewiele było dyskusji na temat możliwych sposobów zapobiegania, czy też tłumienia raka w zarodku, zanim jeszcze ma on szanse zaatakować, ani też efektywnego kontrolowania go już po ataku. Istnieje również pytanie dlaczego z każdym kolejnym rokiem stajemy się coraz to bardziej podatni na wszelkie odmiany raka. Czy istnieje bezpośrednia więź pomiędzy łatwymi do wykrycia i wciąż narastającymi ilościami chemikaliów i dodatków w naszej żywności i zapasach wody, czy też należy winić za ten stan rzeczy usuniecie pewnych zasadniczych składników z naszych rafinowanych zachodnich diet. Faktem jest i istnieje przytłaczająca ilość dowodów na to, że usunięcie witaminy B 17 z naszej diety odegrało jedną z najistotniejszych ról w zwiększonej podatności na zachorowanie na raka.

Kilka dekad wstecz – dwie książki dostarczyły nam istotnych wskazówek, co do jednego z możliwych powodów alarmującej zwyżki występowania wszystkich form raka. Chociaż adresowane były one do rożnych grup czytelników, obie te książki rozpatrywały możliwe powiązania pomiędzy niedoborem witamin i chorobą. ” Świat bez raka” Edwarda Griffina z Kalifornii przedstawia dowody na to, że witamina B 17 wydaje się być zdolna do zapobiegania atakom przez wszelkie formy raka, podczas gdy druga książka “ Jedz tłusto i chudnij” doktora Ryszarda MacKarness’a - proponuje dietę bogatą w tłuszcze dla zmęczonych próbami utraty wagi według zasady “listka sałaty”.

Na początku jest trudno dopatrzyć się związku pomiędzy tymi dwoma, tak bardzo różniącymi się tematami, ale związek ten jednak istnieje. Na swój indywidualny sposób obydwie książki wskazują na dwie odrębne grupy ludzi ( jedna wegetariańska i jedna mięsożerna), które nie znają przypadku raka lub choroby serca w ogóle, konsumując lokalną żywność w środowiskach, w ktorych się urodzili. Jest to krytyczny punkt, gdyż bez stwierdzenia takowego powiązania łatwo uznanym badaczom medycyny sprowadzić ludzi na błędne tory, zważywszy miliardy dolarów wydawane na badania promocyjne leczenia promieniowaniem i chemoterapią. W latach 50-tych, po wielu latach badań, znany biochemik nazwiskiem dr Ernst T.Krebs wyodrębnił nową witaminę, której nadał liczbę B 17 i nazwę “Laetrile”. W miarę upływu lat tysiące ludzi przekonało się, że Krebs ostatecznie odkrył drogę do całkowitej kontroli nad wszelkimi formami raka czym wywołał podział na zwolenników i przeciwników trwający do dzisiaj. Ale w latach 50-tych Ernst Krebs nie miał pojęcia, w jakim to gnieździe szerszeni ośmielił się zamieszać.

Nie będąc w stanie opatentować B 17 ani też zapewnić sobie wyłącznych praw do witaminy, międzynarodowa farmakologia przypuściła zmasowany atak propagandowy o niespotykanej zjadliwości przeciwko Laetrile, pomimo faktu, że niezbite dowody jej skuteczności w kontrolowaniu raka istnieją.

Dlaczego zapadamy na raka – czy na skutek palenia papierosów, intensywnego nasłonecznienia, czy też jest to efektem toksycznych dodatków do naszej żywności? Dr Krebs tak nie myśli. Całość jego udokumentowych badań biochemicznych wskazuje na fakt, że rak jest po prostu skutkiem niedoboru witaminy B 17, już dawno temu usuniętej z naszych wysoko rafinowanych, zachodnich diet. Krebs postuluje, że tzw. “ czynniki rakotwórcze” są jedynie swoistym wentylem, który ostatecznie ukazuje niedobór witaminy B 17 i jego dewastujące efekty. Wiarygodność twierdzenia Dr Krebsa najlepiej ilustruje przykład niedoboru witaminy C, znany jako szkorbut. Podobnie jak z rakiem, nie istnieje żadne wcześniejsze ostrzeżenie o szkorbucie; organizm nie sygnalizuje niczym, że ciału zaczyna brakować zapasów witaminy C. W jednej minucie pacjent jest zdrową osobą a w następnej jest już chory. Leczenie szkorbutu przebiega również gwałtownie. W ciągu kilku dni ( a czasami godzin), stosowania wysokich dawek witaminy C szkorbut zanika, pojawiając się ponownie tylko wtedy, gdy zapasy witaminy ponownie spadną poniżej pewnego ( nie udokumentowanego) poziomu. Tak więc, jeśli Ernst Krebs ma racje, alternatywne metody leczenia (Essiac, tlen i terapie elektromagnetyczne) skazane są z góry na wątpliwe efekty. W przypadku raka zastąpienie utraconej witaminy B 17 w naszych dietach mogłoby przyczynić się do większej efektywności innych alternatywnych metod leczenia albo też zupełnie je zastąpić.

Dowód, który dr Krebs zaprezentował na przestrzeni lat dla poparcia swego twierdzenia o “ utraconej” witaminie B 17 w naszych dietach jest bardzo prosty. Parę wieków temu zwykliśmy jadąc chleb z domieszką nasion prosa i lnu, bogatych w witaminę B 17, a teraz chleb pszeniczny i żytni, ktory jadamy nie ma jej wogóle. Przez cale generacje nasze babcie zwykły dodawać pokruszone nasiona śliwek, czereśni, jabłek, moreli i innych roślin botanicznej rodziny Rosaceae do swych domowych konfitur i dżemów. Babcia pewnie nie wiedziała, dlaczego to robi, ale nasiona wszystkich tych owoców są jednym z najpotężniejszych źródeł witaminy B 17 na świecie. W tropikach, ogromne ilości B 17 znajduje się w gorzkiej kassawie, znanej również jako tropikalny maniok. Badania dowiodły, że plemię z Himalajów znane jako Hunza, nigdy nie znało przypadku zachorowania na raka, czy serce ponieważ trzyma się swojej tradycyjnej diety, która jest wyjątkowo obfita zarówno w morele jak i w proso. Jednakże, po zastosowaniu zachodniej diety Hunzowie stają się podobnie podatni na te choroby, jak i reszta z nas. Ponieważ Hunzowie jedzą bardzo niewiele mięsa, mogłoby to zachęcić liczne społeczności wegetariańskie do wzajemnego poklepywania sie i wygłaszania proklamacji w stylu: “ Widzicie, mieliśmy racje!”

Jednakże, taka radość jest niezbyt uzasadniona. W poszukiwaniu diety możliwej do zaakceptowania dla tych, co nie życzą sobie przegryzania jednego liścia sałaty na dzień, Ryszard Mac Karness opracował szczegółowe studium sposobu żywienia się Eskimosów, żyjących na polarnych lodowcach oraz amerykańskich Indian, spożywających swoją tradycyjną żywność. W swym naturalnym środowisku obydwie grupy są zasadniczo mięsożerne, spożywając upolowaną zwierzynę, włączając w to łosia i karibu, wspomaganą jedynie dzikimi jagodami, kiedy bywają one dostępne w sezonie. Główą rzeczą, którą MacKarness podkreśla w swej książce “ Jedz tłusto i chudnij” jest fakt, że pomiędzy tymi ludami nie występuje problem otyłości; jest to interesujący fakt, jako że regularnie zajadają się oni zwierzęcym tłuszczem nasyconym co najmniej dwa razy na dzień. Ale bardziej interesującym faktem jest dowód na to, że Eskimosi i Indianie amerykańscy, żyjący w swych naturalnych środowiskach i spożywający naturalną żywność NIGDY nie zapadają na raka ani nie chorują na serce, dokładnie tak samo, jak plemię Hunza w Himalajach, pomimo, że Eskimosi i Indianie amerykańscy są raczej mięsożerni i nie są jaroszami. Dokładne badania wykazują, że jest to efekt działania witaminy B 17. Mięso karibu jest główną cześcią diety obydwu grup. Karibu, które żywią się głównie trawą strzałkową, zawierającą ok. 15.000 mg na kg nitriloside, pierwszorzędnego źródła witaminy B 17. Łososiowe jagody, suszone i spożywane zarówno przez Eskimosów, jak i Indian na równi, zawierają ogromne ilości witaminy B 17. Te znacznie różniące się społeczności, wegetariańskie i mięsożerne pozostają w doskonałym zdrowiu. Jest to szczególnie ważne dla tych, którzy ze względów środowiskowych nie są w stanie wybrać dowolnie wegetariańskiej diety. Taka dieta byłaby całkiem niemożliwa w regionach polarnych, czy na pustyni.

Na nieszczęście, w większości “cywilizowanych” zachodnich kultur, trawy i inna żywność, którą się karmi obecnie zwierzęta domowe, przeznaczone do konsumpcji przez ludzi, rzadko zawiera więcej, niż jedynie śladowe pozostałości nitriloside, chociaż miały je one w wystarczającej ilości, dopóki botanicy i biochemicy nie zaczęli wprowadzać genetycznych zmian w nasze życie roślinne. Oznacza to, że nasze drugorzędne źródło witaminy B 17 ( poprzez konsumpcje mięsa), bardzo szybko wysycha. Podczas gdy Hunzowie i Eskimosi otrzymują przeciętną, jednostkową dawkę witaminy B 17 w wysokości 250 – 3.000 mg na dzień, Europejczycy, spożywający “ zdrową” współczesną żywność, przyjmują jej zaledwie 2 mg. Prowadzi to do zaskakujących wniosków. Jeśli byliśmy w stanie kontrolować szkorbut już wieki temu, jak to się dzieje, że nie jesteśmy w stanie uczynić tego samego z rakiem w dniu dzisiejszym? Faktem jest, że moglibyśmy, gdyby nasze rządy na to pozwoliły. Na nieszczęście, większość rządów ugięła się pod presją ze strony międzynarodowej farmakologii, amerykańskiej FDA ( Food & Drug Administration) i AMA ( American Medical Association). Te instytucje zorganizowały potężne kampanie odstraszające, oparte na fakcie, że witamina B 17 zawiera pewne ilości śmiertelnej trucizny – cyjanku potasu, wygodnie zapominając, że witamina B 12 zawiera również wielkie ilości tej substancji a istnieje w wolnej sprzedaży we wszystkich sklepach z naturalną żywnością na całym świecie.

Witamina B 17 Laetrile Doktora Krebsa ekstrahowana była z pestek moreli a następnie syntetyzowana w formę krystaliczną przy użyciu jego własnego, unikatowego procesu. Wtedy amerykańska FDA zaczęła bombardować media opowieścią o nieszczęsnym małżeństwie, które zatruło się po zjedzeniu surowych pestek moreli w San Francisco. Opowieść dostała się na czołówki wszystkich gazet w USA, chociaż kilku podejrzliwym dziennikarzom, którzy usiłowali ustalić tożsamość nieszczęsnej pary, nigdy się to nie udało, pomimo uporczywych wysiłków. Nacisk ze strony międzynarodowej farmakologii / FDA / trwał nieubłaganie. Od tego momentu spożywanie pestek moreli lub B 17 Laetrile stało się jednoznaczne z popełnianiem samobójstwa. Kiedyś w latach 50-tych Dr Ernst Krebs udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że B 17 była kompletnie nieszkodliwa dla ludzi i to w najbardziej przekonywujący sposób. Po przetestowaniu witaminy na zwierzętach, napełnił dużą strzykawkę mega-dozą skoncentrowanej Laetrile, którą następnie wstrzyknął sobie w ramie! Może był to drastyczny sposób, ale awanturniczy Dr Krebs ciągle żyje i cieszy sie dobrym zdrowiem.

Witamina jest nieszkodliwa dla zdrowych tkanek z bardzo prostego powodu: każda molekuła B 17 zawiera jedną jednostkę cyjanku, jedna jednostkę benzaldehydu i dwie jednostki glukozy(cukru) ‘zamknięte’ razem. Po to, aby cyjanek mógł stać się niebezpieczny trzeba najpierw ‘otworzyć’ molekulę, aby go uwolnić, trick którego jest w stanie dokonać jedynie pewien enzym, zwany beta-glucosidase, który jest obecny w całym ciele ludzkim w maleńkich ilościach przy czym jego ilość znacznie wzrasta do znacznych ilości ( stukrotnie wyższych) tylko w jednym miejscu: w siedlisku złośliwego narośla rakowego. Tak więc cyjanek bywa jedynie jakby ‘otwierany’ w miejscu, gdzie znajduje się rak, z drastycznymi efektami, które całkowicie niszczą komórki rakowe, ponieważ benzaldehyd ‘otwiera’ się w tym samym czasie. Benzaldehyd jest śmiertelnie niebezpieczną trucizną, która wówczas działa łącznie z cyjankiem, wytwarzając truciznę sto razy silniejszą, niż każdy z nich z osobna. Połączony efekt tych związków na komórki rakowe najlepiej pozostawić wyobraźni. Ale co z niebezpieczeństwem dla reszty komórek ciała? Inny enzym, rhodanese, zawsze obecny w daleko większych ilościach niż ‘otwierający’ enzym beta-glucosidase w zdrowych komórkach, posiada prostą zdolność kompletnego rozdrobnienia i przetworzenia zarówno cyjanku jak i benzaldehydu w produkty korzystne dla zdrowia. Jak można przewidzieć, komórki rakowe nie zawierają w ogóle rodanezu, co pozostawia je kompletnie na łasce tych dwu niebezpiecznych trucizn.

Pokolenia temu nasi eksperci rolni znali już efekt działania beta-glucosidase, tzn. jego zdolność do uwalniania jednostki cyjanku w molekule B 17 ale wydawało się, że istnieje mnóstwo wątpliwości odnośnie sposobu podejścia do problemu. Uproszczonym rozwiązaniem zdawało się wówczas zaklasyfikowanie wszystkich roślin zawierających molekule B 17 jako “ trujących” a następnie zmodyfikowanie ich genetycznie w celu kompletnego usunięcia zawartości nitriloside dla bezpieczeństwa zwierząt. Jednym z klasycznych przykładów tego ‘poronionego’ rozwiązania był przypadek z 1940 r., w którym australijskie owce okazjonalnie zdychały na skutek nadmiaru cyjanku, pochodzącego z białej koniczyny, o której wiadomo było, że zawiera B 17. Pominięto fakt, że większość owiec spożywających tę samą koniczynę pozostawała żywa, botanicy usunęli genetycznie nitriloside z białej koniczyny. Tymczasem owce, które zdechły to było kilka osobników, które degustowały smakowite fuksje zawierające duże ilości ‘otwierającego’ enzymu beta glucosidase, który reagował natychmiast w owczych żołądkach, powodując ich śmierć. Jeśli botanicy zneutralizowaliby kilka fuksji zamiast milionów ton białej koniczyny, byłoby znacznie więcej witaminy B 17 dostępnej dzisiaj dla ludzi poprzez rynek mięsny.

Tak to ogromne ilości witaminy B 17 zostały usunięte z zachodniej żywności i społeczeństwo stoi teraz przed problemem raka o rozmiarach wcześniej nie spotykanych. Jeśli nawet przyjmiemy, że niedobór B 17 mógłby być najbardziej prawdopodobną przyczyną zaistnienia takich warunków, pozostaje wciąż kwestia tego, co robić dalej i jak ów rak rozwija się do formy zagrażającej zyciu.

W “Świecie bez raka” Griffin wyjaśnia trofoblastyczną teorię raka, proponowaną przez prof. Johna Beard’a z Uniwersytetu w Edynburgu, który twierdzi, że pewne pre-embrionalne komórki w ciąży nie różnią się w sposób widoczny od wysoce złośliwych komórek rakowych. Griffin odnotowuje: “ Trofoblast w ciąży istotnie posiada wszystkie klasyczne cechy raka. Rozprzestrzenia się on i ulega podziałowi bardzo szybko, w miarę jak wgryza się w ściankę maciczną, przygotowując miejsce , w którym embrion może się zagnieździć.”

Trofoblast formowany jest w reakcji łańcuchowej przez inną komórkę, którą Grifin upraszcza do nazwy “ komórka totalnego życia”, a która może ewoluować w jakikolwiek organ albo tkankę, lub alternatywnie w ludzki embrion. Kiedy “ komórka totalnego życia” stymulowana jest w kierunku wyprodukowania trofoblastu poprzez kontakt z hormonem estrogenu, obecnym zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, przydarza się jedna z dwu rzeczy: w przypadku ciąży rezultatem jest konwencjonalny rozwój placenty i pępowiny. Jeśli trofoblast jest natomiast stymulowany, jako cześć procesu leczenia, rezultatem jest rak, lub jak Griffin zwraca uwagę: “ Aby być bardziej dokładnym, powinniśmy powiedzieć, że staje się to rakiem, kiedy proces leczenia nie zostaje zastopowany po wykonaniu swego zadania”. Zdumiewający dowód tego twierdzenia istnieje niezbicie. Wszystkie komórki trofoblastu produkują unikatowy hormon, nazywany chorionic gonadotrophic (CGH), który jest łatwo wykrywalny w moczu. Tak więc, jeżeli osoba jest albo w ciąży albo też chora na raka, prosty test ciążowy na CGH powinien potwierdzić każde z osobna lub obydwa razem. Dokładnością wynosi powyżej 85%. Jeśli badania próbki moczu dadzą wynik pozytywny to znaczy, że albo jest to normalna ciąża albo nienormalna narośl rakowa. Griffin odnotowuje: “ Jeśli pacjentem jest kobieta to albo jest ona w ciąży albo ma raka. Jeśli zaś mężczyzna, to tylko może być rak”. Tak więc po co te wszystkie kosztowne biopsje, wykonywane dla sprawdzenia, czy istnieje rak? Można tylko zgadywać, że ubezpieczalnia medyczna płaci lekarzom wyższe kwoty za biopsje, niż za testy ciążowe. W Australii dwa testy ciążowe , ktorych można dokonywać w domu samemu i które są dostępne w każdej aptece, to Discover i Predictor.

Lekarze czytający ten artykuł pewnie będą sie zżymać w świętym oburzeniu w tym momencie, pomrukując: “ Tak, ale gdzie jest DOWÓD? Ano tutaj. Większość ludzi słyszała o “ spontanicznej regresji”, kiedy to rak po prostu znika i jest nadzieja, że nigdy nie powróci. Takie spontaniczne regresje są rzadkie i odmienne w każdej formie raka. Jedna złośliwa odmiana znana jako testicular chorionepiythelioma – cechuje się tym, że nigdy nie spowodowała nawet jednej spontanicznej regresji. Może dokładnie z tego powodu Dr Krebs wyszczególnił ją i objął specjalnymi badaniami, kiedy udowadniał skuteczność B 17 Laetrile w zapewnieniu całkowitej kontroli nad rakiem.

Jak wspomina Edward Griffin, w przemówieniu na bankiecie w San Francisco w dniu 19 listopada 1967 r. Dr Ernst Krebs dokonał krótkiego przeglądu sześciu przypadków testicular chorionepithelioma. Potem dodał: “Cóż, istnieje pozytywna cecha tego, że się nie było uprzednio promieniowayma, ponieważ, jeśli napromieniowanie, które zawiodło, nie miało miejsca, nie można przyjmować, że jest to opóźniony efekt wcześniejszej radiacji. Tak więc ten przypadek podpada pod kategorie “spontanicznych regresji” ale kiedy spojrzymy na to w sposób naukowy, wiemy, że spontaniczna regresja zdarza się tu rzadziej, niż w jednym przypadku na 150 tysięcy tej odmiany raka. Statystyczna możliwość spontanicznej regresji, która by tłumaczyła rozwiązanie tych sześciu przypadków testicular chorionepithelioma ( wszystkie wyleczone jedynie witamina B 17 Laetrile), jest daleko większa, niż statystyczne nieprawdopodobieństwo tego, że słońce nie wstanie następnego ranka.

Zapewne trafnie Griffin odnotowuje fakt, że z powodu wrogiej kampanii przeciwko B 17 Laetrile oraz z powodu trudności w zdobyciu “zakazanej” substancji, większość chorujących na raka zaczyna stosować witaminy, jako ostatnią drogę ratunku, długo po tym, jak zostaną już spaleni promieniowaniem i zatruci chemoterapią.

Kiedy “Świat bez raka” został napisany w 1974 r. – witamina B 17 Laetrile była jeszcze wolno dostępna w Australii. Teraz jej nie ma. Ostatni dane Australijskiej Fundacji Rakowej i wypowiedzi autorytetów medycznych ujawniły, że w ostatnim czasie Canberra rozważa każdy indywidualny przypadek osobno a następnie decyduje, czy pacjentowi można pozwolić importować wystarczającą ilość tego specyfiku dla jego własnego, osobistego użytku. Jeśli jej czy jemu uda się przeskoczyć przez tę przeszkodę, pozostaje im jeszcze znalezienie lekarza, który zgodzi się wstrzyknąć witaminę B 17. Wydaje się, że międzynarodowi lobbyści zdołali się dostać do polityków zanim dr Krebs zdołał się przedostać do australijskiej publiczności.

W ostatnim miesiącu australijska telewizja podala przerażającą wiadomość, że dwóch na trzech Australijczyków może spodziewać się zachorowania na raka skóry przynajmniej raz w ciągu swego życia. Wg ewidencji, zapewnionej przez dr Ernsta Kebsa juniora, Edwarda Griffina i dr Ryszarda MacKarness’a – ta liczba mogłaby się zmniejszyć do maleńkiego procentu, Jeśli Australijczykom pozwolono by na wolność wyboru w zakresie dotyczącym stosowania witaminy B 17 Laetrile. Może nadszedł już czas, aby Australijczycy zajęli stanowisko wobec tego niewątpliwie śmiertelnego problemu.



Pestka z moreli zawiera witaminę B17, która leczy nowotwór w 100 proc. przypadków, nawet jego najbardziej złośliwe odmiany – twierdzi dr Ernesto Corntrerasa, który w swojej klinice wyleczył z raka wiele tysięcy pacjentów

Witamina B17, amigdalina albo letril – to trzy różne nazwy tej samej naturalnej substancji. Najpierw znaleziono ją w jądrach pestek moreli, potem stwierdzono, że występuje aż w 1200 gatunkach różnych roślin. Najwięcej jednak w pestkach popularnych owoców, takich jak morele, brzoskwinie, nektaryny, śliwki, jabłka, gruszki, wiśnie czy czereśnie.
Lecznicze działanie B17 opisano już w egipskich papirusach sprzed 5000 lat, proponując użycie wody migdałowej do leczenia raka skóry. Podobne zapiski o stosowaniu gorzkich migdałów pochodzą z Chin sprzed 4500 lat. W nowożytnej medycynie pierwsze informacje o tym, że B17 skutecznie leczy raka pojawiły się ponad 50 lat temu. Jej gorącym propagatorem był biochemik dr Ernest Krebs. Szacuje się, że od tego czasu około 100 tys. chorych na raka wyleczonych zostało letrilem. Skuteczne działanie B17 udowodniono w niezależnych badaniach w ponad 20 krajach, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt. Skuteczność wyleczeń sięga prawie 100 proc. pod warunkiem, że pacjent wcześniej nie został osłabiony naświetlaniem czy tzw. chemią. Jednym z najbardziej znanych współczesnych ośrodków leczących letrilem jest meksykańska klinika dra Ernesto Contrerasa Rodrigueza.
Ponieważ B17 jest skuteczna i tania, szybko stała się solą w oku instytucji powiązanych z amerykańskimi koncernami farmaceutycznymi. Letril jest naturalną substancją, tak samo jak zioła. Nie można jej opatentować, więc nie można na niej zarobić. Można natomiast na niej stracić. I to bardzo dużo. Gdyby ludzie dowiedzieli się masowo, że B17 leczy raka, przemysł farmakologiczny poniósłby gigantyczne straty z powodu zaniechania chemioterapii. Skończyłyby się nie tylko zyski ze sprzedaży chemii, ale również nie byłoby przyzwolenia na potężne dotacje na wieczne badania i dopłaty do leków. Nic więc dziwnego, że losy B17 to tajemnicza historia pełna przemilczeń, fałszu, zastraszeń i histerii zamiast rzetelnej naukowej dyskusji.

Cyjanek na zdrowie
Kiedy nasze babcie robiły weka na zimę, kładły owoce z pestkami. Nie wiedząc o tym, dostarczały swoim rodzinom B17. Kiedy nasze mamy robiły weka, pestki już wyjmowały, bo wmówiono im, że w pestkach jest cyjanek, czyli kwas pruski. Panika przeniknęła oczywiście z USA. Dlatego dzisiaj tysiące Amerykanów potajemnie wyjeżdża leczyć się do Meksyku... i wraca zdrowymi. Zresztą w Polsce, tak jak i w wielu krajach, nie możemy kupić witaminy B17 w żadnej aptece. Proszę sprawdzić, jak magister za ladą będzie stukała w klawiaturę aptecznego komputera wszystkie trzy nazwy, po czym uśmiechnie się i powie, że nie ma czegoś takiego.
Podstawowym argumentem przeciwko B17 jest twierdzenie, że letril zawiera silnie trujący cyjanek. Jednak witamina B12 również zawiera cyjanek i bez kłopotów można ją kupić w aptece. Nawet bez recepty. O co tu chodzi?
Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją pochodzącą z pestek. Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie. Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie mogli otworzyć drzwi. Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka. Chora rakowa komórka to dom, w którym jest odwrotnie – nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków. Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17.
B17 to substancja, w składzie której część atomów tak się ułożyła, że tworzy rodnik cyjanku. Rodnik „rodzi" cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po pierwsze: zetknie się z enzymem otwierającym („głuptak") o nazwie betaglukozydaza i po drugie – nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie rodanaza („blokada").
W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w ogóle nie ma betaglukozydazy. Dokładnie odwrotnie jest w komórkach rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000 razy więcej niż w normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego – rodanazy.
Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do wszystkich komórek zdrowych i chorych. W zdrowej komórce zamienia się w glukozę. W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę (aldehyd benzoesowy). Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a przecież o to chodzi.

Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób nastraszyła nasze mamy. Najpierw ogłoszono, że letril jest bezużyteczny do zabijania raka, bo po wnikliwych badaniach nie stwierdzono w nim cyjanku. Po jakimś czasie, stwierdzono że letril w komórkach rakowych uwalnia cyjanek. Wtedy wydano odwrotny komunikat: skoro letril zawiera cyjanek, jest trujący. Według FDA mamy zatem sytuację, że owszem, B17 zabija raka, ale ponieważ robi to cyjankiem, to „takie niehumanitarne".
Ostatecznie jednak FDA została wezwana przed Sąd Federalny, gdzie przyznała, że nie posiada dowodów na toksyczność letrilu. Przeprosin oczywiście nie było, a my nadal jedliśmy kompoty bez pestek.
Nasi dziadowie jedli jądra pestek znacznie częściej. Niektórzy, bo lubili, inni z oszczędności albo biedy. Jedli też często zapomnianą przez współczesnych kaszę jaglaną, zwierającą B17. Do chleba dodawali ziarno lnu rónież zawierające letril. Spożywali mleko i mięso zwierząt, które jadły trawę, zawierającą B17. Współczesne odmiany traw zostały tak genetycznie zmienione, że pozbawiono je letrilu.

Co na to lekarze?
Wielu światowej sławy lekarzy nie boi się leczyć witaminą B17. Jednak nie ujmujaąc wielu zacnym polskim lekarzom większość albo nie słyszała o letrilu w ogóle, albo zapoznała się z fałszywymi informacjami na jego temat, albo zwyczajnie boi się odejścia od narzucanych przez koncerny farmaceutyczne procedur. To trochę tak, jak z ociepleniem klimatu. W Polsce lato jest zimniejsze niż zwykle, ale Polska przyłącza się do walki z ociepleniem klimatu. Straszy się nas ubytkiem lodu na Arktyce (biegun północny), a totalnie przemilcza rekordowy przyrost pokrywy lodowej na Antarktydzie (biegun południowy) itd. itd.
Musimy też wiedzieć, że lekarze są silnie uzależnieni od izb lekarskich, które niepokornym potrafią zabrać uprawnienia do wykonywania zawodu. Chcąc więc znaleźć lekarza, który ma odwagę się wychylić, trzeba szukać wśród emerytów albo tych, którzy mają odwagę przeciwstawić się systemowi.
Czy słyszeli Państwo, że w krajach, gdzie były długoterminowe strajki lekarzy, śmiertelność w tym okresie malała nawet o 30 proc.? Takie nagłe „ozdrowienia" społeczeństw podczas strajku lekarzy występowały wielokrotnie w różnych krajach, np. w Izraelu. Cóż, ludzie wtedy z konieczności musieli wrócić do naturalnych leków.
Od 2 tygodni jem po 15 jąderek z pestek śliwek i nie zauważam żadnych ubocznych skutków. Autor książki pt. „Świat bez raka", mającej wkrótce ukazać się w Polsce, zaleca zjadanie tylu pestek dziennie, ile zjadamy zawierających te pestki owoców (np. jeśli zjadamy 7 śliwek dziennie, to możemy zjeść 7 jąder z pestek). W przypadku choroby dr Krebs zaleca spożywanie około 35 jąder pestek dziennie. Za granicą (np. za pośrednictwem Internetu) można też zakupić letril w tabletkach. Jedna tabletka 500 mg zawiera witaminę B17 w ilości znajdującej się w ponad 100 pestkach.
Najlepszy komentarz (32 piw)
damianwro • 2013-02-22, 1:43
Lek na raka odkryty...
Mr.Drwalu • 2013-02-14, 20:43


Przełom w badaniach.

Po raz pierwszy w historii ludzkości ma miejsce odkrycie, które umożliwi opanowanie raka za pomocą naturalnych leków. W kalifornijskim Instytucie Medycyny Komórkowej stworzono preparat hamujący przerzuty i niszczący guzy nowotworowe.

Raport podsumowujący nowatorskie badania naukowe pojawił się niedawno na rynku polskim w formie książki pt. Zwycięstwo nad rakiem. Niewyobrażalne stało się możliwe. Pierwszy z autorów, dr Matthias Rath, odkrył nowe, naturalne sposoby opanowywania raka. Dr Aleksandra Niedzwiecki, szefowa Instytutu Medycyny Komórkowej Doktora Ratha, koordynowała badania naukowe związane z przełomowym odkryciem. Postęp w kontroli i ostatecznej eliminacji raka oparty jest na nowym zrozumieniu decydującej roli mikroelementów w tym procesie. Co może wydać się zadziwiające, kluczowego odkrycia dokonano ponad 20 lat temu, a mimo to niewielu lekarzy i pacjentów jest tego świadomych! Autorzy tłumaczą: „Nasze ówczesne wysiłki mające na celu przekonanie wielkich koncernów farmaceutycznych do poświęcenia się zadaniu eliminacji epidemii raka okazały się bezowocne. Z dzisiejszej perspektywy taki obrót spraw nie wydaje się dziwny: odkrycia te zagrażały bowiem wartemu miliardy dolarów rynkowi leków stosowanych w chemioterapii”.

Dwukrotny noblista dr Linus Pauling, z którym współpracował dr Rath, przed śmiercią skierował do niego pamiętne słowa: „O twoje odkrycia będą toczyć się wojny”. Ta wojna trwa od dwóch dekad. Przebiega według schematu, o którym Artur Schopenhauer napisał: „Każda prawda przechodzi trzy etapy: najpierw jest wyśmiewana, następnie gorliwie zwalczana, ostatecznie zaś akceptowana jako coś oczywistego”. Gdy dekadę temu zespół dr Ratha i dr Niedzwiecki postanowił podzielić się ze światem zbawienną wiedzą publikując informacje o swym przełomowym odkryciu na łamach „USA Today”1, największej gazety świata, batalia przybrała na sile. W ciągu ostatnich dziesięciu lat lobby farmaceutyczne złożyło ponad 100 pozwów w związku z opisywanym przełomem. Wszystkie daremne. Ale czego nie da się podważyć, można jednak zlekceważyć. To powód, dla którego nad jednym z najważniejszych odkryć w historii medycyny wciąż zalega cisza. Choć trzeba przyznać, że coraz częściej przerywana…

Fakty nie do zignorowania

W XXI wieku epidemia raka nie tylko nie została opanowana, ale wręcz rozprzestrzenia się z niewiarygodną siłą. Co roku ginie z jej powodu blisko osiem milionów ludzi — z powierzchni ziemi znika wielka metropolia. W ciągu półwiecza rak zabrał z tego świata 300 milionów istnień ludzkich — to cała populacja Stanów Zjednoczonych. Jeszcze 30 lat temu o tym, że zaatakował ich nowotwór złośliwy, dowiadywało się rocznie 65 tys. Polaków, dziś jest to ponad 140 tys. Jak doniósł „Lancet Oncology”, za 20 lat zapadalność na raka ma wzrosnąć nawet o 75 proc. „Walczyliśmy z rakiem… i rak zwyciężył” — napisał cztery lata temu „Newsweek”, dochodząc do wniosku, że „po wydaniu miliardów na badania i po dziesięcioleciach terapii na chybił-trafił nadszedł czas, by przemyśleć na nowo strategię wojny z rakiem”2.

Tę strategię postanowił zmienić dr Matthias Rath, skupiając się na naturalnych mechanizmach walki z nowotworem. W miejsce niekontrolowa­nego i mało skutecznego zabijania komórek przy użyciu toksycznych chemikaliów i czynników radioaktywnych proponuje zasadę regulacji komórek raka przy użyciu naturalnych mikrosubstancji. Takie podejście — jak dowodzą wieloletnie badania — skutkuje zahamowaniem wzrostu guzów nowotworowych, zahamowaniem przerzutów, enkapsulacją nowotworów oraz selektywną eliminacją komórek rakowych (bez uszkadzania komórek zdrowych). Efekty terapii są długotrwałe, a ich ceną nie jest cierpienie i dramatyczny spadek jakości życia pacjentów. I co nie mniej istotne, koszty leczenia w porównaniu z terapią onkologiczną są o niebo niższe, co pozwoliłoby zachować budżety państw w całkiem dobrym stanie.

Istota przełomu

Raka powoduje wiele czynników, ale dla wszystkich typów nowotworów istnieje jeden mechanizm wspólny — trawienie tkanki łącznej otaczającej komórkę rakową. Artykuł na ten temat dr Rath i dr Pauling opublikowali w 1992 roku, wykazując, że ten kluczowy w rozwoju raka mechanizm można powstrzymać za pomocą naturalnych substancji3. Przez kolejnych 10 lat koncerny farmaceutyczne prześcigały się w poszukiwaniu syntetycznych substancji blokujących ten mechanizm, które mogłyby opatentować. Ten wyścig opisała nawet prasa4. Jednak odniosły porażkę i wycofały się z badań. Następne 10 lat to walka koncernów z naukowcami, by zdyskredytować wyniki ich badań. Bez skutku.

Podstawowy warunek dla mnożenia się i inwazji komórek rakowych, przerzutów i przekształcania się raka w śmiertelną chorobę to przebicie się przez otaczającą komórkę tkankę łączną (kolagen). Jak komórki rakowe tego dokonują? Poprzez niekontrolowany proces produkcji enzymów. Te niewielkie proteiny pełnią funkcję „biologicznych nożyc”, pozwalając komórkom nowotworowym na przemieszczanie się w organizmie. Im więcej enzymów wyprodukuje dana komórka rakowa, tym bardziej agresywna i złośliwa jest choroba nowotworowa. Wszystkie komórki rakowe, niezależnie od organu, z którego pochodzą, wykorzystują te same enzymy trawiące kolagen. Co ciekawe, owe „biologiczne nożyce” (enzymy) nie ograniczają swojego działania tylko do komórek rakowych. Ten sam proces odbywa się w warunkach normalnych (fizjologicznych) — taki mechanizm wykorzystują np. komórki krwi (leukocyty), by chronić nasze ciało przed infekcjami, czy komórki jajowe w procesie owulacji. Różnica polega na tym, że w normalnych warunkach produkcja enzymów trawiących kolagen jest kontrolowana (ustaje, gdy leukocyty przedostaną się do miejsca infekcji, by walczyć z bakterią lub wirusem, lub gdy komórka jajowa od­dzieli się od ściany jajnika), a w przypadku raka nie podlega żadnej regulacji — trwa w nieskończoność. W celu zwiększenia niszczycielskiego efektu enzymy te aktywują się wzajemnie, formując biologiczną reakcję łańcuchową.

Dlaczego pewne rodzaje raka występują częściej?

Imitowanie przez komórki rakowe fizjologicznych mechanizmów wyjaśnia, dlaczego rak jest tak agresywną chorobą, i pomaga zrozumieć, dlaczego niektóre rodzaje nowotworów występują częściej niż inne. Dotyczy to zwłaszcza żeńskich organów płciowych, które w ciągu całego życia kobiety przechodzą w sposób cykliczny zmiany funkcjonalne (hormonalne) i strukturalne: piersi (laktacja), jajników (owulacja), macicy (ciąża) i szyjki macicy (poczęcie). Z męskich organów z tego samego powodu najbardziej narażone na rozwój raka są prostata (produkcja spermy) i jądra (produkcja plemników). Zarówno żeńskie, jak i męskie hormony płciowe stymulują produkcję enzymów trawiących kolagen w organach rozrodczych. Podwyższony poziom tych hormonów — bądź to w wyniku ich zwiększonej produkcji przez organizm, bądź w wyniku działania leków (antykoncepcja, hormonalna terapia zastępcza) — zwiększa ryzyko raka organów rozrodczych.

Innym organem, w którym często rozwija się nowotwór, są kości. Ten rak atakuje zazwyczaj dzieci i młodzież. To właśnie kości przechodzą najintensywniejsze przemiany w okresie dorastania. Ich wzrost wymaga wysokiej aktywności enzymów trawiących kolagen, gdyż włókna kolagenu stanowią podstawowy fundament dla ich mineralizacji. Kości wydłużają się głównie w miejscach szczytowych, czyli w okolicach stawów — to tłumaczy, dlaczego właśnie w tych miejscach mają swój początek nowotwory kości.

Kolejną często spotykaną formą raka jest białaczka. Jednak pacjenci nie umierają głównie z powodu nadprodukcji leukocytów, ale w wyniku blokowania przez nie przepływu krwi i zaczopowania funkcji organów.

Jak rozsiewa się rak

Najważniejszym mechanizmem jest zdolność komórek raka do trawienia otaczającej ich tkanki łącznej i tworzenia w ten sposób drogi do przerzutów na inne organy (metastaza). Innym mechanizmem jest niekończące się namnażanie komórek prowadzące do wzrostu guzów — powodem ich nieśmiertelności jest zmiana biologicznego „oprogramowania” w jądrze komórki. Trzeci mechanizm to angiogeneza, czyli formowanie się nowych naczyń krwionośnych odżywiających nowotwór. Skuteczne zablokowanie nawet jednego z tych mechanizmów wystarcza do opanowania raka. Badania prowadzone przez zespół dr Ratha i dr Niedzwiecki potwierdziły, że pewne mikroelementy (witaminy, pierwiastki, aminokwasy, fitozwiązki) w synergistycznym powiązaniu blokują wszystkie mechanizmy rozwoju raka.

Święty Graal medycyny znaleziony

Natura sama dostarczyła badaczom dwóch dużych grup cząsteczek zdolnych do blokowania mechanizmu rozpuszczania kolagenu. Pierwsza to wewnętrznie produkowane blokady enzymatyczne, które natychmiast zatrzymują działanie enzymów trawiących kolagen. Druga grupa to substancje dostarczane z zewnątrz — w diecie lub w formie suplementów — ważne szczególnie wtedy, gdy szwankuje „blokada wewnętrzna”.

Najważniejsze dla naszego zdrowia, w tym dla zdrowia kolagenu, okazały się witamina C i aminokwas L-lizyna. Żadnej z tych substancji nie produkuje nasz organizm i muszą być dostarczane z zewnątrz. Jednak współczesna dieta nie zawiera ich wystarczających ilości, zatem suplementacja staje się niezbędna. Lizyna hamuje niszczenie tkanki łącznej, powstrzymując trawienie kolagenu; jednocześnie stanowi podstawowy budulec kolagenu w naszym organizmie. Witamina C stymuluje produkcję nowych cząsteczek kolagenu i wzmacnia tkankę łączną. Trzecią substancją, która silnie wpływa na strukturę kolagenu, jest aminokwas L-prolina. W przeciwieństwie do lizyny jest wytwarzana w naszym organizmie, ale w ograniczonej ilości. W przypadku chorób przewlekłych związanych z enzymatyczną degradacją kolagenu organizm może mieć ograniczoną zdolność syntezy proliny. Konsekwencją jej niedoboru jest osłabienie tkanek, co z kolei ułatwia rozwój choroby.

Ostatnia dekada badań pozwoliła na odkrycie innych specyficznych mikroelementów zwiększających skuteczność wymienionych wyżej podstawowych substancji w walce z rakiem. W skład opracowanego przez zespół badaczy z Kalifornii naturalnego leku weszły: polifenole (wyciąg z zielonej herbaty EGCG oraz kwercetyna, która okazała się niezbędnym składnikiem synergii), minerały (selen, miedź, mangan) i kolejne dwa aminokwasy — L-arginina oraz N-Acetylocysteina (NAC). Przebadane substancje okazały się ważne nie tylko w hamowaniu procesów trawienia kolagenu i wytwarzaniu tkanki łącznej, ale także w hamowaniu formowania się nowych naczyń krwionośnych guza (angiogeneza) i indukowaniu śmierci komórek raka (apoptoza). Kluczową zasadą w opracowaniu leku była zasada synergii — kombinacja dobranych mikroelementów podawanych w umiarkowanych dawkach jest skuteczniejsza niż pojedyncza substancja stosowana nawet w dużych ilościach.

Rozległa seria eksperymentów obejmowała badania in vitro (na komórkach), in vivo (na żywych organizmach) oraz kliniczne (na pacjentach — w toku). Dowiedziono, że mikroelementy są zdolne do zatrzymania inwazji wszystkich przetestowanych typów komórek raka, czyli ponad 40 odmian. Jedyną różnicą była ilość podawanych substancji. W przypadku raka piersi i chłoniaka Hodgkina całkowitą inhibicję uzyskano przy niskim stężeniu mikroelementów; w przypadku raka płuc, okrężnicy, szyjki macicy, jąder, trzustki, czerniaka, kostniakomięsaka i chłoniaka nieziarnicznego — przy umiarkowanym stężeniu; wysokie stężenie mikroelementów było konieczne do zwalczenia raka wątroby, pęcherza moczowego, nerki, jajników, prostaty, krwi i mózgu. (Wszystkie wyniki badań są dostępne online: drrathresearch.org).

Czekając na prawdę

150 lat temu Ludwik Pasteur odkrył, że mikroorganizmy są przyczyną chorób zakaźnych. Jego teorię zaakceptowano dopiero ćwierć wieku później. James Lind czekał 40 lat, by uznano jego odkrycie dotyczące zbawiennego wpływu owoców cytrusowych na szkorbut. Teraz sytuacja jest trudniejsza, bo walka nie dotyczy tylko naukowego status quo, ale korporacyjnych zysków. Słusznie w posłowiu książki napisał związany z fundacją doktora Ratha August Kowalczyk, zmarły niedawno znany aktor, reżyser i działacz społeczny: „Autorzy tej ewangelii zdrowia sami, bez nas, są jedynie pedagogami, mentorami, ideologami. Z nami — bojownikami zmierzającymi do ostatecznej rozprawy, by na zawsze zwyciężyć warunki, jakie pozwoliły na odrodzenie choroby”.

Wiktor Hugo był pewien, że żadna armia nie jest w stanie zatrzymać idei, której czas właśnie nadszedł. Ale bez zaangażowanych w walkę o prawdę ludzi, nas, żadna idea nie ma szans.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Najlepszy komentarz (67 piw)
Bewup • 2013-02-14, 20:51
podobnie jest z lekiem na uzależnienia od narkotyków wytwarzanym z roślinek z południowej Afryki. Za chuja nie wejdzie do powszechnego użytku, bo jacyś decydenci straciliby wagony szmalu. Tak samo jest z samochodami napędzanymi wodą - BMW stworzyło takie auto mające praktycznie te same osiągi co samochód z silnikiem spalinowym, ale rynek by się załamał, gdyby spadło zainteresowanie ropą. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale jak czytam tego typu artykuły to się po prostu wkurwiam
Na korytarzu
R................Q • 2013-01-26, 20:48
Przechodziłem korytarzem.
Naprzeciwko szło trzech łysych kolesi patrząc mi w oczy. Powiedziałem tylko, że mogą nie dożyć jutra. Mięczaki.
Rozeszli się ze łzami w oczach.

Tak to się załatwia na onkologii.
Najlepszy komentarz (191 piw)
Azuryt • 2013-01-26, 21:29
Pokazałeś im, gdzie raki zimują.
Rak
Hampelek • 2013-01-20, 19:26
Dziś w Faktch na TVN-ie usłyszałem taką informację:

"Rak jąder zabija co raz więcej ludzi, dlatego trzeba czasem wybrać się profilaktycznie do urologa. Na tę chorobę chorują głównie mężczyźni."
Istnie sadystycznie.
Najlepszy komentarz (56 piw)
r................a • 2013-01-20, 20:31
"...Na tę chorobę chorują głównie mężczyźni W WIEKU (i tu podany był przedział)".
Niestety jesteś na tyle ograniczony, że nie dotrwałeś do końca informacji lub też było ich na tyle dużo, że nie byłeś w stenie ich przyswoić.
Skutki palenia papierosow.
DonGotti • 2013-01-13, 14:58
Filmik ukazujacy palenie papierosow w bardzo ciekawym swietle.
Najlepszy komentarz (59 piw)
blendziooh • 2013-01-13, 17:07
Gult napisał/a:

zaraz polecę po następną paczkę , a jak ktoś chce to i tak będzie palił


dekar napisał/a:

aż ide zapalić ze stresu


TomSonWAWA napisał/a:

Zdenerwowałeś mnie tym filmem. Musze zapalić


adimlody napisał/a:

ma ktos ognia?



Młody Ksiądz i jego Misja.
mloodzian • 2013-01-12, 21:19
Młody ksiądz zaraz po seminarium duchownym zostaje przyjęty do osiedlowej parafii. Proboszcz chcąc przetestować jego powołanie postanawia dać mu miesięczną misje, która brzmi tak:
"Pierwszego dnia każdego tygodnia musisz pomagać i nawracać młodzież. Umawiaj się na spotkania grupowe, uczyć te młode dusze jak iść przez życie wraz z Bogiem!"
Młody ksiądz zgodził się na to bez problemu. Wypełnił swój kajet datami spotkań i niecierpliwe czekał do końca tygodnia.
Godzina 12.00, poniedziałek "Misję czas zacząć" pomyślał wchodząc na pierwsze spotkanie we wcześniej umówionej placówce. Puka do drzwi, otwiera patrzy, a tam grupka młodych łysych dzieciaków o kamiennych twarzach w większości ubranych "Na Sportowo" . Myśli sobie Ehh będzie ciężko ale dam rade! Siada razem z nimi w kręgu i pyta pierwszego z nich:
- A ty młodzieńcze co takiego złego zrobiłeś w życiu, że tu trafiłeś???
- Nic proszę księdza...
- Oj chyba kłamczuszek jestes mówi ze spokojem. No nic to może kolega odpowie na moje pytanie?
- Ja też nic Ojcze, poprostu tak wyszło.
- Lekko poddenerwowany ksiądz w myślach mowi sobie "A to gówniarze kłamią w żywe oczy, trzeba ich postraszyć może się otworzą". Pyta kolejnego i sytuacja powtarza się co raz.
W końcu zażenowany zaczyna krzyczeć:
WSZYSCY SĄ BEZ WINY TAK? SPŁONIECIE W PIEKLE ZA TE KŁAMSTWA BĘKARTY!!!
Strasznie wkur..ony wstaje, trzaska drzwiami i wychodzi.
Na korytarzu zaczepia go pewna kobieta pytając. Proszę księdza co się takiego stało???
A nie mogę sobie poradzić z tą trudną młodzieżą, jednak resocjalizacja to ciężka sprawa...
- Resocjalizacja? Pyta zdziwiona kobitka. Na Onkologii???


Kawał mój jeśli nie śmieszy to ch.j o/ Mam małego chuja, więc piszę małymi literkami
Najlepszy komentarz (32 piw)
Chleb razowy • 2013-01-12, 22:21
Pokazał im gdzie raki zimują!
Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i z Lawrence Berkeley National Laboratory uważają, że wystarczy uciskać piersi, aby przywrócić tam normalny rozwój komórek.

Swoje wyniki badacze zaprezentowali podczas zjazdu biologów komórkowych w San Francisco. Wykazali oni, że do zatrzymania rozwoju raka na wczesnym etapie lub zapobiegania mu wystarczy mechaniczny ucisk.

Cytat:

Venugopalan i jego koledzy umieszczali komórki rakowe w silikonowych kapsułach, które następnie poddawano naciskom. Z czasem szkodliwe komórki przekształcały się w normalne. - Złe komórki nie zapomniały do końca, co to znaczy być zdrowym - mówi Venugopalan. - Trzeba je tylko nakierować na dobrą drogę. - Organizacja tkanki jest wrażliwa na bodźce mechaniczne - mówi Daniel Fletcher z Berkeley. - Wczesne działanie w formie nacisku wydaje się przywracać złośliwe komórki do normalnego rozwoju.



Źródło



Pojawi się też na pewno wielu męskich terapeutów-ochotników.

Należy więc jak najczęściej miętosić cycki. Gdyby jakaś kobitka miała z tego powodu "ale", to zawsze można jej powiedzieć, że to sposób walki z rakiem.
Terapeuci, do roboty!
Zach Sobiech postanowil pozegnac sie w ten sposob

Najlepszy komentarz (88 piw)
pakicito • 2012-12-16, 18:04
Cytat:

A ty co bys zrobil, wiedzac ze umierasz na raka?


na pewno nie marnował czasu i pomógł Polakom z problemem na Wiejskiej
Synek idzie z matką do doktora
S................n • 2012-12-04, 2:02
Przychodzi syn ze swoją matką do doktora
Doktor mówi:
- dobra chłopcze rozbieraj się i cię zbadamy
Na to chłopak:
- chwila panie doktorze, ja nie jestem chory tylko moja mama, ociec ma dziś dniówkę, nie może jej pilnować, więc wysłał mnie abym dopilnował żeby ją doktor dobrze zbadał.
Na to doktor:
- dobra, w takim razie proszę niech pani idzie za parawan i się rozbierze.
Doktor ją tam bada za tym parawanem, maca po cyckach, a synek wpycha łeb między parawan i patrzy
-Ej to że przyszedłeś z matką to nie znaczy, że możesz ją podglądać - mówi lekarz
- ja ją nie podglądam tylko patrze czy pan ją dobrze bada, czy nie ma raka piersi - mówi synek.
Lekarz mówi do matki, że zrobimy jeszcze jedno badanie. No i lekarz ją maca na dole.
Synek znowu podgląda i lekarz oburzony gada:
-Synek mówiłem ci żebyś nie podglądał!!!
-Ja nie podglądam tylko sprawdzam czy pan dobrze bada, czy nie ma śluzu na macicy itd. - mówi synek.
Lekarz zdziwiony, wiedzą syna matki na temat medycyny postanowił go zaskoczyć:
Doktor gada do matki żeby się położyła na łóżku szpitalnym i że zrobimy jeszcze jedno badanie...
Ona się położyła, lekarz na niej no i doszło do stosunku...
Synek wkłada łeb między parawan lekarz widząc, że podgląda pyta się go:
- Synek co ja teraz robię, powiedz skoro jesteś taki mądry w medycynie?
Na to synek:
- myślisz, że nie wiem? Łapiesz pan teraz tego syfa co go matka tu przyniosła.
Najlepszy komentarz (44 piw)
Hassos • 2012-12-04, 12:29
'Lekarz zdziwiony, wiedzą syna matki'