Historia własna.
Latem poszedłem do chińskiego i przy płaceniu bez zastanowienia powiedziałem: "cholera jak ja nie lubię tych żółtych". Chodziło mi o miedziaki w moim portfelu, ale skośnooki przy ladzie źle to odebrał i wyprosił mnie z lokalu...
Latem poszedłem do chińskiego i przy płaceniu bez zastanowienia powiedziałem: "cholera jak ja nie lubię tych żółtych". Chodziło mi o miedziaki w moim portfelu, ale skośnooki przy ladzie źle to odebrał i wyprosił mnie z lokalu...