Niedawno widziałem ciekawy filmik, w której wnuczek przeprowadzał "wywiad" ze swoją babcią, która przeżyła blisko dziewięćdziesiąt lat. I jak pisałem: kiedyś rusek z niemcem podeptali buciorami naszą piękną ziemię, utopili naród w krwi, za nic mając nasze majątki, nasze wartości, wreszcie nasze życia... A Polak stał za drzwiami tej stodoły z nabitą bronią, do której niebawem miało wejść gestapo, gotów strzelić, zabić, choćby i sam zginąć.
Teraz ani ruska, ani niemca nie potrzeba, bo tutaj, na miejscu, mamy własnych bandziorów: Tuska, Rostowskiego, Kaczyńskiego, Millera, wszystkich... Przypomniały mi się wówczas wersy utworu Juliusza Słowackiego, dzięki którym wciąż, jednak, poniekąd nie tracę nadziei w Polskę i Polaków.
"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!..."
W związku z tym wrzucam świetne wykonanie muzyczne wiersza "Testament mój". Polecam słuchać całe, gdyż wejście skrzypiec osobiście przyprawia mnie o dreszcze.
i opis z yt:
Testament mój - sł. Juliusz Słowacki, muz. Piotr Kajetan Matczuk. Piosenka z programu "Rozmowa z piramidami".
Marcin Skaba - skrzypce
Tomasz Nowik - kontrabas
Tomasz Paszko - perkusja
Piotr Kajetan Matczuk - fortepian, śpiew
Tekst wiersza:
juliuszslowacki.grupaphp.com/testamentmoj.php