Dzisiaj w pracy. Zdzieramy tapetę ze ścian i używamy urządzeń zwanych steamer, które za pomocą pary wodnej zmiękczają tapetę przez co lepiej odchodzi. Majster, Anglik, mówi do mnie:
- Tylko nie zepsuj, bo będziesz mi winny 60 funtów.
- 60 funtów za zbiorniczek z grzałką, kawałek węża i kawałek plastiku?!
- To i tak tanio, ten drugi steamer kosztował 280.
- To więcej niż miesięczna wypłata w Polsce - zauważyłem. Na to majster (przytoczę w oryginale):
- I know. Everything is worth more than Polish salary, even my shit is worth more.
- Tylko nie zepsuj, bo będziesz mi winny 60 funtów.
- 60 funtów za zbiorniczek z grzałką, kawałek węża i kawałek plastiku?!
- To i tak tanio, ten drugi steamer kosztował 280.
- To więcej niż miesięczna wypłata w Polsce - zauważyłem. Na to majster (przytoczę w oryginale):
- I know. Everything is worth more than Polish salary, even my shit is worth more.