270
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 13:00
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 13:56
'ja im dawalem sygnal' boze moj... czlowieku wez sie ogarnij xD raz jedyny przepusciels pieszych zeby miec co wrzucic na sadistica
@kuba149
Nie wiem czy jeździsz czymś czy nie, ale może kiedyś wejdzie Ci to w nawyk jak mnie, nie mówię, że jeżdżę nie wiadomo ile, ale jak widzę, że gość z lewej zaczyna zwalniać to odruchowo też powoli to robię. Prawda jest taka, że za przysłowiowym kółkiem, trzeba mieć oczy dookoła głowy i obserwować całe otoczenie, a nie ślepo tylko swój tor jazdy.
Nie wiem czy jeździsz czymś czy nie, ale może kiedyś wejdzie Ci to w nawyk jak mnie, nie mówię, że jeżdżę nie wiadomo ile, ale jak widzę, że gość z lewej zaczyna zwalniać to odruchowo też powoli to robię. Prawda jest taka, że za przysłowiowym kółkiem, trzeba mieć oczy dookoła głowy i obserwować całe otoczenie, a nie ślepo tylko swój tor jazdy.
Co to kurwa znaczy "nie wiadomo po co hamował?" Znaki D-6 o przejściu dla pieszych niewidzialne są, czy lewitują 100 metrów nad ziemią?? Jak widzisz, że jest przejście, a samochód obok hamuje, to nawet ktoś kto jest ociężały umysłowo potrafiłby skojarzyć te dwa fakty w jednej oczywistej konkluzji, a nie jechać jak gdyby nigdy nic!
Grochu89 napisał/a:
i nikogo z BMW, audi i VW. Teoria kierowców tico sie nie sprawdza
Audi 80 to co?
Treść komentarza został ukryta - użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten wpis.
Jak prowadzi się samochód to trzeba mieć głowę na karku i wyobraźnię. Przejścia są oznakowane, samochód obok zwalnia/ się zatrzymuje to chyba logiczne, że ktoś może przez drogę przechodzić. Jest miasto, są ludzie, przejścia, chodniki to nie jedzie się też 100km/h. Brak wyobraźni i myślenia jest powodem wielu wypadków. A nawet większości.
joshua
To niech sobie przechodnie zaczną wyobrażać, że to ich będziemy oglądać z piwkiem na hardzie, a bogu winny kierowca, który akurat no kurwa akurat nie widział będzie gnił w pudle.
Trzeba zmiany przepisów w tym wypadku o 180 stopni.
To niech sobie przechodnie zaczną wyobrażać, że to ich będziemy oglądać z piwkiem na hardzie, a bogu winny kierowca, który akurat no kurwa akurat nie widział będzie gnił w pudle.
Trzeba zmiany przepisów w tym wypadku o 180 stopni.
Blurey
Każdy odpowiada za swoją dupę, ja nigdy nie wchodzę na jezdnię bez obejrzenia się. Mam ograniczone zaufanie do innych kierowców i staram się dostosować do sytuacji. Często lepiej nie przepuścić pieszego, zwłaszcza na takiej drodze jak na filmiku. Dla jego bezpieczeństwa. Są lusterka, są oczy i powinna być wyobraźnia i myślenie. To wiele daje. Oczywiście dla obu stron.
Każdy odpowiada za swoją dupę, ja nigdy nie wchodzę na jezdnię bez obejrzenia się. Mam ograniczone zaufanie do innych kierowców i staram się dostosować do sytuacji. Często lepiej nie przepuścić pieszego, zwłaszcza na takiej drodze jak na filmiku. Dla jego bezpieczeństwa. Są lusterka, są oczy i powinna być wyobraźnia i myślenie. To wiele daje. Oczywiście dla obu stron.
ale kurwa szeryf.
podnietkę złapał jakby transeuropejski szlak narkotykowy odkrył.
a prawda jest taka, że to on jest debilem i stworzył zagrożenie. Myślę, że niejako tylko czekał na tego typu sytuację, bo to wyptarywanie przejscia dla pieszych normalne nie bylo.
aha. nie bronie samochodow przejezdzajacych (dwa pierwsze wg mnie bez winy) ale trzeba troche bardziej myslec niz "o przejscie. a huj. stane i trabne niech inni wiedza ze trzeba stac' bo czesto moze sie konczyc tak jak na filmie.
znajdz mi cokolwiek w przepisach mowiace o obowiazku zatrzymania sie przed przejsciem jesli ktos ma zamiar wkroczyc (nie jest na nim), albo skoncz pierdolic.
podnietkę złapał jakby transeuropejski szlak narkotykowy odkrył.
a prawda jest taka, że to on jest debilem i stworzył zagrożenie. Myślę, że niejako tylko czekał na tego typu sytuację, bo to wyptarywanie przejscia dla pieszych normalne nie bylo.
aha. nie bronie samochodow przejezdzajacych (dwa pierwsze wg mnie bez winy) ale trzeba troche bardziej myslec niz "o przejscie. a huj. stane i trabne niech inni wiedza ze trzeba stac' bo czesto moze sie konczyc tak jak na filmie.
gordonviet napisał/a:
Zasada jest prosta - są pasy, stoi pieszy - BEZWZGLĘDNIE SIĘ ZATRZYMUJESZ I PRZEPUSZCZASZ. Nie tylko jest to uwarunkowane w kodeksie drogowym (proszę odnaleźć wzmiankę o zamiarze wkroczenia na jezdnie) ale świadczy o kulturze danego człowieka.
znajdz mi cokolwiek w przepisach mowiace o obowiazku zatrzymania sie przed przejsciem jesli ktos ma zamiar wkroczyc (nie jest na nim), albo skoncz pierdolic.
joshua
Dobrze by było jakby każdy odpowiadał za swoją dupe, ale jak ci lala wejdzie na pasach to masz ogromne problemy. A na jezdnie powinno się wchodzić zawsze po zatrzymaniu się i popatrzeniu 2x w lewo i 2x w prawo. Wystarczy prosty durny przepis, stop na każdym przejściu dla pieszych/rowerów i na prawdę po problemie, bo wtedy nie możliwym jest wejść pod maskę, bo przecież się osoba zatrzymała na stopie. A kierowca nie powinien mieć obowiązku przepuszczać pieszych, tylko z dobrej woli, kij, że postoję te 5-20 sekund dłużej na przejściach, ale przeżyję!!!
Dobrze by było jakby każdy odpowiadał za swoją dupe, ale jak ci lala wejdzie na pasach to masz ogromne problemy. A na jezdnie powinno się wchodzić zawsze po zatrzymaniu się i popatrzeniu 2x w lewo i 2x w prawo. Wystarczy prosty durny przepis, stop na każdym przejściu dla pieszych/rowerów i na prawdę po problemie, bo wtedy nie możliwym jest wejść pod maskę, bo przecież się osoba zatrzymała na stopie. A kierowca nie powinien mieć obowiązku przepuszczać pieszych, tylko z dobrej woli, kij, że postoję te 5-20 sekund dłużej na przejściach, ale przeżyję!!!
Blurey
Takich lal wbiegających lub wchodzących bez zainteresowania na jezdnię jest wiele, niestety. Miejscowi zazwyczaj znają takie miejsca, ale przejezdni? Raczej nie, więc nim się wlezie na asfalt trzeba się upewnić, że nic nas nie rozjedzie.
Takich lal wbiegających lub wchodzących bez zainteresowania na jezdnię jest wiele, niestety. Miejscowi zazwyczaj znają takie miejsca, ale przejezdni? Raczej nie, więc nim się wlezie na asfalt trzeba się upewnić, że nic nas nie rozjedzie.
Wg prawa jedna noga na jezdni to masz stanąć i chuj to kogo obchodzi. Nie ma wymówek.
Dwóch pierwszych kierowców mogło nie zarejestrować że gość przepuszcza pieszych. Trzeci wykalkulował że aby się zatrzymać musiałby ostro zahamować co groziło wjazdem w dupę przez czwartego. Czwarty jak krowa zatrzymał się zderzaka(nawet mógł zobaczyć pieszych dopiero w momencie mijania).
Piąty to natomiast chuj który z premedytacją wymusił pierwszeństwo.
Dwóch pierwszych kierowców mogło nie zarejestrować że gość przepuszcza pieszych. Trzeci wykalkulował że aby się zatrzymać musiałby ostro zahamować co groziło wjazdem w dupę przez czwartego. Czwarty jak krowa zatrzymał się zderzaka(nawet mógł zobaczyć pieszych dopiero w momencie mijania).
Piąty to natomiast chuj który z premedytacją wymusił pierwszeństwo.
wudun
Prawo tworzą ludzie, którzy kompletnie nie wiedzą o co chodzi. Przestrzegając te prawo, zniżasz się do poziomu człowieka, które te prawo wymyślił.
Co do kierowców to wiadomo.
1-nie wiedział, że ktokolwiek ustępuje miejsca
2-też nie wiedział i jechał za 1
3-nie widział przejscia jak jechał za 2
4-tak samo.
Mogło w ten sposób przejechać nawet 20 aut niezdających sobie w ogóle z tego sprawy, że ktoś już od dawna przepuszcza na przejściu dla pieszych. Tym bardziej, że ten z lewej przykrywał widok na przejście.
Prawo tworzą ludzie, którzy kompletnie nie wiedzą o co chodzi. Przestrzegając te prawo, zniżasz się do poziomu człowieka, które te prawo wymyślił.
Co do kierowców to wiadomo.
1-nie wiedział, że ktokolwiek ustępuje miejsca
2-też nie wiedział i jechał za 1
3-nie widział przejscia jak jechał za 2
4-tak samo.
Mogło w ten sposób przejechać nawet 20 aut niezdających sobie w ogóle z tego sprawy, że ktoś już od dawna przepuszcza na przejściu dla pieszych. Tym bardziej, że ten z lewej przykrywał widok na przejście.
@dashadow, nie zawsze jest znak przed przejściem. Mogą być namalowane same pasy bez znaku, a te czasami trudno zauważyć. Tym bardziej jak jest deszcz/śnieg, pasy nie malowane 5 lat.