a w pojęciu decyzji pomogą ci ekwadorscy żandarmi
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#żandarmeria
a w pojęciu decyzji pomogą ci ekwadorscy żandarmi
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kobieta z dzieckiem uciekając przed swoim prześladowcą szukała pomocy w koszarach żandarmerii (Policia Militar).
Info:
Info:
Najlepszy komentarz (41 piw)
mazga50
• 2023-07-28, 4:24
I tak długo się z nim szarpał.
W Nairobi, tak się to robi...
44-letni oficer żandarmerii wojskowej Alexandre Balbino Silva został zastrzelony w Resende w stanie Rio de Janeiro wczoraj nad ranem. Gdy na stację benzynową podjechali autem mężczyźni w kapturach, wywiązała się strzelanina. Prawdopodobnie bandyci zamierzali zrobić napad na stację benzynową, ale policjant im w tym przeszkodził. Jeszcze dwa tygodnie, i Alexandre Balbino Silva miałby ukończone 18 lat służby w żandarmerii wojskowej
32-letni oficer żandarmerii wojskowej André José da Silva zginął w wyniku ostrzału radiowozu w Santa Cruz do Capibaribe w stanie Pernambuco. Było to w poniedziałek pierwszego lipca.
Tak to się załatwia w Indiach gdy niepowołani wejdą na rządowy teren i depczą nie po swoim trawniku.
Naoglądali się dużo filmów od ISIS jak się wozili tymi Toyotami.
Żandarmeria wojskowa w czasie wojny zajmuje się między innymi grzebaniem zwłok. I na szkoleniu szeregowy pyta się sierżanta:
-Panie sierżancie a co jeśli zabraknie trumien?
-Na chuj chujowi trumna, chuja do ziemi i chuj.
-Panie sierżancie a co jeśli zabraknie trumien?
-Na chuj chujowi trumna, chuja do ziemi i chuj.
Jak Żandarmeria Wojskowa do ślubu dziewictwo żołnierskie doholowała
To była środa, piękny letni wieczór. Siedzieliśmy w naszym nieoznakowanym operacyjnym żuku-blaszaku i się prażyliśmy jak śledzie w puszce włożone do piekarnika. Żuk stał nieopodal opolskiej restauracji „Wypoczynek”, która leży na wylocie trasy do Wrocławia.
Tam w latach 90. był znany w okolicy parking rozkoszy. Biedne dziewczyny z nieodległego Lewina, Łosiowa, Brzegu dorabiały czekały tam na TIR-owców, tudzież na białoskarpetkowych biznesmenów świeżego miotu, aby szybką laską, zrobioną w szoferce lub na tylnym siedzeniu leasingowanego opla, dorobić do skromnych zasiłków swoich narzeczonych, a czasem nawet już mężów. To było świeżo po ustrojowej zmianie, niektórym trudno było odnaleźć się w nowych czasach, emigracja londyńsko-holenderska miała dopiero nastąpić – na tym wszystkim korzystały podbrzusza kierowców, a czasem i żołnierzy. Nieopodal „Wypoczynku” stało bowiem wojsko. Dużo zacnego pancernego wojska, rozlokowanego w koszarach przy ulicy Niemodlińskiej. No więc siedzimy sobie tak tego wieczora i patrzymy przez szyby żuka, jak szwej w mundurze moro, bez czapki i z poluzowanym pasem, targuje się namiętnie o coś ze stadkiem kurewek. I prosi je, i składa ręce błagalnie i wygraża, i odchodzi, aby potem nagle zawrócić z jeszcze większą mordą.
No cóż, nie było to regulaminowe zachowanie, a i strój żołnierza też nie – bynajmniej. Postanowiliśmy interweniować. Zaskoczyliśmy ich z tego żuka, nawet nie zdążył uciec. Panny też niestrachliwe, bo one się bały tylko policji. Żandarm wojskowy to mógł takiej jednej czy drugiej co najwyżej nadmuchać. Pod warunkiem, że najpierw zapłacił. Ile? I tu właśnie był pies pogrzebany.
Bo żołnierzyk, cośmy go obserwowali dlatego tak się namiętnie targował jak Arab na straganie, bo miał zaledwie 20 złotych. A one za tak małą kwotę nie chciały mu zrobić nawet ręką. Tym bardziej, że on domagał się „pełnej obsługi” (wówczas określenie „full wypas” jeszcze nie było w użyciu).
Ale domagał się nie dlatego, że był taki spragniony, ale dlatego, że był taki... niedoświadczony.
Jak już wspomniałem, była środa. A chłopak w sobotę miał... weselisko. W Byczynie, tam mieszkała jego żona. On sam był z Wielkopolski. Miał już nawet podpisany urlop na te okoliczność.
Nie, nie chodziło mu o szybki kawalerski wieczór w krzakach z panną z przydrożnego parkingu. Jemu chodziło o nauki. Bo był... prawiczkiem i nie chciał dać plamy w noc poślubną. Ale miał tylko 20 złotych, a za takie pieniądze trudno było znaleźć korepetytorkę. Próbował prośbą, próbował groźbą, próbował na litość. Nic z tego.
No i się zrobił problem, bo to jego wyjście na kurewki to była lewizna. Gdybyśmy to zgłosili, zabraliby mu urlop i nie pojechałby na własny ślub. A tam weselisko już przygotowane, świniaki nabite, wódka schłodzona, obrusy wykrochmalone... Chłopak nie dość, że nie stracił dziewictwa, to jeszcze mógłby stracić żonę.
Co zrobiłem? No cóż, żandarm też człowiek. Puściliśmy mu to płazem. Jego żona nawet nie wie, że zawdzięcza polskiej Żandarmerii Wojskowej to, że te dziewictwo jej męża aż do ślubu doholowała.
Bo jak powiedziała nam jedna z parkingowych dziewczyn, chłopak mia plan wrócić do jednostki, pożyczyć stosowną kwotę i wrócić po nauki. Aleśmy mu w tym przeszkodzili.
zajumane: koledzyzwojska.pl
To była środa, piękny letni wieczór. Siedzieliśmy w naszym nieoznakowanym operacyjnym żuku-blaszaku i się prażyliśmy jak śledzie w puszce włożone do piekarnika. Żuk stał nieopodal opolskiej restauracji „Wypoczynek”, która leży na wylocie trasy do Wrocławia.
Tam w latach 90. był znany w okolicy parking rozkoszy. Biedne dziewczyny z nieodległego Lewina, Łosiowa, Brzegu dorabiały czekały tam na TIR-owców, tudzież na białoskarpetkowych biznesmenów świeżego miotu, aby szybką laską, zrobioną w szoferce lub na tylnym siedzeniu leasingowanego opla, dorobić do skromnych zasiłków swoich narzeczonych, a czasem nawet już mężów. To było świeżo po ustrojowej zmianie, niektórym trudno było odnaleźć się w nowych czasach, emigracja londyńsko-holenderska miała dopiero nastąpić – na tym wszystkim korzystały podbrzusza kierowców, a czasem i żołnierzy. Nieopodal „Wypoczynku” stało bowiem wojsko. Dużo zacnego pancernego wojska, rozlokowanego w koszarach przy ulicy Niemodlińskiej. No więc siedzimy sobie tak tego wieczora i patrzymy przez szyby żuka, jak szwej w mundurze moro, bez czapki i z poluzowanym pasem, targuje się namiętnie o coś ze stadkiem kurewek. I prosi je, i składa ręce błagalnie i wygraża, i odchodzi, aby potem nagle zawrócić z jeszcze większą mordą.
No cóż, nie było to regulaminowe zachowanie, a i strój żołnierza też nie – bynajmniej. Postanowiliśmy interweniować. Zaskoczyliśmy ich z tego żuka, nawet nie zdążył uciec. Panny też niestrachliwe, bo one się bały tylko policji. Żandarm wojskowy to mógł takiej jednej czy drugiej co najwyżej nadmuchać. Pod warunkiem, że najpierw zapłacił. Ile? I tu właśnie był pies pogrzebany.
Bo żołnierzyk, cośmy go obserwowali dlatego tak się namiętnie targował jak Arab na straganie, bo miał zaledwie 20 złotych. A one za tak małą kwotę nie chciały mu zrobić nawet ręką. Tym bardziej, że on domagał się „pełnej obsługi” (wówczas określenie „full wypas” jeszcze nie było w użyciu).
Ale domagał się nie dlatego, że był taki spragniony, ale dlatego, że był taki... niedoświadczony.
Jak już wspomniałem, była środa. A chłopak w sobotę miał... weselisko. W Byczynie, tam mieszkała jego żona. On sam był z Wielkopolski. Miał już nawet podpisany urlop na te okoliczność.
Nie, nie chodziło mu o szybki kawalerski wieczór w krzakach z panną z przydrożnego parkingu. Jemu chodziło o nauki. Bo był... prawiczkiem i nie chciał dać plamy w noc poślubną. Ale miał tylko 20 złotych, a za takie pieniądze trudno było znaleźć korepetytorkę. Próbował prośbą, próbował groźbą, próbował na litość. Nic z tego.
No i się zrobił problem, bo to jego wyjście na kurewki to była lewizna. Gdybyśmy to zgłosili, zabraliby mu urlop i nie pojechałby na własny ślub. A tam weselisko już przygotowane, świniaki nabite, wódka schłodzona, obrusy wykrochmalone... Chłopak nie dość, że nie stracił dziewictwa, to jeszcze mógłby stracić żonę.
Co zrobiłem? No cóż, żandarm też człowiek. Puściliśmy mu to płazem. Jego żona nawet nie wie, że zawdzięcza polskiej Żandarmerii Wojskowej to, że te dziewictwo jej męża aż do ślubu doholowała.
Bo jak powiedziała nam jedna z parkingowych dziewczyn, chłopak mia plan wrócić do jednostki, pożyczyć stosowną kwotę i wrócić po nauki. Aleśmy mu w tym przeszkodzili.
zajumane: koledzyzwojska.pl
Najlepszy komentarz (78 piw)
masterwow
• 2014-07-21, 11:14
up@ znam dobrego tokarza, który dorobi ci tuleje bo masz luz w dupie. Przypuszczam że żandarmerie to ty znasz, ale z filmów z Louis de Funès.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów