#wrocław
Jak wam się zbuforuje to obejrzyjcie na pełnym ekranie.
1080p
I jeszcze lot nad Wrocławiem
720p
....„Zdziesiątkowała dawną Europę, nie oszczędzając przy tym Wrocławia. Zabiła też większość populacji południowoamerykańskich Indian. „Variola vera”, zwana „czarną ospą” wydawała się w Europie XX wieku przeszłością. A jednak – znów zaatakowała. I o tym właśnie opowiemy w najnowszych Ciekawrockach…
Obejrzyj najnowsze Ciekawrocki
Nie żyje manat (afrykański ssak wodny) o imieniu Teresa, który w połowie grudnia trafił z Berlina do wrocławskiego zoo. Manat był dumą wrocławskiego afrykarium. Ale zwierzę okazało się dwa razy starsze niż mówili Niemcy. Najprawdopodobniej Niemcy wysłali nam nie tego manata, co trzeba. [A jedzie mi tu, kurwa, czołg? ]
Zoo chwaliło się, że Wrocław to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zobaczyć te zwierzęta. Były nawet plany, by powiększyć gromadę, bo Teresa dołączyła do dwóch samców Armstronga i Gumlego. Nic z tego jednak nie będzie, bo Teresa zdechła. - Mieliśmy podejrzenia, że coś jest nie tak. Teresa była wyjątkowo mało ruchliwa - przyznaje dyrektor zoo, Radosław Ratajszczak. Sekcja zwłok potwierdziła przypuszczenia: manat był starszy niż wszyscy myśleli. Władze z Berlina twierdziły, że ma 20 lat, czyli jeszcze kilkanaście lat życia przed osobą. Po jej śmierci okazało się, że była prawie dwa razy starsza. - Nie da się jednoznacznie określić wieku żywego zwierzęcia. A w niemieckim zoo manaty nie były czipowane, co pozwoliłoby dokładnie określić, ile mają lat - tłumaczy Ratajszczak. I tak do wrocławskiego zoo zamiast 20-latki, trafiła 38-latka.
To o tyle duża strata, że o nowego manata łatwo nie będzie. - Tych zwierząt jest wyjątkowo mało. Nie wiemy jeszcze, kiedy będzie szansa otrzymania nowego zwierzęcia - tłumaczy Ratajszczak. Manaty (i inne gatunki) nie są bowiem kupowane, ale przekazywane z jednej placówki do drugiej. Kości Teresy trafią teraz najprawdopodobniej na Uniwersytet Przyrodniczy i pochylą się nad nim wrocławscy naukowcy. Reszta zostanie zutylizowana.
gazetawroclawska.pl/artykul/3820845,wroclaw-nie-zyje-manat-chluba-afry...
Powiedzcie mi, kurwa, jak bardzo zaszczutym, słabym zeszmaconym, poniżonym i skurwionym na arenie międzynarodowej krajem jest Polska, skoro takie szwaby nawet na TAKIM CZYMŚ nas dymają, srają na nas i śmieją się w twarz? Kurwa...
To o czym mówi autor tego postu to oddolny przykład zepsucia PAŃSTWA, ale nie kraju, to nie Polska, to nie Polacy. Ja jestem przekonany, że Polacy od dawna nie głosują na PO i PSL, kiedy nawet udowadnia się dziesiątki nieprawidłowości w wyborach samorządowych [nieprawidłowości, ha! Nawet i mi udziela się to pierdolenie mediów głównego ścieku, mowa o zwyczajnym fałszerstwie na skalę kraju!] to media o tym albo milczą, albo dla zaworu ciśnienia zaproszą Niesiołowskiego by podyskutował o tym nie wiem...z Biedroniem. Ludzie ich nie chcą, wiem, bo na spotkaniu z Komorowskim w Warszawie, gdzie na "tłum" ludzi, którzy z nim "debatowali" 90% to urzędnicy i władze PO, 5% to ochroniarze i 5% to "przeszkadzacze" od Korwina Przecież to miasto ma 2 mln mieszkańców, powiedzmy. Jeżeli Komorowski ma 50% to milion mieszkańców odda na niego głos, powiedzmy, że tylko 25% z tego to świadomi wyborcy, a z nich tylko 10% to aktywni "fani". To daje nam 25 000 ludzi, którzy powinni być na spotkaniu z nim, a tymczasem nie przyszedł NIKT. I to samo jest wszędzie gdzie ten pajac się pojawia. NIKT poza urzędnikami nie chodzi na spotkania otwarte. Ludzie ich od dawna nie wybierają, oni wybierają się sami fałszerstwami. Jak mówi pewien ciekawy i inteligentny człowiek, dochodzimy do momentu, gdzie są dwie opcje: poddajemy się i przyzwyczajamy do obecnej sytuacji, bo w ramach systemu nic się nie zmieni, albo...no właśnie. I każda z tych opcji kończy się tragedią.
Wizyta w porcie miejskim we Wrocławiu.
W wyprawie towarzyszył mi Alone Wlaker:
youtube.com/user/SAMOTNYP...
oraz zwycięzca konkursu na 2000 subskrypcji, Andrzej.
Wejście do budynku okazało się bezproblemowe, jednak duży ruch w okolicy sprawił, że nie zwlekaliśmy z wejściem do środka.
Co do obiektu.
Jest po prostu ogromny i w całkiem dobrym stanie. Pomimo iż część budynku już nie istnieje, nie można narzekać na brak przestrzeni do zwiedzenia. Z dachu można podziwiać piękną panoramę Wrocławia. Całość zdecydowanie jest warta zwiedzenia, choć (szczególnie z elewatorem) trzeba się namęczyć z wejściem.
Jeżeli interesuje Was to miejsce, podaję współrzędne:
51° 7'42.29"N 17° 1'15.94"E
Zapraszam także na mojego fb:
facebook.com/sietra.urbex
Zachęcam do zwiedzenia Wrocławia w trochę inny sposób
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów