Warto powiedzieć jeszcze, że Bartoszewski w niedługim czasie został zwolniony z Auschwitz "ze względu na zły stan zdrowia - problemy z żołądkiem". Od razu po wyjściu trafił do konspiracji, co jest o tyle dziwne, że ludzi po przejściach ze szkopami nie brano nigdy do ogranizacji przez przynajmniej pół roku (ryzyko, że byli śledzeni). Wniosek: komuś zależało na ulokowaniu go w ruchu oporu (a nie jest tajemnicą, że Niemcy mieli pokaźne wtyki), ergo: musiał podpisać współpracę.
------
A druga rzecz: warto powiedzieć, że Pilecki wojnę przeżył i trafił do więzienia sowieckiego, gdzie w 1948 stracono go jako "reakcyjnego faszystę".
Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był major
Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego podpułkownik
Jan Hryckowian, sędzią kapitan
Józef Badecki. Skład sędziowski (jeden sędzia i jeden ławnik) był niezgodny z ówczesnym prawem.
Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim na Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy. Wykonawcą wyroku był
Piotr Śmietański zwany „Katem z Mokotowa”.
Żaden z oprawców i sędziów nie poniósł kary.