Zauważyłem, ze nie tylko kopie z innych stron, ale również historie z życia tu na portalu idą
To opowiem wam jedną swoją z bardzo dawnych lat, lajtowa, także spodnie możecie spowrotem podciągnąć, jeżeli któryś w nadzieji opuścił
--------------------------------------------------------------------------
Jako małolat trochę chuliganiłem, była prawie połowa lat 80, ja miałem jakoś 11-12 lat
Były inne czasy gość 11lat z papierosem w ustach nie był tak powszechny jak teraz
Była nas banda wyrostków czasami 5 chłopków czasami 7 chłopków
Łaziliśmy po mieście z papierosami w dłoniach, jak nikogo nie było to papieros w usta jak ludzie szli to maskowało się szluga w dłoni
W moim mieście jest przejazd kolejowy, no i podchodzimy do tego przejazdu w kilku z uliczki obok wychodzi sąsiad z żoną, ja papieros ukryty w dłoni , w prawej dłoni
Na przejeździe sporo osób
Ja do sąsiada „Dzieńdobry”, on również „Dzieńdobry” i wyciąga do mnie dłoń na przywitanie
Kuźwa, tyle lat mnie zna, nigdy nie wyciągał dłoni, zawsze tylko mruknął coś pod nosem a tu rękę wyciąga jak do kumpla
U mnie papieros, cholera wie, co robić, wyciągnąłem lewą dłoń i mu podałem
A on do mnie
-A jak ty się witasz, lewą podajesz ??? Stary cię nie nauczył jak się wita ???
A ja na to zmieszany
---Eeeeee, nieee, w prawą się uderzyłem
On popatrzył i skwitował.
-To ześ nieźle przyjebał bo aż dymi !!