Mercedes benz robi bęc w samochód czyniąc wyprzedzanie przez co następuje dachowanie i czołowe w ciężarówkę uderzanie. Wypadek wielowątkowy w tym wypadku widać na obrazku. Czemu to zrobiłeś mercedesie?
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:17
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-11-25, 23:00
#stłuczka
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
🇬🇧 English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
🇵🇱 Polska wersja
Hello guest,We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
Innego wytłumaczenia nie ma..
Oglądamy do końca...
Oglądamy do końca...
Takich Januszów biznesu, to powinno się utylizować
Tutaj macie wyjaśnienie tej sytuacji bielskiedrogi.pl/1677_czy_warto_montowac_kamere_samochodowa.html
Tutaj macie wyjaśnienie tej sytuacji bielskiedrogi.pl/1677_czy_warto_montowac_kamere_samochodowa.html
Najlepszy komentarz (108 piw)
MgrMajster
• 2017-06-03, 15:02
Firmy ubezpieczeniowe powinny od razu takiemu burakowi podnieść składki do wysokości wartości tej audiczki.
Nie ma takiego miasta Warszafka. Na miasto Warszawa mówi się Warszawa. Czytaj naszą nazwę ze zrozumieniem.
Szanowni Sadole,
Odczuwam potrzebę podzielenia się z Wami sytuacją, która przydarzyła mi się w zeszły piątek, ale od początku.
Osiągnąłem dno finansowe. Po rozwodzie zakupiłem cinquecento 900, w które przez ostatni rok zainwestowałem dokładnie 2040 zł (KURWA). Naprawiam je sam, chuj wie po co, i ciągle wynajduje w nim nowe usterki - taki rodzaj choroby psychicznej. W piątek jechałem do banku załatwić kredyt (a jak) na spłacenie bieżących zobowiązań oraz zakup części do rzeczonego pojazdu (oczywiście). Wracając z gotówką byłem tak podniecony, że najechałem na tył poprzedzającego pojazdu. Pierdolnięcie było spore, bo rzuciło mną jak szmacianą lalką. Pierwsza myśl: nie mam przodu. W pizdu chłodnica (wymieniana miesiąc temu), glikol kupiony za ostatni grosz i kto wie co jeszcze. Awaryjne. Wysiadam z duszą na ramieniu. Oglądam pobieżnie przód - nic nie widać. Ofiara mojego przecinaka: nowa Kia Ceed (na szczęście nie radiowóz). Wysiada z niej przaśna blondynka. Od razu proponuję zjazd na najbliższy przystanek, celem spisania oświadczenia. Blondynka się godzi. Zjeżdżamy. Staję za nią i gaszę samochód, wyciągam dokumenty i wychodzę z pierdolota. Blondynka już stoi i trzepocząc rzęsami wypala:
- Tylko niech Pan nie dzwoni po policje, bo rano wypiłam wino...
Mnie zatyka, nie wiem co się dzieje. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć blondyna kontynuuje;
- Mam kolegę w sklepie z częściami, mnie tutaj wisi tylko lampka od tablicy zadzwonię i zapytam ile kosztuje.
- Jasne - odpowiadam.
Blondynka flirtuje przez telefon i czeka na info, ja stoję z fajką w pysku, nie wiedząc co tu się odpierdala, jednocześnie wypatrując wycieków glikolu. Po chwili jest werdykt;
- 80 złotych, jest OK?
- OK! - odpowiadam, sięgając po portfel wypchany gotówką dopiero co wziętą w kredycie. Wręczam banknot 100 złotowy. Blondynka wypala:
- Już wydaję resztę! - jednocześnie pierdoli jakieś głupoty o wyjeździe w góry z mężem czy cóś. Ryj się jej nie zamyka jak drzwi od wychodka w czasie epidemii cholery, jednocześnie chowa się do auta szukając torebki;
- Ojej, torebkę mam w bagażniku!
Kurwa mać - myślę. Nie otworzy tej jebanej klapy i będzie smród.
O dziwo klapa się otwiera tak samo szeroko, jak jej gęba; Ciągle pierdoli o tym wyjeździe patrząc na mnie a nie w bagażnik. Wyciąga torebkę. Ja widzę wgnieciony cały tylni pas (ucho od zamka pokrywy zatrzymało wgniecenie). Wydaje mi 20 złotych, wrzuca torebkę z powrotem do bagażnika i żegnając się dziękuje za życzliwość. Odjeżdża. Wsiadam do CC, wypalam jeszcze dwie fajki, i nadal nie pojmuje CO TU SIĘ KURWA STAŁO.
Dzisiaj zastanawiam się czy ta Pani jeszcze żyje, czy też mąż już ją zakopał po tym, jak opowiedziała mu jak dzielnie wyszła z drogowej opresji.
Odczuwam potrzebę podzielenia się z Wami sytuacją, która przydarzyła mi się w zeszły piątek, ale od początku.
Osiągnąłem dno finansowe. Po rozwodzie zakupiłem cinquecento 900, w które przez ostatni rok zainwestowałem dokładnie 2040 zł (KURWA). Naprawiam je sam, chuj wie po co, i ciągle wynajduje w nim nowe usterki - taki rodzaj choroby psychicznej. W piątek jechałem do banku załatwić kredyt (a jak) na spłacenie bieżących zobowiązań oraz zakup części do rzeczonego pojazdu (oczywiście). Wracając z gotówką byłem tak podniecony, że najechałem na tył poprzedzającego pojazdu. Pierdolnięcie było spore, bo rzuciło mną jak szmacianą lalką. Pierwsza myśl: nie mam przodu. W pizdu chłodnica (wymieniana miesiąc temu), glikol kupiony za ostatni grosz i kto wie co jeszcze. Awaryjne. Wysiadam z duszą na ramieniu. Oglądam pobieżnie przód - nic nie widać. Ofiara mojego przecinaka: nowa Kia Ceed (na szczęście nie radiowóz). Wysiada z niej przaśna blondynka. Od razu proponuję zjazd na najbliższy przystanek, celem spisania oświadczenia. Blondynka się godzi. Zjeżdżamy. Staję za nią i gaszę samochód, wyciągam dokumenty i wychodzę z pierdolota. Blondynka już stoi i trzepocząc rzęsami wypala:
- Tylko niech Pan nie dzwoni po policje, bo rano wypiłam wino...
Mnie zatyka, nie wiem co się dzieje. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć blondyna kontynuuje;
- Mam kolegę w sklepie z częściami, mnie tutaj wisi tylko lampka od tablicy zadzwonię i zapytam ile kosztuje.
- Jasne - odpowiadam.
Blondynka flirtuje przez telefon i czeka na info, ja stoję z fajką w pysku, nie wiedząc co tu się odpierdala, jednocześnie wypatrując wycieków glikolu. Po chwili jest werdykt;
- 80 złotych, jest OK?
- OK! - odpowiadam, sięgając po portfel wypchany gotówką dopiero co wziętą w kredycie. Wręczam banknot 100 złotowy. Blondynka wypala:
- Już wydaję resztę! - jednocześnie pierdoli jakieś głupoty o wyjeździe w góry z mężem czy cóś. Ryj się jej nie zamyka jak drzwi od wychodka w czasie epidemii cholery, jednocześnie chowa się do auta szukając torebki;
- Ojej, torebkę mam w bagażniku!
Kurwa mać - myślę. Nie otworzy tej jebanej klapy i będzie smród.
O dziwo klapa się otwiera tak samo szeroko, jak jej gęba; Ciągle pierdoli o tym wyjeździe patrząc na mnie a nie w bagażnik. Wyciąga torebkę. Ja widzę wgnieciony cały tylni pas (ucho od zamka pokrywy zatrzymało wgniecenie). Wydaje mi 20 złotych, wrzuca torebkę z powrotem do bagażnika i żegnając się dziękuje za życzliwość. Odjeżdża. Wsiadam do CC, wypalam jeszcze dwie fajki, i nadal nie pojmuje CO TU SIĘ KURWA STAŁO.
Dzisiaj zastanawiam się czy ta Pani jeszcze żyje, czy też mąż już ją zakopał po tym, jak opowiedziała mu jak dzielnie wyszła z drogowej opresji.
Najlepszy komentarz (145 piw)
b0r000
• 2017-05-06, 0:26
Co tu dużo mówić
Wygrałeś życie
Wygrałeś życie
z takim śpiewaniem.
Najlepszy komentarz (94 piw)
CoJaTamKurwaWiem
• 2017-05-04, 15:09
Bo to cza sie rozgladac ciagle, panie....
Nie ma takiego miasta "Warszafka". Na miasto Warszawa mówi się Warszawa.
Czytaj naszą nazwę ze zrozumieniem.
Czytaj naszą nazwę ze zrozumieniem.
Z Drogi TV to kompilacja stłuczek, kolizji, wymuszeń.
Życie...
Zdarzenie z 14-04-2017 z 5:30.
Coś się pogniotło coś pokrzywiło ale płyny ustrojowe nie puściły i klosze lamp całe to auto pojechało dalej.
Jak się komuś nie podoba jakość filmu to jego problem.
Zdarzenie z 14-04-2017 z 5:30.
Coś się pogniotło coś pokrzywiło ale płyny ustrojowe nie puściły i klosze lamp całe to auto pojechało dalej.
Jak się komuś nie podoba jakość filmu to jego problem.
Najlepszy komentarz (33 piw)
Nekromantheon
• 2017-04-17, 20:15
,,leśny ssak,, przeczytałem tytuł i myślałem, że będą jakieś kurwy
Kompilacja wypadków Z Drogi TV.
Przy okazji, życzę zdrowych Świąt
Przy okazji, życzę zdrowych Świąt
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów