Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
To jest złożone zjawisko, ale najważniejsze kwestie sprowadzają się do:
- budowania kultu autorytetu i eksperta - nie jest ważne co się mówi tylko kto to mówi
- sugerowanie, że nauka opiera się o jakiś "konsensus" jakiś naukowców - nie ważne, że ktoś gdzieś pokazał że coś jest bzdurą i misterna teoria nie klei się, liczy się to co myśli większość* (która niekoniecznie jest większością)
- tworzenie dziedzin tabu, których się albo nie bada albo dyskredytuje - typu badania nad różnicami płciowymi, rasowymi itp
- upolitycznienie i ideologizacja badań - uzależnienie subwencji czy wręcz jednostkowych karier od tego czy rezultaty wspierają lub nie czyjeś interesy
- parytet ponad kompetencje
Jeśli nie widzisz od razu problemu w powyższym to sugeruje porównać to z pojęciem metody naukowej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Metoda_naukowa).
Co do krucjat i palenia czarownic, to dzisiejszymi czarownicami są szury, spiskowcy itp. Każdy kto podważa modele klimatyczne straszące globalnym ociepleniem, skuteczność maseczek, preparatów antycovidowych jest "cancelowany".
Kwestie które podałeś nie wydają się równoważne do odbierania życia dla idei „na etapie betonu Kościoła Katolickiego wieków średnich”. Jednocześnie, czy szury i spiskowcy ponoszą dziś takie kary jak „niewierni” i czarownice sprzed wieków?
Ale wracając do Twoich kwestii są to wciąż tylko frazesy bez przykładów o które prosiłem.
1. budowanie kultu autorytetu i eksperta – czy na prawicy takie zjawiska nie mają miejsca? Jakim autorytetem od katastrof lotniczych jest Macierewicz i jego eksperci? Jakim autorytetem była Krystyna Pawłowicz że została sędzią Trybunału Konstytucyjnego? Jakim autorytetem była Kaja Godek że zasiadała w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych?
2. Konsensus oznacza ogólną zgodę, ale nie koniecznie jednomyślność. Jeżeli ktoś zrobił badania i wyszło tak, a ktoś inny zrobił swoje badania i wyszło inaczej, to pozostali naukowcy starają się takie rozbieżności weryfikować. Tam gdzie zgodność jest wyższa, dane rozwiązania przyjmuje się za obowiązujące. Tak działa nauka i to ją pcha do przodu. Nie wiem o co ból dupy.
3. Pewne rzeczy są na tyle oczywiste że nie trzeba się nimi zajmować. Efekty badań które wymieniłeś nie mają dziś żadnych praktycznych zastosowań, a prowadzą do polaryzujących społeczeństwo konfliktów. Naziści badali takie rzeczy, wiesz?
4. Mówisz o badaniach antyaborcjonistów czy antyszczepionkowców? Takie rzeczy można zarzucać w każdą stronę. Z tą różnicą, że jako lewak – podaję Ci przykłady.
5. Parytet ponad kompetencje - takie działanie nigdy nie było dobre. Ale nie masz chyba na myśli „Aniołków Kaczyńskiego”, co?
A ten link do definicji metody naukowej to miał zwiększyć siłę Twojego przekazu czy co? Przecież jak na razie to ja postępuję w tej dyskusji naukowo – bo dokonuję przeglądu faktów – czyli podaje Ci przykłady.
Psy są spoko. A do Was co krzyczycie o odstrzale " kundli" mam jeden komunikat. Jesteście cioty które za młodu zostały pogryzione przez stado pimpków.
Pewnie, że są spoko. Jak się z nich smalec zrobi.
1. budowanie kultu autorytetu i eksperta – czy na prawicy takie zjawiska nie mają miejsca? Jakim autorytetem od katastrof lotniczych jest Macierewicz i jego eksperci? Jakim autorytetem była Krystyna Pawłowicz że została sędzią Trybunału Konstytucyjnego? Jakim autorytetem była Kaja Godek że zasiadała w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych?
No i widzisz, nie skumałeś całkiem zarzutów. W nauce autorytety są GÓWNO warte. Wyniki badań są tyle samo warte czy je przeprowadza Albert Einstein, Chuck Norris, Macierewicz czy Kaja Godek. Publikacja jest recenzowana merytorycznie bez patrzenia na autora. Jeśli zdanie jakiegoś eksperta jest więcej warte niż Heńka z warsztatu na Woli to nie różni się to niczym od hierarchii wartości Kościoła Katolickiego.
2. Konsensus oznacza ogólną zgodę, ale nie koniecznie jednomyślność. Jeżeli ktoś zrobił badania i wyszło tak, a ktoś inny zrobił swoje badania i wyszło inaczej, to pozostali naukowcy starają się takie rozbieżności weryfikować. Tam gdzie zgodność jest wyższa, dane rozwiązania przyjmuje się za obowiązujące. Tak działa nauka i to ją pcha do przodu. Nie wiem o co ból dupy.
W nauce nie obowiązuje jakiekolwiek kryterium demokratycznego określania co jest a co nie jest prawdą! Powoływanie się na konsensus to absolutne kompletne nieporozumienie i nieznajomość metod naukowych. W nauce liczy się tylko jedno - poprawność modelu. Nie ma znaczenia jakie nazwiska i w jakiej liczbie podpisują się pod danym modelem. Dopóki daje on takie same wyniki jak model Heńka z warsztatu na Woli to oba modele są równoważne. Co więcej, jeśli model Heńka daje lepsze rezultaty to eksperci całego świata muszą pochylić czoła Heńkowi i tyle. Konsensus uprawiają teolodzy.
3. Pewne rzeczy są na tyle oczywiste że nie trzeba się nimi zajmować. Efekty badań które wymieniłeś nie mają dziś żadnych praktycznych zastosowań, a prowadzą do polaryzujących społeczeństwo konfliktów. Naziści badali takie rzeczy, wiesz?
Nic nie jest oczywiste. Co według Ciebie jest oczywiste i nie wymaga badań? Modele testuje się nieustannie, bada różne parametry bo kombinacji jest niezliczona ilość. Sprawdza się je w poszukiwaniu nieścisłości, odstępstw albo nawet błędów. W nauce chodzi o poszukiwanie prawdy i ustalanie faktów, choćby i były bolesne i nieprzyjemne.
4. Mówisz o badaniach antyaborcjonistów czy antyszczepionkowców? Takie rzeczy można zarzucać w każdą stronę. Z tą różnicą, że jako lewak – podaję Ci przykłady.
Nie, nie można zarzucać takich rzeczy naukowcom, bo naukowca interesuje prawda. Nie tworzy hipotezy, która potem stara się udowodnić i jak mu nie wychodzi to dopasowuje dane do swojej teorii. Kim są według Ciebie antyaborcjonaliści i antyszczepionkowcy? Czy jak użyjemy sformułowania sceptyk aborcyjny i szczepionkowy to będzie ok? Rozumiesz, że absolutnym fundamentem nauki jest sceptycyzm i podważanie wszystkiego?
5. Parytet ponad kompetencje - takie działanie nigdy nie było dobre. Ale nie masz chyba na myśli „Aniołków Kaczyńskiego”, co?
Takie działanie forsują środowiska lewackie. Zobacz NASA - kryterium rasy i płci jest ważniejsze przy doborze astronautów do misji niż ich wyniki. W mediach nie podkreśla się czyiś kompetencji tylko płeć czy pochodzenie. Sam wymysł z chorą inwazją feminatywów to znowu skupianie się na płci a nie na kompetencjach.
A ten link do definicji metody naukowej to miał zwiększyć siłę Twojego przekazu czy co? Przecież jak na razie to ja postępuję w tej dyskusji naukowo – bo dokonuję przeglądu faktów – czyli podaje Ci przykłady.
Ten link miał Cię zachęcić do zaznajomienia się z definicją metody naukowej, bo jej dobra znajomość umożliwia oddzielenie nauki od szkodliwej pseudonauki, która właśnie uprawiają lewacy. Po Twoich powyższych argumentach widzę, że słusznie założyłem, że nie rozumiesz czym jest metoda naukowa. Masz wpisane - wiek 36 lat, ale prowadzisz retorykę nastolatka i naprawdę nie widzę sensu tego kontynuować. Tylko Ci się wydaje, że postępujesz naukowo w tej dyskusji. Rzucasz hasła, które mają chyba mnie przekonać że prawactwo tak samo nie potrafi rozumować naukowo jak lewactwo. To chyba słabo działa w obronie lewactwa. W najlepszym razie jakbyś miał racje to i lewactwo i prawactwo to zaraza naszej cywilizacji. Rzecz w tym, że prawactwo nie popełnia aż tak karygodnych błędów, które wypunktowałem w pierwszej mojej odpowiedzi. Podałeś pojedyncze przykłady i zgoda. Rzecz w tym ze lewactwo robi to metodycznie bo taka jest ich ideologia.
W ramach wyjaśnienia:
Pracowałem w schronisku dla zwierząt, wiem jak się pacyfikuje psy, dużo gorsze niż te fafiki... z pewnością bym nie stał jak ta pizda (interwencja na boksach nawet kilka razy dziennie).
Jak ktoś się znajdzie w podobnej sytuacji, najprostrza i bardzo skuteczna metoda: łapiemy za tylne nogi i wywijamy. Za płot, czy jeb o beton, myśleć nie będzie czasu, zostaje intuicja i wyuczone nawyki. Pies jak traci równowagę, to poza tymi nauczonymi do walk puszczą uchwyt jak mu grunt spierdala. Tymi nauczonymi trzeba jebnąć mocniej.
No i widzisz, nie skumałeś całkiem zarzutów. W nauce autorytety są GÓWNO warte. Wyniki badań są tyle samo warte czy je przeprowadza Albert Einstein, Chuck Norris, Macierewicz czy Kaja Godek. Publikacja jest recenzowana merytorycznie bez patrzenia na autora. Jeśli zdanie jakiegoś eksperta jest więcej warte niż Heńka z warsztatu na Woli to nie różni się to niczym od hierarchii wartości Kościoła Katolickiego....
No nie przesadzaj, bo błędy w rozumowaniu nauki zdarzają się niezależnie od tego czy ktoś jest lewakiem, komuchem, liberałem, centrystą, prawakiem, faszystą czy naziolem.
3. Pewne rzeczy są na tyle oczywiste że nie trzeba się nimi zajmować. Efekty badań które wymieniłeś nie mają dziś żadnych praktycznych zastosowań, a prowadzą do polaryzujących społeczeństwo konfliktów. Naziści badali takie rzeczy, wiesz?
A dla Ciebie mam bardzo złe wieści, istnieje dziedzina nauki nazywająca się antropologią i nie, to nie są sami naziści. Azjaci, Europejczycy i Afrykanie, różnią się w budowie i funkcjonowaniu organizmu.
Badania które przypisujesz naziolom, robili też lewacy. A co do badań... Wiesz że to dzięki badaniom udowodniono że mózg geja działa na niektóre bodźce podobnie do mózgu heteroseksualnej kobiety? A mózg lesbijki do mózgu heteroseksualnego mężczyzny. Co tylko potwierdziło że nie jest to uleczalne i ci ludzie tacy się rodzą. No ale tak tak, badanie różnic jest złe
Gdybym ja jako ratownik podchodził do czegoś że jest oczywiste, to połowa moich pacjentów od dawna wąchałaby kwiatki od spodu. Bo po co badać kogoś, skoro widać że ma złamanie otwarte? No po co? Jest dobre kilkaset powodów dla których należy przeprowadzić badania. I tak samo działa nauka, w tym antropologia.
90-80 lat temu oczywistością były dobroczynne skutki amfetaminy, stosowanej jako powszechny lek. Po co więc w ogóle badano tą substancję i uznano ją za wysoce szkodliwą? Skoro oczywiste było że działa pozytywnie? Przynajmniej tak wtedy myślano.
Dzięki badaniom odmienności ras, dziś wiem że jak po wypadku trafi mi się Azjata z mocnym krwotokiem, to za chuj nie mogę mu przetaczać takiej samej grupy krwi od Europejczyka, można jedynie podać mu "zerówkę". To samo nie mogę stosować u niego większych (normalnych dla Europejczyka) dawek tramadolu bądź eteru metylowego (kodeina), bo się biedak udusi, mają na ogół słabsze przetwarzanie przez wątrobę opioidów oraz nieco mniejszą pojemność płuc i ich wydolność.
Wiesz że dzięki takim badaniom wiadomo że pomiędzy rasami nie wolno przeszczepiać serca i wątroby? Bo w zależności od rasy ich praca jest inna
Ale Ty, pierdoląc coś o wyższości nauki, próbujesz też ją zabić, chcąc zakazać takich badań i przypisując je nazistom.
Pamiętaj też na czym zawsze opiera się nauka, w każdym badaniu (poza socjologicznymi) masz podkreślone "na stan obecnej wiedzy" - bądź "na obecną chwilę", bo za 20-30 lat może wyjść nowa metoda badań danej rzeczy, mogą pojawić się nowe dowody itd. i badanie przestaje być jakkolwiek obowiązujące.
Obalano nawet badania Einsteina, a najwięcej obaleń jego prac miało miejsce gdy potwierdzono istnienie bozonów Higgsa
Polecam też zaznajomienie się czym jest teoria. Otóż w badaniach nie wolno opierać się na teorii, bo teoria jest niepotwierdzoną lub pseudonaukową informacją
I jeszcze tak odnośnie konsensusu, to pojęcie nie istnieje w nauce, a to że istnieje w socjologii to już ich problem.
Ogólnie, psy (wszystkie! I pitbulle, i ciułały, i kundle pospolite) są formą życia tak niską, poniżej wszelkich ameb i płazińców, że tylko kacapi są poniżej. Nawet niggerzy (nie mylić z odmianą Murzynus Cywilizowanus) mają więcej inteligencji niż psiuny, jakkolwiek wiele zachowań jest wspólnych.
Nie żeby skrajna lewizna i prawiczki z kotwicą byli dużo wyżej...
Niestety nie zgadzam się z tobą. Mój pies w przeciwieństwie do tych wszystkich negrosów umie wykonywać polecenia. A niggerzy? Jestem pewien że nie raz widziałeś nagrania z kamerek policyjnych jak funkcjonarjusz każe negrosowi stać w miejscu a ten nagle zaczyna tańczyć i tym podobne. A aktywiści potem płaczą cze murzyn umarł.
A dla Ciebie mam bardzo złe wieści, istnieje dziedzina nauki nazywająca się antropologią i nie, to nie są sami naziści. Azjaci, Europejczycy i Afrykanie, różnią się w budowie i funkcjonowaniu organizmu.
Badania które przypisujesz naziolom, robili też lewacy. A co do badań... Wiesz że to dzięki badaniom udowodniono że mózg geja działa na niektóre bodźce podobnie do mózgu heteroseksualnej kobiety? A mózg lesbijki do mózgu heteroseksualnego mężczyzny. Co tylko potwierdziło że nie jest to uleczalne i ci ludzie tacy się rodzą. No ale tak tak, badanie różnic jest złe
Gdybym ja jako ratownik podchodził do czegoś że jest oczywiste, to połowa moich pacjentów od dawna wąchałaby kwiatki od spodu. Bo po co badać kogoś, skoro widać że ma złamanie otwarte? No po co? Jest dobre kilkaset powodów dla których należy przeprowadzić badania. I tak samo działa nauka, w tym antropologia.
90-80 lat temu oczywistością były dobroczynne skutki amfetaminy, stosowanej jako powszechny lek. Po co więc w ogóle badano tą substancję i uznano ją za wysoce szkodliwą? Skoro oczywiste było że działa pozytywnie? Przynajmniej tak wtedy myślano.
Dzięki badaniom odmienności ras, dziś wiem że jak po wypadku trafi mi się Azjata z mocnym krwotokiem, to za chuj nie mogę mu przetaczać takiej samej grupy krwi od Europejczyka, można jedynie podać mu "zerówkę". To samo nie mogę stosować u niego większych (normalnych dla Europejczyka) dawek tramadolu bądź eteru metylowego (kodeina), bo się biedak udusi, mają na ogół słabsze przetwarzanie przez wątrobę opioidów oraz nieco mniejszą pojemność płuc i ich wydolność.
Wiesz że dzięki takim badaniom wiadomo że pomiędzy rasami nie wolno przeszczepiać serca i wątroby? Bo w zależności od rasy ich praca jest inna
Ale Ty, pierdoląc coś o wyższości nauki, próbujesz też ją zabić, chcąc zakazać takich badań i przypisując je nazistom.
Pamiętaj też na czym zawsze opiera się nauka, w każdym badaniu (poza socjologicznymi) masz podkreślone "na stan obecnej wiedzy" - bądź "na obecną chwilę", bo za 20-30 lat może wyjść nowa metoda badań danej rzeczy, mogą pojawić się nowe dowody itd. i badanie przestaje być jakkolwiek obowiązujące.
Obalano nawet badania Einsteina, a najwięcej obaleń jego prac miało miejsce gdy potwierdzono istnienie bozonów Higgsa
Polecam też zaznajomienie się czym jest teoria. Otóż w badaniach nie wolno opierać się na teorii, bo teoria jest niepotwierdzoną lub pseudonaukową informacją
I jeszcze tak odnośnie konsensusu, to pojęcie nie istnieje w nauce, a to że istnieje w socjologii to już ich problem.
Chłopie! Wchodzisz w środku dyskusji bez zrozumienia kontekstu i bohatersko walczysz z tezami które sam stwiasz. Rozmawiałem z Siriuz i to właśnie w odpowiedzi na jego wiadomość:
"tworzenie dziedzin tabu, których się albo nie bada albo dyskredytuje - typu badania nad różnicami płciowymi, rasowymi itp - upolitycznienie i ideologizacja badań"
Napisałem w obronie "lewicowego myślenia" - bo o tym była rozmowa. Tak więc lewicowe podejście nie popiera doszukiwania się np. słabości kobiet względem mężczyzn, czy mniejszej inteligencji u czarnych. O takich różnicach traktował fragment mojej wypowiedzi którą wyrwałeś z kontekstu Ratowniku. Czaisz?
A na temat tego co napisałeś o konsensach w nauce nie będę nawet zahaczał, bo zdajesz się nie wiedzieć że występują one także (i to często) w Twojej dziedzinie
onkonet.pl/pdfs/Polski%20Konsensus%20Leczenia%20Raka%20Z%CC%87o%C5%82a...
journals.viamedica.pl/varia_medica/article/view/63088
swiatlekarza.pl/konsensus-ekspertow-w-sprawie-terapii-biologicznych-re...
mp.pl/chirurgia/leczenie-ran/206762,antyseptyka-w-leczeniu-ran-podsumo... (zakładam, że masz dostęp)
A na temat tego co napisałeś o konsensach w nauce nie będę nawet zahaczał, bo zdajesz się nie wiedzieć że występują one także (i to często) w Twojej dziedzinie
To jest właśnie ten kryzys nauki, do którego w największym stopniu przyczynia się lewactwo. W każdym tutaj przytoczonym przez Ciebie przykładzie (nie analizowałem ich szczegółowo) prawidłowy tok badawczy wymagałby przeprowadzenia odpowiednio dużej próby badawczej i statystycznego wykazania skuteczności określonej metody działania. Tymczasem te jełopy zamiast przeprowadzić stosowne badania UZGODNIŁY, że dana metoda działa i należy ją stosować. To nie jest nauka, to nie są naukowcy.
To jest właśnie ten kryzys nauki, do którego w największym stopniu przyczynia się lewactwo. W każdym tutaj przytoczonym przez Ciebie przykładzie (nie analizowałem ich szczegółowo) prawidłowy tok badawczy wymagałby przeprowadzenia odpowiednio dużej próby badawczej i statystycznego wykazania skuteczności określonej metody działania. Tymczasem te jełopy zamiast przeprowadzić stosowne badania UZGODNIŁY, że dana metoda działa i należy ją stosować. To nie jest nauka, to nie są naukowcy.
Patrzysz na świat jak Konfederata I sugeruję przestać, bo mocno Cię to ogranicza. Świat nie jest czarno-biały. Konsensusy są pochodną faktu, że nie każda dyscyplina jest tak jednoznaczna jak matematyka. Dawniej powiedziałbym jeszcze jak fizyka, ale nie ma to już zastosowania. Chociażby zagadnienie kolapsu (redukcji stanu kwantowego z powodu pomiaru). "Do dzisiaj nie istnieje konsensus czy ten kolaps istnieje, a jeśli istnieje, to jak on zachodzi i dlaczego" ( zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-szybko-zachodzi-kolaps-funkcji-falowej/ ). To co tu się stało? Wydział Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego też opanowali lewaki?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów