18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12

#wies

Ostatni spacerek
Flodzia • 2022-02-23, 13:35


i pierwszy posiłek w dniu dzisiejszym
Najlepszy komentarz (23 piw)
Piter3 • 2022-02-23, 15:00
Kamerzyste też powinni wrzucić
Dzisiaj pijemy...



Opis:
Polska, wschód, bardzo daleki, głęboki i dziki wschód. Miejsce zapomniane przez polityków, boga i większość operatorów sieci telefonii komórkowych. Przeszło 3 lata temu mieliśmy okazję poznać typowy dzień rozrywkowy jednego z młodych, tubylczych humanoidów - piątek. Okrywaliśmy się wtedy fałszywym oburzeniem, przywdziewaliśmy maski moralnie poprawnych obywateli, nie dostrzegając swego zakłamania i dulszczyzny, które to uniemożliwiały spojrzenie w lustro i stwierdzenie, iż takie zwierzę, taki mały żul drzemie w każdym z nas. Dziś powracamy do znajomej już miejscowości (Stężycy*) i sprawdzamy, jak zmieniło się życie naczelnych targanych przez 3 podstawowe siły niszczące ten nadwiślański kraj - alkoholizm, biedę i katolicyzm. Czy tym razem odnajdziemy w przedstawionym obrazie samych siebie, czy nadal w swej polaczkowości i hipokryzji będziemy się wypierać postaw głównych bohaterów, jednocześnie odliczając ostatnie godziny dzielące nas od piątku, piąteczka, piątunia, kiedy to napoje o wysokiej procentowej zawartości etanolu pozwolą nam zapomnieć o codziennej marności przeciętnego, nadbałtyckiego żywota - niby w centralnej Europie, a jednak jakby w Afryce. Niniejszy dokument jest swoistym studium nędzy nad upadkiem i degeneracją upodlonego przez dwa wieki zaborów i rządzonego przez odwiecznych, historycznych wrogów, z Watykanem na ich czele, kondominium. Ujrzymy nie tylko nostalgiczny zwrot ku czasom komunizmu, ataki psychozy eklezjogennej, czy też dziwne, pseudopogańskie zwyczaje dotyczące załatwiania potrzeb fizjologicznych. To co przede wszystkim powinniśmy dostrzec to klasyczne upodlenie wchodzącego w dorosłość przedstawiciela klasy proletariatu, na tle przytłaczającego majątku i pychy spasionego kleru, ujeżdżającego garby ludzi jego pokroju, lecz o niższym progu odporności psychicznej. Choć podmiot liryczny dostrzega wroga w swym otoczeniu, kilkunastoletnie pranie mózgu wyraźnie odciska piętno na umyśle tegoż, czego skutki zaobserwować możemy w podejmowanych przez niego działaniach, zubożeniu wachlarza rozrywek do kompulsywnego spożycia alkoholu i celebracji bliżej nieokreślonej istoty o imieniu Artur - zastępczego bożka, kozła ofiarnego i kompana do picia w chwilach samotności. Gdzie jest granica absurdu? Ile jeszcze istnień musi zostać zmarnowanych przez polskiego molocha, nim wstanie on z kolan i przepędzi 1000 letnich pasożytów ze swoich ziem, odtruwając zarazem dekadenckie społeczeństwo o wyraźnych skłonnościach autodestrukcyjnych? Jak w ogóle w niby to rozumnej cywilizacji białego człowieka mogło dojść do sytuacji, w której ludzie konają na podłogach swoich melin w wyniku życiowej nieporadności spowodowanej biedą i przytłaczającym butem tłustego katabasa? A może to już nie homo sapiens? Może to tylko homo polacus, gatunek skazany na wymarcie z powodu notorycznego nieprzystosowania do czasów, w których przyszło im się pojawić? Błąd ewolucyjny, polityczny, czy po prostu celowa atrakcja turystyczna w postaci skansenu dla odwiedzających go bogatych Niemców, Francuzów, czy Anglików? Właściwie brakuje już tylko tabliczki "Nie dokarmiać Polaków!" przy przejściach granicznych...
Witam, wrzucam materiał własny z kolejnej wyprawy.

Żyjąc w zgiełku codziennego, miejskiego życia nie zawsze mamy czas przyjrzeć się temu, co już odchodzi w niepamięć. Mam tutaj na myśli podupadającą wieś. Blisko dużych miast gdzie czasem człowiek zapuści się na spacer do lasu i trafi przypadkiem na jakieś zabudowania to i tak natknie się na odremontowane, piękne domy. Dlaczego? Bo blisko miasta, bo dobry dojazd. Wystarczy jednak zapuścić się 30-40 km dalej i już mamy przed oczami obraz wsi o jakiej się nie mówi. Opustoszałe domy, opuszczone przez mieszkańców którzy wyemigrowali do miasta, albo zostawione na pastwę losu przez kolejne pokolenia, które uważają iż nie ma sensu przejmować się kawałkiem domu na wsi gdy żyje się w mieście.
Owe domy są jednak swoistą lekcją historii. Jak żyło się na wsi, jak budowano domy a także obrazem na jakiej powierzchni musiało się zmieścić powiedzmy 6-8 osób rodziny. Bo mieszkało się pokoleniowo. Dzieci, rodzice i dziadkowie pod jednym dachem. Często na 50 m^2.
Mała podróż w zapomniane regiony.









Nie wkurzaj owiec
solteck • 2011-09-27, 18:08
bo będziesz miała uraz psychiczny
Najlepszy komentarz (148 piw)
dziaad • 2011-09-27, 18:14
I bardzo dobrze! W tym wypadku nawet koza/owca/chujwieco jest mądrzejsza od tego jebanego wrzeszczącego bachora.
Agresor ze wsi
romekwtf • 2010-05-17, 8:14
Nie kazdy lubi byc filmowany



Podobno kamera polsatu zostala zniszczona tym uderzeniem
Najlepszy komentarz (30 piw)
ptasznik69 • 2010-05-17, 10:28
Na wsi się nie pierdolą. Nie chcesz siedzieć w kuchni? Pracuj w polu.
źródło