Pewne dziewczę doznało uczucia nieodpartej chęci sprawdzenia, czy kobiece wydzieliny są ludzkim odpowiednikiem tego, co otacza żółtko w jajku.
I jeśli tak, czy są one jadalne?
Jedynym sposobem, żeby się przekonać, było zebranie próbek wydzielin i wrzucenie ich na patelnię...
"Kiedy wylałam śluz na patelnię mojej mamy, najpierw skurczył się do rozmiarów małej piłeczki. Przycisnęłam go szpatułką, co spowodowało, że zaczął wypuszczać bąbelki, syczeć i trzaskać. Bąbelki zrobiły się ogromne, przypominały bardziej żelatynę niż kurze białko. Posypałam całość solą, ale nie doczekałam się żadnej reakcji, więc wywaliłam zawartość patelni na talerz.
Zdążyłam już stracić apetyt, ale pomyślałam: „Moje wydzieliny z pochwy nie zjedzą się przecież same” i włożyłam je do ust. Co dziwne, smakowały jak słona melasa. Nie były słodkie, ani kleiste, raczej przypominały korę drzewa. A więc tak, oto cała prawda. Śluz szyjkowy może i wygląda jak kurze białko, ale dziwnie się go smaży i smakuje jak melasa."
Źródło:
viceland.com/pl/v2n6/htdocs/ovum-easy-please.php?page=1