📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#sondaże
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Już dawno nie mieliśmy do wyboru tak wielu kandydatów reprezentujących z goła odmienne poglądy i środowiska. Większość z nich zgadza się jednak co do meritum - Polskę trzeba diametralnie zmienić. Wydawałoby się zatem, że naród myśli podobnie... Nic bardziej mylnego!
Z fajnym eksperymentem w windzie
PodziemnaTV o tym jak „robi się” ankiety. Można uzyskać każdy pożądany wynik.
Według ostatnich sondaży 80% Polaków myśli o wyjeździe z kraju. Pozostałe 20% nie zrozumiało pytania.
Europejczycy trochę za późno zareagowali no ale pożyjemy zobaczymy czy zdrowa część społeczeństwa zrobi porządki.
Informacja z euroislam.pl
Nicolai Sennels
Sondaże w Europie wskazują na wyraźny wzrost poparcia dla partii krytycznych wobec islamu przed zbliżającymi się wyborami w kilku państwach.
Zjawisko to odzwierciedla coraz bardziej negatywne podejście Europejczyków do islamu i muzułmańskiej imigracji. Nie oznacza to jednak, że w całej Zachodniej Europie eksplozja przemocy muzułmanów w stosunku do niemuzułmanów dobiegnie końca, ani że bastiony uzbrojonych po zęby muzułmanów, które wgryzają sie w miasta naszego kontynentu, nagle zaczną stosować się do świeckiego prawa i słuchać oficjalnych władz, a nie imamów i domorosłych szariackich sądów. Nie oznacza to również, że islamscy terroryści porzucą plany destabilizacji naszego społeczeństwa przy pomocy bomb, trucizn, porwań, wykolejania pociągów, ataków w sieci, politycznego lobbowania itp.
Oznacza to natomiast, że do ostatecznego starcia pomiędzy islamem a Europą dojdzie wcześniej, niż wielu tego oczekiwało. Moment, w którym konflikt można było zażegnać, mówiąc stanowczo „nie” muzułmańskiej imigracji i uchodźctwu, lub represjonując meczety, w których nauczano niezrewidowanej – w związku z tym niekonstytucyjnej – wersji Koranu, został dawno przegapiony.
Przekroczyliśmy granicę, za którą nie można już żądać całkowitego odrzucenia jakiejkolwiek formy islamizacji, czy też liczyć na efektywne działanie policji w niespokojnych gettach. Za późno już na żądania repatriacji imigranckich kryminalistów oraz nie posiadających pełnego obywatelstwa bezrobotnych, jak również na obniżenie zasiłków dla ludzi nie znających języka kraju, w którym mieszkają. Za późno na ograniczenie wypłaty świadczeń socjalnych do rodzin posiadających maksymalnie dwójkę dzieci; za późno na płatną repatriację, na cięższe kary za powiązane z działalnością gangów zbrodnie, akty przemocy i gwałty (z możliwością złagodzenia wyroku w przypadku emigracji do krajów nie należących do UE), bez konieczności przelewania krwi w przypominających wojnę domową zamieszkach, w walce z islamskimi bojówkami. Szansa na tego typu działania miała miejsce jeszcze ponad dekadę temu.
Wzrost w politycznych sondażach
Francuski Front Narodowy cieszy się obecnie takim samym poparciem jak Partia Socjalistyczna i kierowana do niedawna przez Nicolasa Sarkozy’ego UMP. Na każdą z tych partii zagłosowałoby obecnie po 21 procent wyborców, przy czym poparcie dla socjalistów i konserwatystów systematycznie spada, podczas gdy akcje FN regularnie idą w górę. Przewodnicząca partii, Marine Le Pen, odrzuciła prowadzoną przez swego ojca antysemicką i opartą na rasowych przesądach politykę, postulując w zamian wycofanie ze strefy euro i traktując islamizację jako największe zagrożenie dla Francji.
Według sondaży, Duńska Partia Ludowa jest obecnie drugą największą siłą polityczną w Danii. Ciesząca się 20 % poparcia partia ma większy elektorat niż socjaldemokraci i mogłaby utworzyć koalicję z liberalno-konserwatywną Venstre, której posłowie krytycznie odnoszą się do islamu.
W Szwecji, Szwedzcy Demokraci, znani ze swoich negatywnych komentarzy na temat islamu i muzułmańskiej imigracji, zajmują obecnie trzecie miejsce w sondażach z 11-procentowym poparciem.
W Holandii Partia Wolności Geerta Wildersa prowadzi w sondażach z 24 % głosów.
Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w Wielkiej Brytanii, znana przede wszystkim jako zdecydowany przeciwnik Unii Europejskiej, jest również przeciwna imigracji, a kilku spośród jej członków wyrażało się krytycznie o islamie. UKIP może liczyć obecnie na 13 % głosów, a sondaże pokazują, iż znaczna część stałego elektoratu socjalistów i konserwatystów poważnie rozważa zagłosowanie w przyszłych wyborach właśnie na tę partię.
W Norwegii, Partia Postępu, kojarzona ze sceptycznego nastawienia względem islamu i muzułmańskiej imigracji, cieszy się w tej chwili poparciem 14 % wyborców, co daje jej trzecie miejsce w sondażach.
Poparcie w sondażach dla Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) wynosi obecnie 20 %, czyniąc ją trzecią siłą polityczną w kraju. FPÖ współpracuje z Geertem Wildersem.
W Finlandii, Partia Finów (True Finns – czyli inaczej Prawdziwi Finowie) zajmuje obecnie trzecie miejsce w sondażach, z 19-procentowym poparciem. Jest to partia eurosceptyczna, sprzeciwiająca się islamizacji i muzułmańskiej imigracji.
Choć w Szwajcarii próżno szukać znaczącej partii o krytycznym względem islamu nastawieniu, fakt, iż 58 % społeczeństwa głosowało za zakazem budowania minaretów w kraju, odzwierciedla bardzo krytyczne podejście szwajcarskich wyborców w stosunku do islamu.
Warto zauważyć, że do zmiany podejścia Europejczyków doszło pomimo medialnej i politycznej – w pełni świadomej i wszechobecnej – kampanii, mającej na celu zbagatelizowanie lub wręcz szerzenie kłamstw w kwestii islamu i konsekwencji muzułmańskiej imigracji.
Informacja z euroislam.pl
Nicolai Sennels
Sondaże w Europie wskazują na wyraźny wzrost poparcia dla partii krytycznych wobec islamu przed zbliżającymi się wyborami w kilku państwach.
Zjawisko to odzwierciedla coraz bardziej negatywne podejście Europejczyków do islamu i muzułmańskiej imigracji. Nie oznacza to jednak, że w całej Zachodniej Europie eksplozja przemocy muzułmanów w stosunku do niemuzułmanów dobiegnie końca, ani że bastiony uzbrojonych po zęby muzułmanów, które wgryzają sie w miasta naszego kontynentu, nagle zaczną stosować się do świeckiego prawa i słuchać oficjalnych władz, a nie imamów i domorosłych szariackich sądów. Nie oznacza to również, że islamscy terroryści porzucą plany destabilizacji naszego społeczeństwa przy pomocy bomb, trucizn, porwań, wykolejania pociągów, ataków w sieci, politycznego lobbowania itp.
Oznacza to natomiast, że do ostatecznego starcia pomiędzy islamem a Europą dojdzie wcześniej, niż wielu tego oczekiwało. Moment, w którym konflikt można było zażegnać, mówiąc stanowczo „nie” muzułmańskiej imigracji i uchodźctwu, lub represjonując meczety, w których nauczano niezrewidowanej – w związku z tym niekonstytucyjnej – wersji Koranu, został dawno przegapiony.
Przekroczyliśmy granicę, za którą nie można już żądać całkowitego odrzucenia jakiejkolwiek formy islamizacji, czy też liczyć na efektywne działanie policji w niespokojnych gettach. Za późno już na żądania repatriacji imigranckich kryminalistów oraz nie posiadających pełnego obywatelstwa bezrobotnych, jak również na obniżenie zasiłków dla ludzi nie znających języka kraju, w którym mieszkają. Za późno na ograniczenie wypłaty świadczeń socjalnych do rodzin posiadających maksymalnie dwójkę dzieci; za późno na płatną repatriację, na cięższe kary za powiązane z działalnością gangów zbrodnie, akty przemocy i gwałty (z możliwością złagodzenia wyroku w przypadku emigracji do krajów nie należących do UE), bez konieczności przelewania krwi w przypominających wojnę domową zamieszkach, w walce z islamskimi bojówkami. Szansa na tego typu działania miała miejsce jeszcze ponad dekadę temu.
Wzrost w politycznych sondażach
Francuski Front Narodowy cieszy się obecnie takim samym poparciem jak Partia Socjalistyczna i kierowana do niedawna przez Nicolasa Sarkozy’ego UMP. Na każdą z tych partii zagłosowałoby obecnie po 21 procent wyborców, przy czym poparcie dla socjalistów i konserwatystów systematycznie spada, podczas gdy akcje FN regularnie idą w górę. Przewodnicząca partii, Marine Le Pen, odrzuciła prowadzoną przez swego ojca antysemicką i opartą na rasowych przesądach politykę, postulując w zamian wycofanie ze strefy euro i traktując islamizację jako największe zagrożenie dla Francji.
Według sondaży, Duńska Partia Ludowa jest obecnie drugą największą siłą polityczną w Danii. Ciesząca się 20 % poparcia partia ma większy elektorat niż socjaldemokraci i mogłaby utworzyć koalicję z liberalno-konserwatywną Venstre, której posłowie krytycznie odnoszą się do islamu.
W Szwecji, Szwedzcy Demokraci, znani ze swoich negatywnych komentarzy na temat islamu i muzułmańskiej imigracji, zajmują obecnie trzecie miejsce w sondażach z 11-procentowym poparciem.
W Holandii Partia Wolności Geerta Wildersa prowadzi w sondażach z 24 % głosów.
Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w Wielkiej Brytanii, znana przede wszystkim jako zdecydowany przeciwnik Unii Europejskiej, jest również przeciwna imigracji, a kilku spośród jej członków wyrażało się krytycznie o islamie. UKIP może liczyć obecnie na 13 % głosów, a sondaże pokazują, iż znaczna część stałego elektoratu socjalistów i konserwatystów poważnie rozważa zagłosowanie w przyszłych wyborach właśnie na tę partię.
W Norwegii, Partia Postępu, kojarzona ze sceptycznego nastawienia względem islamu i muzułmańskiej imigracji, cieszy się w tej chwili poparciem 14 % wyborców, co daje jej trzecie miejsce w sondażach.
Poparcie w sondażach dla Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) wynosi obecnie 20 %, czyniąc ją trzecią siłą polityczną w kraju. FPÖ współpracuje z Geertem Wildersem.
W Finlandii, Partia Finów (True Finns – czyli inaczej Prawdziwi Finowie) zajmuje obecnie trzecie miejsce w sondażach, z 19-procentowym poparciem. Jest to partia eurosceptyczna, sprzeciwiająca się islamizacji i muzułmańskiej imigracji.
Choć w Szwajcarii próżno szukać znaczącej partii o krytycznym względem islamu nastawieniu, fakt, iż 58 % społeczeństwa głosowało za zakazem budowania minaretów w kraju, odzwierciedla bardzo krytyczne podejście szwajcarskich wyborców w stosunku do islamu.
Warto zauważyć, że do zmiany podejścia Europejczyków doszło pomimo medialnej i politycznej – w pełni świadomej i wszechobecnej – kampanii, mającej na celu zbagatelizowanie lub wręcz szerzenie kłamstw w kwestii islamu i konsekwencji muzułmańskiej imigracji.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów