18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#restrykcje

Pośmieszkujmy po fakcie
J................o • 2022-03-01, 1:56
No to teraz pośmieszkujmy
gov.uk/coronavirus

From:
Cabinet Office
Published
21 February 2022
Last updated
23 February 2022

W skrócie - dekret(rozporządzenie) wydany 21 lutego 2022:
Od 24 lutego 2022r nie ma restrykcji.
Mając pozytywny wynik testu na covid izolacja jest dobrowolna, niezależnie od bycia zaszczepionym czy nie.
Kody QR tracą ważność 1 kwietnia (haha, idealne wyczucie czasu KeK).
Nie ma formularzy lokalizacyjnych
Nie ma przymusu maseczek
Nie ma przymusu zachowania dystansu, izolacji, szczepień- generalnie udało się wróćić do normalności.

(w spoilerze linki i cytaty ze strony rządowej UK, nie chce mi się robić screenshotów)
ukryta treść

24 February , this guidance applies toENGLAND
You will not be legally required to self-isolate if you test positive for COVID-19. Stay at home if you can and avoid contact with other people.

You will not have to take daily tests or be legally required to self-isolate following contact with someone who has tested positive for COVID-19.

gov.uk/government/publications/covid-19-response-living-with-covid-19

gov.uk/government/publications/covid-19-response-living-with-covid-19/...

Removing the last domestic restrictions
From 24 February, the Government will:

a. Remove the legal requirement to self-isolate following a positive test. Adults and children who test positive will continue to be advised to stay at home and avoid contact with other people. After 5 days, they may choose to take a Lateral Flow Device (LFD) followed by another the next day - if both are negative, and they do not have a temperature, they can safely return to their normal routine. Those who test positive should avoid contact with anyone in an at risk group, including if they live in the same household. There will be specific guidance for staff in particularly vulnerable services, such as adult social care, healthcare, and prisons and places of detention.
b. No longer ask fully vaccinated close contacts and those under the age of 18 to test daily for 7 days, and remove the legal requirement for close contacts who are not fully vaccinated to self-isolate. Guidance will set out the precautions that those who live in the same household as someone who has COVID-19, or who have stayed overnight in the same household, are advised to take to reduce risk to other people. Other contacts of people with COVID-19 will be advised to take extra care in following general guidance for the public on safer behaviours.

Testing, tracing and certification
COVID-status certification
From 1 April, the Government will remove the current guidance on domestic voluntary COVID-status certification and will no longer recommend that certain venues use the NHS COVID Pass. The NHS COVID Pass will remain available within the NHS App for a limited period, to support the use of certification in other parts of the UK. The NHS App will continue to allow individuals access to their vaccination status for international travel, as well as their recovery status for travel to those overseas destinations that recognise it.


Tylko huk ostrzału artyleryjskiego zagłusza trzask pękających dup covidian.

Tu mem z putinem jako lauretem nagrody nobla z dziedziny medycyny za to, że w 48h zakonczył trwająca 2 lata pandemię
(obrazek w głowie bo każdy już widział)
Ciąg dalszy spierdolenia umysłowego w Australii. Według opisu facet został aresztowany dosłownie 500 metrów od swojego domu. Zaraz tam kurwa będzie trzeba zakładać maseczkę żeby wyjebać śmieci.
Najlepszy komentarz (107 piw)
garota • 2021-09-28, 7:57
trytodie napisał/a:

Dokładnie. Są takie zasady to trzeba się dostosować, bo to prosty przepis który nikogo nie udręcza. Chce zgrywać buntownika dla jakieś wydumanych zasad, to ponosi konsekwencje. Bardzo dobrze, jeszcze powinni mu sprzedać kilka uderzeń pałą żeby dobrze zapamiętał.



Jebani debile. Czyli robisz wszystko bo tak każe system. Brawo lemingi. Przez was właśnie jest jak jest.
Klienci z restauracji w Vancouver przegonili inspektorów ze służby zdrowia

Najlepszy komentarz (71 piw)
juderaus • 2021-04-07, 8:56
skywalker75 napisał/a:

Ale że co, z dnia na dzień lekarze i naukowcy stali się nieuczciwi a cała wiedza medyczna, w boski sposób spłynęła na jasnieoswieconą grupę pracowników fizycznych



Tutaj nie chodzi o lekarzy ( chociaż rządowi eksperci jednak są jakoś powiązani z Astrami Zenona czy fajzerami i innym chujostwem) a o media, które napędzają tą farsę. Pamiętam jak czekano na pacjenta zero hahaha. To kurwa było dobre. Wykryli go w końcu z łapanki testem PCR, który chuj wiec co wykrywa. Cała ta srandemia jest śmieszna i nic się w niej nie zazębia. Wciskają ludziom szczepionki ale całe to WHO na dzisiaj nie wie czy szczepionka zapobiega transmisji wirusa hahaha. Lekarzom, którzy chcą otwartej debaty zamyka się mordy. Ja pierdole . Tylko prawdziwy debil nie widzi tej farsy.
Znowu o kibolach, jeden z waszych ulubionych tematów sadole.
Tym razem przedstawienie tego jak szanownemu Donaldowi T. udaje się realizacja planu wprowadzania na polskie stadionu zachodnich standardów i o tym jak nas odbiera ten "cywilizowany" zachód.

Dla leniwych pogrubiłem najważniejsze fragmenty.

TAK WIEM, zanim zaczniecie prawić swoje mądrości o tym, że kibole to mordercy, gwałciciele, dilerzy, pedofile, małpy, przygłupy bez zawodówki, że powinno się ich zamknąć albo powybijać, bla bla bla, przeczytajcie najpierw jak z takimi samymi ludźmi radzą sobie na zachodzie.

Cytat:

Przedstawiciele klubów Ekstraklasy słuchali niedawno prelekcji sekretarza generalnego EPFL, Europejskiego Stowarzyszenia Lig Zawodowych, zrzeszającego 46 lig. Jair Bertoni, syn Daniela, byłego wybitnego argentyńskiego piłkarza, mistrza świata z 1978 roku, stwierdził jednoznacznie: w Polsce obowiązują restrykcje nigdzie w Europie nie spotykane. Za swoje słowa wziął pełną odpowiedzialność, zbadał ten problem, w Polsce bywa często.

Bertoni informował, że w ostatnich latach w Europie incydenty na stadionach wzrosły kilkusetkrotnie. Nie dotyczy to dwóch tylko krajów: Albanii i Słowacji, gdzie w najgorszym razie nieprawidłowości nie przybyło. To nie znaczy, że nagle stadiony zaczęły ociekać krwią, że rośnie agresja. Na statystykę wpłynęło zakwalifikowanie pirotechniki do kategorii przestępstw lub incydentów. W szczególny sposób dotyczy to Polski, gdzie poza odpalaniem rac prawie nie spotyka się zabronionych czynów.

Wydawałoby się, że krajem, gdzie chuligaństwo skutecznie opanowano, jest Anglia. Tymczasem w sezonie 2010/2011, w czterech zawodowych ligach, zanotowano tam 8 przypadków odpalenia pirotechniki, a sezon później – 146 przypadków. Zdarzały się tam także przypadki wtargnięcia kibiców na boisko, pobicia piłkarzy. Incydenty zdarzają się nawet na stadionach Premier League, prelegent prezentował zdjęcia bójek ze stadionu Aston Villi. Spokoju nie mają także w Niemczech. Na stadionie Eintrachtu Frankfurt race odpalano nieprzerwanie od 1 do 70 minuty. Lada chwila może zapaść decyzja o wykluczeniu Dynama Drezno z 2 Bundesligi, w związku z chuligańskimi wybrykami, z którymi nie można sobie poradzić. Nikomu tam jednak nie przychodzi do głowy, by na kibiców wszystkich klubów nakładać drakońskie ograniczenia.

A Polska? Gdyby w statystykach nie uwzględniać pirotechniki, byłby to jeden z najspokojniejszych piłkarsko krajów. Nie ma tu groźnych incydentów, przypadki stadionowego chuligaństwa można liczyć na palcach jednej ręki. – Wszędzie powinniście być stawiani jako wzór. Tymczasem wmawiają wam, że nie panujecie nad waszymi stadionami, że trzeba je u was zamykać. Mamy do czynienia z paradoksem. W tym czasie cała Europa nie tylko na potęgę odpala race i petardy, ale i musi sobie radzić z bójkami z policją i ochroną, czyli z tym, czego u was nie ma – mówił Jair Bertoni.

Karty kibiców wprowadzili Holendrzy próbujący zapanować nad incydentami podczas meczów nienawidzących się klubów, szczególnie Ajaksu i Feyenoordu. Za ich przykładem poszli sąsiedzi – Belgowie. Potem Włosi, gdy na stadionach i w ich pobliżu zdarzało się, że zginął policjant. Holendrzy już się z tego wycofali uznając, że te przepisy są nieżyciowe. Belgowie właśnie się wycofują. We Włoszech, gdzie karty obowiązują od kilku lat, podniosła się fala protestu przeciwko nim. Całe społeczeństwo mówi jednym głosem: nie chcemy, by osoba wchodząca na stadion traktowana była jak potencjalny bandyta. Nie chcemy ujawniania swoich personaliów i swego wizerunku.

We Włoszech odbiór tego, jak traktowani są tamtejsi kibice, jest zdecydowanie negatywny. Nikt nie lubi być prześwietlany, namierzany, ścigany. Karty kibica idą tam do naturalnego upadku. I tylko wy mocno się trzymacie tego, co jest bezsensowne, idiotyczne, niczemu nie służy – mówił mieszkający we Włoszech Jair Bertoni. Podkreślił, że nawet w Serbii, gdzie dochodziło do groźnych incydentów, przepisy są łagodzone. Nietrudno przecież spostrzec, że opresyjność władzy rodzi po drugiej stronie jeszcze większą agresję.

Zamykanie polskich stadionów to dla kibiców z Europy zachodniej wydarzenia z pogranicza fantastyki. W krajach, gdzie szanuje się prawo, taki przejaw stosowania odpowiedzialności zbiorowej by nie przeszedł, politycy skompromitowaliby się raz na zawsze. W Niemczech zakaz, a raczej ograniczenie może dotyczyć tylko kibiców gości. Przysługuje im 10 procent miejsc na stadionie, czyli zwykle od 4 do 6 tysięcy. Jeżeli spodziewany jest przyjazd ekipy wsławionej rozróbami, gospodarze w trosce o własną skórę zmniejszają gościom limit do tysiąca, czy dwóch. Jedyny niemiecki stadion z restrykcjami to obiekt w Monachium, gdzie jednak polegają one na zakazie wnoszenia kanapek, napojów, megafonów, dużych flag. U naszych zachodnich sąsiadów federalny rząd nie ustala drobiazgowych przepisów dotyczących wszystkich stadionów. Obowiązuje prawo lokalne, kluby mają osobne regulaminy.

Prelegent wypowiadał się na temat pirotechniki. Podkreślił, że na żadnym stadionie nie zdarzyło się, by ktokolwiek ucierpiał od odpalonej racy. Oczywiście gdyby ktoś chciał celowo zrobić komuś krzywdę, nie miałby z tym problemów, ale do tego nie potrzeba nawet racy. Groźne może być rzucanie racami, a także odpalanie petard hukowych. Były już przypadki okaleczeń przez "achtungi". Kibicowskie stowarzyszenia z Niemiec i innych krajów deklarują unikanie tego rodzaju pirotechniki.

Najlepszy komentarz (57 piw)
Magik2501 • 2014-01-17, 23:48
Na mecze Ekstraklasy chodzę regularnie od 2002 roku.
Nigdy na stadionie nie zostałem uderzony, ani nic mnie nie trafiło, dlatego żadne tefałeny nie przekonają mnie, że jest tam niebezpiecznie.
Jeśli ktoś szuka guza to na pewno na stadionie go znajdzie. Ale jeśli nie to jedyna krzywda może go spotkać ze strony służb porządkowych.

Na okrytej złą sławą Żylecie, na której zdaniem tvnu handuje się prochami, moruje żydów i pije krew dziewic, widuję często starszych ludzi czy kibiców ze swoimi dzieciakami. Pewnie szkolą ich do mordowania.