Kanion Provo razem z popularnym szlakiem turystycznym Big Springs to chętnie odwiedzany przyrodniczy zakątek stanu Utah. Tym większe było zdziwienie strażnika służby leśnej, który podczas patrolu dokonał bulwersującego odkrycia.
W pobliżu miejsca zwanego fortem (będącym quasi-umocnionym obozowiskiem), znalazł chałupniczo zrobione, improwizowane pułapki. Mając za sobą służbę w wojsku, strażnik leśny łatwo zauważył zasadzki, ale nie każdy turysta mógł mieć tyle szczęścia.
Pułapki były dwie. Jedną była kula na linie, wykonana z obwiązanych sznurem, obustronnie zaostrzonych drewnianych kołków, z kamieniami jako obciążnikami o masie 9 kg. Gdy turysta zrywał naciąg, zwalniał kulę z zaczepu. (fot. na samej górze)
Druga pułapka to była nisko rozpięta żyłka wędkarska, o którą turysta się potykał i upadał na zaostrzone drewniane kołki osadzone pionowo w ziemi. Całość niczym tandetna scenografia z filmu o wojnie w Wietnamie.
Korzystając z dobrodziejstw Facebooka i pomocy mieszkańców, lokalne biuro szeryfa szybko zatrzymało idiotów, którzy rozstawili pułapki. Okazali się nimi Benjamin Steven Rutkowski (19 l.) i Kai Matthew Christensen (21 l.)
baj idioci tłumaczyli się, że w swoje pułapki chcieli łapać zwierzynę. Jakie pomysły, takie tłumaczenie, ale głupi ma jednak szczęście. Skoro nikt nie ucierpiał, oskarżono ich tylko o narażenie przez lekkomyślność na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.