Koniec, kurwa, skoro nie chce się ukrofilom wbić i czytać źródeł, skrót dla was. I koniec, kurwa, dyskusji. Nie macie racji.
"Teksty o zarabianiu i wysyłaniu hajsu za granicę, by wspierać rodzinę, wsadźcie sobie w dupę. Sporo z nich dotarło do nas ze swoimi rodzinami, a hurtowe chlanie Namysłowów raczej nie świadczy o świętym, pieczołowitym odkładaniu każdej złotówki na chwałę Ukrainy.
Ktoś też wspominał ostatnio, że Ukry chcą się uczyć i zasilać nasze elity. Kurwa mać. Poza tym, że na studia wpuszczani są po obniżonych standardach i mają darmową edukację za brak ani jednej złotówki wrzuconej w podatkach, których nie płacili do tej pory do systemu edukacji, pytanie brzmi, co oni tu wgl kurwa robią, skoro rząd załatwił możliwość nauki zdalnej dla nich? Fakt, że są wyjątki o statusie studenta, ale już posiadanym, nie nabytym w trakcie i po ustaleniu prawa dziś [3] Kolejni dezerterzy, wycierający sobie mordy chęcią edukacji, by w praktyce uniknąć poboru tam, na miejscu. To nie ktoś, kto by zasługiwał na współczucie czy empatię.
By zamknąć gęby wszystkim, którzy ich dalej chcieliby bronić i pierdolili by o ruskich źródłach... Proszę. Gdy następnym razem zobaczysz deklu biegające i chlejące bandy Ukrów, przypomnij sobie to:
"Generalna zasada głosi, że mężczyźni pomiędzy 18 a 60 rokiem życia nie mogą opuścić terenu kraju. Jednakże, od tej zasady jest przewidziany szereg wyjątków. Dotyczą osób, które:
-posiadają ważny dokument potwierdzającym niepełnosprawność (niezależnie jakiej grupy; dokument musi zostać wydany w Ukrainie) albo zaświadczenie o przyznaniu emerytury lub renty, albo zaświadczenie potwierdzające przyznanie pomocy społecznej;
-na podstawie decyzji Komisji Wojskowo-Lekarskiej zostali wyłączeni z obowiązku wykonywania służby bądź stwierdzono nieprzydatność takiej osoby w wojsku na okres dłuższy niż sześć miesięcy
-mają na utrzymaniu troje i więcej dzieci w wieku do lat 18 (więź ojcostwa nie jest wymagana, a sam fakt łożenia na dzieci);
-wychowują samotnie jedno i więcej dzieci;
-sprawują pieczę nad dziećmi z niepełnosprawnościami (w tym nad dziećmi z porażeniem mózgowym) – samodzielnie, jeżeli przedstawi się odpowiednie dokumenty, które potwierdzają, że dzieci znajdują się poza granicami;
-potrzebują leczenia za granicą — w tym ci, którzy są poszkodowani w wyniku działań wojennych;
-na stałe mieszkają za granicami Ukrainy;
-są wolontariuszami, którzy działają na rzecz niesienia pomocy humanitarnej Ukrainie, w tym Zbrojnym Siłom Ukrainy;
-są marynarzami (na zasadach szczególnych);
-mają status studenta uczelni zagranicznej;
-są pracownikami kolei;
-towarzyszą kobiecie, która jest w minimum 35 tygodniu ciąży;
-są urzędnikami państwowymi, w tym samorządowymi (na zasadach szczególnych);
-posłom różnych szczebli, urzędnikom państwowym i innym urzędnikom."[4]
A tu dosłowne źródło tych wytycznych, kto mówi w ich banderjęzyku może sobie przeczytać. Kto nie, są tłumacze stron. [5]
Nie, przyjaciele ukrofile. Młode byczki +18 w kwiecie wieku ani nie dostali się tu legalnie, ani nie są niepełnosprawni, widząc ich akcje.
To dezerterzy. Ludzie, którzy w żaden sposób nie zasługują na szacunek, empatię, miłosierdzie czy zrozumienie.
Każdego, kurwa, każdego Ukraińca w tym wieku należy nagrywać i wysyłać zawiadomienie do straży granicznej, że przejebał im się przez granicę wrzód. Jeśli jest niewinny, ma papiery o wyjątkowej sytuacji w jego przypadku, nie będzie sprawy. Coś mi jednak, kurwa, mówi, że front zyska sporą dawkę nowej, młodej krwi.
[1]
rp.pl/konflikty-zbrojne/art36486841-wbrew-zakazowi-z-ukrainy-do-polski...
[2]
bankier.pl/wiadomosc/Wladze-Ukrainy-mezczyzni-moga-wyjezdzac-sluzbowo-...
[3]
gov.pl/web/edukacja-i-nauka/rekomendacje-mein-w-sprawie-braku-mozliwos...
[4]
mapujpomoc.pl/mezczyzni-przekraczajacy-granice-ukrainska/
[5]
president.gov.ua/documents/692022-41413
I na drugą nóżkę:
"Już w 2018 roku policyjne statystyki odnośnie przestępstw dokonywanych przez Ukraińców były udostępniane w głównych mediach i na portalach. Dla przykładu, portal RP.pl pisał:
Ukraińcy królują w policyjnych statystykach
Ukraińcy królują w niechlubnych policyjnych statystykach – dotyczy ich blisko 100 proc. wydanych za wykroczenia listów gończych.
W 2017 r. Ukraińcy popełnili w Polsce 6,2 tys. przestępstw. Są liderami na liście poszukiwanych
Popełniają przestępstwa i wykroczenia, nie płacą grzywien i są bezkarni – w ciągu dwóch lat nastąpił lawinowy wzrost liczby ściganych listami gończymi obcokrajowców. W zdecydowanej większości są to obywatele Ukrainy poszukiwani do odbycia kary w polskich więzieniach, np. za nieuiszczoną grzywnę. Uchodzi im to płazem, bo uciekają za wschodnią granicę.
Niechlubna czołówka
Z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej" wynika, że choć generalnie spada liczba osób poszukiwanych listami gończymi (ponad 22 tys. osób w 2015 r., 20 tys. w 2016 r. i 18 tys. w obecnym), to w przypadku cudzoziemców – rekordowo rośnie. Dziś na liście ściganych jest ich 3949, z czego aż 3253, czyli ponad 80 proc., to obywatele Ukrainy (rok wcześniej Ukraińców było 1,6 tys., a dwa lata temu – tylko 956). Co ciekawe, ubyło ściganych listami Białorusinów – z 242 w 2015 r. do 122 w roku obecnym. Ukraińcy królują również w rankingu poszukiwanych listami gończymi za wykroczenia: na 2573 osoby na policyjnej liście aż 2515 to Ukraińcy (tylko pięć osób jest z Białorusi). Jeszcze w 2015 r. Ukraińców na liście było trzykrotnie mniej, bo 617 (rok później już 1,2 tys.).[1]
Obecnie, statystyki wcale nie wyglądają lepiej. Portal RMF podaje w marcu tego roku, za kolejnym materiałem z Rp na podstawie specjalnego raportu policyjnego:
W ubiegłym roku zarzuty usłyszało 12 437 obcokrajowców, z których ponad połowa to obywatele Ukrainy. W niecały miesiąc tego roku (do 23 stycznia) już 1648, co wskazuje na rosnący trend. Statystycznie dziennie w ubiegłym roku zarzuty ogłaszano 34 przybyszom, w tym już 71" - czytamy w gazecie.
Według "Rzeczpospolitej", "w statystykach przestępczości najczęściej figurują przedstawiciele tych narodowości, których jest u nas najwięcej - Ukraińcy, co naturalne przy ogromnej rzeszy uchodźców, a także Białorusini i Gruzini".
"Problemem cudzoziemców - zwłaszcza obywateli Ukrainy - jest jazda z promilami, i to nierzadko z ilością podpadającą pod przestępstwo - w 2022 złapano na tym blisko 4,7 tys. osób, z tego 70 proc. (3,3 tys.) z Ukrainy" - donosi dziennik [2]
Pomiędzy tymi materiałami, w 2022 roku PAP opublikował opinię rzecznika koordynatora służb specjalnych, Stanisława Żaryna:
"Informacje o zagrożeniu bezpieczeństwa Polaków ze strony Ukraińców są rozpowszechniane przez rosyjską propagandę – ocenił rzecznik ministra"
Rzecznik twierdzi, że według danych służb odpowiedzialnych za porządek publiczny
"(...) ta rzesza ludzi nie spowodowała rażącego wzrostu statystyk"[3]
Mamy więc naprawdę bardzo ciekawy rozwój czarowania rzeczywistości przez media i władzę. Z jednej strony, dostępne informacje ze statystyk mówią o tym, iż Ukry odpowiadają za większość listów gończych i wykroczeń. Z drugiej, że nie ma wzrostu statystyk.
Jak dla mnie, oczywista próba wybielania napływu bydła do kraju przez przemilczenie.
[1]
rp.pl/kraj/art9650481-ukraincy-kroluja-w-policyjnych-statystykach
[2]
rmf24.pl/fakty/polska/news-coraz-wiecej-obcokrajowcow-z-zarzutami-za-p...
[3]
pap.pl/aktualnosci/news%2C1236415%2Cczy-naplyw-uchodzcow-z-ukrainy-spo...
Oba posty ze źródłami rzuciłem wyżej, ale widocznie ukraińskie jaja niektórym przesłaniają widok, więc macie, bezpośrednio i chamsko. Bawcie się w wykręty, zabawy logiczne, mam to kurwa gdzieś.
Sułtan Ukraińców i Rosji nie ma tu władzy. Nami rządzą Fakty i statystyki oficjalne.