Jeśli to faktycznie Chiny to nic w tym dziwnego. Według ich kultury jeśli pomagasz np. ofiarze wypadku to oznacza że musiałeś być winny tego wypadku. Wzięło się to od słynnej sprawy jakoś 20 lat temu gdzie facet pomógł kobiecie która wypadła z autobusu. Już nie pamiętam czy nawet odwiózł ja do domu czy co. W każdym razie po kilku tygodniach dostał pozew gdzie owa kobieta pozwała go o dożywotnia rentę i.. sąd przyznał kobiecie rację , uzasadniając, że skoro typ pomógł to znaczy iż był w ten wypadek jakoś zamieszany, więc niech płaci.
Od tego czasu na wielu sadolowych filmikach z chińczykami widać jak np. przejeżdżają obok ofiar wypadków, nikt nie chce pomagać bo się boją pozwów. Zjawisko osiągnęło taką skalę że jakoś z 4-5 lat temu rząd przyjął specjalną uchwałę która gwarantuje "nietykalność" pomagającym, ale wiadomo- większość ludzi nawet o tym nie słyszała, nie wie lub na wszelki wypadek woli się nie wtrącać. Miną lata zanim ich kultura i mentalność się zmieni.