Janusz się w tańcu nie pier**li
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#unia
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Naczelna „polska" komuszka zaczęła dorabiać sobie w dubbingu do bajek dla dzieci.
I niech lepiej już tam zostanie.
Jak było,to wiecie,co robić.
I niech lepiej już tam zostanie.
Jak było,to wiecie,co robić.
Najlepszy komentarz (47 piw)
G................D
• 2016-01-21, 19:13
Idealnie pasuje na taką starą kur wę z urzędu
czas zacząć
1. KE uruchomiła procedurę monitorowania praworządności w Polsce
2. Powód? Kontrowersje wokół przyjęcia ustaw o TK oraz radiofonii i telewizji
3. W KE nie było żadnych różnic w sprawie rozpoczęcia procedury
4. Decyzja o zastosowaniu procedury to pierwszy taki przypadek w historii UE
- Komisja Europejska zdecydowała o przeprowadzeniu wstępnej oceny sytuacji wokół zmian w Trybunale Konstytucyjnym w ramach unijnej procedury państwa prawa - oświadczył wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. - Rządy prawa to jedna z naszych fundamentalnych wartości. Wyrażaliśmy obawy w związku z ostatnimi wydarzeniami w Polsce - mówił, podkreślając, że działania podjęte przez nowo wybrany parlament w Polsce wpływają na funkcjonowanie TK.
- Chcemy ocenić dogłębnie sytuację bez przesądzania o kolejnych możliwych krokach i upewnić się, że rządy prawa będą respektowane. Naszym celem jest racjonalne rozwiązanie problemów z Polską, a nie oskarżanie czy wdawanie się w polemikę - zastrzegł.
Timmermans skierował już do polskich władz list z zaproszeniem do dialogu w tej sprawie. Polityk zapowiedział też, że w każdej chwili jest gotowy udać się do Warszawy, by o tym porozmawiać. KE ma wrócić do dyskusji o sytuacji w Polsce w połowie marca.
Co dalej?
Pierwszym krokiem KE będzie teraz ocena, czy istnieją sygnały "systemowego zagrożenia" dla rządów prawa w Polsce . Tutaj Komisja oprze się na opinii Rady Europy, a dokładnie Komisji Weneckiej, która ma ocenić zmiany w polskiej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym.
Temat Polski nie był ani jedynym, ani pierwszym punktem spotkania komisarzy. Obrady zaczęli oni od sprawy kryzysu uchodźczego. KE zajmie się też m.in. podsumowaniem pierwszych miesięcy funkcjonowania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych, prawami socjalnymi, a także przeprowadzi dyskusję o przyznaniu Chinom statusu kraju o gospodarce rynkowej.
Celem kontroli praworządności jest dogłębne sprawdzenie, czy w danym kraju przestrzegane są zasady państwa prawa oraz ewentualna korekta w przypadku wykrycia łamania reguł demokracji. Procedura może zakończyć się zawieszeniem prawa kraju członkowskiego do głosowania w Radzie UE.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19468727,komisja-europejska-z...
1. KE uruchomiła procedurę monitorowania praworządności w Polsce
2. Powód? Kontrowersje wokół przyjęcia ustaw o TK oraz radiofonii i telewizji
3. W KE nie było żadnych różnic w sprawie rozpoczęcia procedury
4. Decyzja o zastosowaniu procedury to pierwszy taki przypadek w historii UE
- Komisja Europejska zdecydowała o przeprowadzeniu wstępnej oceny sytuacji wokół zmian w Trybunale Konstytucyjnym w ramach unijnej procedury państwa prawa - oświadczył wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans. - Rządy prawa to jedna z naszych fundamentalnych wartości. Wyrażaliśmy obawy w związku z ostatnimi wydarzeniami w Polsce - mówił, podkreślając, że działania podjęte przez nowo wybrany parlament w Polsce wpływają na funkcjonowanie TK.
- Chcemy ocenić dogłębnie sytuację bez przesądzania o kolejnych możliwych krokach i upewnić się, że rządy prawa będą respektowane. Naszym celem jest racjonalne rozwiązanie problemów z Polską, a nie oskarżanie czy wdawanie się w polemikę - zastrzegł.
Timmermans skierował już do polskich władz list z zaproszeniem do dialogu w tej sprawie. Polityk zapowiedział też, że w każdej chwili jest gotowy udać się do Warszawy, by o tym porozmawiać. KE ma wrócić do dyskusji o sytuacji w Polsce w połowie marca.
Co dalej?
Pierwszym krokiem KE będzie teraz ocena, czy istnieją sygnały "systemowego zagrożenia" dla rządów prawa w Polsce . Tutaj Komisja oprze się na opinii Rady Europy, a dokładnie Komisji Weneckiej, która ma ocenić zmiany w polskiej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym.
Temat Polski nie był ani jedynym, ani pierwszym punktem spotkania komisarzy. Obrady zaczęli oni od sprawy kryzysu uchodźczego. KE zajmie się też m.in. podsumowaniem pierwszych miesięcy funkcjonowania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych, prawami socjalnymi, a także przeprowadzi dyskusję o przyznaniu Chinom statusu kraju o gospodarce rynkowej.
Celem kontroli praworządności jest dogłębne sprawdzenie, czy w danym kraju przestrzegane są zasady państwa prawa oraz ewentualna korekta w przypadku wykrycia łamania reguł demokracji. Procedura może zakończyć się zawieszeniem prawa kraju członkowskiego do głosowania w Radzie UE.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19468727,komisja-europejska-z...
No i proszę... taki butny jeszcze pół roku temu PiS, dziś okazał się po raz kolejny kopią PO... do koryta tylko po swój interes, a interes obywateli i ich bezpieczeństwo mają głęboko gdzieś.
Z dzisiejszej "kawy na ławę":
tvn24.pl/ataki-na-kobiety-w-kolonii-dyskusja-w-kawie-na-lawe,609520,s.html
Inne kraje po niemieckim sylwestrze już myślą o ograniczaniu, a te matołki radośnie przyklaskują, że oni nic nie zrobią i podpisują się pod tym to co PO spierdoliło.
PO (Nowoczesna) + socjalizm = PiS
Dlaczego kurwa, od 25 lat ten głupkowaty naród nie chce dać szansy prawdziwej politycznej prawicy (grrrrrr)? Cały czas rządzą w tym kraju socjaliści (niektórzy nieco bardziej liberalni, ale wciąż socjaliści).
Z dzisiejszej "kawy na ławę":
Kod:
Bartosz Kownacki (PiS) przekonywał, że w wielu państwach pojawiają się głosy dotyczące wprowadzenia ograniczeń w przyjmowaniu imigrantów. Dodał jednak, że rząd Beaty Szydło nie wycofa się z unijnych ustaleń w sprawie uchodźców, do których w imieniu Polski zobowiązał się jeszcze rząd Ewy Kopacz. - To była zła droga, zły kierunek, który narzuciła sobie Europa, ale trudno, musimy go realizować - stwierdził wiceminister obrony narodowej. (http://www.tvn24.pl)
tvn24.pl/ataki-na-kobiety-w-kolonii-dyskusja-w-kawie-na-lawe,609520,s.html
Inne kraje po niemieckim sylwestrze już myślą o ograniczaniu, a te matołki radośnie przyklaskują, że oni nic nie zrobią i podpisują się pod tym to co PO spierdoliło.
PO (Nowoczesna) + socjalizm = PiS
Dlaczego kurwa, od 25 lat ten głupkowaty naród nie chce dać szansy prawdziwej politycznej prawicy (grrrrrr)? Cały czas rządzą w tym kraju socjaliści (niektórzy nieco bardziej liberalni, ale wciąż socjaliści).
Wklejam co ciekawe, całość macie tu.
Wnioski wyciągnijcie sami
Cytat:
Dane, które udostępniamy kupując bilet na samolot, będą gromadzone i w razie potrzeby przekazywane organom bezpieczeństwa. Będą one przechowywane przez 5 lat. Wymiana takich informacji pomiędzy krajami Unii ma umożliwić wyłapywanie potencjalnych terrorystów. Zawarte właśnie porozumienie dotyczy wszystkich lotów poza granice UE, lotów wewnętrznych i czarterów. Negocjacje w tej sprawie trwały 5 lat i dopiero zamachy w Paryżu wymusiły zgodę w UE.
(...)
Po politycznym porozumieniu zatwierdzić je musi jeszcze cały Parlament Europejski. Z wcześniejszych wypowiedzi wynika, że ma to zrobić na początku przyszłego roku. Później państwa unijne będą miały maksymalnie dwa lata na implementację tych regulacji do prawa krajowego.
Wnioski wyciągnijcie sami
Najlepszy komentarz (61 piw)
TheByQ
• 2015-12-04, 22:42
Wow, będą używać mojego imienia i nazwiska, no i kilku danych z paszportu, które są tam w celu zidentyfikowania mnie, do identyfikacji mnie. Chuj mnie boli że przez 5 lat będą mogli sobie podziwiać fakt że kupiłem bilet na samolot.
Wiem że były podobne tematy, ale to trzeba powtarzać do skutku. Może zrozumie to ten jeden człowiek który przeważy szalę.
Nasi politycy traktują nas jak bezrozumne bydło które nie ma prawa już do niczego oprócz płacenia podatków
PS: Szukam czegoś ci mogę na wszelki wypadek zakopać w ogródku. Dobrą skrzynkę znajdę a oliwę już mam.
KE poinformowała, że zarejestrowała europejską inicjatywę obywatelską, której celem jest rozpoczęcie wobec Węgier postępowania prowadzącego do zawieszenia tego kraju w prawach państwa członkowskiego, w tym prawach do głosowania w Radzie UE.
KE zastrzegła w poniedziałkowym komunikacie, że jej decyzja o rejestracji inicjatywy opiera się wyłącznie na prawnej dopuszczalności tego wniosku. Komisarze nie analizowali treści inicjatywy na tym etapie.
Organizatorzy akcji zarzucają premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi, że od kiedy doszedł do władzy w 2010 r. podjął szereg antydemokratycznych działań sprzecznych z zasadami państwa prawa. Oskarżają go też o ksenofobię i nieakceptowalne traktowanie migrantów przez władze węgierskie. Zdaniem autorów wniosku budzi to obawy, że podobne zachowania będą się rozprzestrzeniać w innych krajach członkowskich, których "kultura demokratyczna jest świeża i krucha".
Węgry przyjęły we wrześniu restrykcyjne przepisy dotyczące imigrantów, przewidujące m.in. kary więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę. Kraj ten jest krytykowany nie tylko za przepisy antyimigracyjne, ale też brutalne działania policji wobec uchodźców.
W październiku KE zażądała od władz Węgier wyjaśnień dotyczących prowadzonej przez ten kraj polityki azylowej i migracyjnej, a także kontroli granicznych.
Aby sprawie został nadany bieg, europejska inicjatywa obywatelska musi zebrać pod swoim wnioskiem milion podpisów w co najmniej 7 państwach UE w ciągu jednego roku. Jeśli tak się stanie, Komisja będzie miała trzy miesiące na decyzję, czy uruchamia postępowanie oparte na artykule 7 traktatu o UE, prowadzące do zawieszenia praw państwa członkowskiego, w tym prawa do głosowania w Radzie UE.
Wcześniej taką procedurę chcieli wobec Budapesztu uruchomić Liberałowie w Parlamencie Europejskim, ale nie udało im się zmobilizować wystarczającej liczby eurodeputowanych, żeby nadać wnioskowi bieg.
Taki komentarz ode mnie: no i prawidłowo, inne kraje powinny brać przykład od Węgier, właściwie od premiera, Victora Orbana, który jak widać - sra na to całe eurogówno, nie boi się, co powiedzą w Brukseli. Widać, komu zależy na życiu obywateli. Brawo Węgry!
Źródło: wnp.pl/
KE zastrzegła w poniedziałkowym komunikacie, że jej decyzja o rejestracji inicjatywy opiera się wyłącznie na prawnej dopuszczalności tego wniosku. Komisarze nie analizowali treści inicjatywy na tym etapie.
Organizatorzy akcji zarzucają premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi, że od kiedy doszedł do władzy w 2010 r. podjął szereg antydemokratycznych działań sprzecznych z zasadami państwa prawa. Oskarżają go też o ksenofobię i nieakceptowalne traktowanie migrantów przez władze węgierskie. Zdaniem autorów wniosku budzi to obawy, że podobne zachowania będą się rozprzestrzeniać w innych krajach członkowskich, których "kultura demokratyczna jest świeża i krucha".
Węgry przyjęły we wrześniu restrykcyjne przepisy dotyczące imigrantów, przewidujące m.in. kary więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę. Kraj ten jest krytykowany nie tylko za przepisy antyimigracyjne, ale też brutalne działania policji wobec uchodźców.
W październiku KE zażądała od władz Węgier wyjaśnień dotyczących prowadzonej przez ten kraj polityki azylowej i migracyjnej, a także kontroli granicznych.
Aby sprawie został nadany bieg, europejska inicjatywa obywatelska musi zebrać pod swoim wnioskiem milion podpisów w co najmniej 7 państwach UE w ciągu jednego roku. Jeśli tak się stanie, Komisja będzie miała trzy miesiące na decyzję, czy uruchamia postępowanie oparte na artykule 7 traktatu o UE, prowadzące do zawieszenia praw państwa członkowskiego, w tym prawa do głosowania w Radzie UE.
Wcześniej taką procedurę chcieli wobec Budapesztu uruchomić Liberałowie w Parlamencie Europejskim, ale nie udało im się zmobilizować wystarczającej liczby eurodeputowanych, żeby nadać wnioskowi bieg.
Taki komentarz ode mnie: no i prawidłowo, inne kraje powinny brać przykład od Węgier, właściwie od premiera, Victora Orbana, który jak widać - sra na to całe eurogówno, nie boi się, co powiedzą w Brukseli. Widać, komu zależy na życiu obywateli. Brawo Węgry!
Źródło: wnp.pl/
"Jak trwoga, to do Boga."
Murzyni zrzucili białego z wysokości na tory.
Iskrzy na linii Bruksela-Polska. Komisja Europejska wniosła przeciwko nam sprawę do Trybunału Sprawiedliwości. Powód? Do tej pory polski rząd nie dostosował prawa bankowego do nowych dyrektyw unijnych. Nowe przepisy umożliwią m.in. przejmowanie oszczędności zgromadzonych na kontach bankowych, jeśli bank będzie potrzebował ratunku przed bankructwem. Czy grozi nam cypryjski scenariusz? Związek Banków Polskich przekonuje, że nie. Ale niektórzy Polacy mają się czego obawiać.
Polska jest jednym z sześciu państw - obok Czech, Luksemburga, Holandii, Rumunii i Szwecji - które mimo ponagleń nie dostosowały przepisów do wymogów unijnych. Komisja Europejska żąda od nas wprowadzenia zapisów, dzięki którym banki będą mogły przejąć część pieniędzy zgromadzonych na kontach. Zagrożone są osoby, które mają w jednym banku ponad 100 tys. euro, czyli równowartość koło 430 tys. zł. Takich osób, jak wynika z wyliczeń ekspertów i money.pl, może być w Polsce nawet 380 tysięcy.
Przejęcie pieniędzy z lokat będzie możliwe wtedy, gdy bank będzie zagrożony bankructwem. - O ewentualnej potrzebie zastosowania takiego instrumentu nie może decydować sam bank - przekonuje Ministerstwo Finansów w oświadczeniu przesłanym money.pl. Takie uprawnienia będzie mieć specjalnie powołany do tego organ nadzorczy.
Przepisy forsowane przez Komisję Europejską mają odciążyć rządy poszczególnych krajów, które do tej pory pieniędzmi wszystkich podatników, a nie tylko tych najbogatszych, musiały zasypywać dziury finansach banków. Dyrektywa bankowa ma zapewnić, że w pierwszej kolejności koszty upadającego banku wezmą na siebie akcjonariusze i wierzyciele (to, co bank jest im winien, zostanie zamienione na udziały). A depozyty do 100 tys. euro nie będą uwzględniane przy ratowaniu banków. Te powyżej - jak to określił Obserwator Finansowy - mogą już zostać "wywłaszczone".
Nowe przepisy. Kiedy wejdą w życie?
Jeśli Polska przegra w Trybunale z Komisją, za każdy dzień zwłoki będzie płacić karę. Kiedy możemy wdrożyć dyrektywę? - Nowe regulacje miały wejść w życie już dawno, niestety wciąż nie jesteśmy do tego przygotowani - podkreśla Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich. Ministerstwo Finansów nie precyzuje kiedy nowe przepisy wejdą w życie. Podkreśla jedynie to, co wiemy: Polska jest zobligowana do dostosowania się do dyrektywy.
- W tym roku na pewno tego nie zrobimy. Ustawa ma aż 200 stron, a proces wydłużają tarcia między trzema organami zaangażowanymi w cały proces - tłumaczy ekspert ZBP. Do tej grupy należą Ministerstwo Finansów, Komisja Nadzoru Finansowego i Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Jak udało nam się dowiedzieć, jest już prawie gotowy finalny tekst projektu. Tylko nie przeszedł on jeszcze przez formalną ścieżkę w parlamencie. Wiele wskazuje na to, że przepisy zostaną wdrożone w przyszłym roku. - Sprawa nie jest specjalnie upolityczniona, więc trzeba poczekać, aż nowy rząd wróci do tematu po wyborach - komentuje Zygierewicz.
I najlepszy komentarz:
Z jakiej racji prywatne przedsiębiorstwo, jakim jest bank, ma mieć możliwość ratować się przed bankructwem kradnąc ludziom ich pieniądze? - To jakiś nieprawdopodobny absurd i dom wariatów!!! Skoro ktoś to uważa za normalne to odwróćmy role i niech banki dopłacają swoje pieniądze do ratowania upadających przedsiębiorstw... Co za debilny świat - jak z sennego koszmaru...
źródło: money.pl/banki/raporty/artykul/banki-przejma-nasze-lokaty-nowy-mechani...
Polska jest jednym z sześciu państw - obok Czech, Luksemburga, Holandii, Rumunii i Szwecji - które mimo ponagleń nie dostosowały przepisów do wymogów unijnych. Komisja Europejska żąda od nas wprowadzenia zapisów, dzięki którym banki będą mogły przejąć część pieniędzy zgromadzonych na kontach. Zagrożone są osoby, które mają w jednym banku ponad 100 tys. euro, czyli równowartość koło 430 tys. zł. Takich osób, jak wynika z wyliczeń ekspertów i money.pl, może być w Polsce nawet 380 tysięcy.
Przejęcie pieniędzy z lokat będzie możliwe wtedy, gdy bank będzie zagrożony bankructwem. - O ewentualnej potrzebie zastosowania takiego instrumentu nie może decydować sam bank - przekonuje Ministerstwo Finansów w oświadczeniu przesłanym money.pl. Takie uprawnienia będzie mieć specjalnie powołany do tego organ nadzorczy.
Przepisy forsowane przez Komisję Europejską mają odciążyć rządy poszczególnych krajów, które do tej pory pieniędzmi wszystkich podatników, a nie tylko tych najbogatszych, musiały zasypywać dziury finansach banków. Dyrektywa bankowa ma zapewnić, że w pierwszej kolejności koszty upadającego banku wezmą na siebie akcjonariusze i wierzyciele (to, co bank jest im winien, zostanie zamienione na udziały). A depozyty do 100 tys. euro nie będą uwzględniane przy ratowaniu banków. Te powyżej - jak to określił Obserwator Finansowy - mogą już zostać "wywłaszczone".
Nowe przepisy. Kiedy wejdą w życie?
Jeśli Polska przegra w Trybunale z Komisją, za każdy dzień zwłoki będzie płacić karę. Kiedy możemy wdrożyć dyrektywę? - Nowe regulacje miały wejść w życie już dawno, niestety wciąż nie jesteśmy do tego przygotowani - podkreśla Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich. Ministerstwo Finansów nie precyzuje kiedy nowe przepisy wejdą w życie. Podkreśla jedynie to, co wiemy: Polska jest zobligowana do dostosowania się do dyrektywy.
- W tym roku na pewno tego nie zrobimy. Ustawa ma aż 200 stron, a proces wydłużają tarcia między trzema organami zaangażowanymi w cały proces - tłumaczy ekspert ZBP. Do tej grupy należą Ministerstwo Finansów, Komisja Nadzoru Finansowego i Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Jak udało nam się dowiedzieć, jest już prawie gotowy finalny tekst projektu. Tylko nie przeszedł on jeszcze przez formalną ścieżkę w parlamencie. Wiele wskazuje na to, że przepisy zostaną wdrożone w przyszłym roku. - Sprawa nie jest specjalnie upolityczniona, więc trzeba poczekać, aż nowy rząd wróci do tematu po wyborach - komentuje Zygierewicz.
I najlepszy komentarz:
Z jakiej racji prywatne przedsiębiorstwo, jakim jest bank, ma mieć możliwość ratować się przed bankructwem kradnąc ludziom ich pieniądze? - To jakiś nieprawdopodobny absurd i dom wariatów!!! Skoro ktoś to uważa za normalne to odwróćmy role i niech banki dopłacają swoje pieniądze do ratowania upadających przedsiębiorstw... Co za debilny świat - jak z sennego koszmaru...
źródło: money.pl/banki/raporty/artykul/banki-przejma-nasze-lokaty-nowy-mechani...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów