Bili i gwałcili, żeby w ten sposób wymierzyć sprawiedliwość
Czterech mężczyzn wdarło się do mieszkania małżeństwa w małej podkrakowskiej miejscowości. Pobili właściciela, jego żonę zbiorowo zgwałcili. Prokuratorowi powiedzieli, że przyszli "wymierzyć sprawiedliwość".
Krakowska prokuratura oskarża cała czwórkę o wdarcie się do mieszkania, pobicie i zbiorowy gwałt. Najmłodszy z oskarżonych ma 18 lat, najstarszy - 23. Żaden nie przyznaje się do zgwałcenia kobiety, choć nie zaprzeczają, że bili jej męża.
Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z 13 na 14 czerwca 2013 r. w małej miejscowości pod Krakowem. Czterej napastnicy wyważyli drzwi wejściowe. Właściciela mieszkania wyciągnęli z łóżka i przewrócili na ziemię. - Dostaniesz za kogoś! - krzyczeli do niego, po czym zaczęli go bić i kopać przez kilka minut. Gdy próbował się zasłaniać rękami, dostał butelką w głowę. Cios był tak silny, że butelka rozpadła się na drobne kawałki.
Do żony krzyknęli, by nie pomagała mężowi. Gdy kobieta zaczęła krzyczeć, została kilkakrotnie uderzona. Agresywnym mężczyznom było jednak mało - zaczęli zdzierać z kobiety ubranie.
- Pokrzywdzona krzyczała, wyrywała się, głośno płakała. Mimo to każdy z oskarżonych doprowadził ją do obcowania płciowego - relacjonuje prokurator Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. Trzech sprawców wyszło potem z domu, ale został jeden z nich - Cyprian C. Zasnął w fotelu. Tam znalazła go policja zaalarmowana przez zaatakowane małżeństwo. Po nim zatrzymano trzech pozostałych sprawców.
Większość z nich przyznała się do udziału w pobiciu. Cyprian C. powiedział prokuratorowi, że poszli do mieszkania, by "zemścić się za znajomego, któremu zrobił krzywdę ten mężczyzna, uderzając go kostką brukową po głowie". Wszyscy jak jeden mąż zaprzeczali jednak, by zgwałcili żonę pobitego mężczyzny. Robert G., jeden z oskarżonych, stwierdził wręcz, że "sama zaproponowała im stosunek". - Wyjaśnienia złożone przez oskarżonych stanowią linię ich obrony - przekonuje rzeczniczka krakowskiej prokuratury.
Dwóch z oskarżonych nie było dotychczas karanych. Wszystkim oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Teraz na proces czekają w tymczasowym areszcie.
źródło: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15211499,Bili_i_gwalcili__zeb...
Czterech mężczyzn wdarło się do mieszkania małżeństwa w małej podkrakowskiej miejscowości. Pobili właściciela, jego żonę zbiorowo zgwałcili. Prokuratorowi powiedzieli, że przyszli "wymierzyć sprawiedliwość".
Krakowska prokuratura oskarża cała czwórkę o wdarcie się do mieszkania, pobicie i zbiorowy gwałt. Najmłodszy z oskarżonych ma 18 lat, najstarszy - 23. Żaden nie przyznaje się do zgwałcenia kobiety, choć nie zaprzeczają, że bili jej męża.
Dramatyczne sceny rozegrały się w nocy z 13 na 14 czerwca 2013 r. w małej miejscowości pod Krakowem. Czterej napastnicy wyważyli drzwi wejściowe. Właściciela mieszkania wyciągnęli z łóżka i przewrócili na ziemię. - Dostaniesz za kogoś! - krzyczeli do niego, po czym zaczęli go bić i kopać przez kilka minut. Gdy próbował się zasłaniać rękami, dostał butelką w głowę. Cios był tak silny, że butelka rozpadła się na drobne kawałki.
Do żony krzyknęli, by nie pomagała mężowi. Gdy kobieta zaczęła krzyczeć, została kilkakrotnie uderzona. Agresywnym mężczyznom było jednak mało - zaczęli zdzierać z kobiety ubranie.
- Pokrzywdzona krzyczała, wyrywała się, głośno płakała. Mimo to każdy z oskarżonych doprowadził ją do obcowania płciowego - relacjonuje prokurator Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. Trzech sprawców wyszło potem z domu, ale został jeden z nich - Cyprian C. Zasnął w fotelu. Tam znalazła go policja zaalarmowana przez zaatakowane małżeństwo. Po nim zatrzymano trzech pozostałych sprawców.
Większość z nich przyznała się do udziału w pobiciu. Cyprian C. powiedział prokuratorowi, że poszli do mieszkania, by "zemścić się za znajomego, któremu zrobił krzywdę ten mężczyzna, uderzając go kostką brukową po głowie". Wszyscy jak jeden mąż zaprzeczali jednak, by zgwałcili żonę pobitego mężczyzny. Robert G., jeden z oskarżonych, stwierdził wręcz, że "sama zaproponowała im stosunek". - Wyjaśnienia złożone przez oskarżonych stanowią linię ich obrony - przekonuje rzeczniczka krakowskiej prokuratury.
Dwóch z oskarżonych nie było dotychczas karanych. Wszystkim oskarżonym grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Teraz na proces czekają w tymczasowym areszcie.
źródło: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15211499,Bili_i_gwalcili__zeb...