18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (12) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 5 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 3:27

#wiezienie

Steven Sandison (winny) mowi dlaczego tak postapil i jak to zrobil.



Wg. mnie zamiast kary powinien otrzymac medal.

Niestety, nie ma akcji z celi.

Tylko czekac, az ktos wstawi scene z symetrii
Najlepszy komentarz (186 piw)
W................. • 2015-04-07, 3:04
@2up

Sędzia:
How do you wish to plea to the second account of murder in the second degree? Guilty?
Jakie zajmie pan stanowisko w sprawie drugiego zarzutu - morderstwa drugiego stopnia? (nie zaplanowanego, jednak nie popełnionego w afekcie - przyp. tłum.). Czy przyznaje się pan do winy?

Oskarżony:
Yes, sir.
Tak, wysoki sądzie.

Sędzia:
And doing so freely and voluntarily?
Dobrowolnie i nie zeznając pod przymusem?

Oskarżony:
Yes.
Tak.

Sędzia:
Doing so because you're agonal? (tutaj nie słyszę wyraźnie, ostatnie słowo może być inne)
Dlatego, że jest pan umierający?

Oskarżony:
Yes, sir.
Tak, wysoki sądzie.

Sędzia:
All right.
Dobrze.

[...]

Oskarżony:
The reason I killed him was because he was a child molester.
Zabiłem go, ponieważ był gwałcicielem dzieci.

Adwokat:
But you didn't fain kill him? (znowu, lekko niewyraźnie, ale podejrzewam, że chodzi o słowo "fain", czyli "z premedytacją" - to taki biblizm, a pan adwokat/prokurator (?) wygląda mi na mocno wierzącego)
Ale nie zabił go pan z premedytacją?

Oskarżony:
Oh, sure.
Ależ tak.

Adwokat:
And you intended to do it?
Czyli zamierzał pan to zrobić?

Oskarżony:
Oh, sure. yes.
Ależ oczywiście.

[...]

Oskarżony:
Well if it's all right, I'd like to tell you where it all started.
Jeśli wysoki sąd nie ma nic przeciwko, chciałbym opowiedzieć, jak do tego doszło.

Sędzia:
Go ahead.
Proszę bardzo.

Oskarżony:
All right, well we were... he was my bunkie and I had... found out that he was in prison for... child molestation. Really bad case. So, uhm... That night he was trying to justify why he did it and I just told him to be quiet, and he would have to leave in the morning to find a new cell... But he continued to talk about it and tried to justify it so... He was a little bit bigger than me so I got down and hit him in his face a few times and when he fell I wrapped a cord around his neck and I took his life.

No więc, my... on mieszkał ze mną w celi i... dowiedziałem się, że siedzi za... molestowanie dzieci. Naprawdę ciężki przypadek. Więc, eee... Tamtego wieczoru próbował wytłumaczyć, dlaczego to zrobił, a ja mu powiedziałem, że ma siedzieć cicho, a rano ma się wynieść i poszukać sobie nowej celi... Ale on nadal o tym gadał i próbował się usprawiedliwiać, więc... Był ode mnie trochę większy, więc rzuciłem się na niego z górnej pryczy, walnąłem kilka razy w twarz, a kiedy upadł, obwiązałem mu gardło kablem i odebrałem mu życie.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Będą wsadzać za kraty za obrazę gejów?
Dzisiaj, 26 marca (20:35)
Ministerstwo Sprawiedliwości poparło kontrowersyjne projekty ustaw dotyczące obrażania mniejszości seksualnych. „Trzy lata więzienia mają grozić za znieważenie homo- i transseksualistów ze względu na ich orientację. Za stosowanie wobec takich osób gróźb – nawet pięć” – pisze „Rzeczpospolita”.
„Obecnie karalne jest znieważenie ze względu na różnice narodowościowe, etniczne, rasowe i wyznaniowe. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by Sejm dodał do tego katalogu niepełnosprawność, orientację seksualną i tożsamość płciową” – pisze piątkowa „Rzeczpospolita”.
Dziennik podkreśla, że konserwatyści z rezerwą patrzą na propozycje takich zmian. Obawiają się bowiem, że nowelizacja przepisów mogłaby doprowadzić do zamknięcia debaty na temat praw mniejszości seksualnych.

Zajebane z rmf24

Chyba ich do reszty pojebalo..
Angielskia Liga Obrony
Sokole_Oko • 2014-02-14, 11:06
Jeden z sześciu brytyjskich terrorystów muzułmańskich skazanych za udział w detonacji bomb i strzelaninie na demonstracji Angielskiej Ligi Obrony (EDL) w Dewsbury został znokautowany przez członka EDL w więzieniu. Zdarzenie zarejestrowała kamera.

Polak potrafi
Sokole_Oko • 2014-01-23, 14:32
Panu Marcinowi do celi w austriackim więzieniu udało się przemycić telefon, z którego mógł się kontaktować ze znajomymi oraz nasiona konopi.
Dumny ze swojej rośliny wyhodowanej w celi, zrobił sobie z nią zdjęcie i wrzucił na Facebook.
Niestety zdjęcie zrobiło się popularne i strażnicy postanowili przeszukać cele w całym więzieniu, gdzie ku niezadowoleniu innych więźniów odnaleziono telefony komórkowe, narkotyki i inne rośliny.

Pan Marcin jest teraz pod specjalnym nadzorem ze względu na rozgniewanie sytuacją innych więźniów.

Więcej: metro.co.uk/2014/01/22/green-fingers-prisoner-posts-selfie-with-home-g...


Pan Marcin rozjebal system hehehehe
Najlepszy komentarz (82 piw)
BongMan • 2014-01-23, 14:34
Co za kurwa baran. Aż mi wstyd, że taki zjeb nosi to imię.
A tak w ogóle to z tego też wynika, że w austriackim więzieniu jest więcej wolności niż w Polsce na wolności... Bo u nas losowo i bez powodu zatrzymują i przeszukują ludzi, a tam dopiero jak idiota ordynarnie jebnął sobie zdjęcie z krzaczkiem.
Zabawa Sylwestrowa
matips00 • 2013-07-27, 22:57
Just got out of prison after attacking a man on New years eve;
excuse me for getting nervous while an Arab was counting down from ten.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (34 piw)
Jesuz • 2013-07-28, 0:01
Nie umiesz angielskiego, że nie przetłumaczyłeś tak prostego kawału?

Piotr Reiss i Ivan Djurdjević meczem z Koroną Kielce (2:0) pożegnali się z poznańskimi kibicami i zakończyli karierę. Podczas rozstania z fanami piłkarze odpalili na trybunach race, a sprawą zajęła się policja. Teraz zawodnikom grozi grzywna, zakaz stadionowy, a nawet...do 5 lat więzienia.

Spotkaniem z Koroną Reiss i Djurdjević zakończyli swoją wieloletnią przygodę z Lechem oraz karierę.

Okazuje się jednak, że nie wszystkim spodobał się sposób zakończenia kariery przez Reissa i Djurdjevicia. Odpalenie rac na stadionie w świetle polskiego prawa jest nielegalne i teraz zawodnikom grozi wysoka kara.

- Doszło do złamania ustawy o bezpieczeństwie na imprezach masowych. Sprawa jest wszczęta z urzędu, to standardowe postępowanie. Trwa identyfikacja osób, które złamały przepisy, bo rac tego dnia odpalono na stadionie więcej. Po ustaleniach sprawa trafi do prokuratury, która podejmie decyzję o zarzutach - mówi na łamach "Super Expressu" rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu podinspektor Andrzej Borowiak.



Piłkarzom grozi zakaz stadionowy, wysokie grzywny, a nawet do 5 lat więzienia. Zszokowany wszczęciem postępowania jest popularny "Djuka".

- Nie robiliśmy przecież nic złego, nie biliśmy się, nie obrażaliśmy nikogo, tak kibicuje się na całym świecie. To mój pierwszy konflikt z prawem, szkoda, że akurat w ostatnim meczu w karierze - mówi Djurdjević.

Chore prawo, za odpalenie racy kara 5lat więzienia
wp.pl
Najlepszy komentarz (29 piw)
meil1 • 2013-06-21, 16:36
Chore to jest to, że jak zwykły szary kibic odpali piro to artykuł o nim jest pisany w taki sposób, aby ukazać go w jak najgorszym świetle, a pozatym jest ciągany po sądach i traktowany jak bandyta, ale jak już piłkarz odpali piro to artykuł jest napisany w sposób zmuszający do refleksji...

Heh gwałciciel czy pedofil dostanie 2 lata a kibic grzywny, zakazy i jeszcze więźienie... to wszystko jest chore w tej tuskolandii...
Pomarańcza
vrn_87 • 2013-05-04, 13:16
W celi siedzi Polak, niemiec i Rusek. Nagle Polak mówi:
- ty Rusek dawaj wydupczymy niemca.
-Ok.
No i pojechali Niemca na ostro bez wazeliny. Po wszystkim niemiec siedzi w kącie i placze. Po chwili do celi wchodzi klawisz i pyta:
- A dla niemca co sie stalo, czemu płacze?
Polak z ruskiem:
- nie wiemy, moze chce pomarancza?
Klawisz:
- Pomarancza? A chuja w dupe to on nie chce ?
- No już dostał ale dalej płacze.
Najlepszy komentarz (62 piw)
garota • 2013-05-04, 14:12
Heh, to jest dziwna sprawa. Pomimo że chuja w dupie miał niemiec, to chuja w dupie miał również Polak i Rusek.
W roku 1989 w polskich więzieniach nie było już więźniów politycznych. Przebywała w nich jednak cała masa ludzi skazanych na wieloletnie, rażąco niekiedy surowe wyroki za drobne często przestępstwa kryminalne i gospodarcze. Toteż, gdy w wyniku przeprowadzonych 4 czerwca 1989 r. pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych w powojennej Polsce w sejmie i w senacie (a później także i w rządzie) znalazło się wielu ludzi, którzy jakiś czas wcześniej sami siedzieli w więzieniu (jako internowani w okresie stanu wojennego lub skazani albo aresztowani za przestępstwa polityczne) więźniom zaczęło się wydawać, że w niedługim czasie zostanie ogłoszona amnestia i że oni sami wyjdą na wolność.



Niepokoje w więzieniach zaczęły się latem 1989 r. Przybrały one szczególnie ostry charakter w zakładach karnych północno – zachodniej Polski – m.in. w Nowogardzie. Początkowo, osadzeni w tamtejszym więzieniu domagali się jedynie poprawy warunków pracy i wzrostu wynagrodzeń. Kiedy żądania te zostały spełnione, zażądali weryfikacji i wyroków i amnestii. Rozzuchwaleni odniesionymi sukcesami, w sierpniu 1989 r. więźniowie de facto przejęli władzę nad zakładem karnym. Na porządku dziennym było usuwanie funkcjonariuszy straży więziennej z oddziałów, okupowanie budynków i demonstracyjne wchodzenie na dachy. Doszło do tego, że przewiezienie aresztowanego złodzieja na rozprawę do sądu w Szczecinie było niemożliwe, jeśli nie zgodził się na to 47-osobowy Komitet Protestacyjny Skazanych, na którego czele stanął 34-letni wówczas złodziej – recydywista Zbigniew O., pseudonim „Orzech”.

Takiej amnestii nie chcemy!

16 listopada 1989 r. Sejm uchwalił ustawę o amnestii. Była ona jednak znacznie węższa, niż spodziewali się tego więźniowie – nie obejmowała bowiem recydywistów. W zakładach karnych północno – zachodniej Polski zawrzało. Naczelnicy więzień obawiali się, że jeśli amnestia nie zostanie rozszerzona, to dojdzie do rozlewu krwi.

Z bandytami nie rozmawiam

Dwa dni później „Orzech” wraz z dwoma zastępcami (z których jeden odsiadywał karę 15 lat więzienia za zabicie własnej matki) pojechał „suką” straży więziennej na rozmowy z ministrem sprawiedliwości do Warszawy. Do rozmów tych jednak nie doszło. Po drodze więźniowie w asyście strażników zatrzymali się w przydrożnej restauracji i wymusili podanie sobie wódki. Następnie – będąc pijani – zażądali zmiany kursu, Przed rozmową z władzami chcieli wpaść do znajomych pod Warszawą i trochę z nimi pogadać. Kiedy strażnicy odmówili spełnienia tego żądania, więźniowie zdemolowali samochód. Minister Bentkowski dyskutować z nimi nie chciał.

Nie zostanie kamień na kamieniu!

„Orzechowi” udało się natomiast porozmawiać o zmianie ustawy amnestyjnej z nieżyjącym już senatorem z listy OKP Edwardem Wende. Wynik tej rozmowy nie był jednak dla niego zbyt przyjemny. Dowiedział się bowiem, że wprawdzie Senat – który w 99% składał się z ludzi wybranych z listy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” – najprawdopodobniej zaproponuje rozszerzenie amnestii (i tak się zresztą stało), ale niemal pewne jest to, że Sejm – w którym przedstawiciele „Solidarności” zajmowali tylko 35% miejsc – uchwalone przez drugą izbę parlamentu poprawki odrzuci. Wróciwszy do więzienia w Nowogardzie „Orzech” powiedział swoim ludziom, że jeśli amnestia nie zostanie rozszerzona, to z więzienia ma nie pozostać kamień na kamieniu.

Co to będzie?

Na naczelników więzień w północno – zachodniej Polsce padł strach. Licząc się z tym, że zakres amnestii będzie niezadowalający dla ich podopiecznych, zaczęli przygotowywać się do stłumienia otwartych buntów. Ściągnięto posiłki straży więziennej z innych zakładów, podzielono pracowników więziennych na grupy obronne, rozdano wyrzutnie gazu.

Amnestia… ale nie taka

Nadszedł wreszcie dzień 7 grudnia, kiedy to Sejm miał zadecydować o ostatecznym kształcie amnestii. Naczelnik więzienia, chcąc uniemożliwić więźniom obejrzenie transmisji z obrad Sejmu w więziennej świetlicy, zakazał wypuszczać ich z cel. Jednak ta próba zapobieżenia wybuchowi buntu okazała się naiwna i nieskuteczna. Więźniowie słuchali bowiem swych prywatnych odbiorników radiowych. Z nich też dowiedzieli się, że amnestia recydywistów nie obejmie.

Usłyszawszy, że amnestia go nie obejmie „Orzech” zażądał rozmowy z naczelnikiem. W czasie spotkania zażądał zgody na zebranie więźniów w świetlicy, grożąc, że w razie odmowy doprowadzi do wysadzenia w powietrze obsługiwanej przez więźniów kotłowni. Naczelnik więzienia Stanisław Grzywacz zgodził się na zebranie, ale jednocześnie nakazał usunąć więźniów z kotłowni i zastąpić ich funkcjonariuszami SW.

Bunt, czy demonstracja?

W czasie zebrania w świetlicy ważyły się ze sobą dwie opcje: czynnego buntu i biernego oporu. Za buntem było 40% członków komitetu protestacyjnego. „Orzech” oświadczył, że prywatnie jest za buntem, ale jako przewodniczący opowiada się za zdaniem większości. Ostatecznie więźniowie postanowili, że nie będą wychodzili z cel na spacerniak ani do łaźni, a swoje niezadowolenie będącą wyrażać biciem co godzinę miskami w kraty.

Alarmujące wiadomości

Otwarty bunt jeszcze zatem nie wybuchł. Jednak mimo to sytuacja w nowogardzkim więzieniu z każdą godziną stawała się coraz bardziej napięta. Następnego dnia o godz.. z porannych wiadomości w radiu więźniowie dowiedzieli się o buntach w więzieniach w Goleniowie i w Czarnem. W każdym z nich były już ofiary w ludziach. W Goleniowie w podpalonym pawilonie spłonął więzień podejrzewany o współpracę z klawiszami. W Czarnem straż więzienna otworzyła ogień do więźniów szturmujących bramę. Padli zabici i ranni.

Kiedy „Orzech” dowiedział się o buntach w Goleniowie i w Czarnem, zażądał natychmiastowego spotkania z naczelnikiem. W czasie rozmowy spokojnie powiedział: „za pięć minut spalimy panu ten kryminał”.

Sprzeczne relacje

Początek buntu w Zakładzie Karnym w Nowogardzie inaczej opisywali więźniowie, a inaczej strażnicy więzienni. Pewne jest tylko to, że „Orzech” wracając do celi wybił krzesłem szybę wychodzącą na dziedziniec i krzyknął: „jedziemy do dołu!” – co podczas późniejszego procesu uznano za hasło do otwartego buntu.

Ryszard M., więzień: - „Nie byłem w komitecie protestacyjnym. Rano dowiedziałem się o ofiarach w Czarnem. Były krzyki i walenie w kraty. Wtedy funkcjonariusze wkroczyli na oddział. Widziałem skazanych w oknach, Krzyczeli, że są bici, wołali o pomoc. Ludzie zaczęli wyłamywać drzwi w celach. Trudno się było w tym wszystkim połapać. Panowała kompletna anarchia”.

Jan K., strażnik: - „Miałem wtedy służbę na wieżyczce w pobliżu pawilonu IV, gdzie siedział "Orzech". O godz. 9.25 więźniowie zaczęli znowu tłuc w kraty - dowiedzieli się o buntach w Goleniowie i Czarnem. Później uwolnili się z cel. Strzelaliśmy z wyrzutni gazu, aby uniemożliwić im przemieszczanie się pomiędzy pawilonami. Widziałem, jak rzucają na dach zapalone puszki z pastą do polerowania podłogi. Przyjechała straż, ale nie mogli gasić, bo więźniowie rzucali kamieniami”.

Anarchia

Całe więzienie ogarnął kompletny chaos. Klawisze w popłochu uciekali z pawilonów, zamykając za sobą kraty i dodatkowo zabezpieczając je łańcuchami. Do najcięższych walk doszło w pawilonie IV, gdzie siedział kierujący według wielu relacji buntem „Orzech”. To on właśnie – zdaniem wielu świadków – wydał rozkaz podpalenia pawilonów i kierował ewakuacją ludzi z pawilonu IV, nakazując (co trzeba mu liczyć na plus) przetransportowanie starszych i chorych więźniów do pawilonu gospodarczego.

Następnego dnia walki trwały nadal. Skazani ciskali cegłami z rozwalanych kominów i płonącymi kulami ze szmat, strażnicy strzelali pojemnikami z gazem i racami. Wreszcie, na rozkaz „Orzecha” więźniowie przedarli się do kantyny. Zabrali stamtąd tysiąc słoików gulaszu i karton czekolady.

Albo – albo

10 grudnia pod bramą więzienia w Nowogardzie pojawiły się odziały ZOMO. Kierujący działaniami milicji Jerzy Stańczyk (później komendant wojewódzki w Szczecinie, a w latach 1995 – 97 szef całej polskiej policji) i „Orzech” spotkali się przy bramie. Rozmowa trwała krótko. Stańczyk wskazał na szpalery uzbrojonych zomowców. „Orzech” pokiwał głową i poszedł do swoich.

I w ten sposób bunt się zakończył. Zmęczeni trzydniowym protestem i postawieni wobec alternatywy: albo bezwarunkowa kapitulacja, albo szturm uzbrojonych pałki, gaz łzawiący i pistolety zomowców, więźniowie poddali się. Ze zniszczonego więzienia w Nowogardzie przewieziono ich do innych zakładów karnych. Wielu z nich – tak samo, jak uczestnicy buntów w Czarnem i Goleniowie zostało pobitych w czasie przypominających na pamięć wydarzenia w Radomiu i Ursusie w 1976 r. „ścieżek zdrowia”.

Bandytyzm – czy słuszny protest?

Pokłosiem buntu był proces przed Sądem Wojewódzkim w Szczecinie. Na ławie oskarżonych zasiedli Zbigniew O. "Orzech" oraz jego dwaj zastępcy: Mirosław T. (w czasie buntu miał 29 lat, bez zawodu, zabił własną matkę) i Zdzisław P. (31 lat, kierowca, 12 lat więzienia za kradzieże i rozboje).

"Orzechowi" zarzucono, iż „sprowadził pożar pawilonów wraz ze szpitalem więziennym, (...) a także kierował akcją totalnego zniszczenia”. Straty oszacowano wtedy na 13,6 mld starych zł. Na jego zastępcach ciążyły podobne zarzuty.

„To był słuszny protest wywołany trudną sytuacją bytową i niesprawiedliwością komunistycznego ustawodawstwa” mówił wyraźnie zadowolony z obecności kamer „Orzech”. Przekonywał też, że pożar wywołali strażnicy, strzelając rakietami.

Przesłuchano ponad 100 świadków. Tzw. "grypsujący” umniejszali rolę „Orzecha” w buncie. Inni twierdzili, że nic nie pamiętają. Próbowano też zastraszać świadków zeznających na niekorzyść oskarżonych. Sytuacja stała się szczególnie dramatyczna, gdy w sądowym areszcie odkryto listę opatrzoną tytułem „K…y” które zaprzedały bunt w Nowogardzie”. Było na niej 59 nazwisk świadków składających zeznania obciążające przywódców rebelii.

22 listopada 1991 r. zapadł wyrok. „Orzech” został uznany winnym i skazany na 7 lat więzienia i 7 starych milionów złotych grzywny. Pozostali oskarżeni – Mirosław T. i Zdzisław P. – dostali wyroki w wysokości 5 i 4 lata. Niecały rok później poznański sąd apelacyjny utrzymał ten wyrok w mocy.

Nieoczekiwany koniec więziennej kariery „Orzecha”

„Orzech” jeszcze wiele lat spędził w więzieniach. Na wolność miał ostatecznie wyjść w 2004 r. (czy wyszedł czy nie – trudno dociec z braku powszechnie dostępnych danych) zaś w połowie lat 90-tych zaczął wychodzić na przepustki. Jako stary złodziej i przywódca dwóch buntów w więzieniu (ten drugi miał miejsce w październiku 1992 r.) cieszył się szacunkiem w półświatku… ale tylko do czasu, gdy w środowisku „grypsery” rozeszła się plotka, że jest homoseksualistą. Wielu więźniów nie mogło w tę plotkę uwierzyć. Ostatecznie jednak, podczas pewnego spotkania na spacerniaku, spytano się go o to wprost, i… „Orzech” powiedział, że to prawda. Tym samym, skoczył z najwyższego szczebla więziennej hierarchii na jej samo dno.

Kilka dni później próbował powiesić się w celi.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem