Znalezione na forumprawne.org:
Dzisiaj jadąc do pracy chciałem wyjechać z drogi bocznej na główną ale okazało się że nie mogę bo akurat to miejsce wybrali sobie policjanci na zatrzymywanie samochodów na radar i stał na skrzyżowaniu akurat duży TIR. Wysiadłem z samochodu i poprosiłem kontrolującego policjanta aby kazał kierowcy ciężarówki odjechać kilka metrów dalej żebym mógł wyjechać. Policjant kazał mi poczekać. Ja nie chciałem czekać więc powiedziałem mu że to niezgodne z przepisami żeby zatrzymywać na skrzyżowaniu ciężarówkę na to on kazał mi dać swój dowód osobisty. Po pierwszej odmowie włączyłem dyktafon w telefonie bo widziałem że misiek coś nie w sosie. Gdy kazał mi podać swój dowód poprosiłem go o przedstawienie się i podanie powodu kontroli - odmówił. Następnie poprosiłem go a później zażądałem aby pokazał swoją legitymację służbową bo takie działania jak blokowanie ruchu na skrzyżowaniu wskazuje że kontrolujący na przepisach się nie zna a dodatkowo nie posiada nazwiska, stopnia i legitymacji służbowej. Policjant odparł że jak mi się tak podoba to mogę go traktować jako przestępcę. I zaczęło się: przewróciłem go na ziemię, wykręciłem ręce a kierowcę ciężarówki poprosiłem aby zadzwonił na Policję bo złapałem przestępcę. Po kilkunastu minutach przyjechali policjanci i okazało się że ten leżący to ich kolega więc kazali mi go puścić. On wsiadł do radiowozu i pojechał a ci nowi spisali moje dane i zagrozili że mogę się spodziewać wezwania do sądu za zatrzymanie i uszkodzenie Policjanta - tę rozmowę też nagrałem. Czy mają rację - zgodnie z nagraniem sam misiek przyznał się że jest przestępcą, ja radiowozu nie widziałem bo stał kilkadziesiąt metrów dalej w bramie, zresztą kierowca ciężarówki potwierdził moje słowa spisującym policjantom. Nie potargałem mu munduru, nie dotykałem jego broni tylko klęczałem mu na plecach trzymając wykręcone ręce. Na co się przygotować???
Pozdrawiam
duke
źródło forumprawne.org/prawo-karne/403768-zatrzymanie-obywatelskie-policjanta.html
Dzisiaj jadąc do pracy chciałem wyjechać z drogi bocznej na główną ale okazało się że nie mogę bo akurat to miejsce wybrali sobie policjanci na zatrzymywanie samochodów na radar i stał na skrzyżowaniu akurat duży TIR. Wysiadłem z samochodu i poprosiłem kontrolującego policjanta aby kazał kierowcy ciężarówki odjechać kilka metrów dalej żebym mógł wyjechać. Policjant kazał mi poczekać. Ja nie chciałem czekać więc powiedziałem mu że to niezgodne z przepisami żeby zatrzymywać na skrzyżowaniu ciężarówkę na to on kazał mi dać swój dowód osobisty. Po pierwszej odmowie włączyłem dyktafon w telefonie bo widziałem że misiek coś nie w sosie. Gdy kazał mi podać swój dowód poprosiłem go o przedstawienie się i podanie powodu kontroli - odmówił. Następnie poprosiłem go a później zażądałem aby pokazał swoją legitymację służbową bo takie działania jak blokowanie ruchu na skrzyżowaniu wskazuje że kontrolujący na przepisach się nie zna a dodatkowo nie posiada nazwiska, stopnia i legitymacji służbowej. Policjant odparł że jak mi się tak podoba to mogę go traktować jako przestępcę. I zaczęło się: przewróciłem go na ziemię, wykręciłem ręce a kierowcę ciężarówki poprosiłem aby zadzwonił na Policję bo złapałem przestępcę. Po kilkunastu minutach przyjechali policjanci i okazało się że ten leżący to ich kolega więc kazali mi go puścić. On wsiadł do radiowozu i pojechał a ci nowi spisali moje dane i zagrozili że mogę się spodziewać wezwania do sądu za zatrzymanie i uszkodzenie Policjanta - tę rozmowę też nagrałem. Czy mają rację - zgodnie z nagraniem sam misiek przyznał się że jest przestępcą, ja radiowozu nie widziałem bo stał kilkadziesiąt metrów dalej w bramie, zresztą kierowca ciężarówki potwierdził moje słowa spisującym policjantom. Nie potargałem mu munduru, nie dotykałem jego broni tylko klęczałem mu na plecach trzymając wykręcone ręce. Na co się przygotować???
Pozdrawiam
duke
źródło forumprawne.org/prawo-karne/403768-zatrzymanie-obywatelskie-policjanta.html
Jestem po rozmowie i wolny ale troszeczkę zniesmaczony zachowaniem się mojego adwokata. Co prawda nie wziął za to pieniążków bo powiedział że to są jaja i może sobie poużywać na Policji ale mnie chyba nie o to chodziło. Do rzeczy - kopię nagrania przesłuchaliśmy jeszcze raz w obecności Komendanta, Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego i poszkodowanego. Po przesłuchaniu nagrania komendant wyprosił na chwilkę mnie i adwokata ale cały wrzask jaki kierował do swoich podwładnych było słychać na korytarzu Powiedział że skurw... miał szczęście że nie został pobity do nieprzytomności bo on by tak zrobił, że nie tykałem jego pistoletu i nie zajeb..... mu radaru bo on by tak zrobił. I dość dużo różnych słów w większości takich jakie policjant kierował do mnie podczas incydentu. Potem wezwano nas i ci od ruchu drogowego przeprosili mnie prosząc o zachowanie rozwagi i nie nagłaśnianie tematu. Ja bym się zgodził i wyszedł zadowolony ale mój adwokat umyślił sobie że mają być pisemne przeprosiny wysłane na jego adres. Wydaje mi się to niepotrzebne bo żal mi się zrobiło tego policjanta. Nie dość że jakiś facio mu siedział na plecach to chyba w pracy też będzie miał jaja.
Pozdrawiam
duke