#student
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Znaleziono na yafud.pl
Każdy z studentów dostał pojemnik na kał i miał przynieść na drugi dzień próbkę w celu przeprowadzenia badań. Ale jeden zapomniał przynieść, siedzi więc na zajęciach i myśli co zrobić. W końcu bierze pojemnik i wychodzi do łazienki, tam robi co miał zrobić i wraca na zajęcia. Profesor każe wyjąć pojemniki celem przeprowadzenia badań. Zobaczył u danego studenta, że jego pojemnik jest jakiś zaparowany i pyta go:
Profesor- Co to jest?
Student- no moja praca domowa.
Profesor- co mi tu pierdzielicie za głupoty, przecież widzę,
że to na przerwie zerżnięte.
To określenie jest dla mnie uwłaczające. Wstydzę się tego.
Bo jak jest postrzegana osoba określana tym mianem?
-Pójdę na jakieś łatwe studia bo teraz to tylko papier się liczy, inżynier a europeistyka to to samo, tylko trochę więcej nauki, ale potem się będę martwił, hehe w unii jesteśmy to mi się przyda europeistyka. Albo socjologia bo ludzi też jest dużo.
-Jak mama prześle pieniędzy więcej to jakieś melo się wykręci. Noo niezła imprezka była. Super party w chuj! Stary tak się najebaliśmy że nie pamiętam co się działo hehe zarzygałem cały akademik ale super było. No tak tak siedzieliśmy sobie ale w tle rurka leciała że te leszcze się nie mogły uczyć.
- Nie ja dziewczyny nie potrzebuje, teraz trzeba się bawić hehe.
- Nic się nie uczyłem i zdałem ale jazda!
- Ćwiczyć? Biegać? Wole się najebać z ziomkami i pogadamy o dupeczkach albo o LOLu bo mój kumpel to gra w to już dużo.
przykłady mnożyć.
Napisałem „postrzegana”, ale to jest rzeczywistość.
Studiuję już 4 lata. Znam wiele osób które właśnie porobiły inż. przed nazwiskiem i to nie z zarządzania ale budownictwa. Rozumiem że czasem każdy się napije. Ale jeśli widzę że przyszły nasz polski inżynier leży co weekend nachlany, rzyga pod siebie i nie może wydobyć z siebie jednego słowa to co ja mam myśleć? INŻYNIER zawód ceniony, pokazuje że ktoś kto może postawić przed nazwiskiem te trzy literki, potrafił opanować spory zakres dorobku naszej cywilizacji w dziedzinie budowy domów, dróg, mostów.. Jak ta osoba ma trzeźwo myśleć kiedy w głowie jeszcze szumi wczoraj? Nie potrafię nawet opisać swojego zażenowania. Nie chodzi o to że nie piję i jestem oburzony alkoholem. Jestem młody muszę się wyszaleć? Dobra, dość studentów.
Może to nie jest ich wina, może przychodząc na studia mają taki obraz który mimowolnie, chcąc się przystosować – realizują go. Nie zamierzam tego analizować już. Nie chodzi mi tylko o studentów. Chodzi mi o młodych ludzi. Wylansowany na kwejku modny styl życia osób które boją się być oryginalne. Zaszyć się w tłumie i być jak wszyscy.
Legalize!
Chcemy legalizacji marihuany, chcemy mieć prawo do zajebania się stafem i jeżdżenia samochodem! Chce sobie w pracy móc zajebać i śmiać się do ludzi z miną która przedstawia człowieka po lobotomii. „Po co myśleć jak mogę mieć wyjebane? Będzie super, trochę stafu i imprezka się kręci. Mam rozkminy ciężkie np. ostatnio rozkminialiśmy co by było jak by byli kosmici hehe byśmy się z nimi zajebali, odlot. Pale tylko czystą Holandię. Kumpel skądś ma ale mówi że prawdziwa. Ściągnął wiadro całe ostatnio i rzygał hehe.”
Gdzie Ci mężczyźni?
To najbardziej mnie boli. HONOR. Tego już nie ma. Wykręca się kolegów na 5 zł. Nie potrafi się bronić swojego zdania. Nie mamy poglądów, ideałów za które możemy oddać życie. Chowamy się jak mrówki, byle w kupie i ciepłym mrowisku. Gdzie odwaga? Gdzie prawdomówność? Zrobiona z mordy dupa ale nic to. Kiedy wszyscy tak robią to po co się będę wyróżniał? Moja słowa nic nie warte ale teraz się liczy aby dobre party wykręcić a nie dyskutować o ideałach.
Masz hobby? A po co.
"Moim hobby jest JD i dobra lufka do opalenia. Tym się interesuje i muzyki słucham. Noo ale tylko dapstep bo mi się podoba, tyra mi banie i jest lepsza wiksa. Nie nie metalu nie słucham bo to darcie mordy, a metalika też i ja wole radia posłuchać. Queen to pedałem był itp. Widze jak pedały w rurkach jeżdżą na beemiksach (rowerki dla dzieci hehe) albo deskach. Ja wole pograć na kompie bo nie musze wychodzić z domu." Zazdrość kipi. Ta zazdrość jest chora. Zamiast coś zrobić preferowane jest wyśmianie i poniżenie jeśli ktoś ma zainteresowanie. Ale różnica jest taka że typ na xie będzie zdrowszy, sprawniejszy i weselszy. Co więcej będzie miał więcej dziewczyn i koleżanek bo czymś się interesuje, jego to kręci i jest dużo ciekawszym obiektem seksualnym niż pryszczaty od braku słońca grubasek który sobie wydziarał na umyśle „kto nie ma brzucha ten słabo rucha”. Ten na beemiksie ma powód by wstawać rano i wyjść z domu. Skądś to wiem.
Co się dzieje gdy zemdleje?
Odpowiedzcie sobie sami ile razy nie wyszliście przed szereg żeby zobaczyć co się stało panu który leży nie przytomny na ulicy. Okrakiem przejść bo pewnie menel i pijak. 2 miesiące temu na ulicy w moim rodzinnym mieście umarł chyba 46 letni typ. Na zawał. Zbiegowisko go otoczyło i patrzyło jak umiera. Rozumiecie to? Zwierzę ta tak nie robią. Znieczulica i stado.
Homoseksualizm
A właściwie pedalstwo. Do tego modne i pcha się oknami do naszych domów. Jak w mediach jest pokazane? Jesteśmy wyśmianym ciemnogrodem bo zachód już dawno jest na tyle modny że pozwolił dwóm facetom legalnie ruchać się w grotę nestle. To jest już fajne być pedałem. Zastanawiałem się trochę nad tym ostatnio i wydaje mi się że wiem co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Zniewieścienie chłopaków, bo na mężczyznę trzeba mieć odwagę i honor. Bardzo dużo rozmawiam z koleżankami. Opowiadają mi że nie mogą sobie znaleźć od bardzo długiego czasu chłopaka bo wokół są same pizdy a nie faceci. Wstydzą się „zagadać”, nic ich nie kręci w życiu, nie mają ambicji a ich męskość można porównać do męskości absolwenta przedszkola. Taki facet który wstydzi się ‘podbić’ i jak człowiek porozmawiać z dziewczyną zostanie pedałem. Spotka drugiego ciepłego braciszka i zaiskrzy. Bo coś ruchać trzeba, potrzeba fizjologiczna podstawą piramidy Maslowa.
Ale pomogę niektórym z was coś zrozumieć. Dziewczyny wstydzą się tak samo jak my. Ale to my jesteśmy facetami i to w naszym zakresie obowiązków jest ją ‘zdobywać każdego dnia’. Mają takie same a czasem i większe kompleksy na swoim punkcie jak my. Wartościowa dziewczyna nie ściągnie ci z kija w dyskotece na pierwszej randce. A i nie pójdzie z wami się trzeć na pierwszej randce bo nie chce wyjść na łatwą, przed samą sobą, chociaż w niej się to gotuje i najchętniej by cię rozebrała i przegryzła ci skórę. Serio. Spytajcie koleżanek.
Po co to piszę? Bo mnie boli jak obserwuję gnijące społeczeństwo.
Nie jest to składne bo wyedukowano mnie na umysł ścisły.
Chciałbym napisać jeszcze dużo ale nie wiem czy będzie wam się chciało czytać.
pozdrawiam, M.
- Za picie w miejscu publicznym będzie mandat.
- Ale panie władzo, życie studenta takie ciężkie, całkami i różniczkami nas katują. Trzeba to jakoś odreagować.
Nagle jeden z policjantów:
- Całka? To chyba 2,5 centymetra.
Nie rozumiem.
StudentusOpierdalatus – studenci mający wyjebane kompletnie na otaczający ich świat, nie do końca wiedzą co studiują a tym bardziej nie mają pojęcia co się potem robi, o biblioteczne akademickiej tylko słyszeli a widzieli ją jeśli w jej okolicy odbywają się Juwenalia.
StudentusŚciągatus – student zdający sobie sprawę z tego, że przedmioty trzeba zaliczyć, jednak z racji przyzwyczajeń, że aby coś zaliczyć trzeba ściągać pewne rzeczy (np. ubrania z hot rudej zdziry) nie ma ochoty do nauki lecz opracowuje coraz to lepsze patenty na ściąganie. Gdyby był taki kierunek studiów, zrobiłby doktora i otrzymał nagrodę Nobla.
StudentusLastTerminus – jest to gatunek lubiący adrenalinę, nie zaliczają nic w normalnych terminach, nie pomagają im ściągi, wszystko zostawiają na ostatni termin w sesji i jakimś cudem to zaliczają (nie do końca wiadomo czy nie czasem pod biurkiem).
StudentusWidmotus – studenci, których ni chuj nie widać na wykładach, ćwiczeniach i laboratoriach. Nikt ich nie zna, nikt nie widział a i tak mają wszystko zaliczone. Chciałoby się rzecz MAGIC.
StudentusPospolitus – ta grupa jest najliczniejsza, trochę się uczą, trochę pościągają, mają cechy każdej innej z grup, zwykle udaje im się skończyć te studia i zostać bezrobotnymi z licencjatem po europeistyce.
StudentusNadgorliwus – te to są dopiero chuje, uczą się, ambitni ale swoimi planami utrudniają życie całej grupie a niekiedy całemu rocznikowi. Przyjdzie Ci taki i stwierdzi, że nie chcę pisać woli odpowiadać ustnie – no i chuj wszystkie ściągi strzelił.
StudentusŻydus – studenci, którzy ni chuja nie pomagają innym (jebane świnie), nie wytłumaczy, nie da skserować książki, ściągi. W przypadku kiedy taki egzemplarz potrzebuje pomocy włazi Ci w dupsko i robi Ci w nim paciorki.
StudentusUczus – studenci, którzy są na odpowiednim miejscu, uczą się, czują powołanie do przyszłego zawodu, niekiedy olewają nawet tanie chlanie, dziwki i jaranie tylko po to by móc przeczytać notatki, jednak są pomocni i chętnie pomagają innym zdając sobie sprawę, że kiedyś oni mogą tej pomocy potrzebować
StudentusPartus – studenci imprezujący więcej niż inni, czasem są jakimś cudem nauczeni, mają ściągi, nie ma reguły, nie trafisz za nimi ale łączy ich jedna cecha, na co drugi egzamin przychodzą najebani bądź skacowani.
– Tawariszcz studient, skażitie nam, skolko wam liet?
Student odpowiada:
– Dwadcat’ czetyrie.
Sędzia kiwa głową i stwierdza:
– Nu, i chwat’it.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów