Jakoś mnie to nie dziwi, w każdym kraju, w którym motoryzacja gościła dostatecznie długo i pojawił się dostęp do szybkich fur, ktoś wpadł na pomysł tuningu, zaczynała się amatorska rywalizacja. Żeby wziąć udział w rajdzie, trzeba najpierw zdobyć licencje, nawet na te amatorskie kjsy itp. Nie wspominając już o prawdziwych rajdach, a gdzie przepisy, regulacje, tomy papierków do przeczytania, F1 - to już żałosna namiastka tego czym była kiedyś więc nic o niej, za to F2/F3... w tym kraju zdechły, mimo że były bardzo przystępne i pozwalały rozwinąć skrzydła.
A wracając do nocnych wyścigów, tu nie ma żadnych regulaminów i wymogów, robisz furę, pakujesz dupę i jedziesz polatać po obwodnicy, chcesz, ścigniesz się z takim "zawód syn" w M3, nie to jest masa gości w podobnych furach do twojej. W USA zaczęli jeszcze przed II wś, w Ojropie czy Japonii później, teraz przyszła kolej na nas, co z resztą widać na filmiku, że ludzie jeszcze nie do końca nabyli kultury nocnego ścigania, takiej jak za granicą.
Wątpię, żeby ktoś z rządu podłapał temat i przypomniał sobie, że za złej komuny, byliśmy całkiem nieźli w motosportach i może warto by było cuś w to zainwestować a nie tylko gała i gała, narodowa religia i narodowy sport, gała. Prędzej dokupią pościgowych wozów policji, żeby mogła robić obławy. Mobilne wóz do przeglądów i od razu grzywny za nielegalne modyfikacje. Najlepiej, żeby każdej obławie towarzyszył mobilny wpłatomat na te mandaty oraz bankomat, jakby trzeba było wybrać trochę kaski.