Nie mam pojęcia co to jest. Może Wy macie jakieś propozycje?
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 1:14
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:00
#strach
Nie mam pojęcia co to jest. Może Wy macie jakieś propozycje?
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
🇬🇧 English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
🇵🇱 Polska wersja
Hello guest,We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
i piękny płacz małego murzynka
Najlepszy komentarz (41 piw)
VeloX
• 2013-02-23, 1:39
Nie wiem, może za mało na ten portal sadystyczny jestem Jak jakaś tępa dzida coś odjebie i stanie jej się krzywda spoko, głupi skurwiel dostanie wpierdol nawet lepiej, ale jakoś mnie specjalnie nie rajcuje jak małego dzieciaka leją chuj wie dlaczego. O ile nie gruz to nie popieram. Nie ma piwka.
Wrzucam jeszcze raz bo nie wiem z jakiego powodu usunięte :s
Wiem, że już macie tego dość ale myślę że to wykonanie się Wam spodoba
Wiem, że już macie tego dość ale myślę że to wykonanie się Wam spodoba
Najlepszy komentarz (136 piw)
grzybek507
• 2013-02-20, 0:38
O Ty chujku niedobry! Wystraszyłeś mnie!
Dlaczego boimy się androidów?
Zdjęcie 1. Repliee Q2 i żywa kobieta.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego postanowili zbadać przyczyny występowania tak zwanej "doliny niesamowitości".
Jeśli jeszcze nie spotkaliście się z tym określeniem, to spieszę wyjaśnić, że „dolina niesamowitości” określa próg realizmu w zachowaniu i wyglądzie robotów, którego przekroczenie u wielu osób wywołuje lęk. W uproszczeniu chodzi o to, że zazwyczaj ludzie reagują normalnie na widok maszyny typu R2D2, tudzież szkieletu pokrytego kablami, który wykonuje niezdarne ruchy. Nie wszyscy są jednak w stanie ze spokojem przyjąć widok androida, czyli robota przypominającego człowieka. Im bardziej granica między człowiekiem a maszyna zaciera się, tym poczucie dyskomfortu staje się silniejsze.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, z profesor Ayse Pinar Saygin na czele, podjęli się badań, mających na celu ustalenie przyczyn występowania „doliny niesamowitości”. Zaprosili więc 20 osób, w wieku od 20 do 36 lat, które nie miały doświadczenia z robotami. Kryterium przy wyborze kandydatów było również to, czy dana osoba przebywała w Japonii, a nawet czy posiada jakiś znajomych lub rodzinę w tamtych stronach. Było to o tyle ważne, że w Kraju Kwitnącej Wiśni, jak wiadomo, roboty cieszą się dużym zainteresowaniem społeczeństwa.
Podczas eksperymentu skorzystano z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, aby sprawdzić, jakie zmiany zachodzą w mózgu ochotników podczas oglądania materiałów wideo przedstawiających typowego, "gołego" robota, pokrytego skórą androida Repliee Q2 oraz żywego człowieka. Na każdym z filmów postacie widoczne na ekranie wykonywały podobne czynności - chwytanie szklanki z wodą, podnoszenie kartki papieru ze stołu czy machanie ręką.
Zdjęcie 2. Aktywność mózgu podczas oglądania robota, androida i człowieka przy wykonywaniu tej samej czynności.
Dzięki wykorzystaniu funkcjonalnego rezonansu magnetycznego zaobserwowano, że największą aktywność mózg wykazywał podczas oglądania filmów przedstawiających androida. Widok robota, do złudzenia przypominającego człowieka, powodował aktywność w okolicach kory ciemieniowej, odpowiedzialnej między innymi za rozpoznawanie ruchów, oraz korze ruchowej, zawiadującej ruchami zamierzonymi. Na tej podstawie badacze stwierdzili, że w sytuacji, kiedy przyglądamy się maszynie człekopodobnej, mózg oczekuje pewnych konkretnych ruchów. Widząc jednak typowe dla robota zachowania dochodzi do pewnego rodzaju „przekłamania”, co powoduje uczucie braku komfortu, które nie towarzyszy obserwowaniu w akcji robota pozbawionego ludzkiego wyglądu.
Saygin zasugerowała, że skoro już posiedliśmy wiedzę na ten temat, może warto byłoby przeprowadzać podobne eksperymenty na testowych androidach, zanim zacznie się ich produkcję. Pozwoli to nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale także udoskonalić maszynę do tego stopnia, że nie będzie wywoływała negatywnych emocji. Korzystanie z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego jest jednak zbyt drogie, dlatego aktualnie trwają poszukiwania sygnałów EGG odpowiadających zjawisku „doliny niesamowitości”.
Zdjęcie 1. Repliee Q2 i żywa kobieta.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego postanowili zbadać przyczyny występowania tak zwanej "doliny niesamowitości".
Jeśli jeszcze nie spotkaliście się z tym określeniem, to spieszę wyjaśnić, że „dolina niesamowitości” określa próg realizmu w zachowaniu i wyglądzie robotów, którego przekroczenie u wielu osób wywołuje lęk. W uproszczeniu chodzi o to, że zazwyczaj ludzie reagują normalnie na widok maszyny typu R2D2, tudzież szkieletu pokrytego kablami, który wykonuje niezdarne ruchy. Nie wszyscy są jednak w stanie ze spokojem przyjąć widok androida, czyli robota przypominającego człowieka. Im bardziej granica między człowiekiem a maszyna zaciera się, tym poczucie dyskomfortu staje się silniejsze.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, z profesor Ayse Pinar Saygin na czele, podjęli się badań, mających na celu ustalenie przyczyn występowania „doliny niesamowitości”. Zaprosili więc 20 osób, w wieku od 20 do 36 lat, które nie miały doświadczenia z robotami. Kryterium przy wyborze kandydatów było również to, czy dana osoba przebywała w Japonii, a nawet czy posiada jakiś znajomych lub rodzinę w tamtych stronach. Było to o tyle ważne, że w Kraju Kwitnącej Wiśni, jak wiadomo, roboty cieszą się dużym zainteresowaniem społeczeństwa.
Podczas eksperymentu skorzystano z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, aby sprawdzić, jakie zmiany zachodzą w mózgu ochotników podczas oglądania materiałów wideo przedstawiających typowego, "gołego" robota, pokrytego skórą androida Repliee Q2 oraz żywego człowieka. Na każdym z filmów postacie widoczne na ekranie wykonywały podobne czynności - chwytanie szklanki z wodą, podnoszenie kartki papieru ze stołu czy machanie ręką.
Zdjęcie 2. Aktywność mózgu podczas oglądania robota, androida i człowieka przy wykonywaniu tej samej czynności.
Dzięki wykorzystaniu funkcjonalnego rezonansu magnetycznego zaobserwowano, że największą aktywność mózg wykazywał podczas oglądania filmów przedstawiających androida. Widok robota, do złudzenia przypominającego człowieka, powodował aktywność w okolicach kory ciemieniowej, odpowiedzialnej między innymi za rozpoznawanie ruchów, oraz korze ruchowej, zawiadującej ruchami zamierzonymi. Na tej podstawie badacze stwierdzili, że w sytuacji, kiedy przyglądamy się maszynie człekopodobnej, mózg oczekuje pewnych konkretnych ruchów. Widząc jednak typowe dla robota zachowania dochodzi do pewnego rodzaju „przekłamania”, co powoduje uczucie braku komfortu, które nie towarzyszy obserwowaniu w akcji robota pozbawionego ludzkiego wyglądu.
Saygin zasugerowała, że skoro już posiedliśmy wiedzę na ten temat, może warto byłoby przeprowadzać podobne eksperymenty na testowych androidach, zanim zacznie się ich produkcję. Pozwoli to nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale także udoskonalić maszynę do tego stopnia, że nie będzie wywoływała negatywnych emocji. Korzystanie z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego jest jednak zbyt drogie, dlatego aktualnie trwają poszukiwania sygnałów EGG odpowiadających zjawisku „doliny niesamowitości”.
O istnieniu potężnego elektronicznego szpiega świat dowiedział się w sierpniu 1988 roku. Opowiedziała o nim po raz pierwszy Margaret Newsham, pracownica amerykańskiej bazy wywiadu Menwith Hill. Zgodnie z jej relacją podsłuchiwani mieli być wszyscy: politycy, biznesmeni jak i zwykli obywatele. Dziś wiemy już, że Wielki Brat ma imię – nazywa się Echelon…
Projekt Echelon to największa znana ludzkości sieć wywiadu elektronicznego, która przechwytuje krążące na świecie informacje. System powstał przy udziale USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii, a zarządzany jest przez amerykańską służbę wywiadu NSA. Jednostki Echelonu znajdują się także w Niemczech (ich zadaniem ma rzekomo być przechwytywanie wiadomości z kanałów niemieckiej telekomunikacji i przyległej części Europy Środkowo-Wschodniej). Największa stacja nasłuchowa systemu Echelon znajduje się jednak w Menwith Hill w Północnym Yorkshire w Zjednoczonym Królestwie, niedaleko Harrogate. Rolą tej stacji jest szpiegowanie komunikacji w całej Unii Europejskiej.
Echelon skanuje linie komunikacyjne, które są rutynowo stosowane do wysyłania faksów, e-maili, prowadzenia czatów internetowych jak i dalekobieżnych połączeń telefonicznych. Prawdopodobnie system gromadzi i przetwarza średnio 3 miliardy przekazów elektronicznych na dobę. W zgromadzonych informacjach szuka wyrazów według określonych kluczowych słów np. “bomba”, “atak”, “terroryzm” lub zapisuje rozmowę telefoniczną (jeśli jest w innym języku, istnieje możliwość jej tłumaczenia w czasie rzeczywistym). Zebrane lokalnie informacje z całego świata przesyłane są do centrali w Fort Meade, gdzie znajduje się główna siedziba NSA.
Mapa przedstawia elementy systemu Echelon rozmieszczone na całym świecie.
W prasie można było przeczytać wiele na temat Projektu Echelon. Jeden z dziennikarzy próbujących rozwikłać tajemnicę “wielkiego brata”, Patrick S. Poole, napisał kilka artykułów na jego temat (m.in. w “New York Times”). W jednym z nich czytamy, że “system Echelon jest bardzo prosty. Stacje odbiorcze rozrzucone są po całym świecie. Wyselekcjonowane przez komputery informacje wędrują do analityków, którzy przyglądają się im i wybierają te, które powinny zainteresować szefów wywiadu. Choć Echelon z założenia ma wykrywać aktywność terrorystów i rządów dyktatorskich, jest używany także do innych celów, m.in. szpiegostwa politycznego, wywiadu gospodarczego i inwigilacji prywatnego życia zwykłych obywateli. Co gorsza Echelon pomimo upadku bloku komunistycznego – pierwotnego celu swojego działania – istnieje nadal i rozwija się”.
Po więcej zdjęć odsyłam....KLIKNIJ TUTAJ
Źródło: orwellsky.blogspot.se/2013/01/projekt-echelon-najwieksza-znana_28.html
Projekt Echelon to największa znana ludzkości sieć wywiadu elektronicznego, która przechwytuje krążące na świecie informacje. System powstał przy udziale USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii, a zarządzany jest przez amerykańską służbę wywiadu NSA. Jednostki Echelonu znajdują się także w Niemczech (ich zadaniem ma rzekomo być przechwytywanie wiadomości z kanałów niemieckiej telekomunikacji i przyległej części Europy Środkowo-Wschodniej). Największa stacja nasłuchowa systemu Echelon znajduje się jednak w Menwith Hill w Północnym Yorkshire w Zjednoczonym Królestwie, niedaleko Harrogate. Rolą tej stacji jest szpiegowanie komunikacji w całej Unii Europejskiej.
Echelon skanuje linie komunikacyjne, które są rutynowo stosowane do wysyłania faksów, e-maili, prowadzenia czatów internetowych jak i dalekobieżnych połączeń telefonicznych. Prawdopodobnie system gromadzi i przetwarza średnio 3 miliardy przekazów elektronicznych na dobę. W zgromadzonych informacjach szuka wyrazów według określonych kluczowych słów np. “bomba”, “atak”, “terroryzm” lub zapisuje rozmowę telefoniczną (jeśli jest w innym języku, istnieje możliwość jej tłumaczenia w czasie rzeczywistym). Zebrane lokalnie informacje z całego świata przesyłane są do centrali w Fort Meade, gdzie znajduje się główna siedziba NSA.
Mapa przedstawia elementy systemu Echelon rozmieszczone na całym świecie.
W prasie można było przeczytać wiele na temat Projektu Echelon. Jeden z dziennikarzy próbujących rozwikłać tajemnicę “wielkiego brata”, Patrick S. Poole, napisał kilka artykułów na jego temat (m.in. w “New York Times”). W jednym z nich czytamy, że “system Echelon jest bardzo prosty. Stacje odbiorcze rozrzucone są po całym świecie. Wyselekcjonowane przez komputery informacje wędrują do analityków, którzy przyglądają się im i wybierają te, które powinny zainteresować szefów wywiadu. Choć Echelon z założenia ma wykrywać aktywność terrorystów i rządów dyktatorskich, jest używany także do innych celów, m.in. szpiegostwa politycznego, wywiadu gospodarczego i inwigilacji prywatnego życia zwykłych obywateli. Co gorsza Echelon pomimo upadku bloku komunistycznego – pierwotnego celu swojego działania – istnieje nadal i rozwija się”.
Po więcej zdjęć odsyłam....KLIKNIJ TUTAJ
Źródło: orwellsky.blogspot.se/2013/01/projekt-echelon-najwieksza-znana_28.html
Przerażające chmury:
Kansas, USA:
[ Komentarz dodany przez: tip.top: 2013-02-01, 15:20 ]
sadistic.pl/burza-w-finlandii-vt47531.htm
Kansas, USA:
[ Komentarz dodany przez: tip.top: 2013-02-01, 15:20 ]
sadistic.pl/burza-w-finlandii-vt47531.htm
Najlepszy komentarz (39 piw)
Kakushkin
• 2013-02-01, 16:53
Ludzie to mają ciekawe pomysły.
Mąż z żoną ogląda horror.
Nagle na ekranie pojawia się przerażająca, kobieca postać.
Żona wystraszona wykrzyknęła:
- O matko!!!
- Poznałaś, co?
Nagle na ekranie pojawia się przerażająca, kobieca postać.
Żona wystraszona wykrzyknęła:
- O matko!!!
- Poznałaś, co?
09 stycznia 2013 około godziny 16 w ciągu dnia w Moskwie kashira autostrady 55 był poważny wypadek, w którym człowiek został zabity, a dwóch innych zostało rannych. Jak podano w policji Moskwa ruchu, 24-letni kierowca VAZ-2114, poruszających się na autostradzie Kashirskoye zjechał z pasa ruchu, zderzył się z SUV Volkswagena Touarega. Po tym, oba samochody straciły kontrolę, przeleciały nad trawnikiem "Volkswagen" zderzył się z "Mercedes" .... W wyniku wypadku 26-letni kierowca "Mercedesa" zginął na miejscu.
Najlepszy komentarz (53 piw)
N................k
• 2013-01-10, 16:08
Ja pierdolę gość sobie jedzie spokojnie swoim pasem, słucha radia, myśli o tym co będzie niedługo robil a tu nagle pyk i koniec.
Nie było. Własne.
Profesor Zygmunt Strachalski (nazwisko celowo zmienione) to ten typ wykładowców, którego pamięta się nie tylko na łożu śmierci, ale również po ciężkiej amnezji, gdy nie rozpoznaje się własnych dzieci. I nie jest to wcale związane z jego niezwykle długimi włosami wystającymi z uszu. Nawet nie pisałbym o tym, jednak włosy te są tak długie, że z daleka wyglądają jak kucyki Pepe Langstrumpf!
Nie chodzi też o jego łysinę, którą pan Zygmunt maskuje włosami zbieranymi niemalże z pleców, ani o to, że goli się na twarzy, a przy tym zapuszcza brodę na szyi. Zapewne maskuje w ten sposób drugi podbródek, który obrósł go prawie do samych sutków.
Innymi słowy nie chodzi o to, że twarz profesora Zygmunta wygląda jak otwarte złamanie. To rekordowe statystyki negatywnych ocen z egzaminów oraz jego nieprzeciętna agresja w stosunku do studentów sprawia, że nawet najtwardsi mężowie zaczynają jąkać się na jego widok (a może nawet podsikiwać w majtki).
Warto podać jeden przykład. Swego czasu Pan Zygmunt oblał z fizyki ponad 90% studentów. Na marginesie dodam, że rekord Polski należy chyba do Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie w 2002 roku oblano z prawa cywilnego 95% studentów prawa. Władze UJ musiały wtedy na szybko podjąć uchwałę o przepchaniu niedoszłych spadochroniarzy na kolejny rok.
No ale to nie UJ. W tym przypadku władze uczelni po prostu „wytłumaczyli” naszemu bohaterowi, że w drugim terminie nie może sobie pozwolić na żadne krucjaty. Co na to pan Zygmunt? Poprosił studentów, aby przynieśli indeksy. Gdy wszyscy zebrali się, zaczął wywoływać po jednym studencie do tablicy, pytając na jaką ocenę ów student zasłużył. Wpisywał natychmiast usłyszaną ocenę jako uzyskaną w drugim (ostatnim) terminie egzaminu i… wyrzucał indeksy przez okno do uczelnianego ogródka.
W sumie historię naszą można byłoby zakończyć pewnym zdarzeniem z tej niecodziennej sytuacji. Otóż jedna z przerażonych studentek powiedziała, że... zasłużyła na pałę. Oczywiście chwilę później znalazła ją w ogródku.
No cóż. Może jej po prostu nie o taką pałę chodziło?
Jednak historia na tym nie kończy się, bo to tylko wstęp do prawdziwej akcji. Oczywiście zamieszczę ją na sadistic, jeżeli któryś z szanownych sadoli wyjaśni mi, co zrobić aby kolejne części nie były usuwane przez moderatorów z poczekalni i wpychane jako komentarze do pierwszej części, o której już się nie pamięta. Pisałem do administratora trzy razy w tej sprawie, ale on - jak przystało na prawdziwego sadystę – olał mnie zupełnie (ale nie dosłownie).
Chciałbym też skończyć historię „jak przywitałem Nowy Rok”, bo po dwóch częściach ledwo dotarłem do godziny 23.30, a do szpitala przecież trafiłem dopiero nad ranem.
Jeżeli już pisać to dla sadoli!
Profesor Zygmunt Strachalski (nazwisko celowo zmienione) to ten typ wykładowców, którego pamięta się nie tylko na łożu śmierci, ale również po ciężkiej amnezji, gdy nie rozpoznaje się własnych dzieci. I nie jest to wcale związane z jego niezwykle długimi włosami wystającymi z uszu. Nawet nie pisałbym o tym, jednak włosy te są tak długie, że z daleka wyglądają jak kucyki Pepe Langstrumpf!
Nie chodzi też o jego łysinę, którą pan Zygmunt maskuje włosami zbieranymi niemalże z pleców, ani o to, że goli się na twarzy, a przy tym zapuszcza brodę na szyi. Zapewne maskuje w ten sposób drugi podbródek, który obrósł go prawie do samych sutków.
Innymi słowy nie chodzi o to, że twarz profesora Zygmunta wygląda jak otwarte złamanie. To rekordowe statystyki negatywnych ocen z egzaminów oraz jego nieprzeciętna agresja w stosunku do studentów sprawia, że nawet najtwardsi mężowie zaczynają jąkać się na jego widok (a może nawet podsikiwać w majtki).
Warto podać jeden przykład. Swego czasu Pan Zygmunt oblał z fizyki ponad 90% studentów. Na marginesie dodam, że rekord Polski należy chyba do Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie w 2002 roku oblano z prawa cywilnego 95% studentów prawa. Władze UJ musiały wtedy na szybko podjąć uchwałę o przepchaniu niedoszłych spadochroniarzy na kolejny rok.
No ale to nie UJ. W tym przypadku władze uczelni po prostu „wytłumaczyli” naszemu bohaterowi, że w drugim terminie nie może sobie pozwolić na żadne krucjaty. Co na to pan Zygmunt? Poprosił studentów, aby przynieśli indeksy. Gdy wszyscy zebrali się, zaczął wywoływać po jednym studencie do tablicy, pytając na jaką ocenę ów student zasłużył. Wpisywał natychmiast usłyszaną ocenę jako uzyskaną w drugim (ostatnim) terminie egzaminu i… wyrzucał indeksy przez okno do uczelnianego ogródka.
W sumie historię naszą można byłoby zakończyć pewnym zdarzeniem z tej niecodziennej sytuacji. Otóż jedna z przerażonych studentek powiedziała, że... zasłużyła na pałę. Oczywiście chwilę później znalazła ją w ogródku.
No cóż. Może jej po prostu nie o taką pałę chodziło?
Jednak historia na tym nie kończy się, bo to tylko wstęp do prawdziwej akcji. Oczywiście zamieszczę ją na sadistic, jeżeli któryś z szanownych sadoli wyjaśni mi, co zrobić aby kolejne części nie były usuwane przez moderatorów z poczekalni i wpychane jako komentarze do pierwszej części, o której już się nie pamięta. Pisałem do administratora trzy razy w tej sprawie, ale on - jak przystało na prawdziwego sadystę – olał mnie zupełnie (ale nie dosłownie).
Chciałbym też skończyć historię „jak przywitałem Nowy Rok”, bo po dwóch częściach ledwo dotarłem do godziny 23.30, a do szpitala przecież trafiłem dopiero nad ranem.
Jeżeli już pisać to dla sadoli!
Najlepszy komentarz (86 piw)
androgenius
• 2013-01-09, 20:50
Teraz mnie to ciekawi, za kwadrans przestanie, albo napisz to wszystko od początku do końca w jednym temacie albo idź się wypałuj i nie stękaj...
...minęły 2 kwadranse, w chuju mam teraz co tam dopiszesz, amator suspensu kurwa się znalazł, sadonowele będzie mi tu uskuteczniał.
Piwa więcej chuju nie dostaniesz jak taki łapczywy jesteś, a historyjkę pewnie zmyśliłeś, larwo pędraka.
...minęły 2 kwadranse, w chuju mam teraz co tam dopiszesz, amator suspensu kurwa się znalazł, sadonowele będzie mi tu uskuteczniał.
Piwa więcej chuju nie dostaniesz jak taki łapczywy jesteś, a historyjkę pewnie zmyśliłeś, larwo pędraka.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów